Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 grudnia 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Mike Mignola, Troy Nixey, Richard Pace
‹Zagłada Gotham #1›

Batman: Zagłada Gotham
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZagłada Gotham #1
Tytuł oryginalnyThe Doom that came to Gotham
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2004
RysunkiTroy Nixey
KolorDave Stewart
Wydawca Egmont
CyklBatman
ISBN-1083-237-9754-4
Format170×260
Cena35,-
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Batman: Zagłada Gotham

The Doom that Came to Gotham
[Mike Mignola, Troy Nixey, Richard Pace „Zagłada Gotham #1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Komiks "Zagłada Gotham" jest skierowany przede wszystkim do miłośników mrocznych, "lovecraftowskich" historii opowiedzianych na nowo. Tyle, że z innymi bohaterami i na tle Batmanów wydanych dotychczas przez Egmont (Ego, Black & White) - świeci jasnym światłem.

Tomasz Kontny

The Doom that Came to Gotham
[Mike Mignola, Troy Nixey, Richard Pace „Zagłada Gotham #1” - recenzja]

Komiks "Zagłada Gotham" jest skierowany przede wszystkim do miłośników mrocznych, "lovecraftowskich" historii opowiedzianych na nowo. Tyle, że z innymi bohaterami i na tle Batmanów wydanych dotychczas przez Egmont (Ego, Black & White) - świeci jasnym światłem.

Mike Mignola, Troy Nixey, Richard Pace
‹Zagłada Gotham #1›

Batman: Zagłada Gotham
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZagłada Gotham #1
Tytuł oryginalnyThe Doom that came to Gotham
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2004
RysunkiTroy Nixey
KolorDave Stewart
Wydawca Egmont
CyklBatman
ISBN-1083-237-9754-4
Format170×260
Cena35,-
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Batman: Zagłada Gotham
Arktyczna wyprawa profesora Oswalda Cobblepota nie miała szczęścia, odkąd jej statek zawitał na niegościnne wody otaczajace Ziemię Wiktorii z początkiem lata 1928 roku. Trzeciego czerwca okazało się, że psy pociągowe - jakby coś przeczuwając - ani myślą zejść na ląd. Członkowie ekspedycji przyjęli ich zachowanie za zły omen. Z dnia na dzień psy były coraz bardziej hałaśliwe i niespokojne, jakby brzegi Ziemi Wiktorii napawały je panicznym strachem. Dziewiątego czerwca prof. Cobblepot nie miał już innego wyjścia, niż wydanie rozkazu zabicia ich wszystkich. Trzy dni później ekspedycja poniosła kolejne straty - Grendon zaginał gdzieś pośród lodowej pustyni, a Hodgeson, Norbert i Jones już nigdy nie mieli się obudzić. Prof. Cobblepot zaczał natomiast słyszeć głosy. Pradawne, wszchpotężne i nie znoszące sprzeciwu, bezustannie wabiące go w bezmiar skutej lodem pustki.
Gdy podążająca śladem pechowej ekspedycji ekipa ratunkowa, pod przywództwem Bruce′a Wayne′a, przybywa na Ziemie Wiktorii - jest już za późno. Skuty lodem statek badaczy skrywa tylko zamarznięte ciała załogi. Wayne, przeszukując okolicę, trafia na dziennik Cobblepota, a chwilę później i na niego samego. Lub raczej kreaturę, w jaką się przeistoczył. W pogoni za nim dociera do jaskini, gdzie znajduje kolejnego ocalałego członka ekspedycji - Grendona, z uporem maniaka oddającego się skuwaniu lodowej tafli kryjącej ośmiornicokształtny koszmar. Wayne ogłusza Grendona i zabiera go ze sobą na statek, po czym w myśl zasady - "przezorny zawsze ubezpieczony" - przy pomocy kilku lasek dynamitu wysyła w diabły całe kalmarze towarzystwo. Na nieszczęście, prawdziwe zagrożenie czai się na statku Wayne′a, który po dwudziestu latach żeglugi właśnie obiera kurs powrotny na Gotham. Tam Bruce odkryje ciało, którego tajemnica sięga dni założenia Gotham i która nierozerwalnie związana jest z grzechami jego ojca...
"The Doom that Came to Gotham" ukazało się oryginalnie w trzech pięćdziesięciostronicowych zeszytach - pod szyldem imprintu "Elseworlds", umieszczającego znanych bohaterów uniwersum DC w najróżniejszych miejscach i czasach. Nie powinna zatem dziwić wizja Batmana z 1928 roku, stojącego u progu swojej życiowej kariery. Scenariusz historii spisany przez Mike′a Mignolę i Richarda Pace′a pełnymi garściami czerpie z twórczości H. P. Lovecrafta i jego kontynuatorów, co akurat w przypadku Mignoli nie zaskakuje. Hellboy′a, sztandarowego bohatera Mignoli, dzielnie zastępuje Batman, który w obliczu mackowatych potworności, nieoczekiwanych zmartwychwstań i bluźnierczych rytuałów radzi sobie tylko niewiele gorzej niż czerwonoskóry synalek Szatana.
Zniekształcone twarze, wszechobecny mrok otulający miasto i ludzi oraz sposób cieniowania przypominają na pierwszy rzut oka rysunkowe dokonania Mignoli. Jednak w "The Doom that..." za stronę graficzną opowieści odpowiedzialny jest Troy Nixey. Jego kreska w połączeniu z kolorami kładzionymi przez Dave′a Stewarta (kolorystę Mignoli), nie dość, że przywodzi na myśl prace Mike′a, to jeszcze doskonale współgra z mroczną historią snutą przez scenarzystę.
Podczas gdy w komiksie trup ściele się gęsto i pojawiają się kolejne przerażające abominacje, na brak gładko wplecionych w historię występów gościnnych narzekać nie można. Przez karty opowieści przemknie więc Jason "Demon" Blood, Oliver "Green Arrow" Quenn oraz trzej Robinowie (Tim Drake, Jason Todd, Dick Grayson), tu występujący nie tylko jako podopieczni Wayne′a, ale i jako chłopcy okrętowi. Pojawią się także starzy przyjaciele i wrogowie Batmana w nowych wcieleniach.
Opowieść toczy się wartko i pomimo jej stricte rozrywkowego charakteru czyni historię Batmana bardziej ponurą i gorzką niż zwykle. Pewien jej przedsmak daje "Sanctum" Mignoli i Rasplera, które ukazało sie w polskim Batmanie 12/94. Komiks "Zagłada nadchodzi do Gotham" - bo pod takim tytułem ukaże się "The Doom that..." w Polsce - jest skierowany przede wszystkim do miłośników mrocznych, "lovecraftowskich" historii opowiedzianych na nowo. Tyle, że z innymi bohaterami i na tle Batmanów wydanych dotychczas przez Egmont (Ego, Black & White) - świeci jasnym światłem.
koniec
17 marca 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W imię miłości
Marcin Knyszyński

10 XII 2023

Czwarty tom „R.I.P.”, komiksowej serii Gaet’sa i Moniera, przedstawia kolejną postać z grupy dobrze już nam znanych, pożałowania godnych typów. I od razu uprzedzam – dzisiejszy typ jest godny pożałowania najbardziej. Tak właśnie, choć może się to wydawać już mało możliwe.

więcej »

Superbohater na miarę XVII wieku
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

9 XII 2023

Czy to Zorro? Czy to Robin Hood? A może D′Artagnan? Nie, to Czerwona Maska, bohater klasycznego, francuskiego cyklu komiksowego, którego pierwszy tom ukazał się na naszym rynku dzięki wydawnictwu Kurc.

więcej »

Gdzie jest Kamala?
Andrzej Goryl

8 XII 2023

Ms Marvel gdzieś zniknęła. Przestała chodzić na nocne patrole, a jej "cywilne" alter ego, Kamala Khan nie pojawia się już w szkole. Rolę obrońców New Jersey przyjmują koledzy superbhaterki – nie posiadający żadnych nadludzkich mocy, ale za to dysponujący dużą ilością zapału. Dzieciaki mają pełne ręce roboty – coś złego dzieje się w miejscowym domu starców. Czyżby powrócił jeden ze strych wrogów Ms Marvel? Tymczasem z Wakandy przylatuje Bruno, a w szkole pojawia się nowa uczennica – która od (...)

więcej »

Polecamy

„Incal” w wersji light

Niekoniecznie jasno pisane:

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.