Dokładnie dziś przypada Dzień Pluszowego Misia i wydawałoby się, że temat Piątki jest zaklepany. Jednak nie mogliśmy pominąć wtorkowej setnej rocznicy śmierci Jacka Londona. Poszliśmy więc na kompromis i piszemy o misiach nieco podrośniętych i głównie amerykańskich (choć nie wyłącznie).
Piątka na piątek: Proszę państwa, oto m̶i̶ś̶ niedźwiedź
Dokładnie dziś przypada Dzień Pluszowego Misia i wydawałoby się, że temat Piątki jest zaklepany. Jednak nie mogliśmy pominąć wtorkowej setnej rocznicy śmierci Jacka Londona. Poszliśmy więc na kompromis i piszemy o misiach nieco podrośniętych i głównie amerykańskich (choć nie wyłącznie).
W sponsorowanym przez cyfrę pięć copiątkowym cyklu „Piątka na piątek” przedstawiamy pięć dzieł (pop)kultury nawiązujących tematycznie do wydarzeń, rocznic i temu podobnych przypadających w danym tygodniu.
Zastrzegamy sobie prawo do dowolnie luźnych skojarzeń zarówno tematów przewodnich z okazją jak i wybranych utworów z tematem.
Zaczynamy od niedźwiedzia fantastycznego z powieści Richarda Adamsa. Mieszkańcy pewnej wyspy czczą Szardika, boga-niedźwiedza, i od lat wyczekują na przybycie jego ziemskiego wcielenia. Traf chce, że na wyspie chroni się uciekający przed pożarem lasu olbrzymi niedźwiedź. Jak łatwo zgadnąć wyspiarze biorą go za boskiego wysłańca… i tak zaczyna się akcja prawie siedmiusetstronicowej powieści z niedźwiedziem w roli spiritus movens.
Pierwszy z niedźwiedzi amerykańskich (w sensie kontynentu) – w otwierającej komiks historii Wolverine tropi w kanadyjskich lasach niedźwiedzia-zabójcę. Po walce wygranej – oczywiście – przez Wolverine’a okazuje się że zwierzę zabijało z bólu wywołanego zatrutą strzałą… W nieco zmienionej wersji historia ta trafiła do filmu z 2013 roku.
Drugi amerykański niedźwiedź, który, jak twierdzą niektórzy, dokonał rzeczy wielkiej czyli sprawił że Oscar w końcu trafił w ręce Leonardo DiCaprio. Niestety, swoje pięć minut sławy niedźwiedź przypłacił życiem (komputerowym).
Opuszczamy na chwilę Ameryke i przenosimy się do Szkocji, gdzie o kolejnym starciu człowieka z niedźwiedziem śpiewa król Fergus, ojciec Meridy – jak widać tym razem zakończyło się ono wynikiem 1:0 dla niedźwiedzia (w nogach).
Wracamy do Ameryki i uspokajamy nastrój próbką twórczości Johna Jamesa Audubona, przyrodnika i malarza znanego przede wszystkim jako autor czterotomowego atlasu „Ptaki Ameryki”. Jednak nie zamierzał on na tym poprzestać. Na kilka lat przed śmiercią ropoczął prace nad „Żyworodnymi ssakami Ameryki Północnej”. Dzieła tego wprawdzie nie ukończył, ale wśród namalowanych przez niego ssaków znalazł się ostatni piątkowy niedźwiedź (a nawet dwa): kolorystyczny wariant niedźwiedzia czarnego zwana niedźwiedziem cynamonowym.
