Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

WSK 2009: 20 godzin pracy

Esensja.pl
Esensja.pl
Piotr Muszyc
Tegoroczne Warszawskie Spotkania Komiksowe przeszły do historii. Redaktorzy „Esensji” poprosili o krótką rozmowę Piotra Muszyca – pomysłodawcę i współorganizatora wszystkich dziewięciu edycji WSK. Nasz rozmówca nakreślił plany organizacji jubileuszowej X edycji imprezy oraz dalszych losów nagród WSK (przyznanych w tym roku po raz pierwszy).

Piotr Muszyc

WSK 2009: 20 godzin pracy

Tegoroczne Warszawskie Spotkania Komiksowe przeszły do historii. Redaktorzy „Esensji” poprosili o krótką rozmowę Piotra Muszyca – pomysłodawcę i współorganizatora wszystkich dziewięciu edycji WSK. Nasz rozmówca nakreślił plany organizacji jubileuszowej X edycji imprezy oraz dalszych losów nagród WSK (przyznanych w tym roku po raz pierwszy).
Piotr Muszyc na posterunku
Piotr Muszyc na posterunku

Marcin Osuch: Naszą rozmowę proponuję zacząć od podsumowania. Warszawskie Spotkania Komiksowe 2009 mamy już za sobą. Jak oceniasz dziewiątą edycję imprezy?

Piotr Muszyc: Myślę, że tegoroczną imprezę można zaliczyć do udanych. Po raz pierwszy od siedmiu lat i po raz drugi w historii Warszawskie Spotkania Komiksowe trwały dwa dni. Starsi czytelnicy mieli duże możliwości wyboru prelekcji zwłaszcza pierwszego dnia imprezy, drugi dzień był skierowany do dzieci i miłośników Gwiezdnych Wojen, co podkreślali obecni szturmowcy Imperium w pełnym rynsztunku. Dlatego uważam, że warto było rozciągać program aż na dwa dni.

MO: Z twojej perspektywy, co było największym sukcesem, a co największą porażką tegorocznej edycji WSK?

PM: Za największy sukces uważam sam fakt, że impreza się odbyła. Doszły mnie słuchy, że odwiedzający byli zadowoleni i to jest najważniejsze. Najwięcej wysiłku kosztowało nas przygotowanie samego miejsca targów, ponieważ okazało się, że do klubu Palladium możemy wejść dopiero w sobotę o 1.00 nad ranem. W ten sposób wieczorem, po pierwszym dniu imprezy, byliśmy po 20 godzinach pracy bez przerwy. To było trochę męczące. Zadowolony jestem także z sesji autografów – praktycznie każdy autor miał co robić.

Paweł Sasko: To prawda. Niektórzy przez pięć godzin bez przerwy dawali autografy. W takim razie co się nie udało?

PM: Nie odbyło się spotkanie z Maciejem Parowskim. Był w sobotę na panelu poświęconym antologii „Powstanie ’44 w komiksie”, rozdawał autografy, a w niedzielę rano niestety się nie udało mu się dotrzeć.
Plakat WSK 2009
Plakat WSK 2009

PS: Pewnym utrudnieniem dla odwiedzających był brak miejsca na ubrania. Jak wiadomo, Palladium ma szatnię, która nie została wykorzystana (zastawiono ją płotkiem).

PM: Wykorzystaliśmy to pomieszczenie inaczej, ponieważ okazało się, że szatnia jest malutka i zmieszczą się w niej okrycia pierwszych 50 osób. Z tego powodu świadomie z niej zrezygnowaliśmy – posłużyła nam jako pomieszczenie techniczne.

MO: WSK było po raz pierwszy w Centrum Warszawy i pierwszy raz od siedmiu lat trwało dwa dni. Czy można zatem uznać, że WSK jest na fali wznoszącej?

PM: Bez wątpienia było lepiej. Miał w tym swój udział brak wejściówek na imprezę. Odwiedzający stawili się tłumnie, zwłaszcza w okolicach południa. Przybyło także sporo rodziców z dziećmi, którzy podczas drugiego dnia zajęli niemal całą wielką salę.

MO: Za rok jubileuszowe, dziesiąte Warszawskie Spotkania Komiksowe. Czy masz już wizję tej imprezy?

PM: Mamy pewne plany. Są też nazwiska, a jedno z nich przewija się już pół roku. Niestety, nie mogę na razie powiedzieć nic więcej. Sprawdził się doskonale dzień drugi, przeznaczony dla dzieci – rysownik Disneya, Césare Ferioli, ściągnął drugiego dnia większe audytorium niż sam Milo Manara podczas Międzynarodowego Festiwalu w Łodzi, więc na pewno weźmiemy to pod uwagę.
Nagroda WSK 2009
Nagroda WSK 2009

MO: A jak postrzegasz relację między Międzynarodowym Festiwalem Komiksu w Łodzi a Warszawskimi Spotkaniami Komiksowymi? Konkurujecie ze sobą czy wręcz przeciwnie, współpracujecie?

PM: Staramy się uzupełniać, o czym najbardziej świadczy wybór terminu. Termin wiosenny nie został przez nas wybrany przypadkowo – w ten sposób co pół roku odbywa się w Polsce duża impreza komiksowa. A jeśli chodzi o ich charakter: w Łodzi jest festiwal międzynarodowy, a nasze spotkania komiksowe początkowo były tylko lokalne, warszawskie. Na pierwszej edycji byli wyłącznie goście z Warszawy.

MO: W tym roku po raz pierwszy wręczone zostały Nagrody Warszawskich Spotkań Komiksowych za szczególne zasługi dla popularyzacji komiksu w Polsce. Otrzymali je: Szarlota Pawel, Tomasz Kołodziejczak, Bogusław Polch i Łódzki Dom Kultury. Czy planowany jest jakiś rozwój tej nagrody?

PM: Tak, to był dopiero wstęp. W przyszłym roku planujemy wprowadzenie kategorii, ale jeszcze nie mogę zdradzić jak dokładnie będzie to wyglądało. Honorowa nagroda również pozostanie, nie planujemy jej likwidacji. Chcąc uniknąć niejasność czy dana osoba powinna ją otrzymać, czy też nie, będziemy zaznaczać, że jest to nagroda przyznawana subiektywnie przez organizatorów WSK. Nie będzie żadnej kapituły ani głosowania przez internet.

PS: Czy możemy się spodziewać przy okazji wręczenia tych nagród krótkich laudacji, uzasadniających zasługi danego laureata?

PM: Jak najbardziej. Myślimy nawet o czymś w rodzaju gali, ale jak na razie pozostaje to w sferze planów. Musimy także rozważyć jedną kwestię: czy zrobić niespodziankę nagrodzonym czy może uprzedzić ich o tym wcześniej? W tym roku postawiliśmy na niespodziankę i wypaliło to średnio – laureaci dowiedzieli się zbyt późno i okazało się, że niektórzy mieli już plany na wieczór. Dlatego sądzę, że będziemy wcześniej uprzedzać o przyznaniu nagrody.

PS: Dziękujemy za rozmowę.

koniec
24 marca 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Koledzy od komiksów to już by cię gonili z widłami
Tomasz Kołodziejczak

21 III 2024

O albumie "Historia science fiction", polskiej fantastyce i całej reszcie, z Tomaszem Kołodziejczakiem rozmawia Marcin Osuch

więcej »
Jordi Bayarri<br/>Fot. Irene Marsilla, lasprovincias.es

Staram się, żeby to nie były suche, biograficzne fakty
Jordi Bayarri

7 VIII 2023

O pracy nad serią „Najwybitniejsi naukowcy” z Jordim Bayarrim rozmawia Marcin Osuch.

więcej »

Postanowiłem „brać czas”
Zbigniew Kasprzak

29 I 2023

Rozmowa o komiksach i nie tylko, przeprowadzona przez Marcina Osucha i Konrada Wągrowskiego ze Zbigniewem Kasprzakiem. Spotkanie z artystą odbyło się na jesieni zeszłego roku dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Uwierzyłbym tylko w komiks, narysowany przez powstańca
— Rafał Bąkowicz

Vaya marron!
— Césare Ferioli

Zarejestrowane obiektywem
— Marcin Osuch, Paweł Sasko

Z notatnika rysownika (2)
— Marcin Osuch, Paweł Sasko

Z notatnika rysownika (1)
— Marcin Osuch, Paweł Sasko

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.