Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wiosenny Konkurs Runy

RUNA
Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie dotyczącym oferty Agencji Wydawniczej Runa. Wystarczy prawidłowo przypisać tytuły ośmiu książek wydanych dotychczas przez Runę do ich fragmentów.

RUNA

Wiosenny Konkurs Runy

Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie dotyczącym oferty Agencji Wydawniczej Runa. Wystarczy prawidłowo przypisać tytuły ośmiu książek wydanych dotychczas przez Runę do ich fragmentów.
Z Runy rodem...
Z Runy rodem...
Ośmiu zwycięzców otrzyma wybraną przez siebie książkę wydaną przez Runę do momentu zakończenia konkursu. Ostateczną listę utworów, wśród których będzie można wybierać nagrody opublikujemy wraz z nazwiskami laureatów.
Konkurs trwa osiem tygodni od momentu ogłoszenia czyli od godziny 00:01 6 czerwca do godziny 23:59 31 lipca 2003 roku.
Fundatorem nagród jest wydawnictwo Runa.
Wskaż autorów i tytuły książek, z których pochodzą fragmenty poniżej:

Autorzy i tytuły książek

a) Ewa Białołęcka „Kamień na szczycie”
b) Anna Brzezińska „Opowieści z Wilżyńskiej Doliny”
c) Maja Lidia Kossakowska „Obrońcy Królestwa”
d) Tomasz Pacyński „Maskarada”
e) Tomasz Pacyński „Sherwood”
f) Tomasz Pacyński „Wrzesień”
g) Iwona Surmik „Talizman złotego smoka”
h) Iwona Surmik „Smoczy Pakt”

Fragmenty

1) „Dni mijały szybko wypełnione pracą. Mieszkańcy Twierdzy korzystali ze sprzyjającej pogody, orząc i obsiewając skaliste poletka. Ostre wiosenne słońce przygrzewało mocno, trawa zaczynała zielenić się na pastwiskach, niebieskie dzwonki i żółte kaczeńce rozchylały płatki, wabiąc ospałe jeszcze po zimowym śnie owady. Martwe gałązki bluszczu oplatającego kamienne ściany budynku ożyły i otuliły mury zielonkawą poświatą. Górska dolina budziła się do nowego życia.
W pokoju na wieży ciągle spoczywała pogrążona w letargu Albana. Dolid zachodził do niej co dzień, a bywało, że całe noce spędzał wpatrzony w wychudłą twarz okoloną splątanymi włosami. A kiedy znużony zasypiał na niewygodnym krześle, śniło mu się naznaczone cierpieniem oblicze Sajrona, Zebon, który z upiornym uśmiechem na trupiej twarzy podpala stos, i kobieta o skórze barwy roztopionej miedzi, wołająca do niego w udręce.”

2) „Fantazja przeora nakazywała wyznaczonym na zaszczytną funkcję furtiana pełnić swą służbę w szczerym polu, tam, gdzie kończyły się opłotki. Jedynym schronieniem była rozpadająca się szopa na narzędzia ogrodnicze, przypadkiem stojąca w miejscu, które przy odrobinie wyobraźni można było uznać za wjazd do klasztornych zabudowań.
Braciszek tkwił więc przy zbitej z desek ścianie i przytupywał dla rozgrzewki. Wstawał właśnie późny, przedwiosenny poranek, wilgotny, zimny i zamglony. W tej mgle ginęła droga, nie mógł dojrzeć nawet pobliskiej ściany lasu. Usiłował liczyć upływające godziny. Wciąż wychodziło mu, że w zasadzie powinien być już wieczór, czemu przeczyło wszystko to, co widział dokoła.
I wtedy usłyszał konie. Mlaskanie kopyt po rozmiękłej drodze.
Zmartwiał.”

3) „Tłum przypominał z lotu ptaka wiosenny klomb, na którym dopiero zaczynały kiełkować i kwitnąć najwcześniejsze rośliny, gdyż kolorowe szaty wyższych rangą aniołów rozmywały się wśród popielatych i burych tunik ptactwa niebieskiego. Odczuł ulgę, że udało mu się bez pomocy pokonać schody. Ktoś mógłby pomyśleć, że stracił siły ze strachu, a on po prostu był bardzo zmęczony. Niebiański Plac nigdy nie wydawał mu się tak szeroki. Zdawał sobie sprawę, że w środku, w nim huczy ból, niby rój zdenerwowanych os. To powinno znacznie bardziej go obchodzić, ale było mu obojętne. Wszystko wokół wyglądało, jakby zostało wycięte z kartonu. Nie sposób przejmować się dwuwymiarową dekoracją.”

4) „Powracającym Kamykowi i Pożeraczowi Chmur wydawało się, że osada – gdy tylko ją opuścili – zastygła w głębokim śnie i dopiero przed chwilą obudziła się na nowo. Z jednej strony patrzyli na łagodne wzgórza – siedlisko myszy, wielkiej zielonej szarańczy, drobnego ptactwa, żmij i białych węży jak mleczne strużki pełznących między kępami miotlastej trawy – o tej porze roku suchej i wypłowiałej od słońca. Z drugiej zaś widzieli opadający ku rzece stok, całkiem jakby ta ziemia była istotą, która usnęła i osunęła się łagodnie ku wodzie. Latem było to doskonałe pastwisko dla kóz oraz domowego ptactwa, za to wczesną wiosną i na początku jesieni zmieniało się w zdradziecką pułapkę, chwytającą w błotne sidła nieostrożne zwierzęta oraz malców, chcących się popisać własną odwagą. Tradycyjna zabawa polegała na szybkim przebieganiu po niepewnej powierzchni ledwo podeschniętego z wierzchu błocka. Grzęzawisko chybotało się wtedy pod nogami niczym gigantyczny skrzep na mleku. Czasem nie wytrzymywało i wówczas zabawa kończyła się gwałtowną akcją ratunkową.”

5) „Co myślał podczas tej wędrówki górskimi ścieżkami sam Rufian, trudno dociekać. Dość, że władyka ostro popędzał konia, gdyż nadojadła mu postna mnisia strawa, zapijana źródlaną wodą. Wiedział też doskonale, że pozostawiona nazbyt długo Wisenka niepokoi się nadmiernie, a z niepokoju i troski różności jej do głowiny przychodzą. Na ten przykład takowe, że się jej małżonek złąjdaczył, zabradziażywszy nędznie w gospodzie przy trakcie ze spichrzańskimi ladacznicami, co się istotnie zeszłej wiosny przydarzyło, raz jeden i ku szczerej rozpaczy władyki. Kiedy bowiem do dom powrócił, wnet się okazało, że przedłużająca się nieobecność małżonka odwiodła cokolwiek Wisenkę od cnót domowych.”

6) „Na domiar złego wieść niosła, iż w okolicy pojawiła się znów narodowa partyzantka. Zwykli bandyci, znajdujący upodobanie w sadystycznym mordowaniu litewskich osadników, samotnych żołnierzy i kolaborantów, pod którym to określeniem rozumieli dawnych wrogów czy wierzycieli. Utrzymywali się z rabunków, nazywanych eufemistycznie „ściąganiem kontyngentu na rzecz Narodowej Armii Wyzwoleńczej”. Pojawiali się denerwująco regularnie, jak wiosenna powódź lub epidemia czerwonki, grasowali kilka tygodni, dopóki zniecierpliwieni Rosjanie nie ściągnęli plutonu Specnazu, który wystarczał do przepędzenia całej hałastry.”

7) „Wstawał późny przedwiosenny świt. Zerwał się wiatr, rozdmuchał dogasający ogień, nad węglami i siwym popiołem zapełgały małe płomyczki. Zaszeleściły suche, poskręcane, zeszłoroczne liście na dębach. Claymore powiódł wzrokiem po widocznych teraz lepiej twarzach.
Bianco obejmował pieszczotliwie łoże swojej ogromnej kuszy. Jego prawdziwe imię brzmiało inaczej, a przydomek zupełnie nie pasował do smagłego, ponurego i milkliwego człowieka. Ramirez kiedyś próbował się dowiedzieć, skąd przydomek, jednak Bianco indagowany w tej sprawie natychmiast przestawał mówić jakimkolwiek ludzkim językiem. Reszta kompanii albo nie wiedziała, albo nie chciała nic powiedzieć.”

8) „Valdal był poważnym młodym mężczyzną, liczącym sobie dwadzieścia osiem wiosen. Niski, korpulentny, miał bystry rozum i skrytą naturę. Wybór na wodza przyjął z godnością, a decyzje podejmował rozważnie. Teraz jego największą troską stała się przyszłość Jeźdźców. W obliczu biedy i szalejącej zarazy Valdal widział ją z każdym dniem w czarniejszych barwach. Martwił się nieustannie, a w jego warkoczu widać było coraz więcej srebrnych nitek. Wieść o rudowłosej uzdrowicielce, którą przywiózł Malas, sprawiła, że poczuł przypływ nadziei.”

Autorzy i tytuły książek

a) Ewa Białołęcka „Kamień na szczycie”
b) Anna Brzezińska „Opowieści z Wilżyńskiej Doliny”
c) Maja Lidia Kossakowska „Obrońcy Królestwa”
d) Tomasz Pacyński „Maskarada”
e) Tomasz Pacyński „Sherwood”
f) Tomasz Pacyński „Wrzesień”
g) Iwona Surmik „Talizman złotego smoka”
h) Iwona Surmik „Smoczy Pakt”

Prosimy także o podanie swojego imienia, nazwiska oraz zwrotnego adresu e-mail.
Odpowiedzi można przesłać korzystając z własnego programu pocztowego, na adres formularza dostępnego na stronach Esensji.
Podając swe dane, jednocześnie zgadzasz się na ich wykorzystanie przez Esensję do celów niniejszego konkursu. Jednocześnie redakcja Esensji zapewnia, że nie wykorzysta ich do żadnych innych celów.
koniec
1 lipca 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Wybierz książki roku 2019!

27 I 2020

Wybierz Książkę Roku 2019 spośród 30 nominowanych przez nas pozycji.

więcej »

Wybierz Książkę Roku 2018!

3 II 2019

Wybierz Książkę Roku 2018 spośród 30 nominowanych przez nas pozycji.

więcej »

Wybierz Książki Roku 2017!

10 I 2018

Wybierz Książki Roku 2017 spośród 30 nominowanych przez nas pozycji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Agencja Wydawnicza RUNA
— Promocja świąteczna

Agencja Wydawnicza RUNA, Magazyn Kultury Popularnej „Esensja”
— Konkurs na recenzję książki Krzysztofa Piskorskiego

Agencja Wydawnicza RUNA
— Wampiry, czarownice, nowe średniowiecze

Agencja Wydawnicza RUNA
— Codziennie wiedźma w wydaniu dźwiękowym

Agencja Wydawnicza RUNA
— Ars Fantastica 2010

Agencja Wydawnicza RUNA, Klub Fantastyki „Druga Era”
— Spotkanie z Maciejem Guzkiem

RUNA
— Wiosenny Konkurs Runy – podsumowanie i wyniki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.