Krótki kurs wychowania mola książkowegoRodzice i nauczyciele często narzekają, że dzieci nie czytają książek. Oczywiście można nad tym smutnym faktem załamywać ręce, ale będzie zdecydowanie lepiej, jeśli dorośli spróbują wdrożyć w życie pomysły przedstawione w tym tekście.
Marcin MroziukKrótki kurs wychowania mola książkowegoRodzice i nauczyciele często narzekają, że dzieci nie czytają książek. Oczywiście można nad tym smutnym faktem załamywać ręce, ale będzie zdecydowanie lepiej, jeśli dorośli spróbują wdrożyć w życie pomysły przedstawione w tym tekście.
Wyszukaj / Kup 1. Wzór do naśladowania Paradoksalnie właśnie ten punkt może być najtrudniejszy w realizacji, gdyż wszystko zależy jedynie od nas samych. Na początek trzeba bowiem samemu zrobić czytelniczy rachunek sumienia. Odpowiedzmy więc szczerze: – czy mamy w domu książki? – czy lubimy czytać? – co i kiedy ostatnio czytaliśmy? – ile czasu dziennie poświęcamy na czytanie? – jak często dzieci widziały nas z książką w ręku? (nie ma znaczenia tradycyjną czy czytnikiem e-booków). Całkiem często okazuje się, że praprzyczyną niechęci dzieci do czytania jest obserwowanie zwyczajów rodziców. Naprawdę znikome są szanse na pojawienie się mola książkowego w rodzinie, w której dorośli nie sięgają po książki. Zanim zaczniemy więc tłumaczyć dziecku, że czytanie jest przyjemne i pożyteczne, musimy być sami do tego przekonani. W przypadku kiedy powyższy rachunek sumienia wypadł niekorzystnie, musimy poniższe rady w pierwszej kolejności zastosować do siebie. Jeśli maluch będzie przyzwyczajony do widoku ojca czy matki z książką w ręku, to nasze zachęty do czytania po prostu nie będą brzmieć fałszywie. Przede wszystkim nie można szczelnie zapełnić dziecku niemal całego tygodnia nauką i zajęciami dodatkowymi, gdyż inaczej na pewno nie będzie ono miało ani czasu, ani ochoty na czytanie. Z kolei nie da się ukryć, że młodzi ludzie mają do wyboru znacznie więcej atrakcji niż poprzednie pokolenia. Nie mam tutaj bynajmniej zamiaru demonizować gier komputerowych, internetu czy kreskówek. Szkopuł w tym, że jeśli dziecko swój cały wolny czas spędza na boisku, albo przed telewizorem czy ekranem komputera, to zwyczajnie nie ma już ani chwili na czytanie. Rodzice powinni więc przede wszystkim zainteresować się, czym zajmuje się ich pociecha. Niestety czasem będziemy musieli wprowadzić bolesne ograniczenia w korzystaniu z różnych urządzeń (na przykład określony dzienny limit czasu gry na komputerze) lub zastosować system zachęt („usiądziesz do komputera, jeśli przeczytasz x stron”). Trzeba jednak te środki stosować z umiarem, aby nie wywoływać negatywnych emocji wokół czytania. Dla rozbudzenia czytelniczego bakcyla kluczowe znaczenie ma dobór pierwszych lektur, które podsuniemy dziecku. Należy przy tym przede wszystkim pamiętać o tym, że mają się one spodobać jemu a nie tylko nam. Nawet jeżeli uważamy, że „Ania z Zielonego Wzgórza” to najwspanialsza książka na świecie, to nie znaczy jeszcze, że nasza córka nie uzna jej za nudną ramotę. Lektura powinna być więc dobrze dobrana zarówno do wieku, jak i zainteresowań naszej pociechy. Zdecydowanie nie należy przy tym bezkrytycznie polegać na chwilowej popularności jakichś tytułów ani też koniecznie wybierać pozycje, które są naprawdę wartościowe literacko. Oczywiście są książki, które mają szanse spodobać się czytelnikom w określonym wieku (można na przykład spojrzeć na nasze zestawienia „Książek naszego dzieciństwa” lub „Najlepszych nowych książek dla dzieci”), ale czasem zdecydowanie lepiej sprawdzą się na przykład komiksy czy książki o piłkarzach albo księżniczkach. Najpierw zachęćmy dziecko do czytania, pokazując mu, że może być to po prostu ciekawe, a dopiero później przyjdzie pora na kształtowanie jego czytelniczego gustu! Z pewnością proces wychowywania mola książkowego najlepiej rozpocząć jak najwcześniej. Już zupełnym maluchom warto podsuwać książeczki do zabawy i oglądania, a także czytać im głośno najpierw króciutkie, a stopniowo coraz dłuższe historyjki. Tutaj naprawdę sprawdza się prawdziwość przysłowia, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Jeżeli mamy już starsze dziecko, to też jeszcze nie jest za późno na wspólne spędzanie czasu nad książkami. W tym przypadku nie chodzi jednak o czytanie na głos, ale o zapoznanie się przez rodzica z tytułem podsuniętym synowi czy córce, a następnie międzypokoleniowa wymiana wrażeń z tej lektury. To naprawdę pomaga zarówno w budowaniu więzi rodzinnych, jak i w wyborze kolejnych interesujących dla dziecka książek. Niezależnie od powyższych wskazówek, zawsze słuchajmy, co dziecko ma do powiedzenia. Oczywiście nie powinniśmy rezygnować z naszych planów wychowywania mola książkowego tylko dlatego, że usłyszymy od naszej pociechy, że w ogóle nie ma ochoty czytać. Natomiast na naszą uwagę na pewno zasługują na przykład takie argumenty, że musi najpierw przygotować się do szkoły albo że nie trafiliśmy z tematem podsuniętej lektury. Po prostu musimy uwzględniać zdanie naszego dziecka, gdyż inaczej czytanie nigdy nie stanie się dla niego prawdziwą przyjemnością. 20 października 2014 |
Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Pisanie pod pseudonimem było u zarania powojennej niemieckojęzycznej SF często koniecznością – jednak i dzisiaj istnieją dobre powody, aby korzystać z takiego zabiegu. Poniżej dwa typowe przykłady.
więcej »„Jego twórczość pozostała bez większego wpływu” – tak radykalnie, a zarazem wielce niesprawiedliwie, brzmiał werdykt niemieckiego „Leksykonu literatury SF” (1988) w stosunku do prozy pierwszego Brytyjczyka, który pisał dla słynnego „Amazing Stories”.
więcej »Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Mała Esensja: Wszystkie kolory dzieciństwa
— Marcin Mroziuk
Do księgarni marsz: Listopad 2014
— Esensja
Mała Esensja: Skarby z archiwum
— Marcin Mroziuk
Najlepsze prezenty książkowe na święta 2013
— Esensja
Mała Esensja: Wielki Darek z piątego piętra
— Konrad Wągrowski
Mała Esensja: O łyżeczkach i aeroplanach
— Konrad Wągrowski
Prezenty świąteczne 2011: 50 książek, które powinny znaleźć się pod choinką
— Esensja
Do księgarni marsz: Listopad 2011
— Esensja
Mała Esensja: Czytają nie tylko mamy
— Konrad Wągrowski
Prezenty świąteczne 2010: 100 książek, które powinny znaleźć się pod choinką
— Esensja
Wiedza ma zawsze swoją cenę
— Marcin Mroziuk
Zaciekła rywalizacja o palmę pierwszeństwa
— Marcin Mroziuk
Bardzo długa rekonwalescencja
— Marcin Mroziuk
Śmiech zabija strach
— Marcin Mroziuk
Fundacja: Sez. 1. odc. 6. Walka na kilku frontach
— Marcin Mroziuk
Praca w kulturze w trybie zadaniowym
— Marcin Mroziuk
Utracony skarb
— Marcin Mroziuk
Śledztwo po omacku
— Marcin Mroziuk
Prawdziwa przyjaźń zawsze zwycięża
— Marcin Mroziuk
Próby ognia i wody
— Marcin Mroziuk