Do księgarni marsz: Listopad 2011EsensjaDo księgarni marsz: Listopad 2011Piątego tomu „Pieśni Lodu i Ognia” w zasadzie nie trzeba przedstawiać – to jedna z bardziej oczekiwanych książek fantasy ostatnich lat. Z kronikarskiego obowiązku odnotowujemy zatem, iż już niebawem ukaże się polskie wydanie części pierwszej. Z recenzenckiego obowiązku dodajemy, że fabularne zakręty zaczynają przypominać „Dynastię”, a Martinowi cykl puchnie z tomu na tom… Miejmy nadzieję, że autor nie wywinie nam Jordana – tzn.: nie umrze przed zakończeniem sagi. Ostatni już tom nowej powieści autora „Kronik ptaka nakręcacza”. Świat, a raczej – co nie jest u tego autora niespodzianką – światy „1Q84” zaludniają ciekawi, dobrze zbudowani, choć z różnym szczęściem prowadzeni bohaterowie. Losy ghostwritera Tengo i zabójczyni Aoname zapewne wreszcie się splotą, a nowe światło powinno zostać rzucone na historię młodziutkiej, wychowanej w religijnej sekcie pisarki Fukaeri. Do rozwiązania pozostało sporo zagadek, a wydawca zapowiada pojawienie się dodatkowego wątku. Ciemna materia i ciemna energia ostatnio zaprzątają umysły wszystkich interesujących się wszechświatem i jego ewolucją. No, nie tylko ich – to w tej chwili jedno z najważniejszych zagadnień współczesnej fizyki i astronomii. Chodzi, było nie było, o 90% masy naszego wszechświata, a fakt, że nie do końca wiemy, co stanowi ową masę, musi być niepokojący. Zakładamy, że książka nie odpowie na wszystkie pytania, ale obszernie opowie o obecnych hipotezach na temat tej fascynującej zagadki współczesności. Część pierwsza drugiego tomu dobrze przyjętego za granicą cyklu „Kroniki Królobójcy”. Nie jest to może historia oryginalna – ot, kolejna opowieść o perypetiach ponadprzeciętnej jednostki – w tym przypadku słynącego z niebywałych zdolności oraz jeszcze bardziej niebywałej skromności maga o imieniu Kvothe. Z uwagi na barwny świat, przemyślaną koncepcję magii oraz głównego bohatera rzecz godna polecenia osobom szukającym przyjemnej lektury fantasy, nieoczekującym przy tym nowatorstwa czy odświeżania konwencji. Trzecia w kolejności powieść w dorobku znanego hiszpańskiego pisarza, sądząc po wieku głównych bohaterów (czternastolatka oraz jej młodszy brat), jest podobnie jak wcześniejsze przeznaczona dla nastoletniego czytelnika. Polecamy, choć z pewną nieśmiałością, bo młodzieżowe książki tego autora zbierają bardzo mieszane opinie. Jednak Carlos Ruíz Zafón z każdą powieścią pisze coraz lepiej, a „Światłom września” bliżej już do ciekawej „Mariny” niż do debiutanckiego – i słabego – „Księcia mgły”. Kto więc lubi charakterystyczny dla tego pisarza klimat staroświeckiej grozy i tajemnic, ten powinien „Światłami…” się zainteresować. Profesor Ian Stewart w popularyzowaniu matematyki nie ma sobie równych. To kolejna jego książka, udowadniająca, że królowa nauk może być fascynującą dziedziną (chociaż – czy naprawdę trzeba tego dowodzić?). Zebrane tutaj zagadki, anegdoty, zabawy i śmieszne historyjki sprawiają, że nawet najbardziej negatywnie nastawieni do tej szlachetnej dyscypliny czytelnicy w każdym wieku mogą odkryć jej piękno i głęboką mądrość. Po dusznej atmosferze „Chochołów” krakowski autor wziął się za wietrzenie (a może wichrowanie) historii swego miasta i narodowego charakteru. Lekka, krótka, błyskotliwa powieść „Dumanowski” ma wszelkie szanse na powtórzenie sukcesu poprzedniej książki, czyli na zdobycie uznania w oczach jurorów Nagrody im. Żuławskiego (przypomnijmy, że „Chochoły” otrzymały główną nagrodę za rok 2010). Mikołajki już wkrótce, więc… do księgarni marsz. Władysław Broniewski nie był może poetą wybitnym, jednak tworzył poezję przejmującą i szczerą. Niedocenianą, a potem zepchniętą w cień z uwagi na jego poglądy polityczne. Człowiek, którego los dotknął tragicznymi wydarzeniami, który szukał i błądził, pisał „temu życiu ja się nie poddam”, jednocześnie borykając się z alkoholowym nałogiem – z pewnością zasługuje, by o nim pamiętać. Ilustrowana biografia, zawierająca także wiersze poety, z pewnością rzuci nieco światła na tę postać.
Wyszukaj / Kup ‹Lekcja historii Jacka Kaczmarskiego› Coraz więcej pojawia się książek o Jacku Kaczmarskim i jego twórczości – i bardzo dobrze, bo temat z pewnością na to zasługuje. Talent, erudycja, kulturalne nawiązania Kaczmarskiego stanowią od lat temat dla fascynujących podróży kulturalnych. W „Lekcji historii…” autorki biorą się za 32 wiersze barda, dla których inspiracją były konkretne dzieła malarskie. Jak to bywa, inspiracja była tylko pretekstem do mówienia zarówno o współczesności, jak i sprawach ostatecznych – mamy więc nadzieję na głębokie, ciekawe interpretacje. Druga część nieźle się zapowiadającego cyklu „Ryfterzy”. Pierwsza – „Rozgwiazda” – rozgrywała się w stacji umieszczonej na dnie oceanu, imponowała pomysłami, podobnie jak świetnie przyjęte w naszym kraju „Ślepowidzenie” tego samego autora. W „Wirze” ludzkość będzie musiała sobie poradzić z drobnym, a nawet bardzo drobnym problemem – prehistorycznymi mikrobami. Stanowiącymi oczywiście śmiertelne zagrożenie dla całej rasy. Nazwisko autora i solidny pierwszy tom powinny być wystarczającą rekomendacją. Michał Witkowski zasłynął głośnym „Lubiewem”, potem potwierdził swój talent bardziej stonowanymi „Fototapetą” i „Barbarą Radziwiłłówną z Jaworzna-Szczakowej”, teraz prezentuje swój pierwszy w życiu kryminał. Może być ciekawie. WZNOWIENIA Dla czytelników w pewnym wieku seria „Poczytaj mi mamo” była jedną z pierwszych okazji do zetknięcia się ze słowem pisanym. Te niewielkie formatem, zazwyczaj ładnie ilustrowane książeczki z pewnością u wielu z nas budzą nostalgię. Teraz zaś – dzięki eleganckiemu wydaniu – można je, niczym owego konika na biegunach z piosenki, sprezentować własnym dzieciom. Pod tym zdawkowym tytułem kryje się jedna z najgłośniejszych i najlepszych książek szpiegowskich Johna le Carrégo – znana do tej pory jako „Druciarz, Krawiec, Żołnierz, Szpieg”. Czemu ten kapitalny tytuł został sprofanowany? Winny jest dystrybutor filmowy, który go w tak okropny sposób przyciął, czyniąc z niego nierozpoznawalny i niewpadający w ucho banał – książka – z „okładką filmową” – oczywiście próbuje nawiązać do premiery. Choć, jak sądzimy, wcale nie musi – dobra proza broni się sama. Czym i o czym jest „Pinokio”, wyjaśniać nie trzeba; musimy jednak zaznaczyć, że na listopadowe wydanie warto zwrócić szczególną uwagę. Nie tylko z racji nowego tłumaczenia, ale i – a może przede wszystkim – ze względu na piękne ilustracje Roberta Innocentiego. Klasyka literatury dziecięcej spod pióra romantycznego mistrza opowieści niesamowitych – do wyboru w dwu wydaniach. Po pierwsze więc, w najpopularniejszym polskim przekładzie Józefa Kramsztyka, ale uwspółcześnionym. Po drugie – w całkiem nowym tłumaczeniu Elizy Pieciul-Karmińskiej. Każda z wersji wyposażona w inny zestaw obrazków. Nie rozważając, na którą edycję lepiej się zdecydować, jedno stwierdzamy z całą pewnością: Hoffmanna czytać należy. „Blady ogień” nie miał szans na sławę „Lolity”, bo i brak mu tak skandalizującego aspektu. Być może jednak jest jeszcze lepszą powieścią, z pewnością zaś, by nie układać książek w rankingi, obowiązkową pozycją choćby dla miłośników literatury o literaturze. Proponując czytelnikom dzieło w postaci długiego poematu i jeszcze dłuższego dygresyjnego doń komentarza, które razem, oba przypisane nieistniejącym twórcom, łączą się w oryginalną opowieść, Nabokov po raz kolejny pokazał, że „doskonałość formy” znaczy u niego coś odmiennego niż u jakiegokolwiek innego wielkiego autora. SPADKOWICZE Na listopad przesunęły się premiery następujących książek polecanych w październiku:
|
Moim zdaniem -- a ja pisałem tę notkę, stąd jest to tutaj zdanie kluczowe ;-) -- tak. Chociaż, rzecz jasna, nietypową i zdaję sobie sprawę, że można tego spojrzenia nie podzielić. Dodam natomiast, iż pytania, czy "Blady ogień" jest oraz w jakim sensie jest powieścią, uważam za dla tej książki kompletnie nieistotne. (Czego proszę nie traktować jako asekurację, bo co napisałem, napisałem w pełni władz umysłowych :-)).
Słabo. Idzie grudzień i czas prezentów, a na całej liście nie znalazłem nic wartego zakupu.
Pominę milczeniem obecność na liście kryminału napisanego przez autora najbardziej znanego z bycia pederastą.
Uważasz, że powinniśmy wartościować książki na podstawie orientacji seksualnej ich autora?
Achika, a gdzie tak napisałem? Stwierdziłem tylko, że Witkowski stał się znany, ponieważ czytelników zaciekawiło jego zboczenie seksualne.
I serio, uważacie tam w redakcji, że nowa książka Witkowskiego będzie ciekawsza niż nowa powieść Pereza-Reverte?
http://esensja.pl/ksiazka/ksiazki/obiekt.html?rodzaj_obiektu=2&idobiektu=11396
1) Homoseksualizm nie jest zboczeniem.
2) Wiesz, trochę trudno jest ogarnąć _wszystkie_ pojawiające się książki. Nie napisaliśmy pewnie jeszcze o innych wartych uwagi pozycjach.
"Homoseksualizm nie jest zboczeniem", bo tak większością głosów uznała parę lat temu WHO. Wcześniej twierdziła, że jest, więc był. Z drugiej strony encyklopedia GW (bodaj 2007) nadal twierdzi, że to zaburzenie, więc wobec takiej rozbieżności wśród największych autorytetów trudno ocenić stan rzeczywisty. Osobiście nie mam zdania. Na ludzi natomiast, którzy znani są głównie ze swoich upodobań seksualnych, niezależnie od tego, jakie to upodobania i jakie upodobania są lub były upodobaniami normalnymi, zawsze będę spoglądał z pewną podejrzliwością. Jak pisał Łysiak -- to cytat, więc proszę wybaczyć dosadność -- "oni nie rozumieją, że każdy Oscar Wilde może być pedałem, ale nie każdy pedał może być Oscarem Wildem". Zaznaczam, że nie wiem, ile jest Wilde'a w Witkowskim; sądzę, że mniej niż w Wildzie, ale może i tak wystarczająco?
Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?
więcej »Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.
więcej »Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Drzwi do krainy fantazji
— Joanna Kapica-Curzytek
Do księgarni marsz: Październik 2017
— Esensja
Do księgarni marsz: Czerwiec 2017
— Esensja
Fantastyczne antologie: Między nadzieją a rozpaczą
— Beatrycze Nowicka
Krótki kurs wychowania mola książkowego
— Marcin Mroziuk
Kanon ze smoczej jaskini: Moja własna lista. Część II
— Beatrycze Nowicka
Esensja czyta: Sierpień 2014
— Miłosz Cybowski, Konrad Wągrowski, Joanna Kapica-Curzytek, Jacek Jaciubek, Daniel Markiewicz
Najlepsze prezenty książkowe na święta 2013
— Esensja
Przeczytaj to jeszcze raz: Science Fiction po raz trzeci
— Beatrycze Nowicka
Esensja czyta: Listopad 2012
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Joanna Kapica-Curzytek, Alicja Kuciel, Konrad Wągrowski
Listopad 2022
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek
Październik 2022
— Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek
Wrzesień 2022
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Joanna Słupek
Sierpień 2022
— Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek
Lipiec 2022
— Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek
Czerwiec 2022
— Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Marcin Osuch
Maj 2022
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski
Kwiecień 2022
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek
Grudzień 2021 – marzec 2022
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek
Listopad 2021
— Miłosz Cybowski, Sławomir Grabowski, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek
Krótko o książkach: Lojalność do bólu
— Joanna Kapica-Curzytek
Zanikanie, czyli rzecz o „Cudzych słowach”
— Mieszko B. Wandowicz
Krótko o książkach: Upływ czasu
— Joanna Kapica-Curzytek
Teologia bez iskier
— Sławomir Grabowski
Co pisarzowi w duszy gra
— Marcin Mroziuk
O wewnętrznej wolności
— Joanna Kapica-Curzytek
Krótko o książkach: W ciemnych barwach
— Miłosz Cybowski
Po Westeros i okolicach
— Dawid Kantor
Podróż
— Joanna Kapica-Curzytek
O sześćdziesiąt dni za długo
— Beatrycze Nowicka
Prezenty świąteczne 2022: Prezenty książkowe
— Esensja
Nie przegap: Luty 2022
— Esensja
Prezentownik książkowy 2021
— Esensja
10 najśmieszniejszych lub najdziwniejszych książkowych scen ze zwierzętami
— Esensja
10 naj…: 11 twarzy jesieni
— Esensja
Książka roku 2019
— Esensja
Prezenty świąteczne 2019: 30 książek pod choinkę
— Esensja
10 najlepszych książek 2018 roku
— Esensja
Książka Roku 2018 – nominacje
— Esensja
Nasza Księgarnia Wydawcą Stulecia!
— Esensja
A nowy Llosa? Premiera była w październiku, a u Was ani słowa.