Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Brian Azzarello, Marcelo Frusin
‹Huczny powrót do domu›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHuczny powrót do domu
Tytuł oryginalnyLoveless: A Kin of Homecoming
Scenariusz
Data wydaniaczerwiec 2008
RysunkiMarcelo Frusin
Wydawca Mucha Comics
CyklLoveless
Cena39,00
Gatunekwestern
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Człowiek-zadyma szuka spokoju
[Brian Azzarello, Marcelo Frusin „Huczny powrót do domu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pierwszy tom serii „Loveless” o tytule „Huczny powrót do domu” Briana Azzarello i Marcela Frusina to opowieść o miłości do ziemi. Główny bohater to prawdziwy człowiek-zadyma, a jego powrót do domu nie jest najszczęśliwszy. Za to huczny z pewnością, bo wybitych zębów i podziurawionych czaszek nie brakuje.

Paweł Sasko

Człowiek-zadyma szuka spokoju
[Brian Azzarello, Marcelo Frusin „Huczny powrót do domu” - recenzja]

Pierwszy tom serii „Loveless” o tytule „Huczny powrót do domu” Briana Azzarello i Marcela Frusina to opowieść o miłości do ziemi. Główny bohater to prawdziwy człowiek-zadyma, a jego powrót do domu nie jest najszczęśliwszy. Za to huczny z pewnością, bo wybitych zębów i podziurawionych czaszek nie brakuje.

Brian Azzarello, Marcelo Frusin
‹Huczny powrót do domu›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHuczny powrót do domu
Tytuł oryginalnyLoveless: A Kin of Homecoming
Scenariusz
Data wydaniaczerwiec 2008
RysunkiMarcelo Frusin
Wydawca Mucha Comics
CyklLoveless
Cena39,00
Gatunekwestern
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Dwa lata po zakończeniu krwawej wojny secesyjnej na swoją ziemię wraca Wes Cutter – cieszący się niezbyt dobrą sławą rewolwerowiec, który walczył po stronie przegranych. Po pobycie w obozie jenieckim przybywa na południe kraju, by osiąść na własnej ziemi. Razem z żoną Ruth chce odzyskać to, co bezpowrotnie zabrała im wojna – spokój. Jak się okaże, nie odnajdą go zbyt wiele, a sami staną się przyczyną zamieszania i utrapienia władz. Scenariusz tego komiksu bez wątpienia nie jest epokowym osiągnięciem i nie wnosi wiele nowego do dość skostniałego gatunku, jakim jest western. Zawiera jednak kilka wolt, które przy odrobinie dobrej woli można nazwać zwrotami akcji oraz prawdziwie szatański wybieg fabularny na końcu opowieści, który w zupełnie nowym świetle stawia wszystkie dotychczasowe wydarzenia. Naraz czytelnik zdaje sobie sprawę, że wiele opinii na temat bohaterów, które już sobie wypracował, musi całkowicie zweryfikować.
Podczas lektury „Hucznego powrotu do domu” co rusz zaskakuje nietypowa narracja, która zdecydowanie deklasuje pozostałe zalety tego albumu. Autorzy biegle operują czasem akcji i kilkakrotnie stosują wybieg polegający na nałożeniu na siebie wydarzeń przeszłych i teraźniejszych. W tych samych kadrach obserwujemy Cuttera, który pomaga wyciągnąć kopyta kilku oficerom, oraz młodych małżonków, którzy snują plany na temat budowy własnego domu. Odbiorca staje się jednocześnie uczestnikiem masakry i obserwatorem wspomnień głównego bohatera, który niegdyś razem z Ruth planował spokojną przyszłość. Niebanalne znaczenie ma tu sposób komponowania plansz, ponieważ postaci ze wspomnień zostały przez rysownika wielokrotnie umieszczone na linii strzału Cuttera, co wprowadza znaczny niepokój. Drugim wybiegiem, zastosowanym przez autorów dla uatrakcyjnienia narracji, jest stałe przeskakiwanie pomiędzy miejscami akcji – na nowej planszy scenarzysta kontynuuje jednak poprzednią wypowiedź lub myśl bohatera, co stwarza zaskakujące zestawienia. Cutter wspomina swój ślub z Ruth i pamiętne słowa: „Możesz pocałować pannę młodą” padają już na innej planszy – gdy rewolwerowiec zbliża usta do jej nagiego podbrzusza. Takich rozwiązań w tym albumie jest całe mnóstwo, dzięki czemu wielopoziomowa narracja doskonale dynamizuje umiarkowanie ciekawą fabułę.
W „Hucznym powrocie do domu” nie brakuje także scen bulwersujących. Autorzy nie boją się pokazać zbiorowego gwałtu, zbiorowego mordu na murzyńskich dzieciach lub sceny seksu bohaterów, podczas której zdycha wycieńczony muł (a z jego juków wysypuje się mnóstwo lasek dynamitu). Co oczywiste, nie brakuje humoru słownego o odcieniu sarkastycznym bądź cynicznym. Trudno nie uśmiechnąć się, gdy Cutter zostaje nazwany „wylizywaczem psich jajec”, za co rachuje śmiałkom kości, po czym przyznaje, że to stwierdzanie „było nie na miejscu. W końcu… w młodości każdemu z nas zdarzało się zbłądzić”. Humor w „Hucznym powrocie do domu” nie przypomina chwytliwych one-linerów z „Hellboya” – jest znacznie dojrzalszy, bardziej złożony i częściej sytuacyjny niż słowny.
Frusin preferuje wielkie, prostokątne kadry, w poprzek całej strony, które w sytuacji przyspieszenia akcji gwałtownie kurczą się do wielkości niedużych kwadratów. Tłoczą się one w równych, usystematyzowanych wierszach i nie wyłamują z dość surowej, klasycznej kompozycji. Rysownik unika operowania skalą i najczęściej mimo zmiany wielkości kadrów rozmiary postaci nie zmieniają się, przez co na obrazkach mieszczą się jedynie fragmenty twarzy z zaciśniętymi zębami lub dymiące rewolwery. Takie rozwiązanie znacznie przyspiesza akcję, bo przeskok z kadrów wielkich na niewielkie dynamizuje narrację. Rysunki Frusina dobrze służą opowieści i nie można nic zarzucić wizerunkom postaci, mowie ciała oraz wszystkiemu, co znajduje się na pierwszym planie. Jednak tło zupełnie leży odłogiem i jest to najsłabszy punkt całego albumu. Trudno pozbyć się wrażenia, że dalsze plany zostały wykonane na odwal – ogromna połać trawy to zielony kolor z kilkoma kreskami (symulującymi źdźbła), a niebo ma po prostu żółtą barwę. Wystroje wnętrz oraz natura pokazane zostały w sposób mocno umowny, przez co znacznie odcinają się od dość detalicznie wycyzelowanych facjat bohaterów. Momentami wprowadza to niezamierzony komizm, gdy rewolwerowcy na tle nagryzmolonego drugiego planu wyglądają jak kukiełki.
„Huczny powrót do domu” to album, który w nietypowy sposób opowiada o miłości do ziemi, drugiego człowieka i wartości rodzinnych. Cutter nie cofa się przed niczym, by wypełnić obietnicę złożoną kiedyś swojej żonie, która marzy o dzieciach i świętym spokoju. Być może rzeczywiście rysunki do tego albumu nie zostały przygotowane najlepiej, ale przecież od dawna wiadomo, że wygląd to nie wszystko.
koniec
20 października 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nawiedzony Londyn
— Andrzej Goryl

W dół, do Piekła
— Marcin Knyszyński

Inwazja prosto z piekła
— Marcin Knyszyński

Powrót z martwych
— Marcin Knyszyński

Londyn magiczny (zły)
— Marcin Knyszyński

Amerykański koszmar
— Marcin Knyszyński

Wściekła szatkownica
— Paweł Sasko

Tegoż autora

Zakalec z ambicjami
— Paweł Sasko

Końskie mordy
— Paweł Sasko

Dziwy nad dziwami
— Paweł Sasko

Coś na spanie
— Paweł Sasko

Lewe jądro Szatana
— Paweł Sasko

Z miłości do pędzli
— Paweł Sasko

Tęsknię, Lizaczku
— Paweł Sasko

Zmiana warty w Baśniogrodzie
— Paweł Sasko

Tylko dla fanatyków
— Paweł Sasko

Pogoń za zwłokami
— Paweł Sasko

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.