Listopad czyli miesiąc eleganckich wydań z przeznaczeniem podchoinkowym. Zapraszamy.
Listopad czyli miesiąc eleganckich wydań z przeznaczeniem podchoinkowym. Zapraszamy.
W naszym cyklicznym zestawieniu przedstawiamy najciekawsze książkowe premiery nadchodzącego miesiąca. Oczywiście część wyczekiwanych przez nas książek może się później okazać wcale nie tak wspaniała (z czystym sumieniem polecać możemy tylko wznowienia), ale na pewno każda z nich warta jest zainteresowania. Choćby po to, żeby przekonać się, w jakiej formie jest znany pisarz, jak autor poradził sobie z ciekawym/trudnym tematem albo czy książka zasługuje na nadany jej rozgłos.
Niestety, nie możemy zagwarantować terminowości wydawania prezentowanych pozycji. Dokładamy wszelkich starań, aby nasze „polecanki” pokrywały się z najświeższymi zapowiedziami, ale te lubią się zmieniać (czytaj: opóźniać) z dnia na dzień. Jeśli więc narobiliście sobie smaku, miesiąc mija, a Wasz księgarz wciąż powtarza „Jeszcze nie ma!”, to listy z pogróżkami prosimy kierować do poszczególnych wydawnictw.
Zapraszamy też do zapoznania się z listopadowymi zapowiedziami w Kulturowskazie.
Po „
Niebezpiecznych kobietach” przyszedł czas na kolejną antologię redagowaną przez George’a R.R. Martina i Gardnera Dozois. Zamysł podobny jak poprzednio, czyli zbiór utworów pisanych w różnych konwencjach literatury popularnej. Dwadzieścia jeden tekstów to naprawdę sporo i można mieć nadzieję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Wśród autorów m.in. sam Martin (z kolejną opowieścią z Westeros), Michael Swanwick, Neil Gaiman, Patrick Rothfuss, Scott Lynch i Joe Abercrombie.
To kolejna wydana u nas książka tej religioznawczyni i publicystki, po „Historii Boga”, „Sporze o Boga” oraz „W imię Boga: fundamentalizm w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie”. Autorka, jak zawsze zarysowując szeroki kontekst omawianych przez siebie zjawisk, tym razem analizuje fenomen trzech monoteistycznych religii w kontekście władzy i przemocy.
Zaglądaliśmy już do stawu pełnego żab i gwarnego mrowiska, rzucaliśmy okiem na pajęczyny rozwieszone pod sufitem oraz przekonaliśmy się, jak wyglądałby świat wypełniony żywymi samochodami. Wreszcie w serii „Opowiem ci, mamo…” przyszedł czas na wyprawę do ula w celu podejrzenia sekretnego życia pszczół. Marcin Brykczyński i Katarzyna Bajerowicz zadbają o to, by była to przygoda nie tylko zabawna, ale i pouczająca.
Tych opowiadań Charlesa Bukowskiego jeszcze nie czytaliście, w każdym razie nie w języku polskim. Powstały one na początku lat 70. zeszłego wieku, czyli w szczytowym okresie twórczości amerykańskiego pisarza. Tematyka: kobiety, alkohol, literatura, seks, a więc same codzienne sprawy. Nieprzekonanych to nie przekona, ale wszyscy, którzy lubią czerpać masochistyczną przyjemność z lektury opowieści Bukowskiego, będą mieli dzięki tej książce niemało uciechy.
Do kin wchodzi w listopadzie najnowszy film Stevena Spielberga „Most szpiegów”, a do księgarni książka, która była dla niego inspiracją. „Szpiedzy na moście” to opowieść adwokata Rudolfa Abela, szpiega KGB, który w Berlinie był wymieniany na pilota samolotu U2 Gary’ego Powersa, czyli książka napisana przez człowieka, który był w samym centrum tamtych spraw.
Autobiografia Carrie Fisher, czyli oczywiście księżniczki Lei, która – jak wiemy – nie prowadziła spokojnego życia (wielki sukces w wieku 19 lat, później alkohol, narkotyki, próby wyjścia na prostą, kolejne kłopoty). W przeddzień premiery „Przebudzenia Mocy”, w którym Fisher powróci do swej najsłynniejszej roli – lektura jak znalazł.
Nick Hornby („Futbolowa gorączka”, „Wierność w stereo”, „Był sobie chłopiec”) nie zasypuje nas książkami, pięć lat trzeba było czekać od czasów „Juliet, nagiej” (2010) na kolejną pozycję. Czekać zawsze warto bo obyczajowe powieści Hornby’ego są zwykle celne, niegłupie, okraszone ciepłym humorem, z licznymi nawiązaniami do popkultury, zwłaszcza muzycznej. „Funny Girl” przeniesie nas w lata 60., co jest pewną nowością w twórczości Hornby’ego, który raczej zawsze umieszczał swych bohaterów we współczesności. Tym bardziej warto po nią sięgnąć.
„Roderick Hudson” jest jedną z wcześniejszych powieści wielkiego powieściopisarza, urodzonego w Stanach Zjednoczonych, ale duszą – Brytyjczyka. To godne uznania, że znów wypełnia się na polskim rynku luka i kolejne dzieło Jamesa ukazuje się u nas. Książka zapewne spodoba się tym, którzy szukają w prozie refleksji, głębi i artystycznego piękna. Motywy tej powieści są jakże „jamesowskie": Amerykanie skonfrontowani z Europą, niełatwe uczucia i trudne do uchwycenia emocje, które potrafi wyrazić bodaj tylko Henry James.
Bardzo nam się podobała pierwsza część cyklu o Ninie Pankowicz, która została obdarzona przez anioły magicznymi mocami, dlatego w przypadku „Tajemnicy Nawiedzonego Lasu” liczymy na kolejną znakomicie opowiedzianą, pełną grozy historię, która przypadnie do gustu zarówno nastolatkom, jak i nieco starszym czytelnikom.
Nowy zbiór opowiadań Stephena Kinga – już ta sucha informacja wystarczy, by zelektryzować fanów twórczości „króla horroru”. Pomimo słabszej, a z całą pewnością nierównej, pisarskiej formy wciąż na jego książki czekają miłośnicy klasycznej grozy. Jak zwykle obok samych opowiadań dostaniemy również zapiski wyjaśniające motywy powstania danych tekstów, inspiracje autora, nawiązania itp. – dla niejednego czytelnika właśnie ta część będzie najbardziej fascynująca, bo King jak mało kto potrafi pisać o warsztacie swojego zawodu. A co z tematyką zbioru? Chyba obędzie się bez zaskoczeń: nadprzyrodzone moce i umiejętności, reinkarnacja, duchy, dziwaczne miejsca, pakt z diabłem. Na długie, wietrzne i zimne listopadowe wieczory jak znalazł.
„Wstań i idź” to antologia najlepszych opowiadań jednego z bardziej znanych twórców polskiej fantastyki, laureata nagrody im. Janusza A. Zajdla, niegdyś redaktora naczelnego „Fenixa” słowem – gwiazdy rodzimej SF i fantasy. A ponieważ nie znamy jeszcze zawartości zbioru to, mając nadzieję, że znajdzie się w nim jakiś nowy tekst, umieszczamy zapowiedź wśród listopadowych nowości.
Postać seryjnego zabójcy kojarzy się przede wszystkim z amerykańskimi filmami grozy czy w ogóle z amerykańską popkulturą – wszak to w tym kraju liczba wielokrotnych morderców przypadających na tysiąc mieszkańców jest prawdopodobnie najwyższa na świecie. Lecz Polacy nie gęsi i też mieli swojego Teda Bundy’ego, a właściwie Władysława Mazurkiewicza, przystojnego, dobrze ubranego, pewnego siebie i niezwykle tajemniczego mężczyznę. Jego proces toczył się w latach 50. XX wieku i był jak na owe czasy niemałą sensacją. Kim był ów człowiek? Jak to się stało, że zaczął zabijać? Z czego się utrzymywał? Te i parę innych sekretów postara się wyjaśnić autor książki, Cezary Łazarewicz.