EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Pieśni Umierającej Ziemi |
Tytuł oryginalny | Songs of the Dying Earth |
Data wydania | 26 maja 2011 |
Przekład | Jolanta Pers, Anna Klimasara |
Redakcja | George R.R. Martin, Gardner Dozois |
Wydawca | Solaris |
Cykl | Umierająca Ziemia |
ISBN | 978-83-7590-062-0 |
Format | 608s. |
Cena | 59,85 |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Po trzy: Fantastyczne antologieJak nietrudno zgadnąć po tytule, w dzisiejszym odcinku przypominam te spośród fantastycznych antologii, które szczególnie przypadły mi do gustu.
Beatrycze NowickaPo trzy: Fantastyczne antologieJak nietrudno zgadnąć po tytule, w dzisiejszym odcinku przypominam te spośród fantastycznych antologii, które szczególnie przypadły mi do gustu. Odnoszę wrażenie, że w Polsce antologie nie są tak popularne, jak w krajach anglosaskich, choć mniejsza ilość tytułów może najzwyczajniej w świecie wynikać z mniejszego rynku. Sama bardzo lubię tę formułę za różnorodność, jaką zapewnia, oraz możliwość „wyłuskania” godnych uwagi nazwisk – to właśnie dzięki antologiom zainteresowałam się Danem Simmonsem, czy Scottem Lynchem. Cenioną serią wydaną w naszym kraju niewątpliwie były „Kroki w Nieznane”, dziś jednak chciałam przypomnieć zbiory mniej popularne, które uważam za wartościowe pozycje. Z uwagi na moje zamiłowanie do fantasy, jak sądzę nie powinno dziwić, że dwa z trzech przedstawionych zbiorów zawierają opowiadania pisane w tej konwencji. Ponieważ moje recenzje tych pozycji ukazały się na Esensji jakiś czas temu, poniżej postaram się skupić bardziej na tym, co czyni je dobrymi antologiami, zamiast szczegółowo omawiać ich zawartość. ‹Pieśni Umierającej Ziemi›
Wyszukaj / Kup Dlaczego Jack Vance był szczęściarzem Istnieje kilka typów antologii i jednym z nich są zbiory tworzone w hołdzie dla uznanego pisarza. Owszem, łatwiej zainteresować taką książką odbiorców, jednak łatwiej też ich rozczarować. Przed autorami staje nie lada wyzwanie zmierzenia się z cudzą twórczością. Z jednej strony ich opowiadania powinny jakoś z nią korespondować, z drugiej nie chodzi o to, by podszyć się pod kogoś innego. W przypadku pisarzy, którzy debiutowali dość dawno, pojawia się też pytanie, czy i na ile odwoływać się do sposobu, w jaki pisano fantastykę kilkadziesiąt lat temu. Najbardziej udaną spośród znanych mi antologii tego rodzaju są „Pieśni Umierającej Ziemi”. Cykl o Umierającej Ziemi, zapoczątkowany na początku lat pięćdziesiątych, ma tę zaletę, że nie stał się tak koturnowy, jak twórczość Tolkiena. Ponadto, mimo że sposób pisania Jacka Vance’a brzmi dziś nieco staroświecko, jego utwory zachowały bardzo dużo uroku. Uznanie budzi przede wszystkim barwny, pełen smakowitych szczegółów oraz inteligentnych i zabawnych pomysłów świat przedstawiony. Jego kolorowe pejzaże i urocze detale mogą stanowić znakomitą inspirację. Do tego, jak wyjawili zaproszeni autorzy, wielu z nich czytało książki o Umierającej Ziemi w dzieciństwie lub młodości, zapewne więc możliwość zmierzenia się ze spuścizną Vance’a była dla nich także dobrą zabawą. Odpowiedzialni za redakcję George R.R. Martin i Gardner Dozois wybrali utwory aż dwudziestu dwóch twórców, wśród których znalazło się dużo uznanych nazwisk. Szczęśliwie, przełożyło się to na poziom prezentowanych tekstów1). Co więcej, opowiadania sprawiają wrażenie pisanych z autentycznym entuzjazmem. „Pieśni Umierającej Ziemi” dostarczają czytelniczej frajdy na dwóch poziomach. Na pierwszym dostajemy zbiór ciekawych, barwnych (ten epitet pojawia się dwukrotnie nieprzypadkowo – zamiłowanie Vance’a do szczegółowych opisów kolorów jest jedną z najbardziej charakterystycznych cech oryginalnego cyklu) i dobrze napisanych tekstów. Kolejnym źródłem przyjemności płynącej z lektury jest obserwowanie, w jaki sposób poszczególni autorzy podeszli do tematu, jaki był ich „sposób na Umierającą Ziemię”. Którzy zbliżyli do oryginału, a którzy starali się jednocześnie zachować charakter utworów Vance’a i nadać opowiadaniom własny wyraz. Dodatkową zaletą jest staranne wydanie – elegancka okładka, przedmowa Jacka Vance’a oraz to, że każde z opowiadań opatrzono dwiema notkami – jedną pokrótce przedstawiającą sylwetkę autora danego tekstu, drugą zaś będącą jego wypowiedzią na temat okoliczności i skutków zetknięcia się z cyklem o Umierającej Ziemi. ‹Kierunek 3001›
Wyszukaj / Kup Odcienie przyszłości Żywię sentyment do tej antologii, która niezasłużenie przeszła w naszym kraju bez echa. Polecałam ją w artykule z serii „Książki nieoczywiste”, uznałam jednak, że warto przypomnieć ją po raz kolejny. Owszem, nie jest tak, że wszystkie zawarte tu opowiadania mi się spodobały, jednak pozycji intrygujących i zapadających w pamięć znalazło się wystarczająco dużo, bym mile wspominała całą książkę. „Kierunek 3001” to przykład antologii tematycznej. Jej tytuł wyjaśnia wszystko – autorzy mieli przedstawić historie, których akcja toczy się na początku czwartego tysiąclecia. Był to jedyny warunek i dzięki temu powstały teksty bardzo różnorodne, od space opery, czy postapo, po modną ostatnio tematykę posthumanistyczną. Znalazło się tu miejsce na satyrę, historie obyczajowe, opowieści przygodowe, czy postmodernistyczne gry z czytelnikiem. Podkonwencje i nastroje zmieniają się z utworu na utwór, dzięki czemu lektura nie nuży. Antologia mieści teksty aż dwudziestu autorów i liczy sobie czterysta sześćdziesiąt stron, co oznacza, że zamieszczone opowiadania są krótkie. Dzięki temu nawet jeśli któreś nie przypadnie do gustu, przeczytanie go nie zajmuje wiele czasu. Co więcej, niewielka objętość sprawia, że o zdecydowanej większości utworów można powiedzieć, iż albo zostały zbudowane na pomyśle (a przyznam, lubię opowiadania SF oparte na koncepcie), albo też autorzy starali się wykreować nastrój (albo jedno i drugie). Ciekawie prezentuje się dobór autorów – jedenastu z nich to pisarze z kręgu anglosaskiego (w tym kilka popularnych nazwisk jak Dan Simmons, Robert Silverberg, Norman Spinrad, Nancy Kress, Orson Scott Card, czy Gregory Benford), natomiast pozostali pochodzą z Francji (sześć osób), Włoch (dwóch) oraz Niemiec. Dzięki temu antologia jest rzadką okazją do poznania nieanglojęzycznej twórczości SF – a trzeba powiedzieć, że opowiadania części Francuzów oraz Włochów są naprawdę dobre, albo przynajmniej intrygujące. Jeśli chodzi o wydanie, niestety jest gorzej – w spisie treści nie wiedzieć czemu zabrakło nazwisk autorów, szkoda, że nie ma też krótkiego przedstawienia kolejnych pisarzy – zwłaszcza, że spora część z nich jest polskiemu czytelnikowi nieznana. Kolejnym rodzajem antologii jest ten, w którym autorzy prezentują opowiadania ze światów znanych ze swoich wielotomowych cykli. Czytałam kilka takich, w tym obie części „Legend” (fantasy) oraz „Dalekie horyzonty” (SF), jednak żadna z nich nie przypadła mi szczególnie do gustu jako całość. Przede wszystkim większość utworów z tego rodzaju zbiorów nie zostało pomyślane jako odrębna całość, a bardziej jako dodatkowe epizody z życia bohaterów, czy też wyjaśnienia np. kwestii z przeszłości postaci lub uniwersum. Często też zdarza się, że osoby poświęcające się pisaniu długich cykli nie radzą sobie dobrze w krótkiej formie, gdzie potrzebna jest zwięzła narracja i wyraziste akcenty. ‹To, co najlepsze w fantasy, tom 1›
Wyszukaj / Kup Wachlarz Ostatnia z prezentowanych dziś antologii to zbiór typu „the best of”. Jak nietrudno zgadnąć „To, co najlepsze w fantasy” (ang. „Year’s Best Fantasy vol. 1”) zawiera opowiadania należące do tej konwencji. Zostały one wyselekcjonowane spośród tekstów, jakie ukazały się w 2000 roku, a wyboru dokonali doświadczeni redaktorzy David G. Hartwell i Kathryn Cramer. W U.S.A. ukazało się dziewięć tomów „Year’s best fantasy” i osiemnaście części „Year’s best SF” pod redakcją Hartwella, z czego na polski przetłumaczono cztery antologie SF i tylko jedną fantasy. Zaletą zbiorów tego typu jest zazwyczaj wyższy poziom prezentowanych opowiadań w porównaniu z antologiami tematycznymi. W „Tym, co najlepsze…” znalazło się jedynie kilka utworów fantastycznych sław, ale to nawet lepiej, bo widać, że kryterium wyboru była jakość, a nie chęć przyciągnięcia czytelników listą nazwisk. Hartwell i Cramer to starzy wyjadacze w branży, nie dziwi więc, że zapragnęli zaprezentować możliwie jak najszersze spektrum tematów i podkonwencji. Opowiadań szukali w wysoko- i niskonakładowych czasopismach, dodatkach prasowych oraz w antologiach. Wybierali spośród tekstów anglojęzycznych lub przetłumaczonych na angielski, ale nie ograniczyli się wyłącznie do publikacji ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Ostatecznie w zbiorze znalazły się aż dwadzieścia dwa, przeważnie niedługie utwory. Najbardziej cenię sobie ich różnorodność. Ucieszyły mnie opowiadania inspirowane różnorodnymi mitologiami i wierzeniami, zwłaszcza, że znalazło się miejsce dla tych mniej wyeksploatowanych źródeł inspiracji. Co ciekawe, do grona najbardziej udanych zaliczyłam teksty w dużej mierze obyczajowe, gdzie pierwiastek nadnaturalny był tylko katalizatorem wydarzeń, natomiast to, co najważniejsze, rozgrywało się pomiędzy bohaterami i w nich samych. Poza przyjemnością płynącą z lektury, „To, co najlepsze w fantasy” poprawia także humor na inny sposób – pokazując, jak duży potencjał tkwi w tej podkonwencji i jak wieloma drogami mogą podążać parający się nią twórcy. Tak, jak lubię, każde opowiadanie zostało opatrzone notką, w której znalazło się krótkie przedstawienie sylwetki autora oraz kilka zdań na temat samego utworu – gdzie pojawił się po raz pierwszy, a czasem też, jakie były okoliczności jego powstania. 15 października 2017 1) Znakomitym przykładem tego, że ilość szkodzi jakości w sytuacji, gdy dostajemy do rąk grube tomiszcze mieszczące w większości opowiadania co najwyżej średnie są „Niebezpieczne kobiety”. |
Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?
więcej »Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.
więcej »Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Książki nieoczywiste: Odcinek 2
— Beatrycze Nowicka
Esensja czyta: Czerwiec 2013
— Kamil Armacki, Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Paweł Micnas, Marcin Mroziuk, Agnieszka Szady
Prezenty świąteczne 2011: 50 książek, które powinny znaleźć się pod choinką
— Esensja
Świat niebezpieczeństw, cudów i zachwytu
— Beatrycze Nowicka
W dwadzieścia dwa opowiadania dookoła światów
— Beatrycze Nowicka
Bohaterowie
— Beatrycze Nowicka
Ludzie w książkach żyją
— Beatrycze Nowicka
Niedocenione
— Beatrycze Nowicka
Inne strony świata
— Beatrycze Nowicka
I jeszcze jeden tom…
— Beatrycze Nowicka
Transfuzje duszy
— Beatrycze Nowicka
Tropem jednorożca
— Beatrycze Nowicka
Inteligentne i inspirujące
— Beatrycze Nowicka
Za Stumilowym Lasem i Doliną Muminków
— Beatrycze Nowicka
Blask jasnych łun
— Beatrycze Nowicka
Tryby historii
— Beatrycze Nowicka
Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka
Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka
Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka
Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka
Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka
Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka
Z tarczą
— Beatrycze Nowicka
Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka
Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka