Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXIV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Rozmowy na zadany temat: Kino superbohaterskie, „Batman Początek” i diabli wiedzą co jeszcze

Esensja.pl
Esensja.pl
Daniel Gizicki, Tomasz Kontny, Krzysztof Lipka-Chudzik
« 1 2 3 4 »

Daniel Gizicki, Tomasz Kontny, Krzysztof Lipka-Chudzik

Rozmowy na zadany temat: Kino superbohaterskie, „Batman Początek” i diabli wiedzą co jeszcze

TK: Właśnie dlatego wydaje mi się, że dużo ciekawsze są losy postaci złych, które nie są tak opatrzone. A w "Batman - Początek" obie postaci złe wypadają blado. Scarecrow ma za mało wejść, a jak już je ma, to jest trochę przygaszony, dopóki nie założy swojego kapturka, a Ra′s Al Ghul w ogóle nie daje nam się poznać.
KLC: To prawda. Ja czekałem oczywiście cały czas na ten wątek z córką Ra′s Al Ghula, bo w komiksie Ra′s chce ją wydać za Batmana ze względu na znakomity materiał genetyczny, żeby z tego ładne dzieci powstały. Liczyłem może na jakieś upikantnienie akcji, ale, niestety, nie doczekałem się. Natomiast chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Pierwszy raz, przynajmniej w batmanowym cyklu, zły nie ginie. Scarecrow gdzieś uciekł i nie wiadomo, może jeszcze powróci. U Burtona mieliśmy do czynienia ze śmiercią Jokera. Przecież to nie do pomyślenia w komiksie, poza DKR oczywiście. Wydaje mi się, że mamy też w kinie superbohaterskim nowe zjawisko - serialową ciągłość w filmach. Poprzednie adaptacje komiksów, powiedzmy, do "Spider-Mana", to według mnie zamknięty etap w kinie superbohaterskim. Filmy te miały to do siebie, że stanowiły zamknięte całości. Zazwyczaj bohater przychodzi, pojawia się zły, walczą, zły ginie, bohater odchodzi. Tymczasem w dzisiejszych produkcjach ma miejsce nastawienie na ciąg dalszy, tak samo jak w komiksowym serialu. Przecież to są tasiemce, które się ciągną od lat i za cholerę nie chcą się skończyć.
TK: Chodzi o kasę, prawda?
Azyl Arkham
Azyl Arkham
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
KLC: Ależ oczywiście. Ja nie twierdzę, że to jakieś wzniosłe wartości artystyczne, broń panie Boże. Natomiast to, co mnie zainteresowało, to upodobnienie kina do komiksowego serialu. Mamy z tym do czynienia chyba najsilniej w "Spider-Manie" i "X-men". Jest tu jakieś zasygnalizowanie wątków w pierwszej części, które potem przenoszą się na drugą część i nie jest wykluczone, że znajdą rozwinięcie w kolejnych odcinkach. Jeśli popatrzycie na cztery "Batmany", to każdy z tych filmów stanowił zamkniętą całość. Powiedzmy, że najsilniej wiązały się ze sobą "Batmany" Tima Burtona, ze względu choćby na to, że był ten sam odtwórca głównej roli, ten sam styl. W "Powrocie Batmana", bohater mówi też w pewnym momencie, że Vicky Vale odeszła - to nawiązanie do pierwszej części. Poza tym tak naprawdę każdy z tych "Batmanów" to jakaś całość. Dla mnie nie wiążą się w przekonujący serial. Tymczasem z tego, co widzę po "Spider-Manie" i po "X-menach", mamy do czynienia z filmową ciągłością. Oczywiście wszystko dzieje się własnym trybem, bo przecież filmowi "X-meni" nie do końca zgadzają się z komiksowym odpowiednikiem. Natomiast w "Batmanie" Scarecrow uciekł, tak jak reszta pacjentów, z Azylu Arkham i teraz czekam na kolejny odcinek.
TK: To dobrze czy źle? Przyznaję, że bardzo podoba mi się ta końcówka, gdzie Batman dostaje kartkę od Jokera, i wiadomo - wszyscy się uśmiechają, że Joker, Joker jak u Burtona. Z drugiej strony trzeba będzie iść na kolejny film, nie dostajemy zamkniętej całości. To chyba główny zarzut do mainstreamu, że nigdy nie może stać się nic strasznego, bo całość obliczona jest na lata.
KLC: A śmierć Gwen Stacy?
TK: Bądźmy poważni w tym wieku. Co z tego?
KLC: Przepraszam. Ale zginęła. Nie żyje.
TK: Kolec, proszę cię. To nie są wydarzenia na duża skalę. A jakby tak zamknęli "X-men"? Koniec serii. Coś takiego nie może się stać.
DG: Ja bym bardzo chciał, żeby się stało.
TK: Ja też.
KLC: Czemu nie?
TK: Takie filmy będą ciągnąć się odcinek za odcinkiem.
KLC: Słuchajcie, dowcip polega na tym, że to, o czym rozmawiamy, jest z jednej strony jakąś tam masową sztuką, ale przede wszystkim jest maszyną do robienia pieniędzy. Za komiksami, za filmami o superbohaterach nie stoją jacyś tam artyści, marzyciele, którzy chcą śpiew duszy swojej udręczonej odzwierciedlić bądź to na papierze, bądź to na ekranie. To są bardzo duże zespoły, firmy, które...
DG: ...wyspecjalizowały się w robieniu kasy.
KLC: Tak jest. Przed każdym odcinkiem serialu czy filmem przeprowadzane są drobiazgowe analizy, co może, a co nie może się w nim znaleźć itd. W związku z tym nie należy do zjawiska superbohaterów podchodzić jak do kultury wysokiej, awangardy...
TK: Boże broń.
WASZ EKSTRAKT:
86,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
KLC: Boże broń. Jeżeli przystępujemy do analizy, to cały czas ze świadomością, że jest to popkultura nastawiona na robienie pieniędzy.
TK: W takim razie dwie sprawy. Może to była siła starych filmów, że były pojedyncze. Szedłeś, mogłeś potem iść na następny film, ale nie było obowiązku, bo kolejny odcinek nijak się nie wiązał z poprzednim. A druga sprawa - może tak jak w komiksach doczekamy się nurtu indie w kinie, filmów takich jak "Niezniszczalny". Filmów skończonych, zaskakujących i przez to mocniejszych w swojej wymowie.
KLC: Tego bym bardzo chciał. Powiem wam, że jestem zauroczony "Iniemamocnymi" z tego względu, że jest to z jednej strony film dla masowego widza tak, że już bardziej nie można, a z drugiej strony to bardzo fajne artystyczne cacuszko dla maniaków komiksowych, takich jak ja na przykład.
TK: Mnie się nie podobało.
KLC: Nie znasz się (śmiech). Mnie ten film rozłożył na łopatki. W prawie każdej scenie byłem w stanie coś dla siebie znaleźć. Natomiast "Niezniszczalnego" cenię bardzo wysoko. Niestety, mam wrażenie, że kiedy nasi recenzenci pisali o tym filmie, to chyba nie bardzo wiedzieli, o czym piszą, ponieważ - znacie to z pewnością - pojawiały się głosy, które narzekały na otwarte zakończenie i na to, że ten film miałby sens i zamykałby się w logiczną całość, gdyby bohter zginął w basenie podczas pierwszej akcji. No ja przepraszam...
KLC: Wróćmy do "Batmana", bo trochę się rozdrobniliśmy. Zaczęliśmy rozmowę od tego, co każdy z nas wyrzuciłby z filmu. Powiedz teraz, co tak podobało ci się w pierwszych trzydziestu minutach?
TK: Nie przekonuje mnie facet w stroju Batmana i tyle.
KLC: To po co poszedłeś na film o Batmanie?
TK: Niejako z obowiązku. Głupio byłoby mi jako człowiekowi, który zajmuje się komiksem, nie zobaczyć tego filmu. Nie żebym widział wszystkie filmy o superbohaterach. A po "Sin City" jestem dodatkowo uczulony, bo ten akurat film nie podobał mi się maksymalnie. Dla mnie była to porażka.
KLC: Ja czekam cały czas na wersję reżyserską. Mówię szczerze, czytałem scenariusz wersji reżyserskiej, który bardzo mi się podobał, i w momencie, w którym dostałem do tłumaczenia scenariusz kinówki, zagotowało się we mnie. Koniec dygresji.
TK: Kontynuując wątek. Naczytałem się recenzji autorstwa ludzi niekoniecznie związanych z komiksem, które bardzo chwaliły "Batman - Początek". A ja nie jestem z niego specjalnie zadowolony. To dobry film, który można spokojnie obejrzeć, ale nie zabija.
DG: Mnie film nie zabił, natomiast zabił te osoby, które były ze mną w kinie. Wyszedłem z poczuciem pewnego niedosytu, ale one - nie znając historii Batmana - wyszły zachwycone. Wow, jakie fajne, te komiksy nie są takie głupie. Prawda?
KLC: Prawda.
Batman: Ego
Batman: Ego
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
DG: Dla mnie niedosyt polegał na tym, że spodziewałem się dużo większego widowiska, o czym już wspominaliśmy. Natomiast pozytywnie zaskoczyło mnie urealnienie postaci Batmana, i to przez konstruowanie gadżetów i przez głupawe żarty w stylu "po co było tyle pompek, skoro nie potrafisz podnieść belki".
TK: Do żartów jeszcze wrócimy, tymczasem Kolec powiedz, dlaczego nie podobało ci się pierwsze pół godziny.
KLC: Chodzi o to, o czym wspomniał Daniel. Poszliśmy na ten film nastawieni na realizm, prawda? To jest między innymi jeden z powodów, dla których nie cierpię "Batmanów" Tima Burtona. Jak pamiętacie, w latach 80. Batman przeżył niesamowitą rewolucję, - DKR, potem "Rok Pierwszy", potem posypały się różne "Zabójcze Żarty", "Azyl Arkham" itd. Nagle okazało się, że historie o Batmanie można opowiadać w inny sposób niż przy użyciu groteski, przerysowania, karykatury itd. W roku 1989 przychodzi Tim Burton i kręci jakieś takie coś, nie wiadomo co. Potem, systematycznie z każdym kolejnym filmem, "Batman" pogrąża się w oparach absurdu i nagle w roku 2005 przychodzi Christopher Nolan i kręci "Batmana" takiego, jaki on był w latach 80. Mam wrażenie, że my, którzy znamy to podłoże komiksowe, możemy w tym momencie odetchnąć troszkę z ulgą i powiedzieć "lepiej późno niż wcale". Natomiast osoby, które znają Batmana tylko z ekranu, mogą być tym realistycznym podejściem naprawdę zaskoczone.
TK: Ja myślę o tym filmie jako o Batmanie na nowy wiek, chociaż nie do końca mi się podoba, jak mówiłem. Ale w takim razie rewolucja, o której mówisz, przyszła za późno dla nas.
KLC: Tak, troszkę tak.
TK: Jest o 20 lat spóźniona.
« 1 2 3 4 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Koledzy od komiksów to już by cię gonili z widłami
Tomasz Kołodziejczak

21 III 2024

O albumie "Historia science fiction", polskiej fantastyce i całej reszcie, z Tomaszem Kołodziejczakiem rozmawia Marcin Osuch

więcej »
Jordi Bayarri<br/>Fot. Irene Marsilla, lasprovincias.es

Staram się, żeby to nie były suche, biograficzne fakty
Jordi Bayarri

7 VIII 2023

O pracy nad serią „Najwybitniejsi naukowcy” z Jordim Bayarrim rozmawia Marcin Osuch.

więcej »

Postanowiłem „brać czas”
Zbigniew Kasprzak

29 I 2023

Rozmowa o komiksach i nie tylko, przeprowadzona przez Marcina Osucha i Konrada Wągrowskiego ze Zbigniewem Kasprzakiem. Spotkanie z artystą odbyło się na jesieni zeszłego roku dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Ostatnie takie wariatkowo
— Sebastian Chosiński

Cicho sza
— Artur Długosz

Bój się Nietoperza
— Michał R. Wiśniewski

Knot-woman
— Konrad Wągrowski

Frank Miller jakiego znamy
— Hubert Brychczyński

Krótko o komiksach: Luty 2004
— Sebastian Chosiński, Wojciech Gołąbowski, Konrad Wągrowski

DVD: Daredevil
— Konrad Wągrowski

Próba psychoanalizy superbohatera
— Daniel Gizicki

Niedopracowany superbohater
— Konrad Wągrowski

Krótko o filmach: Lipiec 2003
— Marta Bartnicka, Eryk Remiezowicz, Konrad Wągrowski

Z tego cyklu

Rozmowy na zadany temat – Sin City
— Daniel Gizicki, Tomasz Kontny, Jarek Obważanek

Katalizator światopoglądu
— Daniel Gizicki, Tomasz Gut, Tomasz Kontny

Tegoż twórcy

Złote dziecko komiksu i jego mutanci
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Krótko o filmach: Porozmawiajmy z innym mną
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Batman cartoonowy
— Marcin Knyszyński

Kobiety Dzikiego Zachodu
— Maciej Jasiński

Po rewolucji
— Marcin Knyszyński

Chaos kontrolowany
— Marcin Knyszyński

Batman metalem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pięć minut
— Marcin Knyszyński

Dobry, zły i łamliwy
— Konrad Wągrowski

Krótko o filmach: Iniemamocni 2
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż autora

Esensja czyta dymki: Reaktywacja
— Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski

Na marginesie scenariusza #1
— Daniel Gizicki

Mała Esensja: Na spotkanie z przygodą
— Daniel Gizicki

Mała Esensja: Przeplatające się światy
— Daniel Gizicki

Na północy krew z rozbitych czaszek bucha
— Daniel Gizicki

Letnie dni
— Daniel Gizicki

Narkotyki i poszukiwania
— Daniel Gizicki

Wspaniały komiks!
— Daniel Gizicki

Młodociani turpiści?
— Daniel Gizicki

Czy na sali jest korekta?
— Daniel Gizicki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.