Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Emmanuel Herzet, Piotr Kowalski
‹Wydział Lincoln›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWydział Lincoln
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2010
RysunkiPiotr Kowalski
Wydawca Egmont
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Korepetycje u żółtodziobów
[Emmanuel Herzet, Piotr Kowalski „Wydział Lincoln” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przez ostatnie cztery lata na rynku frankofońskim ukazywała się seria stworzona przez dwóch żółtodziobów - belgijskiego scenarzystę Emmanuela Herzeta i polskiego rysownika Piotra Kowalskiego. Zapewne dzięki udziałowi Polaka w tym przedsięwzięciu Egmont zdecydował się na publikację „Wydziału Lincoln” na naszym rynku. W innym wypadku mało kto na ten komiks zwróciłby uwagę.

Paweł Sasko

Korepetycje u żółtodziobów
[Emmanuel Herzet, Piotr Kowalski „Wydział Lincoln” - recenzja]

Przez ostatnie cztery lata na rynku frankofońskim ukazywała się seria stworzona przez dwóch żółtodziobów - belgijskiego scenarzystę Emmanuela Herzeta i polskiego rysownika Piotra Kowalskiego. Zapewne dzięki udziałowi Polaka w tym przedsięwzięciu Egmont zdecydował się na publikację „Wydziału Lincoln” na naszym rynku. W innym wypadku mało kto na ten komiks zwróciłby uwagę.

Emmanuel Herzet, Piotr Kowalski
‹Wydział Lincoln›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWydział Lincoln
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2010
RysunkiPiotr Kowalski
Wydawca Egmont
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wszystko zaczyna się, gdy Ted Voss, strzelec wyborowy z olimpiady (srebrny medalista) i „kozak”, jak go określają inni bohaterowie, staje nad trumną swojego zmarłego ojca. Nieoczekiwanie zostaje spadkobiercą niemałego majątku i kilku niewielkich notesów, które szybko stają się obiektami pożądania łysych typów o wydepilowanych ciałach. Wyglądający jak klony członkowie tajnej organizacji chcą za wszelką cenę przechwycić materiały, które dostały się w niepowołane ręce Teda. Tym sposobem nasz bohater trafia na trop grupy powiązanej z Watykanem i Białym Domem jednocześnie, która na domiar złego romansowała w czasie II wojny światowej z faszystowskimi Niemcami.
Tak to rozpoczyna się historyczna przejażdżka pełna retrospekcji i wykładów, przez co czytelnik czuje się jak na korepetycjach. Zupełnie przypadkiem scenarzysta Emmanuel Herzet jest nauczycielem historii, więc belferski ton niezwykle mu odpowiada i na kartach komiksu zwyczajnie używa postaci do wygłaszania kolejnych partii swoich dysertacji. Scenarzysta nie kwapi się nawet, by w jakikolwiek sposób charakteryzować bohaterów, czego najlepszym dowodem jest mający wiedzę wszelaką tajemniczy dziadek, pojawiający się ni z gruszki, ni z pietruszki. Czytelnik kompletnie nic nie wie na temat motywacji bohaterów, ponieważ została ona bez gracji pominięta, czego szczytem jest pnąca się po szczeblach kariery bystra dziennikarka. Najwięcej na jej temat mówią sceny w negliżu i nieme kadry jak z komiksowej „Kamasutry”. Mimo wspomnianego już „kozaczenia” protagonista opowieści Ted Voss to jedynie mętna popłuczyna po innym dziedzicu rodowej fortuny, Largo Winchu.
Kliknij, aby powiększyć
Kliknij, aby powiększyć
Rzeczone wykłady są oczkiem w głowie scenarzysty, który do jednego kotła wrzucił nazistów, tajne organizacje rządowe, watykańskie teorie spiskowe i tabun postaci historycznych. Większość przytłaczających faktów na temat walczących ze sobą organizacji jest podana w drugiej części albumu, hurtowo, przez co nie sposób ich spamiętać. Ten fragment wymaga powtórnej lektury, ponieważ przeoczenie czegokolwiek może skutkować brakiem zrozumienia, kto kogo ściga i właściwie po co. Bohaterowie spotykają się jedynie po to, by omówić następne karty historii i uciekać do kolejnego punktu zbornego, gdzie ktoś przedstawi kolejny fragment opowieści. Nieszczęśliwie jednak Herzet nie uniknął dwóch solidnych wpadek za które wydawca powinien przełożyć go przez kolano. Gdy Ted dzwoni do znajomej dziennikarki z prośbą o wyszukanie informacji na temat wycinka prasowego z 1940 roku, stwierdza, że dotyczy on frontu wschodniego… (który w rzeczywistości powstał 22 czerwca 1941 roku). Innym babolem jest rozmowa pradziadka Vossa z Benito Mussolinim przy udziale tłumacza, gdy w rzeczywistości szef partii faszystowskiej znał biegle kilka języków, w tym angielski (dzięki czemu potrafił na konferencji monachijskiej w 1938 roku bez pośredników dyskutować z Brytyjczykami szczegóły rozbioru Czechosłowacji). Ale jak widać takich rzeczy uczą wyłącznie w polskich szkołach.
Prawdziwym bohaterem jest Kowalski, który dał z siebie wszystko by tę opowieść podać w możliwie najciekawszy sposób. Do tej pory kojarzono go głównie z cyklem „Gail” i nurtem fantasy, ponieważ właśnie takie prace ukazywały się w magazynach komiksowych podpisane jego nazwiskiem. „Wydział Lincoln” natomiast to album zdecydowanie realistyczny, pełny zmian miejsc i przeskoków w czasie. Gdy to tylko możliwe, Kowalski przechodzi do szerszej perspektywy, prezentuje ujęcia panoramiczne (grzyb atomowy nad Nagasaki jest przepiękny) i stosuje rozmaite chwyty by urozmaicić tło i dodać wykładom z historii trochę życia.
Te miejsca, gdzie rysownik walczył z materią i starał się ubogie w akcję ujęcia doprawić, są dobrze widoczne. Długie i monotonne rozmowy wzbogacił zmianą kadrowania, wypełnieniem drugiego planu oraz realistyczną gestykulacją, która choć odrobinę buduje nieistotnych bohaterów. Kowalski zęby pokazał zwłaszcza w scenach akcji – świszczące kule, bardzo realistyczna motoryka ciał, szczegółowość i dynamiczne kadrowanie to cechy, które spowodowały, że fragmenty monotonnych przemów zyskały sensowną przeciwwagę.
Miłośnikom historii i teorii spiskowych komiks ten zapewne przypadnie do gustu, a gdyby wyregulować nieco zapędy scenarzysty, „Wydział Lincoln” spodobałby się także pozostałym. Najbardziej jednak cieszy fakt, że polski rysownik miał szansę pokazać swoje umiejętności na największym europejskim rynku komiksowym w innym stylu, niż ten, który uprawiał dotychczas.
koniec
7 czerwca 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Coś do oglądania
— Marcin Knyszyński

Kwartet egzotyczny
— Paweł Ciołkiewicz

Mniej seksu w „Seksie”
— Sebastian Chosiński

Superbohater ze sterczącym prąciem
— Sebastian Chosiński

Krótko o komiksach: Grudzień 2003
— Sebastian Chosiński, Daniel Gizicki, Piotr Niemkiewicz

Artystyczna porażka
— Sebastian Chosiński

Krótko o komiksach: Marzec 2003, cz. 2
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Tomasz Kontny, Marcin Osuch, Tomasz Sidorkiewicz, Konrad Wągrowski, Michał R. Wiśniewski

Krótko o komiksach: Październik 2001, cz. 2
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Paweł Nurzyński, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Zakalec z ambicjami
— Paweł Sasko

Końskie mordy
— Paweł Sasko

Dziwy nad dziwami
— Paweł Sasko

Coś na spanie
— Paweł Sasko

Lewe jądro Szatana
— Paweł Sasko

Z miłości do pędzli
— Paweł Sasko

Tęsknię, Lizaczku
— Paweł Sasko

Zmiana warty w Baśniogrodzie
— Paweł Sasko

Tylko dla fanatyków
— Paweł Sasko

Pogoń za zwłokami
— Paweł Sasko

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.