Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

C.J. Cherryh
‹Cyteen: Zdrada›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCyteen: Zdrada
Tytuł oryginalnyCyteen: Betrayal
Data wydaniapaździernik 2002
Autor
PrzekładJolanta Pers
Wydawca Solaris
CyklUnia/Sojusz
ISBN83-88431-23-4
Format392s. 120x190mm
Cena31,90
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Cyteen: Zdrada

Esensja.pl
Esensja.pl
C.J. Cherryh
1 2 3 8 »
Zamieszczamy pierwszy rozdział z pierwszego tomu powieści C.J. Cherryh „Cyteen”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Solaris.

C.J. Cherryh

Cyteen: Zdrada

Zamieszczamy pierwszy rozdział z pierwszego tomu powieści C.J. Cherryh „Cyteen”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Solaris.

C.J. Cherryh
‹Cyteen: Zdrada›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCyteen: Zdrada
Tytuł oryginalnyCyteen: Betrayal
Data wydaniapaździernik 2002
Autor
PrzekładJolanta Pers
Wydawca Solaris
CyklUnia/Sojusz
ISBN83-88431-23-4
Format392s. 120x190mm
Cena31,90
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Tekst werbalny z:
HUMANITARNA REWOLUCJA „Wojny kompanii": nr 1
Publikacje edukacyjne Reseune: 4668-1368-1,
zatwierdzono dla przedziału powyżej 80
Wyobraźmy sobie całe bogactwo ludzkiego gatunku ograniczone do jednego świata, świata usianego skamieniałymi kośćmi przodków, planety upstrzonej ruinami dziesiątków tysięcy lat zapomnianych ludzkich cywilizacji. Globu, na którym w roku pierwszej podróży istot ludzkich w kosmos, ludzie nadal polowali na nadliczbowe osobniki ze zwierzęcej populacji, zbierali dziko rosnące rośliny, uprawiali ziemię za pomocą starożytnych metod, przędli ręcznie naturalne włókna i gotowali na ognisku.
Ziemia była winna lojalność olbrzymiej liczbie przewodniczących, doradców, królów, ministrów i prezydentów; parlamentom, kongresom, komitetom, republikom, demokracjom, oligarchiom, teokracjom, monarchiom, hegemoniom i partiom politycznym, które przez tysiące lat obficie się rozpleniły.
Taki właśnie był świat, który po raz pierwszy wysłał gwiezdne sondy.
Istniała już Stacja Sol, bardzo prymitywna, ale całkowicie samowystarczalna, faworyzowana ulgami podatkowymi udzielanymi w zamian za korzyści naukowe; zrealizowała szereg ambitnych przedsięwzięć, w tym pierwszą sondę gwiezdną z nowym napędem oraz pierwszy zespół załogowych statków-pchaczy wysłanych w kierunku pobliskich gwiazd.
Pierwszym modułem statków-pchaczy była oczywiście szacowna Gaja, która miała dostarczyć komponent stacji Alfa w pobliże ciała zwanego wtedy gwiazdą Barnarda; miała tam także pozostawić trzydziestu ochotników, naukowców i techników, co w tamtych dniach oznaczało dla nich niewyobrażalną wręcz izolację. Mieli zbudować stację z prawdopodobnie występującej w tym układzie materii, czyli planetoid - skał i lodu, wykonywać badania naukowe i utrzymywać łączność długodystansową z Ziemią.
Pierwsza koncepcja zakładała wykorzystanie statków-pchaczy jednorazowego użytku, będących niewiele więcej niż gwiezdnymi sondami; ludzcy pasażerowie zażądali jednak możliwości przerwania misji i powrotu, która to opcja, po rozpatrzeniu wszelkich możliwości niepowodzenia, wskutek negocjacji zmieniła się w końcu w bezwarunkową możliwość powrotu. To zaowocowało pomysłem załogowego modułu-pchacza, który miałby pozostać w układzie gwiazdy Barnarda, gdyby się okazało, że nie ma tam wystarczającej ilości surowców, by zapewnić modułowi Alfa samowystarczalność, w którym to wypadku Gaja mogłaby tam pozostać przez szereg lat. Następnie stacja zostałaby zdemontowana, a misja powróciłaby na Ziemię. Gdyby gwiazda okazała się przyjaznym miejscem na założenie stacji, Gaja pozostałaby tam tylko przez jakiś rok, do chwili, gdy moduł Stacji Alfa zacząłby w pełni funkcjonować i osiągnąłby stabilną orbitę. Potem statek wróciłby na Sol z niewielką załogą i moduł Gai zostałby przekazany drugiej misji, która po dokonaniu remontu wyruszyłaby znów z takimi towarami, jak rzadkie minerały i biomateriały, których mogło brakować na nowo założonej stacji. Ci pierwsi pionierzy uważali, że równie ważna jak zaopatrzenie była więź z ludzkością, możliwość kontaktu twarzą w twarz z inną ludzką istotą, która przebyła niewyobrażalnie pusty szmat kosmosu.
Na Ziemi, dzięki uzyskiwanym z wyprzedzeniem wiadomościom za pośrednictwem stałego strumienia danych z Gai i Stacji Alfa, które informowały, że misja zakończyła się całkowitym sukcesem i Gaja powraca, zaczęto szkolić załogę następców i starannie przygotowywać się do misji powrotnej.
Niestety, załoga Gai poddana działaniu efektu relatywistycznego, natrafiła na strumień informacji wskazujący na to, że na Ziemi, którą opuściła, nastąpiły daleko idące zmiany i lepiej się czuła na statku, niż w głównym nurcie ziemskiej kultury, która stała się już dla nich obca. Jej pobyt na Stacji Sol był bardzo nieprzyjemny i zakończony ponownym przejęciem Gai z zaskoczenia, co wprawiło władze stacji w duże zakłopotanie. Ostatecznie statek został odbity, zaś załodze następców kazano czekać na następny statek-pchacz.
Pozostałe załogi innych misji podjęły takie same decyzje i uznały się za wiecznych wędrowców. Nazwały małe statki swoim domem, rodziły na pokładzie dzieci, a kiedy przybywało gwiezdnych stacji i towarzyszących im pchaczy, prosiły Ziemię jedynie o paliwo, zapasy i rozbudowę swych statków o większe przedziały i lepszy napęd - co tylko stało się dostępne od ich ostatniego dokowania.
Stacje na orbitach tuzina gwiazd połączono regularnymi rejsami takich statków. Jednak w tych czasach izolacji, kiedy to wiadomości podróżowały zaledwie z prędkością światła, a statki jeszcze wolniej, każda stacja miała opóźnienie rzędu co najmniej czterech lub pięciu lat w stosunku do każdej innej ludzkiej siedziby, czy to statku, czy stacji. Nauczono się funkcjonować w tych dziwnych, płynnych odniesieniach czasowych, które dla większości populacji Ziemi były czymś całkowicie obcym.
Odkrycie inteligentnego życia na planecie gwiazdy Pell, gwiazdy, którą na Ziemi zwano kiedyś Tau Ceti, nastąpiło dziesięć lat przed dotarciem tej wiadomości na Ziemię. Kontakty ludzi z Dołowcami liczyły sobie już ponad dwie dekady, gdy dokładne instrukcje z Ziemi wróciły na Pell; trwały już od dawna, gdy dotarli tam ziemscy naukowcy, długim szlakiem, który prowadził ich od stacji do stacji, wśród kultur prawie tak obcych, jak cywilizacja Dołowców.
Podobnie jak z naszego punktu widzenia trudno jest wyobrazić sobie Ziemię w tamtych czasach, dla Ziemi było absolutnie niemożliwe zrozumienie kosmicznych podróżników, którzy odmówili opuszczenia swoich statków, oraz tych którzy, gdy przyszła na nich kolej, odkryli, że wypełnione ludźmi korytarze stacji Sol są chaotyczne i przerażające. Nawet dla mieszkańców stacji Sol było zupełnie niemożliwie zrozumienie ich ziomków z głębokiego kosmosu. Ich kultura opierała się na historii, doświadczeniu i legendach, które miały znacznie więcej wspólnego z ciężkim życiem na dalekich stacjach i sławnych statkach, niż z wydarzeniami na zielonej i chaotycznej planecie, którą znali tylko z obrazów i taśm.
Ziemia, choć zajęta przeludnieniem i politycznymi kryzysami, w dużym stopniu spowodowanymi odwieczną rywalizacją, rozkwitała pozostając w centrum zainteresowania ludzkości. Nieoczekiwany pęd kolonistów do nowej stacji przy Pell, po którym nadeszła obfitość biomateriałów, prymitywna i przyjazna populacja tubylców, możliwa eksploatacja dostępnych na orbicie surowców, zamienił się w falę paniki. Stacje pomiędzy Ziemią a Pell zostały zamknięte, co spowodowało przerwanie szlaków handlowych Wielkiego Kręgu i chaos ekonomiczny na Ziemi i Stacji Sol.
Ziemia zareagowała próbami regulacji z opóźnieniem dziesięcioletnim, ziemscy politycy nie potrafili sobie wyobrazić potęgi gospodarczej, jaką mogą osiągnąć pozostałe stacje, dzięki zjednoczeniu ludzi kosmosu i korzyściom, jakie niosła Pell. Skupienie populacji i odkrycie potężnych zasobów, połączone z psychologicznymi skłonnościami do eksploracji oznaczało, że polecenia z Ziemi, liczące sobie już dwadzieścia lat, pojawiły się w sytuacji zmieniającej się tak gwałtownie, że nawet miesiąc opóźnienia mógł mieć znaczenie.
Ziemia odkryła, że jej izolacja powiększa się z powodu wewnętrznych nacisków niepewnego systemu handlowego i w akcie desperacji, spowodowanym podszeptem i słabym rozeznaniem w sytuacji w Poza, nałożyła karne cła, co doprowadziło do rozwoju przemytu i rozkwitu czarnego rynku; a to z kolei zakończyło się zanikiem handlu. Ziemia zareagowała ogłoszeniem szczególnego statusu dla niektórych statków; co znów wywołało konflikty zbrojne między statkami z Ziemi, a takimi, które nie zostały na Ziemi zbudowane i które nie były lojalne w stosunku do jej zawiłego i wciąż zmieniającego się systemu politycznego.
Ponadto Ziemia, przekonana, że emigracja naukowców i inżynierów z Układu Słonecznego dostarcza kosmicznym kulturom najlepszych i najbardziej inteligentnych ludzi, tym samym pozbawiając ich Ziemi, zakazała emigracji, nie tylko pomiędzy Ziemią a Stacją Sol, ale nawet przemieszczania się obywateli niektórych zawodów ze stacji do stacji.
Gaja wyruszyła w swoją ostatnią podróż na Ziemię w roku 2125, po czym opuściła ją, by nigdy nie powrócić.
Przez kosmos przetoczyła się fala buntu i rewolucji; stacje były wyłączane i opuszczane; sondy i misje poszukiwały teraz dalekich gwiazd nie tylko z powodów ekonomicznych - ale dlatego, że było coraz więcej ludzi pragnących osiedlić się gdzieś dalej, w poszukiwaniu wolności politycznej, zanim zostaną wprowadzone restrykcje.
Stacje Viking i Mariner powstały, gdy koloniści doszli do wniosku, iż nawet Pell jest zbyt wrażliwa na wpływy z Ziemi, a stabilna gospodarka Pell oferuje mniejszy potencjał niż wysoce zyskowna faza inwestycji w stadium początkowym.
1 2 3 8 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Szerokie spojrzenie
— Eryk Remiezowicz

Tegoż twórcy

Cudzego nie znacie: Przyczajony Fremen, ukryty Harkonnen
— Michał Kubalski

Z trzech stron zgniatany
— Eryk Remiezowicz

Szerokie spojrzenie
— Eryk Remiezowicz

Krótko o książkach: Październik 2002
— Wojciech Gołąbowski, Jarosław Loretz, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Pustynia wciąga nas
— Joanna Słupek

Piekło kiepskiego przekładu
— Eryk Remiezowicz

Ciężkie czasy, lekka lektura
— Eryk Remiezowicz

W fortecach dusze duszą
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.