Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Poul Anderson
‹Zaklęty miecz›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZaklęty miecz
Tytuł oryginalnyThe Broken Sword
Data wydania1991
Autor
PrzekładEwa Witecka
Wydawca Alfa
SeriaBiblioteka Fantastyki
ISBN83-7001-453-4
Format235s.
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Kanon ze smoczej jaskini: Opowieści są nieśmiertelne

Esensja.pl
Esensja.pl
Dla wszystkich wielbicieli wątków mitologicznych w fantasy „Zaklęty miecz” jest pozycją obowiązkową. Mimo, iż od premiery minęło sześćdziesiąt lat, powieść Andersona zwycięsko przechodzi próbę czasu.

Beatrycze Nowicka

Kanon ze smoczej jaskini: Opowieści są nieśmiertelne

Dla wszystkich wielbicieli wątków mitologicznych w fantasy „Zaklęty miecz” jest pozycją obowiązkową. Mimo, iż od premiery minęło sześćdziesiąt lat, powieść Andersona zwycięsko przechodzi próbę czasu.

Poul Anderson
‹Zaklęty miecz›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZaklęty miecz
Tytuł oryginalnyThe Broken Sword
Data wydania1991
Autor
PrzekładEwa Witecka
Wydawca Alfa
SeriaBiblioteka Fantastyki
ISBN83-7001-453-4
Format235s.
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Sięgając po cienki, niepozorny, napisany przed ponad półwieczem „Zaklęty miecz” spodziewałam się głupawej historyjki o walecznym barbarzyńcy. Tymczasem lektura powieści Andersona ponad wszelką wątpliwość udowadnia jedno – nie można nikogo tłumaczyć słowami „to były dopiero początki”. Oczywiście, mody pojawiają się i przemijają, pewne dzieła pociągają za sobą lawinę utworów opartych na zbliżonych pomysłach, zaś baza motywów, koncepcji i rozwiązań uznawanych za typowe stale się rozrasta. Jednak zdolni pisarze podążają własnymi ścieżkami a ich teksty zachowują urodę pomimo upływu czasu.
W poprzedzającej właściwą treść książki przedmowie autor wyjaśnia, że chciał zawrzeć w swojej powieści wizję elfów bliższą mitologii germańskiej niż Tolkienowi. Pisze również: „IX wiek nie należał do najłagodniejszych, przynajmniej w Europie. Szerzyły się wtedy okrucieństwo, zachłanność i rozpasanie (…) Ponieważ ludzie mają tendencję do kształtowania bogów i półbogów na swój obraz i podobieństwo, więc (…) przedstawił[em] Elfów i Asów jako istoty amoralne, które, gdy są rozgniewane, stają się całkiem bezlitosne.” Nie sposób się z tym nie zgodzić, lecz opisując ów okrutny świat oraz jego mieszkańców Anderson uczynił to tak barwnie, że w czytelniku budzi on tęsknotę zamiast strachu czy odrazy.
Trzeba zaznaczyć, że „Zaklęty miecz” nie ma w sobie nic z powieści historycznej. Sam autor nazywa swoją opowieść Sagą o Skafloku, Wychowanku Elfów i kształtuje ją na podobieństwo mitów opowiadających o bohaterach, którzy kładli pokotem całe zastępy wrogów, podróżowali poza krańce znanego świata, pokonywali potwory i uwodzili najpiękniejsze niewiasty. Nad „Zaklętym mieczem” unosi się duch tamtych historii, może nawet więcej – w nim ów duch obleka się w nowe ciało. Choć Anderson oparł się przede wszystkim na mitologii germańskiej, nie ograniczał się tylko do niej – przez karty powieści „gościnnie” przewijają się postaci z innych wierzeń, jak na przykład faun, uciekinier ze słonecznej Hellady. Dość swobodne podejście pisarza do mitów rozmaitych kultur być może zraziłoby specjalistę, mnie jednak ta autorska wizja przekonuje.
Co ciekawe, akcja wszystkich znanych mi książek fantasy traktujących o Wikingach1), toczy się w czasie postępującej chrystianizacji. Wszystkie przepaja ta sama schyłkowa atmosfera – starzy bogowie tracą na znaczeniu, dawne zwyczaje wypierane są przez nową wiarę, pogański świat ustępuje pola, magia zanika. W „Zaklętym mieczu” Elfowie wciąż jeszcze są potężni, lecz już przeczuwają nadchodzący upadek. Kraina magii kurczy się pod naporem wyznawców Białego Chrystusa. Powieść Andersona zdaje się opowiadać o ostatnich latach, w których stare moce wędrują po ziemi, a bohaterowie, tacy jak Skaflok, walczą, kochają i borykają się z losem.
Główny bohater jest ludzkim dzieckiem, wykradzionym przez Elfy. Dorasta na ich dworze, wolny i szczęśliwy, daleki od trosk zwykłych śmiertelników. Poznaje sztukę władania bronią, a jego przybrany ojciec zdradza mu tajemnice magii. Młody Skaflok wiedzie żywot sławnego wojownika i kochanka. W złą godzinę wypowiada jednak słowa, że ze wszystkich rzeczy w życiu nie zaznał jedynie strachu, klęski i nieszczęśliwej miłości. Oto bowiem wielkimi krokami zbliża się wojna z Trollami, a bogowie mają wobec protagonisty swoje plany. Pewna kobieta latami knuje zemstę za mord, jakiego dopuścił się ojciec Skafloka i w jej ramach zamierza wygubić wszystkich potomków Wikinga. Odmieniec, umieszczony w ludzkiej rodzinie bohatera poznaje prawdę o swoim pochodzeniu i kierowany nienawiścią pragnie zniszczyć swój „pierwowzór”. Norny zaś szykują dla Wychowanka Efów pogmatwany los, rodem z antycznych tragedii. Skaflokowi dane więc będzie poznać rozpacz i gorycz porażki, do której (jakże kanonicznie) przywiodą go kobiety. Lecz, jak mawia jeden z bohaterów: „nikt nie może uniknąć swego przeznaczenia, ale też nikt nie może odebrać człowiekowi odwagi, z którą stawi czoło losowi” – o tym właśnie opowiada „Zaklęty miecz”.
Do utworu Andersona pasują tak chętnie cytowane przez Martina słowa, że dobra opowieść to ta, mówiąca o „sercu w konflikcie”. „Zaklęty miecz” tętni gwałtownymi uczuciami. Jego bohaterowie jeśli nienawidzą, to do szpiku kości, jeśli kochają, to do zapamiętania. Upadają i podnoszą się, walczą, ucztują i deklamują poezję. „Lepsze życie podobne do spadającej gwiazdy, co świeci w ciemnościach, niż nieśmiertelność, która nie dostrzega nic poza sobą ani ponad sobą” – stwierdza w pewnym momencie jarl Elfów i o tym również jest ta książka. Podczas lektury nie sposób nie pomyśleć, że może i jesteśmy bardziej cywilizowani, ale też zgnuśnieliśmy i utraciliśmy gdzieś ten głód życia.
Historia Skafloka nie miałaby swojej siły oddziaływania, gdyby nie język, jakim została opowiedziana. Jest to dokładnie ten rodzaj stylu, jaki lubię najbardziej. Jak zwykle kilka przykładów, wybranych spośród wypisanych z książki cytatów:
Czarne chmury mknęły po niebie, księżyc uciekał przed nadciągającym mrokiem. Na horyzoncie szalała burza, zapisując runami błyskawic obszar między niebem i ziemią. Wiatr świszczał i wył.
Śpiesz się, śpiesz się, jesienne liście śpieszą się na wietrze, śnieg śpieszy się z nieba na ziemię, życie śpieszy się do śmierci, bogowie śpieszą się do zapomnienia. (…) Wszystko jest popiołem i prochem unoszonym przez bezmyślny wiatr i tylko mamrotanie szaleńców powtarza muzykę gwiezdnych sfer.
Wyszli na zbocze góry, gdzie oślepiająco iskrzył się śnieg, a szczyty turni szarpały niebo. Wiatr wył i uderzał ich zimnymi dłońmi. Postrzępione chmury przepływały przez tarczę księżyca – mogło się wydawać, że mruga on niespokojnie.
Kruki latają nisko i bogowie pochylają się nad światem, który drży pod kopytami Czasu.
Zobaczył sylwetkę Elfheugh majaczącą na tle wysrebrzonych chmur i zimowe gwiazdy, które przymarzły do jego wież.
Wietrze, o wietrze, stary wędrowcze,
Szary i szybki, czy się nie lękasz
Niewieścich przekleństw, gdy od ich boku
Odrywasz żeglarzy na śmierć i zgubę
Spośród znanych mi utworów fantasy w tak dużym stopniu opartych na mitologii „Zaklęty miecz” jest jednym z najlepszych. Gdyby prawdą było to, że bogowie i magiczne istoty trwają, dopóki się o nich pamięta, Anderson zyskałby dla nich nieco cennego czasu.
koniec
30 czerwca 2014
PS. Żałuję, że nie mogę wypowiedzieć się, na ile historia Skafloka jest stylizowana na autentyczne sagi. W przedmowie autor wspomina jednak o zabytkach literatury Wikingów i sądzę, że tym tropem można podążać.

1) Choćby – jeśli kto ciekaw – „Ostatnia saga” i „Świt po bitwie” Marcina Mortki, „Skald. Karmiciel kruków” Łukasza Malinowskiego, czy „Synowie boga” M.D. Lachlana.

Komentarze

30 VI 2014   14:23:29

Po 1. [Wycięte przez redakcję]

Po 2. >>Co ciekawe, akcja wszystkich znanych mi książek fantasy traktujących o Wikingach1), toczy się w czasie postępującej chrystianizacji

30 VI 2014   14:24:18

Nie wiem dlaczego ucięło część wpisu:

A w jakich czasach miałaby się toczyć akcja książek o Wikingach, skoro "era Wikingów" (daty symbolicznie wyznaczające początek i koniec: 793-1066) to właśnie "czasy postępującej chrystianizacji"? Nie widzę zatem w tym nic "ciekawego", to tylko "oczywista oczywistość"...

30 VI 2014   16:45:30

Opowiedziana historia Skafloka jakoś szczególnie mnie nie porwała (czytałam tę książkę już jakiś czas temu), natomiast język pamiętam do dziś - piękny, plastyczny, urzekający z lekką nutą magii:). Każdy element świata przedstawionego, każde opisane zjawisko "żyje", wibruje, pulsuje jakimś własnym światłem, energią.

@ja Należę do fanów recenzji pisanych przez Panią BN; jestem nałogowym czytaczem i raczej nie sugeruję się niczyją opinią ale kilka razy sięgnęłam po polecaną przez recenzentkę lekturę i się nie zawiodłam.
Pańskie uwagi nie przestają mnie zadziwiać. Właściwie to jeszcze bardziej zdumiewa mnie fakt, że istnieją osoby, które zadają sobie trud recenzowania, za który to, nie dość, że nie dostają wynagrodzenia, to najczęściej spotykają je jeszcze jakieś połajanki i złośliwe uwagi.

30 VI 2014   17:18:16

Co do Wikingów - w takim razie może ujmę to inaczej, żeby nie było wątpliwości - dlaczego motywy z mitologii nordyckiej w znanych mi książkach fantasy są już przedstawiane jako elementy religii ustępującej pola

Z drugiej strony spotkałam się kiedyś z teorią - nie mnie oceniać jej prawdopodobieństwa, bo się nie znam, że mit o Odynie widzącym na Yggdrasilu powstał już pod wpływem Chrześcijaństwa, więc nie wykluczam, że wątki i motywy kojarzone w popkulturze z mitami nordyckimi mogły powstać już w czasach wpływów tego drugiego.

Aha - nie czytałam wydanej przez paru laty książki niemieckiego autora pt. "Thor", ale recenzja znaleziona w internecie, której autor zdawał się wiedzieć coś na temat mitologii i dowodził, że tak naprawdę powieść ma niewiele wspólnego z mitologią nordycką (a ponadto pisał, że książka jest nudna) zniechęciła mnie do lektury.

04 VII 2014   10:32:58

>A w jakich czasach miałaby się toczyć akcja książek o >Wikingach, skoro "era Wikingów" (daty symbolicznie >wyznaczające początek i koniec: 793-1066) to właśnie "czasy >postępującej chrystianizacji"? Nie widzę zatem w tym nic >"ciekawego", to tylko "oczywista oczywistość"...

Czytalem teorie ze wlasnie rozwoj chrzescijanstwa w Europie polozyl kres wikingowi (czyli rajdom lupiezczym mieszkancow polnocy) - kosciol (wtedy) zakazywal posiadania chrzescijan jako niewolnikow a wlasnie handel wzietymi w niewole byl glownym motorem ekonomicznym.

Co do ksiazki - wspaniala, polecam tez inne czyli 3 serca i 3 lwy i Wodnikowe dzieci (najslabsza), sam poluje na cykl o miescie Ys ktore Anderson napisal z zona. Tematyka "polnocna" to byl zreszta konik autora, jego przodkowie pochodzili z tamtych terenow i czesto wracal do tych klimatow jak chocby w zacnym (teczowym:-) opowiadaniu z Dangerous Visions.

18 VIII 2014   16:48:45

Anderson jest świetnym pisarzem, ja z kolei Wodnikowe dzieci bardzo polecam. Autor jest świetny w realizacji "tematyki północnej", jak to określił Lysy.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Po trzy: Tropem jednorożca
— Beatrycze Nowicka

Kanon ze smoczej jaskini: Moja własna lista. Część I
— Beatrycze Nowicka

Z tego cyklu

Wspomnienia
— Beatrycze Nowicka

Moja własna lista. Część II
— Beatrycze Nowicka

Moja własna lista. Część I
— Beatrycze Nowicka

Przeciwko nicości
— Beatrycze Nowicka

Nic specjalnego
— Beatrycze Nowicka

Magiczne USA
— Beatrycze Nowicka

Dobry i zły lord
— Beatrycze Nowicka

Rycerze i detektyw
— Beatrycze Nowicka

Dla nieco młodszych czytelników
— Beatrycze Nowicka

Zdecydowanie nie zachwyca
— Beatrycze Nowicka

Tegoż autora

Tryby historii
— Beatrycze Nowicka

Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka

Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka

Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka

Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka

Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka

Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka

Z tarczą
— Beatrycze Nowicka

Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka

Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.