Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Steve Bissette, Alan Moore, John Totleben
‹Obrazy grozy. Saga o potworze z bagien›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułObrazy grozy. Saga o potworze z bagien
Tytuł oryginalnyThe Saga of the Swamp Thing
Scenariusz
Data wydanialipiec 2007
RysunkiSteve Bissette, John Totleben
Wydawca Egmont
CyklSaga o potworze z bagien
ISBN-10978-83-237-2924
Format176 s. 170×260 mm
Cena69 zł
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Nieco przymulone to bagienko
[Steve Bissette, Alan Moore, John Totleben „Obrazy grozy. Saga o potworze z bagien” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wydana w serii „Obrazy grozy” „Saga o potworze z bagien” miała być małym arcydziełem. Nie dość, że genialny scenarzysta (choć w momencie pisania „Sagi…” będący jeszcze przed swoimi największymi dokonaniami), który przedefiniował ponoć klasyczną postać, to jeszcze całość miała jakoby być horrorem, a nie typową superbohaterską historyjką. No cóż, częściowo się zgadza, ale tylko częściowo.

Jakub Gałka

Nieco przymulone to bagienko
[Steve Bissette, Alan Moore, John Totleben „Obrazy grozy. Saga o potworze z bagien” - recenzja]

Wydana w serii „Obrazy grozy” „Saga o potworze z bagien” miała być małym arcydziełem. Nie dość, że genialny scenarzysta (choć w momencie pisania „Sagi…” będący jeszcze przed swoimi największymi dokonaniami), który przedefiniował ponoć klasyczną postać, to jeszcze całość miała jakoby być horrorem, a nie typową superbohaterską historyjką. No cóż, częściowo się zgadza, ale tylko częściowo.

Steve Bissette, Alan Moore, John Totleben
‹Obrazy grozy. Saga o potworze z bagien›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułObrazy grozy. Saga o potworze z bagien
Tytuł oryginalnyThe Saga of the Swamp Thing
Scenariusz
Data wydanialipiec 2007
RysunkiSteve Bissette, John Totleben
Wydawca Egmont
CyklSaga o potworze z bagien
ISBN-10978-83-237-2924
Format176 s. 170×260 mm
Cena69 zł
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Oczywiście powyższe zastrzeżenie ma sens przy spoglądaniu na komiks z dzisiejszej perspektywy – w 1983 roku odnowiony „Potwór z bagien” rzeczywiście mógł być odbierany jak wielki przełom, zwłaszcza że dzieła, które naprawdę zatrzęsły superbohaterskim światkiem, ukazały się dopiero kilka lat później. Być może wtedy „Saga…” była odbierana jak arcydzieło bez żadnych „ale”, jednak dziś… Dziś komiks Moore’a trąci myszką, i to w wielu znaczeniach tego słowa. Już na pierwszy rzut oka zaskoczyć może czytelnika styl rysowania, na pewno odmienny od tego co sugeruje malownicza okładka. Graficznie „Saga…” tkwi bardzo mocno we wczesnych latach 80., wśród dzieł rysowników bez wyrobionej charakterystycznej kreski, ilustratorów tyleż poprawnych, co – moim zdaniem – odtwórczych. Nieco zbyt blade kolory, raczej statyczne ujęcia, choć sam podział strony na kadry w miły sposób chaotyczny i niebanalny, a kilka obrazków jest bardzo klimatycznych. Z całości mocno bije klimat retro, który nie wszystkim może przypaść do gustu.
Zestarzała się też fabuła: kiedyś wątki ekologiczne z pewnością były nowością – dziś, choć wciąż potrafią poruszyć, na pewno odkryciem nie są. Klimatu grozy też, wbrew zachwytom wypisywanym w przedmowie, specjalnie nie czuć. Ot, w kilku kadrach pompatyczna pisanina o wielkim strachu, w innych opisywanie człowieka zamkniętego sam na sam z potworem i tyle – czytelnik musi wierzyć na słowo, że te wydarzenia niosą ze sobą ładunek grozy. Do tego (znów inaczej niż zarysowane to zostało we wstępie) historia bagiennego stwora wcale nie odchodzi daleko od opowieści o facetach w rajtuzach. Owszem, ci pojawiają się tutaj tylko w epizodach, ale lepiej gdyby nie było ich w ogóle, może wtedy i świat miałby w sobie więcej grozy, i postać potwora byłaby bardziej dramatyczna – a tak przesłaniają wszystko żółte gacie mówiącego wierszem Etrigana.
Ta przynależność do minionej już, artystycznie wyraźnie słabszej epoki nie znaczy, że „Saga o potworze z bagien” jest historią słabą czy niewartą uwagi. Pomijając fakt, że jest to komiks istotny z historycznego punktu widzenia, to jego lektura wciąż może przynosić sporo satysfakcji. Przynajmniej pierwsze cztery rozdziały, stanowiące zamkniętą historię, przedefiniowującą postać potwora z bagien. To tutaj dowiadujemy się, że nie jest on i nigdy nie był człowiekiem, a jedynie rośliną, która uzyskała świadomość. Ten pomysł wciąż jest nowatorski i niesie ciekawe, dobrze rozegrane implikacje psychologiczne – czy istota, która raz uzyskała świadomość, może jej się wyrzec? Czy świadomość i ludzkie zachowania, jeśli są udawane, przestają być ludzkie? Czy myśląca istota może utrzymać tę świadomość i nie oszaleć, gdy się dowie, że nigdy nie była niczym więcej niż zbitkiem pełnych chlorofilu komórek? Podróż przez świadomość potwora jest bardzo intrygująca, choć raczej nie ze względu na jej przedstawienie, a na stawiane przy okazji pytania. Ładnie też rozegrał Moore dążenie tak potwora, jak i Floronic Mana (kolejnej ludzko-roślinnej istoty, której szaleństwo jest również intrygujące) do całkowitego zespolenia z naturą (aż dziw, że w komiksie nie pojawia się koncepcja Gai), które przynieść ma ukojenie i uwolnienie od „ludzkich” kłopotów.
Dużo słabiej wypadają na tym tle kolejne trzy rozdziały składające się na historię grozy z demonami (w tym Etriganem) w tle, będące też wstępem do dłuższej historii. Tu już potwór z bagien jest jedynie dekoracją, fabuła mogłaby się rozgrywać wokół jakiegokolwiek superbohatera (albo w ogóle bez żadnego), Moore′owi wymyka się z rąk narracja (zachowania niektórych postaci bywają irracjonalne), a całość jest raczej nudna, zwłaszcza że rozwiązanie trąci nieco deus ex machina. Ta nierówność albumu to kolejny z elementów, z powodu których „Saga…” czytana dzisiaj (i w takim, a nie innym kształcie, z doczepioną niepotrzebnie drugą historią) nie wzbudzi jakiegoś wielkiego zachwytu. Jednak zapoznać się z pewnością warto.
koniec
24 listopada 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Groza wychodzi z bagna
— Andrzej Goryl

Pięć minut
— Marcin Knyszyński

Ja cię kocham, a ty… nie żyjesz
— Paweł Ciołkiewicz

W sercu ciemności kwitnie kwiat…, a w polach blasku wije się żmija
— Paweł Ciołkiewicz

W bagnie
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ludzie jak krewetki
— Jakub Gałka

Katana zamiast pazurów
— Jakub Gałka

Trzy siostry Thorgala
— Jakub Gałka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.