EKSTRAKT: | 60% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Miecz dla króla |
Tytuł oryginalny | The Sword in the Stone |
Data wydania | 10 kwietnia 2008 |
Autor | T.H. White |
Przekład | Jolanta Kozak |
Wydawca | Solaris |
Cykl | Był sobie raz na zawsze król |
ISBN | 978-83-7590-001-9 |
Format | 364s. 125×195mm |
Cena | 39,90 |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Kanon ze smoczej jaskini: Zdecydowanie nie zachwycaO „Był sobie raz na zawsze król” T.H. White’a Andrzej Sapkowski napisał, że to „porywający, epicki retelling legendy arturiańskiej (…) klasyka absolutna”, podczas gdy „Grendel” Johna Gardnera to z kolei „znakomity retelling legendy o Beowulfie”. Mam wrażenie, że czytaliśmy różne książki.
Beatrycze NowickaKanon ze smoczej jaskini: Zdecydowanie nie zachwycaO „Był sobie raz na zawsze król” T.H. White’a Andrzej Sapkowski napisał, że to „porywający, epicki retelling legendy arturiańskiej (…) klasyka absolutna”, podczas gdy „Grendel” Johna Gardnera to z kolei „znakomity retelling legendy o Beowulfie”. Mam wrażenie, że czytaliśmy różne książki. T.H. White |
EKSTRAKT: | 60% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Miecz dla króla |
Tytuł oryginalny | The Sword in the Stone |
Data wydania | 10 kwietnia 2008 |
Autor | T.H. White |
Przekład | Jolanta Kozak |
Wydawca | Solaris |
Cykl | Był sobie raz na zawsze król |
ISBN | 978-83-7590-001-9 |
Format | 364s. 125×195mm |
Cena | 39,90 |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
EKSTRAKT: | 30% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Wiedźma z lasu |
Tytuł oryginalny | The Witch in the Wood |
Data wydania | 29 maja 2008 |
Autor | T.H. White |
Przekład | Jolanta Kozak |
Wydawca | Solaris |
Cykl | Był sobie raz na zawsze król |
ISBN | 978-83-7590-002-6 |
Format | 190s. |
Cena | 29,90 |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Grendel |
Tytuł oryginalny | Grendel |
Data wydania | 27 listopada 2007 |
Autor | John Gardner |
Wydawca | Replika |
ISBN | 978-83-60383-39-1 |
Format | 160s. |
Cena | 21,90 |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
"Grendel" jest dobry, może nawet bardzo dobry, tyle że czytany jako fantasy daje coś zupełnie innego niż można by się spodziewać. Książka wpisuje się właściwie w nurt egzystencjalistyczny w literaturze, kojarzę zresztą, że Gardner zamierzył tę powieść do pewnego stopnia jako polemikę z Sartre'owską wersją egzystencjalizmu. Z jednej strony absurd istnienia (reprezentowany, o ile pamiętam, zwłaszcza przez Smoka), z drugiej strony idealizacyjny wysiłek człowieka: mity, pieśni, bohaterstwo itd. (tu zwł. Beowulf). Jeśli uznać to za fantasy, to na pewno nie w tradycyjnych kategoriach. W każdym razie zmierzyć się na pewno warto, choć zdecydowanie nie jest to rzecz dla każdego.
Swoją drogą zastanawiam się, czy w tym wydaniu powieść faktycznie tak bezpośrednio wskazuje w puencie na trop absurdalny? W wydaniu Zyska było coś w stylu: "Biedny Grednel miał wypadek. Was też może to spotkać."
Absolutnie nie należy po "Grendela" sięgać z nastawieniem na fantasy.
Za to filozofii jest tam sporo, owszem i racja, jest smok egzystencjalista (na marginesie wtrącę - nie rozumiem, dlaczego egzystencjalizm był filozofią tak pesymistyczną, najwidoczniej większość ludzi po prostu lepiej się czuje umieszczając swoje życie w rękach sił wyższych).
W tym wydaniu też był taki koniec, napisałam o absurdzie, bo tak to odebrałam - najpierw ta miotanina życiowa Grendela ale chyba najbardziej sam "pojedynek końcowy" był wielce absurdalny (a w szczególności Beowulf wygłaszający jakieś dziwaczne monologi, miast wziąć miecz i urzezać - ja jestem prosta fanka fantasy i tego oczekuję po bohaterach i potworach, ew. bohater mógłby się wzruszyć i potworowi życie darować, ale Grendel na to nie zasłużył, bo jednak wieśniaków zjadał, zamiast siedzieć cicho w głuszy). Tak, jak zaznaczyłam, to nie książka dla mnie.
Natomiast wielbicielom rozważań filozoficznych i nawiązń pewnie się spodoba. Dla mnie to jakieś przeintelektualizowane, napawanie się słowami dla słów. Ja jednak czytam książki dla fabuły, emocji, bohaterów i barwnych światów. Czasem styl mi się spodoba, ale nie jako wartość sama w sobie, on ma uwypuklać treść.
Łatwo mi zrozumieć, że "Grendel" się nie podobał. Pamiętam, że za pierwszym razem też lektura szła mi opornie i w sumie niewiele chyba wtedy zrozumiałem. Tekst jednak zyskuje, gdy człowiek sięga po niego, wiedząc, czego się spodziewać - czyta się to wtedy po prostu inaczej. Jest w tej książce kilka scen, które zostały mi w pamięci i które zmuszają do myślenia.
Finałowe monologowanie Beowulfa pamiętam mgliście, zdaje mi się, że wiele mówił o ścianach... Myślę, że te ściany reprezentowały ludzką potrzebę samookreślenia poprzez walkę czy zmaganie z oporem. W tym zmaganiu rodzi się idealizm, poprzez to zmaganie Beowulf staje się herosem z pieśni, a nie sadystycznym mordercą, jakie, zdaje się, trochę w tej powieści przypomina.
Grendel nie zasłużył? ;) Mam wrażenie, że ludzie nie bardzo są u Gardnera lepsi od Grendela, mają swoje pieśni i bogów, ale w sumie jak nie zjada ich Grendel, to i tak sami się mordują. Potwór nie ma złudzeń, ludzie ze złudzeń zbudowali swój świat :).
A'propos egzystencjalizmu: Sartre napisał chyba, że egzystencjalizm jest najbardziej optymistyczną z filozofii, bo tylko on ukazuje człowieka jako absolutnie wolnego :).
„Natomiast wielbicielom rozważań filozoficznych i nawiązń pewnie się spodoba. Dla mnie to jakieś przeintelektualizowane, napawanie się słowami dla słów. Ja jednak czytam książki dla fabuły, emocji, bohaterów i barwnych światów. Czasem styl mi się spodoba, ale nie jako wartość sama w sobie, on ma uwypuklać treść.”
Powyższe doskonale obrazuje w jaki sposób język, w rękach uprzywiliowanych, staje się narzędziem opresji wobec usytuowanych niżej w hierarchii społecznej.
Tylko zastąpienie neoliberalnego paradygmatu nauk ścisłych (którego aksjomatyczne korzenie opierają się na dążeniu do prawdy i jako takie stoją w sprzeczności z feministyczną tożsamością seksualną) postmodernistycznym debilizmem umysłowym, odrzucającym paternalizm na rzecz konsensusu opartego na dekonstruktywicznym dyskursie umożliwiającym wspólne negocjowanie znaczeń przez uczestniczących w nim aktorów społecznych, jest w stanie zapewnić pełną emancypację społeczną, odzwierciedlającą socjalistyczną narrację, przedkładającą współdeterminację procesu badawczego nad aksjologiczną neutralność.
Hmm, ale autorka pamieta, ze piewsza czec cyklu artura zostala zekranizowana przez Disneya? I chyba to najlepszy pomnik dla autora ksiazki, ktora dzis sie zestarzala czytelnikowi. Zapewne sluzyla przemyceniu pogladow o swiecie. Tak samo sie zestarzal Tolkien, ale jednak masy fanow bedzie mu bic poklony i uwazac, ze absolutnie nie. Jest wspaniala podwalina pod literature fantasy, ale nie mozna nie widziec, dzis by sie nie obronilo bez tej calej otoczki jakaa obroslo.
Dziękuję za szczere opinie o powyższych książkach. Wiedziony rekomendacjami Sapkowskiego, ja również naciąłem się strasznie na twórczość White'a - spodziewałem się zupełnie czego innego, oj tak. Mierzyć się z "Grendelem" nie miałem okazji, ale też mi jakoś ku temu nie śpieszno. Wniosek z tego taki, że do polecanek książkowych pana Andrzeja należy podchodzić ze sporą dozą ostrożności (szczególną rozwagę zalecam odnoście książek publikowanych niegdyś w serii Sapkowski Poleca -- znalazło się tam parę strasznych knotów).
Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?
więcej »Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.
więcej »Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Do księgarni marsz: Kwiecień 2008
— Esensja
Jaki fajny potwór!
— Daniel Markiewicz
Autobiografia potwora
— Michał Foerster
I niech popłynie krew
— Wojciech Gołąbowski
Wspomnienia
— Beatrycze Nowicka
Moja własna lista. Część II
— Beatrycze Nowicka
Moja własna lista. Część I
— Beatrycze Nowicka
Przeciwko nicości
— Beatrycze Nowicka
Nic specjalnego
— Beatrycze Nowicka
Magiczne USA
— Beatrycze Nowicka
Dobry i zły lord
— Beatrycze Nowicka
Rycerze i detektyw
— Beatrycze Nowicka
Dla nieco młodszych czytelników
— Beatrycze Nowicka
Dwa oblicza Anubisa
— Beatrycze Nowicka
Tryby historii
— Beatrycze Nowicka
Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka
Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka
Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka
Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka
Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka
Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka
Z tarczą
— Beatrycze Nowicka
Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka
Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka
To ja owszem, poczułam się zaintrygowana cytatami z "Grendela", jakoś odnajduję się w świecie gdzie "śmiga...przestrzeń narastając niczym śmiertelna choroba", w świecie "mechanicznego chaosu". Nie widzę tu (w tym co Recenzentka przytoczyła, choć to i tak za mało na uczciwą ocenę stylu) ani kwiecistości ani pustosłowia, raczej jakiś mariaż z angielską poezją romantyczną.