Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXIX

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Reilly Brown, Ron Lim, Lan Medina, Fabian Nicieza
‹Deadpool i Cable #2›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeadpool i Cable #2
Scenariusz
Data wydania29 czerwca 2022
RysunkiRon Lim, Reilly Brown, Lan Medina
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklDeadpool, Deadpool i Cable
ISBN9788328154384
Format704s. 170x260 mm
Cena249,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Razem do końca (prawie)!
[Reilly Brown, Ron Lim, Lan Medina, Fabian Nicieza „Deadpool i Cable #2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Drugi zbiorczy tom „Deadpool i Cable” to jeszcze więcej dobrej (choć specyficznej) rozrywki i marvelowskiej superbohaterszczyzny. Scenariusze pisze cały czas słynny Fabian Nicieza (i robi to świetnie!) a rysuje już kilku grafików. Cable kończy z półśrodkami i zaczyna realizować swój kontrowersyjny (choć to mało powiedziane) projekt „ulepszania świata”.

Marcin Knyszyński

Razem do końca (prawie)!
[Reilly Brown, Ron Lim, Lan Medina, Fabian Nicieza „Deadpool i Cable #2” - recenzja]

Drugi zbiorczy tom „Deadpool i Cable” to jeszcze więcej dobrej (choć specyficznej) rozrywki i marvelowskiej superbohaterszczyzny. Scenariusze pisze cały czas słynny Fabian Nicieza (i robi to świetnie!) a rysuje już kilku grafików. Cable kończy z półśrodkami i zaczyna realizować swój kontrowersyjny (choć to mało powiedziane) projekt „ulepszania świata”.

Reilly Brown, Ron Lim, Lan Medina, Fabian Nicieza
‹Deadpool i Cable #2›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeadpool i Cable #2
Scenariusz
Data wydania29 czerwca 2022
RysunkiRon Lim, Reilly Brown, Lan Medina
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklDeadpool, Deadpool i Cable
ISBN9788328154384
Format704s. 170x260 mm
Cena249,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pierwszy tom zawierał aż dwadzieścia trzy odcinki serii „Cable & Deadpool” (teraz to niewiarygodne, ale w pierwszej dekadzie dwudziestego pierwszego wieku, czyli zanim za Deadpoola przebrał się Ryan Reynolds, to Cable był popularniejszym komiksowym bohaterem). Drugi tom zawiera resztę (czyli pozostałe dwadzieścia siedem) plus zeszyt specjalny – „Deadpool/GLI. Summer Fun Spectacular”. Pierwsza strona pierwszego odcinka (podobnie jak wszystkie pierwsze strony wszystkich zeszytów tejże serii) to przełamywanie czwartej ściany – zabawne wprowadzenie czytelnika do historii i przypomnienie ostatnich wydarzeń. Cable i jego poplecznicy czują się już bardzo bezpiecznie na „Providence” – sztucznej wyspie na południowym Pacyfiku, zbudowanej z resztek celestiańskiej technologii. Providence jest „rajem i celem wszystkich intelektualnych uchodźców szukających utopijnego stylu życia”. Cable chce objąć swą utopią cały świat i zrobi wszystko, aby mu się to udało.
I to jest tak naprawdę motyw przewodni komiksu – no, przynajmniej do odcinka czterdziestego drugiego. Cable znalazł sposób na odzyskanie utraconych w poprzednich przygodach umiejętności telepatii i telekinezy – używa do tego specjalnych artefaktów (pierwszy zdobył pod koniec poprzedniego tomu a drugi na początku bieżącego). Irene Merryweather dowodzi jego sztabem na Providence, a Deadpool dostaje od Cable’a „specjalne” zadania. Specjalne – bo w sumie można byłoby dać je komuś innemu, ale dzięki nim Wade Wilson czuje się potrzebny. A więc zakradamy się do tajnej bazy wojskowej, aby wykraść jeszcze bardziej tajny projekt „Róg ciszy”; przejmujemy władzę w Rumekistanie, czyli fikcyjnym kraiku w Europie Wschodniej wchodzącym kiedyś w skład ZSRR; potem destabilizujemy niby stabilną sytuację w tym kraju, żeby nie było nudno; a następnie tracimy reputację i musimy ją odzyskać (Deadpool w przezabawnej „breloczkowej” zemście na Rhino – patrz: dziewiąty tom „Deadpool Classic”) lub musimy bronić Providence przed zmasowanym atakiem psychicznych wampirów / potworów z kosmosu i bandą Marauders (tak, tych odpowiedzialnych za „Masakrę mutantów”) – to akurat jako Cable ze wsparciem swojej ekipy.
Dwa „łuki” fabularne są na tyle specyficzne, że trzeba o nich wspomnieć osobno. W durnym i bezsensownym „Narodzonym na nowo” Cable zajmuje się przywracaniem do życia Apocalypse’a. Tak, tego złego, najpotężniejszego mutanta w dziejach świata, odpowiedzialnego za zniszczenie ludzkości w przyszłości, z której pochodzi… Cable! Nie wiem, co Fabian Nicieza miał w głowie pisząc te odcinki, ale nie spieszno mi się dowiedzieć. W świetnej historii pobocznej do „Civil War” (tak, „Wojna domowa” wydarzyła się gdzieś tak w dwóch trzecich całej serii), Cable opowiada się po stronie Kapitana Ameryki a Deadpool po stronie Iron-Mana (ale tylko dlatego, że ma w tym swój interes, a nie dlatego, że nagle stał się prorządowy i chce przestrzegać prawa). Wkład „Deadpool i Cable” w „Wojnę domową” jest niesamowicie trafny i naprawdę udany. Cable uosabia dokładnie tę ideę, która stoi za buntem części bohaterów wobec obowiązkowej rejestracji – jako podróżnik w czasie, osoba patrząca na świat z perspektywy tysiącleci a nie dekad, ma twarde dowody na to, co Kapitan Ameryka tylko przeczuwa. Świat bezpieczny całkowicie jest pozbawiony wolności – staje się „światem policyjnym”. Deadpool z kolei – o dziwo – mówi wyraźnie to, czego nie potrafi chyba jasno wyartykułować Iron Man – zwykli ludzie mają wąską perspektywę, więc nie są w stanie rozumować jak Cable. A co za tym idzie – chcą być bezpieczni tu i teraz.
Odcinek czterdziesty drugi z pięćdziesięciu jest punktem zwrotnym. Cable znika – nie mogę napisać co się stało, bo zepsuję lekturę. Trzeba jednak wiedzieć, że w ostatnich ośmiu odcinkach mamy dość poważną zmianę kursu – tak jakbyśmy dostali jedenasty, brakujący tom „Deadpool Classic”. Wraca Agencja X z Agentem X (no bo z kim innym?) na czele – Sandi, Outlaw, zabawny Weasel i jeszcze zabawniejszy Bob, były agent Hydry. A z nimi Deadpool – razem ładują się w tak absurdalne, kreskówkowe, umowne i już bez skrępowania niszczące czwartą ścianę przygody jak nigdy dotąd. I czyta się to znakomicie – Wolverine, Dr. Strange, Fantastyczna Czwórka, Kapitan Ameryka z lat czterdziestych, T-Ray a na koniec dinozaury opanowane przez symbionta Venoma i obracające Manhattan w perzynę. Tak, jest naprawdę grubo. Deadpool ciągle gada do czytelnika, a reszta udaje, że nie słyszy – Wade’owi w ostatnich odcinkach naprawdę puszczają hamulce. Podobnie zresztą jak Niciezie, który, po odejściu Cable’a, ruszył już w totalną jazdę bez trzymanki i postanowił pobić chyba wszystkie rekordy w ilości żartów i odniesień popkulturowych w historii przygód Deadpoola. I tu mała uwaga – osoby zorientowane w uniwersum Marvela będą bawić się setnie, reszta niekoniecznie.
Rysuje już nie tylko Patrick Zircher. Najbardziej znany z nowej ekipy jest chyba Ron Lim („Trylogia nieskończoności”), który już nie raz udowodnił, że potrafi rysować marvelowskie zadymy. Reszta też daje radę, ale nie oczekujcie fajerwerków – raczej poziom lekko ponad średnią.
Seria „Cable & Deadpool” zakończyła się na odcinku pięćdziesiątym w kwietniu 2008 roku. Cable oczywiście powrócił – jeszcze w lutym tego roku, w omawianym niedawno „Kompleksie Mesjasza”. Czyli w zupełnie innej serii niż wydawana równolegle z jego pseudonimem w tytule – Deadpool jak można się domyślić nie omieszkał tego skomentować podczas bijatyki z dinozaurami w ostatnim odcinku. Gdy „Kompleks Mesjasza” dobiegł końca wystartowała druga solowa seria „Cable” – Nathan Summers włóczy się gdzieś po różnych liniach czasowych z Hope Summers i próbuje ją ocalić. Deadpool też dostał swoją własną, nową serię – już czwartą z kolei. Pierwszy odcinek wyszedł w listopadzie 2008 i od razu jako „tie-in” kolejnego wielkiego marvelowskiego eventu – „Secret Invasion”. No właśnie – „Tajna inwazja” Briana Michaela Bendisa od Egmontu pojawiła się właśnie w sprzedaży. Czytamy oczywiście.
koniec
1 czerwca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Gdzie dwóch się bije…
Dagmara Trembicka-Brzozowska

29 IX 2023

Dwunasty album z przygodami genialnego socjopaty i jego wnuka jest kolejnym przykładem na to, że długie fabuły sprawdzają się w tej serii lepiej.

więcej »

Tylko praca dyplomowa, niestety
Wojciech Gołąbowski

28 IX 2023

Tomasz z Akwinu, zwany Akwinatą. Święty kościoła katolickiego. Jeden z najwybitniejszych myślicieli w historii nie tylko tegoż kościoła. Chilijski komiks „Historia o niemym wole” przybliża nam jego życie.

więcej »

Koty z Ursusa
Marcin Osuch

27 IX 2023

Amerykanie mają swojego Garfielda, Brytyjczycy Kota Simona, Belgowie po prostu Kota (Le Chat). U nas dotychczas była na temat koci raczej posucha, ale na szczęście w tej kwestii nastąpiła zmiana, a to za sprawą Tomasza Niewiadomskiego.

więcej »

Polecamy

Nowe status quo

Niekoniecznie jasno pisane:

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nowa epoka
— Marcin Knyszyński

Kres nieskończoności
— Tomasz Nowak

Chcesz być mną?
— Marcin Knyszyński

A jak poszedł król na wojnę…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

To nie ona była Ewą
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po bandzie z Punisherem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

W dół, do Piekła
— Marcin Knyszyński

Sporo obietnic
— Marcin Knyszyński

Heist comic
— Marcin Knyszyński

Cztery osobowości są, ale piątej klepki brak
— Marcin Knyszyński

Herosi z lamusa
— Marcin Knyszyński

Rzeczywistość to kwestia języka
— Marcin Knyszyński

Cisza przed burzą
— Marcin Knyszyński

Za gęsto
— Marcin Knyszyński

Indiana Catalano
— Marcin Knyszyński

Niewidzialny wróg
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.