Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Krzysztof Piskorski
‹Prorok›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułProrok
Data wydania14 maja 2007
Autor
Wydawca RUNA
CyklOpowieść Piasków
ISBN978-83-89595-32-4
Format304s. 125×185mm
Cena27,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Prorok

Esensja.pl
Esensja.pl
Krzysztof Piskorski
Zapraszamy do lektury fragmentu objętej patronatem Esensji powieści Krzysztofa Piskorskiego „Prorok”. Książka będąca trzecim tomem „Opowieści Piasków” ukaże się nakładem Agencji Wydawniczej RUNA.

Krzysztof Piskorski

Prorok

Zapraszamy do lektury fragmentu objętej patronatem Esensji powieści Krzysztofa Piskorskiego „Prorok”. Książka będąca trzecim tomem „Opowieści Piasków” ukaże się nakładem Agencji Wydawniczej RUNA.

Krzysztof Piskorski
‹Prorok›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułProrok
Data wydania14 maja 2007
Autor
Wydawca RUNA
CyklOpowieść Piasków
ISBN978-83-89595-32-4
Format304s. 125×185mm
Cena27,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Huk płonącego budynku, który zapadł się, strzelając w niebo strugami iskier, zagłuszył ostatnie słowa gońca.
– Powtórz! – krzyknął Al’Shannagg.
– Rozkazy idą z Piaskowej Iglicy. Nieprzerwanie, od początku szturmu! Co kilka chwil z pałacu wybiegają gońcy. Ludzi białoskórego otoczono już pod fortem, a reszta oddziałów musi walczyć o każdy budynek. Wróg przemieszcza się w zorganizowanych grupach.
Osmalone brwi Kashima zmarszczyły się. Przecież szalony prorok nie mógł tak dobrze kontrolować zmiennego i chaotycznego pola bitwy! Nie miał Lammadża ani Al’Ghaziego, a jednak ktoś wziął na swoje barki obronę Tel’Halik i czynił to nadzwyczaj sprawnie.
Al’Shannagg spojrzał w górę, ponad dachy domów, ponad splątany wir ognia i krzyków, gdzie górowała Piaskowa Iglica. Jej niewzruszony, jasny kształt dumnie wznosił się nad miastem, niczym kolumna spinająca rozgrzaną od pożarów ziemię z chłodnym, spokojnym niebem.
Kashim zmrużył oczy przy kolejnym podmuchu parzącego wiatru. Zdawał się oceniać wieżę, zupełnie jakby była wrogim zapaśnikiem, jak gdyby planował chwycić ją u podstawy i wyrwać z fundamentów.
Światło. W kaplicy na szczycie paliło się światło. Al’Shannaggowi zdało się nawet, że zobaczył ciemną sylwetkę, stojącą na balkonie. Domyślał się, kim była istota, która górowała kilkaset stóp ponad rozszalałym żywiołem wojny. Wiedział, kto ogarnia teraz wzrokiem całe Tel’Halik, układając w głowie plany i kolejne rozkazy.
Al’Shannagg, choć od czasu Bitwy Siedmiu Armii nie czuł strachu, zdał sobie nagle sprawę, że cierpnie mu skóra na karku, a serce zaczyna bić żywiej. A więc wszystko dokona się już zaraz…
– Panie – rzekł Darhir. – Jaka jest twoja wola?
– Wybierz mi dwa tuziny najlepszych ludzi – rzekł Kashim głosem tak słabym i matowym, że wszystkich, którzy go słyszeli, przeszył dreszcz.
Iglica czekała, bielejąc w świetle gwiazd.
[…]
Wśród nomadów z najdalszych zakątków pustyni od wieków krążyła baśń o tym, że w jedną noc każdego roku pustynia niespodziewanie rozkwita; że drobne kamyczki, których pełno w piasku, wypuszczają pąki, a wkrótce potem martwą ziemię przyrywa wielobarwny dywan. Powiadają, że kto zobaczy ową cudowną przemianę, do końca życia będzie się cieszył niezwykłym szczęściem i doskonałym zdrowiem, jeśli tylko nikomu nie opowie swej przygody.
W noc szturmu na stolicę wiedźma Zebari na włase oczy zobaczyła, jak baśń zmienia się w rzeczywistość. Nie liczyła jednak, że spotka ją dzięki temu szczęście.
Przed nią, daleko na piaszczystej równinie, wyrósł szkarłatny kwiat niewyobrażalnych rozmiarów. To Tel’Halik rozkwitło koroną ognia i dymu, zupełnie jakby na kamienny pąk, który przez tyle lat leżał bez ruchu wśród wydm, spłynął nagle ożywczy strumień ludzkiej wściekłości.
Z tej odległości trudno było dostrzec, kto tryumfuje, a kto przegrywa. Nie dochodziły stamtąd żadne krzyki czy odgłosy, poza odległym, zlanym szumem. Tylko raz dało się w nim rozpoznać jakiś wibrujący, agonalny wrzask.
Twarz Zebari wykrzywiła się. Cienie, które powstały na niej za sprawą odległej łuny, zmieniły blizny po ospie w czarne, bezdenne studnie. „Oto, młoda Jelayo, dzieci bogów rozszarpują sobie gardła kłami i pazurami – rzekła w myślach do uczennicy, która czekała dwa farsangi dalej, w spokojnej oazie. – Dawny ład wali się w gruzy, krew bogów wsiąka w piach, nie doczekawszy się potomstwa. Sami bogowie zginęli, a ich spadek rwany jest na sztuki. Krew, największy dar, jaki miała ludzkość, już wkrótce będzie droższa od białych brylantów – trzeba wyrwać dla siebie jak największą część tego dziedzictwa, póki można. Ja już wyrwałam. Dziecko jest silne i zdrowe, a tego, co dała mu pomieszana krew, nie zrozumiem jeszcze przez wiele lat. Ty zaś nie zrozumiesz nigdy, moja droga. I nie dowiesz się, jaki prezent otrzymałaś od losu”.
Twarz Zebari stężała jak maska i tylko oczy żyły jeszcze, przesuwając się wolno po płatkach ognistego kwiatu. Czuła się dziwnie na myśl o tym, ile krwi pochłonie dzisiejsza walka oraz ilu wielkich mężów i kobiet padnie ofiarą żywiołu. Nie smuciła się jednak.
Wielki poeta Al’Dini napisał kiedyś, że każda opowieść kończy się śmiercią, jeśli ciągnąć ją odpowiednio długo. Wiedźma wiedziała, że to nieprawda. Jedynie bohaterowie ginęli, historia zaś nie umierała nigdy, meandrując w przyszłość, poza zasięg ludzkich przewidywań. Dlatego, patrząc jak płonie Tel’Halik, Zebari nie martwiła się tym co właśnie się kończy. Zamiast tego, próbowała odgadnąć, co może się zaczynać.
koniec
19 kwietnia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Wielbłąd trójgarbny
— Jakub Gałka

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Tegoż twórcy

Krew jego dawne bohatery
— Anna Nieznaj

Widziałem jasny cień króla
— Beatrycze Nowicka

Steam-science-fiction
— Miłosz Cybowski

Cień twój wróg!
— Jacek Jaciubek

Wojny napoleońskie w oparach etheru
— Marta Najman

Zgubione momenty
— Jędrzej Burszta

Wielbłąd trójgarbny
— Jakub Gałka

Esensja czyta: Marzec-kwiecień 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Czytelniku, nie zadraśnij się!
— Jakub Gałka

Esensja czyta: IV kwartał 2008
— Artur Chruściel, Ewa Drab, Jakub Gałka, Daniel Gizicki, Anna Kańtoch, Paweł Sasko, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.