WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Gambit |
Data wydania | 18 kwietnia 2012 |
Autor | Michał Cholewa |
Wydawca | Ender |
Cykl | Algorytm Wojny |
Seria | Warbook |
ISBN | 978-83-6273-006-3 |
Format | 320s. 144×207mm |
Cena | 34,90 |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Bardzo dobra książka. Nie dajcie się zwieść negatywnemu komentarzowi kogoś, kto nie potrafi użyć własnej wyobraźni a wszystko musi mieć wyjaśnione w przypisach. Nie przypominam sobie, żeby w wielu dobrych książkach autorzy zajmowali się tłumaczeniem co i dlaczego się dzieje. Myślę, że chodzi raczej o ciekawy klimat książki, żywych bohaterów i "prawdziwe życie" a nie o "brak opisów technologii". A książkę naprawdę mocno polecam. Nawet jeśli Reaperowi się nie podobała, może była zbyt skomplikowana, żeby ją zrozumiał?
Nie jest to może rzecz wybitna i odkrywcza, ale jakoś nie żałuję tych 34 zł które wydałem. Owszem momentami są dłużyzny, ale autor nie zanudza, jedyne do czego mogę się przyczepić to kilka wątków "nie pociągniętych" dalej, autor coś sygnalizuję i koniec... Tym niemniej (szczególnie jak na debiut) to kawał świetnej roboty. Czekam na kontynuację.
"Bitwy w stylu Johna Ringo" - Autor tego stwierdzenia najwyraźniej nie czytał niczego, co napisał wspominany Ringo.
Książka jest przereklamowana. Brakuje jej jakiegokolwiek wprowadzenia do uniwersum i opisów.
Akcja jest niepełna, a zagranie bohaterem zbiorowym po prostu jest nieumiejętne.
Książka wygląda jakby była złożona z kilku innych, przepisanych fragmentów. Widać to w stylu pisania, SZCZEGÓLNIE ostatnich stron, będących kopią stylu Davida Webera z jego cyklu Honorverse.
Cały etap natomiast walki na lądzie, to kopia książki źródłowej do uniwersum Alien'a - Colonial Marines Technical Manual.
Brak opisów technologii przez całą książkę, (choć dziwne, że na koniec, co nieco o okrętach i z tym związanym jest) powoduje, że osoby niebędące zagłębione w temacie mil-sf i nieinteresujące się wojskowością, szczególnie nowocześniejszymi systemami uzbrojenia, mogą poczuć się zgubione jak dzieci we mgle.
Skupienie się tylko na szarych żołnierzach i ich postrzeganiu wojny jest traktowaniem po macoszemu CAŁEJ SYTUACJI.
Przez całą książkę można znalesc echa „Nagich i martwych” Mailer’a, „Cienkiej czerwonej linii” Jones’a i „Amerykańskich chłopców” Smith’a, co liczy się oczywiście na plus. Lecz brak samego punktu widzenia kadry dowódczej na wydarzenia – szczególnie walk – powoduje niepełność. Łańcuch przyczynowo skutkowy pęka.
Mogło być to zmierzone by pokazac, że wojna to bezsensowny chaos i śmierć, lecz granie na nucie „wojsko/wojna jest złe/a” jest spłycaniem całego zagadnienia.
Podsumowując, książka dobrze się zapowiadała, lecz miast wielkiego wejścia z przyświstem i z przytupem, otrzymaliśmy marne pierdnięcie.