Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi
‹Persepolis›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPersepolis
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery25 stycznia 2008
ReżyseriaVincent Paronnaud, Marjane Satrapi
Scenariusz
MuzykaOlivier Bernet
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiFrancja, USA
Czas trwania95 min
WWW
Gatunekanimacja, dramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Opowieść ocalałej
[Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi „Persepolis”, Marjane Satrapi „Persepolis #1: Historia dzieciństwa”, Marjane Satrapi „Persepolis #2: Historia powrotu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Persepolis” w wersji komiksowej był wydarzeniem artystycznym, ale i sukcesem komercyjnym, komiksem wielokrotnie wznawianym i przetłumaczonym na kilkanaście języków. Podobnie jest z wersją kinową: Francuzi zadbali o promocję i filmowe „Persepolis” nie tylko zgarnia nagrody na większości festiwali, na których się pojawia – łącznie z Cannes – ale też walczy o Oscara. I bardzo dobrze, bo mądra i zabawna historia Marjane Satrapi zasługuje na dobrą reklamę i szansę dotarcia do jak największej grupy odbiorców.

Jakub Gałka

Opowieść ocalałej
[Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi „Persepolis”, Marjane Satrapi „Persepolis #1: Historia dzieciństwa”, Marjane Satrapi „Persepolis #2: Historia powrotu” - recenzja]

„Persepolis” w wersji komiksowej był wydarzeniem artystycznym, ale i sukcesem komercyjnym, komiksem wielokrotnie wznawianym i przetłumaczonym na kilkanaście języków. Podobnie jest z wersją kinową: Francuzi zadbali o promocję i filmowe „Persepolis” nie tylko zgarnia nagrody na większości festiwali, na których się pojawia – łącznie z Cannes – ale też walczy o Oscara. I bardzo dobrze, bo mądra i zabawna historia Marjane Satrapi zasługuje na dobrą reklamę i szansę dotarcia do jak największej grupy odbiorców.

Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi
‹Persepolis›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPersepolis
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery25 stycznia 2008
ReżyseriaVincent Paronnaud, Marjane Satrapi
Scenariusz
MuzykaOlivier Bernet
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiFrancja, USA
Czas trwania95 min
WWW
Gatunekanimacja, dramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Persepolis” jest autobiografią Iranki Marjane Satrapi – wnuczki księcia, jedynaczki urodzonej w wykształconej, mieszczańskiej rodzinie. Poznajemy ją w wieku 10 lat, jako rezolutną, wyszczekaną dziewczynkę, wyrabiającą sobie zdanie na różne tematy na podstawie zasłyszanych rozmów między dorosłymi i uczącą się postrzegania świata. A świat wokół niej zmienia się bardzo szybko. Iran na początku lat 80-tych XX wieku staje się bowiem krajem, w którym zajmowanie odpowiednich postaw może się równać życiu lub śmierci. Znienawidzony szach został obalony, ale władzą obejmują fanatycy religijni, którzy szybko okazują się jeszcze gorsi. Normy społeczne, zasady moralne a nawet prawo zmieniają się radykalnie. W tym wszystkim musi odnaleźć się mała dziewczynka, później nastolatka, wreszcie kobieta. Marji zewsząd atakowana jest odmiennymi prawdami, poradami, nakazami i różnymi wzorcami zachowań. Wujek jest komunistą, matka pragnie by córka była wykształconą niezależną kobietą, szkoła jest przesiąknięta indoktrynacją, a rówieśnicy fetyszyzują popkulturę made in USA. Stąd i zachowania bohaterki zmieniają się jak w kalejdoskopie: raz chce być prorokinią, później fascynuje się Che Guevarą. Również cierpienia wywołane przez reżim odbierane są przez dziewczynkę różnie – oczywiście jako tragedia, ale najpierw jak temat do przechwałek przed rówieśnikami, na zasadzie licytacji czyj wujek siedział dłużej w więzieniu.
Satrapi, obecnie zamieszkała we Francji, w latach 2003-2005 opowiedziała o swoim dzieciństwie i dojrzewaniu w formie komiksowej. Przede wszystkim o trudach egzystencji w ojczyźnie trawionej fanatyzmem, ale też o odnajdywaniu się w liberalnej Europie oraz o, zupełnie już intymnych, sprawach związanych z dojrzewaniem: buntach, miłościach, poszukiwaniach autorytetu. Korzystając z prostej, choć wyrazistej kreski i sporej ilości tekstu, stworzyła właściwie nie komiks a powieść graficzną. Nakręcona w 2007 roku animowana ekranizacja, na tle tego 300-stronicowego dzieła wygląda na trochę zubożoną treściowo, choć jest atrakcyjniejsza wizualnie. Przerost formy nad treścią? Nie, po prostu ograniczenia środka przekazu i odmienne założenia.
„Persepolis” jako komiks, jest – bez żadnej przesady – prawdziwym kompendium wiedzy na temat współczesnego Iranu. Myli się ten, kto sądzi, że Irańczyk to fanatyczny brodacz z karabinem w ręku, a Iranka to poniewierana istota schowana za czadorem. Owszem byli, są i będą też tacy osobnicy. Marjane Satrapi przedstawia ich głupotę i okrucieństwo w całej okazałości – i z całą mocą potępia. Ale są też Irańczycy zupełnie nie różniący się od przeciętnego Europejczyka: normalnie ubrani (przynajmniej póki prawo na to pozwala), rozsądni, mili, otwarci na świat i innych ludzi, nienawidzący zakłamania i przemocy. Czytelnik, wraz z Marji podsłuchując rozmowy dorosłych, dowiaduje się w jaki sposób zmieniły się proporcje między tymi grupami i co doprowadziło do tego, że jedni przekształcili się w drugich. Omawiając historię Iranu, opowiadając o okrucieństwach szacha i knowaniach zachodnich mocarstw, autorka tłumaczy w jaki sposób chodząca dotychczas w krótkiej spódnicy kobieta, zamienia się w owiniętą w czador fanatyczkę, wyzywającą od kurew każdą właścicielkę wystającego spod chusty kosmyka włosów. Można się też doszukać w komiksie pewnych rozważań, co prawda niezbyt głębokich, na temat rewolucji – w scenach gdy wujek-komunista przekonuje, że zwrócenie się ku skrajnej religijności jest normalne i będzie krótkotrwałe. Takie przeświadczenie o nieodpowiedzialnej bierności elit irańskich powraca w książce kilkakrotnie. Zresztą, autorka zdaje się mówić, że elity społeczne zawsze i wszędzie mają tendencje do pasywności, podając przykład młodych, wykształconych Europejczyków przekonanych, że spokojna edukacja załatwi wszystko, a demonstracje są dobre dla motłochu.

Marjane Satrapi
‹Persepolis #1: Historia dzieciństwa›

Persepolis #1: Historia dzieciństwa
EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPersepolis #1: Historia dzieciństwa
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2006
RysunkiMarjane Satrapi
Wydawca POST
CyklPersepolis
ISBN-1083-919142-8-3
Format158s. 160×240mm
Cena27,50
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Strona 9
W opisach islamskiego fundamentalizmu Satrapi nie szczędzi czytelnikowi drastycznych szczegółów. Pełno jest w komiksie scen – co prawda rysowanych umowną kreską, ale wciąż szokujących – tortur, palenia żywcem, ćwiartowania, morderstw i upadlania. Równie wiele co z rąk własnego rządu społeczeństwo irańskie wycierpiało w wojnie z Irakiem – tu też rysunki porozrywanych wybuchami ciał ludzkich lub okaleczonych weteranów jednoznacznie mówią co autorka myśli o konflikcie. Tym bardziej, że rodzice Marji, czerpiący informacje nie z oficjalnej telewizji, ale z nastawionego na BBC radia, wyraźnie tłumaczą córce – a tym samym czytelnikowi – bezsens wojny. Bezsens widoczny szczególnie w przypadku młodych chłopców, którym zabrania się wyjeżdżania z kraju, a których kusi się „kluczami do raju” i obietnicami wszelkich dostatków i rozkoszy w życiu pośmiertnym. Iran się wykrwawia, a rząd zamiast zastopować szaleństwo, tylko je nakręca, apologizując męczennictwo (olbrzymie plakaty na wieżowcach, ulice nazywane imionami męczenników, szkoły uczące bezrefleksyjnego umierania za ojczyznę, indoktrynacja wpajająca wspaniałą wizję rajskich nagród, pompatyczne mowy o poświęceniu jako „wstrzykiwaniu krwi w żyły społeczeństwa”).
Wyłania się z tego obraz straszny, sugestywny, ale przecież – zwłaszcza w ostatnich kilku latach – zupełnie zgodny z wyobrażeniami człowieka „zachodu”. Natomiast Satrapi przedstawia też innych Irańczyków: ludzi rozsądnych, dla których spokojne życie, praca, bezpieczeństwo są ważniejsze od ideałów. Ludzi, którzy potrafią oddzielać prawdę od fałszu, którzy nie chcą narzucać innym swojej wizji świata. Wreszcie, ludzi, którzy tak jak potrafią walczą z niesprawiedliwością w swoim kraju. Jedni robią to przez otwarty opór i spiski, inni przez udział w demonstracjach albo przez podrabianie paszportów i pomoc w ucieczce z Iranu. Są też tacy którzy po prostu pielęgnują tę odrobinę wolności i honoru jaka im jeszcze pozostała. W fundamentalistycznym Teheranie organizowane więc są imprezy, alkohol leje się strumieniami, a na zaczepki radykałów się nie odpowiada. Oczywiście, dopóki „brodacze” nie zaczną za kosmyk włosów smagać batem a na zakazane imprezy wkraczać z karabinami. Podobnie jak dorośli, tak i dzieci wychowane w opozycyjnych rodzinach kontestują system. Bodaj najlepsze sceny komiksu – a w filmie jeszcze bardziej uwypuklone i lepiej rozegrane – to te, w których konfrontuje się dziecięcą, naiwną zdroworozsądkowość, upartość i skłonność do żartów, z rygorami społeczeństwa islamskiego. Nie da się nie wybuchnąć śmiechem na widok uczennic nabijających się z przymusowej chusty, nawet jeśli stronę wcześniej były sceny egzekucji za równie drobne występki.
Zaletą „Persepolis” jest jego uczciwość. Okropności życia pod rządami islamistów nie są przerysowane: życie w Iranie jest złe, ale bywa też czasem śmieszne, czasem ciekawe i emocjonujące. Wytykanie absurdalności, walka humorem, zwłaszcza dla polskiego czytelnika – w szczególności dla tych będących w wieku autorki, a więc pamiętających nieszczęśliwe czasy również w Polsce – powinny brzmieć znajomo i całkiem realistycznie. Krycie się przed policją, tajne spotkania, ukrywanie rzeczy zakazanych – nieważne czy to bibuła czy alkohol – jeszcze niedawno były powszechne i w naszym kraju. Ponadto, Satrapi podaje fakty, które łagodzą trochę obraz Irańczyków i raczej będą nowością dla kogoś znającego muzułmanów tylko z obrazka palenia flagi amerykańskiej. Choćby to, że mężczyźni również mieli ograniczenia w wyglądzie – zakaz krótkich rękawów, krawatów, niemile widziany brak brody, a spora część tak zwanych „fanatyków” to po prostu oportuniści, którym okrągła sumka w dolarach od razu przywraca rozsądek (i zamyka oczy).
Film, mimo iż bardzo dokładnie śledzi fabułę komiksu, znacznie okraja niektóre wątki. Po części jest to oczywista niemożność zmieszczenia w kinowym filmie zwartej, 300-stronicowej opowieści, ale z drugiej strony widać też trochę odmienny cel reżysera. Przede wszystkim film na tle komiksu jest bardzo „ugrzeczniony”. Choć są tu sceny i egzekucji, i wojny, to przedstawione zdecydowanie łagodniej niż na rysunkach Satrapi. Bardziej symbolicznie, bez szczegółów takich jak rozczłonkowane ciało czy oddawanie moczu na więźniów. Animowane „Persepolis” unika też tematu seksu – jeśli się o nim mówi to bez użycia słów „wagina” czy „kondom”. W komiksie są one używane bardzo przemyślanie, by pokazać różnicę między „zacofaną” Iranką, a „wyzwolonym” społeczeństwem wyemancypowanych kobiet. Podobny cel mają rozważania na temat „zmiany percepcji kobiet poprzez sikanie na stojąco” – zilustrowane odpowiednimi próbami bohaterki. Oczywiście, nietrudno się domyśleć po której stronie stoi sympatia autorki i czytelnika.

Marjane Satrapi
‹Persepolis #2: Historia powrotu›

Persepolis #2: Historia powrotu
EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPersepolis #2: Historia powrotu
Tytuł oryginalnyPersépolis, Tome 2
Scenariusz
Data wydaniagrudzień 2007
RysunkiMarjane Satrapi
Wydawca POST
CyklPersepolis
ISBN978-93-924426-2-2
Format186s. B5
Cena25,—
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Szkoda, że w filmie te „doroślejsze” wątki zostały pominięte. Zresztą, w ogóle kinowa wersja „Persepolis” trochę pobieżnie traktuje fragment biografii Marjane poświęcony jej pobytowi w Europie. Efektem jest nie tylko słabsze umotywowanie postępowania bohaterki (czytając komiks dużo łatwiej zrozumieć czemu w pewnym momencie się stacza i wpada w depresję), ale przede wszystkim spadek napięcia w tej części filmu. Wyraźnemu osłabieniu uległa też krytyka Europejczyków z ich „wolnością”. Wreszcie, filmowe „Persepolis” skupia się na Marji jako na Irance, a nie kobiecie – w komiksie dużo więcej miejsca poświęcone jest jej intymnym przeżyciom, fizycznemu i psychicznemu dojrzewaniu. Zresztą, to kształtowanie się Satrapi jako kobiety i człowieka nie było bez wpływu na jej postawy wobec irańskiego reżimu.
Francuska animacja ma oczywiście wciąż bardzo jasny wydźwięk i przesłanie, ale przekazywane są one w sposób bardziej odwołujący się do emocji niż do rozsądku. Szczęśliwie, w żaden sposób nie przeszkadza to w odbiorze filmu, gdyż twórcy konsekwentnie zrealizowali swoją wizję „opowiedzenia trudnej historii na wesoło”. Na przykład, papierowość postaci drugoplanowych nie jest w żaden sposób odczuwalna, dopiero po porównaniu z komiksem widać, że rodzina Marji jest zbyt przerysowana w byciu niewzruszoną opoką, oceanem miłości, studnią mądrości etc. W komiksie również dla nich zdarzały się wątpliwości, problemy, przygnębienie wywołanie bezsilnością i złość na własną córkę – przydawało to i głębi postaciom, i prawdopodobieństwa całej historii. W filmie na szczęście tego braku się praktycznie nie odczuwa – jako obraz o nastroju w dużej mierze pozytywnym i humorystycznym, wręcz wymagał postaci jasno przeciwstawionych złym i głupim fundamentalistom. Natomiast bez dwóch zdań komiks lepiej przedstawia psychologię postaci i ich motywacje – tłumacząc np.: dlaczego matce bohaterki tak zależy na tym by córka się wykształciła i była niezależna.
„Persepolis” w wersji animowanej ma za to inne niewątpliwe zalety. Przede wszystkim film jest bardziej komiksowy od pierwowzoru. Ładne, staranne rysunki – oczywiście nawiązujące do kreski Satrapi – z maestrią wprawione są w ruch, a poszczególne sceny dużo zyskują dzięki zastosowaniu środków wyrazu typowych dla komiksu i animacji. W wersji książkowej rysunek jest raczej uzupełnieniem, podpowiedzią, a nie techniką wypowiedzi samą w sobie. Spora część filmu obywa się natomiast bez narracji i dialogów. Poza tym, abstrahując od rozważań czy dotarcie do większej grupy odbiorców kosztem uproszczenia treści jest słuszne, filmowe „Persepolis” znakomicie sprawdza się konwencji wesoło-refleksyjnej. Kilka scen humorystycznych jest naprawdę przednich, a przeplatanie momentów smutno-strasznych z wesołymi łagodzi odbiór i sprawia, że widz nie czuje się jakby oglądał „ciężki” moralitet. Założenie, że przy oglądaniu sprawiamy przyjemność – bo, pomijając treść, jako film animowany „Persepolis” jest wyśmienite – a dopiero po seansie ma przyjść refleksja, zdaje się być dobrą drogą.
Refleksja jest bowiem nieunikniona, czy to po lekturze komiksu czy po seansie filmu. U jednych, zwłaszcza oglądających animację, będzie to umocnienie niechęci do wszelkich fundamentalizmów i zakłamania. U innych – w tym będzie celował komiks – pojawi się szacunek i współczucie dla narodu irańskiego. Jeszcze inni dojdą do wniosku, że w sumie Marjane Satrapi miała szczęście, że znajdowała wsparcie i wyszła z całej historii bez większego szwanku. W tym zresztą „Persepolis” przypomina bardzo „Mausa” Arta Spiegelmana – nagrodzony Pulitzerem komiks o Holocauście, obok którego, ze względu na podobną tematykę i konwencję, stawia się zwykle dzieło Satrapi. Tylko pojawia się pytanie: ilu Irańczyków miało mniej szczęścia niż Marji?
Obie wersje historii Marjane Satrapi są niewątpliwymi bardzo istotnymi przedstawicielami różnych nurtów kultury, choć trafiającymi częściowo do innych odbiorców. Jednych odstraszy objętość i oszczędna forma komiksu, inni będą woleli jego bogatszą treść od atrakcyjnej formuły filmu animowanego. Dobrze jednak, że oba dzieła się uzupełniają, bo historia którą opowiada „Persepolis” jest nie tylko ciekawa i mądra, ale wręcz powinna być w dzisiejszych czasach lekturą obowiązkową. Dla wszystkich którzy chcą zrozumieć drugiego człowieka, ale przede wszystkim dla tych, którzy – poprzez rewolucje i wojny, często w imię wielkich ideałów – uparli się kształtować losy świata.
P.S. Sugerowana kolejność czytania/oglądania jest odwrotna w stosunku do powstawania: najpierw film, później komiks – jako uzupełnienie historii Satrapi i jej przekazu. Animacja oglądana po lekturze komiksu sporo traci na atrakcyjności.
koniec
28 stycznia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Mała dziewczynka, Karol Marks i Iron Maiden
— Tomasz Markiet

Dorastanie w dyktaturze
— Przemek Pawełek

Tegoż twórcy

Rewolucja jest jak rower
— Marcin Knyszyński

Kolorowa schizofrenia
— Gabriel Krawczyk

Bohater postanawia umrzeć
— Sebastian Chosiński

Przeczytaj to jeszcze raz: Tren o niespełnieniu
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ludzie jak krewetki
— Jakub Gałka

Katana zamiast pazurów
— Jakub Gałka

Trzy siostry Thorgala
— Jakub Gałka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.