- Sławek – twardziel, który przeczytał od deski do deski wszystkie nominowane powieści.
- Ola – która próbowała.
- Agnieszka – której główną zasługą jest zredagowanie tej dyskusji.
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2011 |
Data wydania | sierpień 2011 |
Wydawca | ZSFP |
ISBN | 978-83-921256-7-9 |
Format | 416s. 125×185mm; |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Entliczek-pentliczek, zajdlowy tomiczekW tym roku już po raz szósty ukazała się antologia tekstów nominowanych do nagrody im. Janusza A. Zajdla, zawierająca opowiadania oraz fragmenty powieści. Tradycyjnie otrzymali ją ci uczestnicy Polconu, którzy dostatecznie wcześnie opłacili akredytację. A jakie są opinie o zawartości?
Sławomir Graczyk, Aleksandra Graczyk, Agnieszka ‘Achika’ SzadyEntliczek-pentliczek, zajdlowy tomiczekW tym roku już po raz szósty ukazała się antologia tekstów nominowanych do nagrody im. Janusza A. Zajdla, zawierająca opowiadania oraz fragmenty powieści. Tradycyjnie otrzymali ją ci uczestnicy Polconu, którzy dostatecznie wcześnie opłacili akredytację. A jakie są opinie o zawartości? ‹Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2011›
Wyszukaj / Kup Dyskutują:
Uwaga: dyskusja zawiera spoilery co do treści opowiadań. Sławek Zacznijmy od twórczości pań. Tekst Ani Brzezińskiej przyzwoity, bo autorka ta raczej poniżej pewnego poziomu nie zejdzie, niemniej rewelacyjny nie był. W ogóle czytając teksty o Babuni Jagódce mam wrażenie, że są z gatunku łatwych i zabawnych w czytaniu, ale nieszczególnie zapadających w pamięć. Agnieszka: Zabawnych?! Sławek: Sławek wiele horrorów uważa za zabawne… Agnieszka: W czasie autorskiego spotkania na tegorocznym Polconie Ania wyraziła zdziwienie, że ludzie za humorystyczne uznają teksty, w których „kolejne sierotki zostają prostytutkami” i ja się z nią zgadzam. Zresztą dla mnie nawet pierwsze opowiadanie, „A kochał ją, że strach” wcale zabawne nie było, a kolejne wręcz mocno przygnębiały. „Rusałka” należy wprawdzie do tych mniej smętnych, ale za to niewiele w niej fantastyki: całość bez problemu można by przerobić na historię nieśmiałej dziewczyny, pod wpływem okoliczności przeradzającej się w jędzę. Opowiadanie jest bardzo dobre, ale wolałabym, żeby nominację do Zajdla dostał „Powrót kmiecia” tej samej autorki, który świetnie pokazuje powikłane losy postaci i relacje między nimi, a w dodatku nie kończy się źle. Sławek: „Duchy w maszynach” Ani Kańtoch1) to również tekst całkiem przyzwoity: pomysł osobnika obdarzonego zdolnością wskrzeszania, którego usiłują dorwać ci z tamtej strony, ma ręce i nogi. Agnieszka: Tak, i ładnie autorka tworzy klimat podupadłego świata, gdzie byle toster może być śmiertelnym zagrożeniem. Sytuacje z udziałem duchów też budziły należyty dreszczyk. Sławek: Niemniej w trochę zbyt wielu kierunkach mi fabuła skręcała w trakcie czytania, no i znowu nie takiego zakończenia oczekiwałem, mogłoby być bardziej dopracowane, choć sprawia to wrażenie jeszcze nie zamkniętego utworu – może autorka przedstawiła tu jedynie fragment większej całości? Agnieszka: Ja też miałam problem z zakończeniem – to znaczy nie z ostatnią sceną, która stanowiła ładną klamrę kompozycyjną, tylko z fragmentem ją poprzedzającym, kiedy to dziewczyna zawiadamia bohatera, że odkryła wzór, według którego poruszają się statki Obcych. Upatrywałam w tym zawoalowaną informację o Czymś Strasznie Ważnym i nawet zerknęłam na poprzedzające strony jeszcze raz, przekonana, że umknęły mi jakieś fakty ważne dla znaczenia tej wypowiedzi. Na moje pytanie Ania odparła, że po prostu statki opanowane przez duchy poruszały się według swojego poprzedniego rozkładu, jak pociągi. Ola: Z opowiadań najbardziej nam się podobało „Najlepsze, jakie można kupić” Roberta Wegnera, chyba jedyny utwór o wyraźnym zakończeniu. Jedyny tekst, do którego będę wracać, a autora uważam za odkrycie polskiej fantastyki. Stefan Darda |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Czarny Wygon. Słoneczna Dolina |
Data wydania | 9 lutego 2010 |
Autor | Stefan Darda |
Wydawca | Videograf |
Cykl | Czarny Wygon |
ISBN | 978-83-7183-779-1 |
Format | 272s. 135×210mm |
Cena | 29,90 |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Król Bólu |
Data wydania | 25 listopada 2010 |
Autor | Jacek Dukaj |
Wydawca | Wydawnictwo Literackie |
ISBN | 978-83-08045-37-4 |
Format | 824s. 145×205mm; oprawa twarda |
Cena | 59,90 |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
No - jak zwykle, pewnie chodzi nam w jednej rozmowie o kilka różnych spraw.
a) podobanie się, wraz z tego zjawiska "dorośleniem" i ogólnie zmienianiem się wraz z upływem czasu "osobistego" nie jest miernikiem geniuszu
b) bo o nim można by orzekać w jakimś uniwersalnym trybie, sponad indyw. gustów i ich przemian z wiekiem
c) zmienność osądów o genialności dzieła raz, a innym razem brak takich osądów nie kwalifikuje / dyskwalifikuje dzieła jako genialnego 9choć, w sumie, powinien to być dość dobry sposób);
d) nowatorstwo to jeszcze nie geniusz sam w sobie (sprawa jasna); autorzy, którzy tak sądzą, raczej się mylą; to że po jakimś czasie ktoś stwierdzi, że ich nowatorstwo jest genialne, nie wyznacza jeszcze pewności orzekania o genialności (por. C.) - tak by wychodziło.
Przypominam, że ja nie mówiłem nic o geniuszu. Użyłem tego słowa przy Bachu w odpowiedzi na Twój przykład. Mimo wszystkich zalet Twardocha ani Dukaja, od których zaczęliśmy, nie nazwałbym geniuszami.
O.
A można spytać dlaczego?
Tzn. nie "ojo, jak to nie geniusze, przecież piszą tak fajosko" tylko wedle jakich kryteriów i czy wedle tych kryteriów ktoś inny (w miejsce przykładowo Dukaja czy Twardocha) akurat by się kwalifikował, hm?
Nie wiem, to pytanie do kogoś mądrzejszego ode mnie. Ja chyba żadnych kryteriów "geniuszostwa" nie podałem. Wystrzegam się jak ognia używania wielkich słów typu "geniusz" albo "osąd historii". Tego nie osądza się jednoosobowo i nazajutrz. W takiej rozmowie od razu rzucam broń i poddaję się.
nie, no, jasna sprawa.
Po prostu skusiło mnie Twoje wyznanie, że "Mimo wszystkich zalet Twardocha ani Dukaja, od których zaczęliśmy, nie nazwałbym geniuszami." - znaczitsja, czymś się kierujesz. W indywidualnej, rzecz jasna, kwalifikaCJI.
Tylko tegom był ciekaw.
pozdrawiam
No właśnie kieruję się tym, o czym napisałem powyżej, czyli niechęcią do wielkich słów i niewiarą w siebie jako w wyrocznię. Czytam Twardocha i jestem sobie zadowolony sam dla siebie. Milczę. Nie potrzebuję tego uzewnętrzniać. Dopiero gdy czytam wydziwiania na jego temat, które są nonsensowne, odzywam się. Ale nie roszczę sobie pretensji do ocen Twardocha. Roszczę sobie pretensje do oceniania recenzentów, którzy przyjmują postawy biblijne, tzn. nie wiedzą, co czynią. Bóg im przebaczy, więc ja już nie muszę.
Także pozdrawiam i dziękuję za rozmowę.
Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?
więcej »Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.
więcej »Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Do księgarni marsz: Lipiec 2018
— Esensja
Esensja czyta: Czerwiec 2015
— Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Joanna Słupek
Nie oddzielam
— Miłosz Cybowski
Do księgarni marsz: Październik 2013
— Esensja
Lista Przebojów Książkowych: Notowanie XXII – czerwiec 2012
— Esensja
Lista Przebojów Książkowych: Propozycje – czerwiec 2012
— Esensja
Lista Przebojów Książkowych: Notowanie XXI – maj 2012
— Esensja
Lista Przebojów Książkowych: Propozycje – maj 2012
— Esensja
Lista Przebojów Książkowych: Notowanie XX – kwiecień 2012
— Esensja
Lista Przebojów Książkowych: Propozycje – kwiecień 2012
— Esensja
Zanikanie, czyli rzecz o „Cudzych słowach”
— Mieszko B. Wandowicz
Kaplica w Berezie
— Sebastian Chosiński
O tym, czego nie boi się Dukaj
— Mieszko B. Wandowicz
Człowiek przeżywający
— Joanna Kapica-Curzytek
O sześćdziesiąt dni za długo
— Beatrycze Nowicka
Wracać wciąż do domu
— Beatrycze Nowicka
Jądro szarości
— Sławomir Grabowski
Krótko o książkach: Opcja polska
— Miłosz Cybowski
Przeczytaj to jeszcze raz: My nie marzniemy
— Anna Nieznaj
Przeczytaj to jeszcze raz: Dryf
— Beatrycze Nowicka
I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
"Gdyby było inaczej, co byśmy zrobili z przypadkami, gdy ten sam utwór czytany po latach podoba nam się, choć wcześniej nas odrzucił, albo nie podoba się, choć byliśmy za młodu zachwyceni. To przecież częste przypadki. A sam utwór się w tym czasie nie zmienił."
Dla jasności wklejam moje zdanie z dawniejszego postu na dowód, że nie chodziło mi o upływ epok.
Poza tym zgoda.