Dwie barwy magii, wiele barw świataAleksandra Klęczar Cykl „Teatr węży” długo był trylogią (aczkolwiek wszystko i tak zaczęło się od opowiadań). Z okazji premiery czwartego tomu prezentujemy analizę trzech poprzednich, z akcentem na światotwórstwo i bohaterów.
Aleksandra KlęczarDwie barwy magii, wiele barw świataCykl „Teatr węży” długo był trylogią (aczkolwiek wszystko i tak zaczęło się od opowiadań). Z okazji premiery czwartego tomu prezentujemy analizę trzech poprzednich, z akcentem na światotwórstwo i bohaterów.
Wyszukaj / Kup Sukces cyklu Agnieszki Hałas „Teatr węży” przyszedł, tak naprawdę, krok po kroku. Wydanie I tomu powieści w lubelskim wydawnictwie Ifryt w 2011, poprzedzone ponad dekadą publikowania przez autorkę opowiadań ze świata Zmroczy, było dopiero początkiem drogi. To nie był natychmiastowy i głośny hit – popularność powieści Hałas rosła powoli, ale zdecydowanie, z każdym kolejnym tekstem. Po zamknięciu działalności przez Ifryt, w 2013 nakładem Agencji Wydawniczej Solaris ukazał się tom drugi cyklu, zatytułowany „Pośród cieni”, a wkrótce po nim, też w 2013 – trzeci, „W mocy wichru”. Kiedy w 2017 wydawnictwo Rebis dokonywało wznowienia cyklu, cieszył on się już opinią jednego z najciekawszych uniwersów fantasy w polskiej literaturze popularnej, a na czwarty tom czekało wielu czytelników i recenzentów. Sukces wydanej w międzyczasie powieści „Olga i osty”, nominowanej w roku 2017 do Nagrody im. Jerzego Żuławskiego, tylko umocnił zainteresowanie twórczością autorki. W 2019, po pięciu latach przerwy – kiedy to pojawiały się jedynie opowiadania ze świata Zmroczy, w tym nominowany do Nagrody im. Janusza A. Zajdla „Panicz z Ertel-Sega” – ukazał się czwarty tom przygód Krzyczącego w Ciemności, „Śpiew potępionych”. Świat i jego mieszkańcy Rzeczywistość wykreowana w cyklu Hałas wydaje się jednym z kluczy do jego czytelniczego sukcesu. Świat „Teatru węży” jest barwny, a jednocześnie mocno zanurzony w tradycji światotwórstwa fantasy. Nie chodzi tu jednak o podobieństwo szczegółów czy pojedynczych koncepcji świata przedstawionego, a raczej o fakt, że podobnie jak inne udane kreacje światów fantasy, wizja Agnieszki Hałas jest wieloplanowa, sięgająca szeroko i głęboko zarówno w czas, jak i w specyficznie rozumianą przestrzeń uniwersum Zmroczy. Kluczowe wydarzenia, definiujące świat, wydarzyły się osiemset lat przed początkiem akcji pierwszej powieści z cyklu, „Dwóch kart”. Wtedy to miał miejsce akt budujący na nowo świat ludzi: po wielkiej wojnie z siłami ciemności bogowie opuścili stworzone przez siebie uniwersum, jednocześnie konstruując barierę, osłaniającą i oddzielającą ojczyznę ludzi od sfer zamieszkanych przez wszelkiego rodzaju demoniczne istoty. Bariera ta, zwana Zmroczą, miała dać ludzkości bezpieczeństwo w świecie, w którym ludzki wymiar to tylko jedna z możliwych rzeczywistości. Poza nią egzystują sfery astralne, gdzie rządzą wszelkiego rodzaju demony. Używam tego słowa jednak nie w jego przyjętym powszechnie znaczeniu, a raczej w tym bliższym ujęciu znanemu z mitologii greckiej. Nie wszystkie demony w cyklu Hałas mają bowiem charakter wrogich człowiekowi i chcących za wszelką cenę krzywdzić ludzi istot. Przeciwnie: wiele ze sfer zamieszkiwanych jest przez istoty, którym człowiek jako taki jest całkowicie obojętny – no chyba, że akurat ktoś z ludzi, albo któreś ludzkie państwo lub miasto, stanie im na drodze albo wyda się atrakcyjnym partnerem w biznesie lub polityce… Te istoty – wszelkiego rodzaju sylfy, undyny i inne podobne im stworzenia – swoją genealogię biorą to z mitologicznych tradycji greckich i orientalnych, to z legend otaczających alchemię. W tej rzeczywistości po większej części zastępują one przewidywalny bestiariusz fantasy – krasnoludów, elfów, orków i całą odziedziczoną po Tolkienie, boleśnie chwilami wyeksploatowaną resztę. Autorka szczególnie chętnie przedstawia nam postacie wywodzące się ze świata demonów – spośród nieludzi to chyba najczęstsi i najbardziej zróżnicowani bohaterowie cyklu.
Wyszukaj / Kup Świat ludzki jest więc otoczony przez nieludzkich sąsiadów – ale i sama ludzkość w cyklu Hałas jest mocno podzielona i zróżnicowana. Z jednej strony widzimy przedstawicieli różnych nacji i kultur: kiedy demon chce ukryć się w ludzkiej postaci, przybiera po prostu postać cudzoziemca z odległej krainy, a więc obcokrajowcy najwyraźniej nie stanowią rzadkiego widoku na ulicach portowego Shan Vaola. Z drugiej – spotykamy na kartach cyklu niemal pełny przegląd klas społecznych świata Zmroczy: od władców i arystokratów przez bogatych kupców, mniej lub bardziej szacownych uczonych, dumnych ze swej pozycji srebrnych magów po wyjętych spod prawa wyrzutków, uciekinierów i nędzarzy; choć i wśród tych ostatnich istnieje przecież wewnętrzna hierarchia. Żebraczy król Helshor żyje zupełnie inaczej niż śmieciarze zbierający resztki w porcie… Los tych ostatnich jest ciężki, a wielu w ogóle odmówiłoby im miana ludzi. Obok zwykłych śmiertelników żyją bowiem – odrzucani przez większość społeczeństwa – odmieńcy, dotknięci przez chaotyczne działanie magii. Wielu z nich ma półludzkie, półzwierzęce kształty, inni przypominają zdeformowanych mężczyzn i kobiety. Z tego grona wywodzi się spora część bohaterów „Dwóch kart”, pierwszego tomu cyklu. Efektem decyzji bogów o odejściu ze świata było ofiarowanie osieroconej ludzkości daru magii. Oficjalne przekazy mówią o srebrnych magach jako dziedzicach tego boskiego daru i o powstaniu jego cienia w postaci czarnej, żywiącej się cierpieniem magii, mającej na celu chaos i zniszczenie. W praktyce ten jasny podział na dobro i zło okazuje się, przewidywalnie, nie tak oczywisty. Choć na poziomie magii między srebrem a czernią występuje pełny dualizm, na poziomie etycznym rozciąga się między nimi sporo odcieni szarości – w której, wbrew wszelkim pozorom, wydaje się funkcjonować Brune Keare, główny bohater cyklu. Po srebrnej stronie natomiast – tej oficjalnie uznanej przez prawo, szanowanej, uznawanej za dobroczynną i niezbędną dla zachowania ładu w świecie – mamy galerię postaci związanych mniej lub bardziej otwarcie z kręgami władzy i mniej lub bardziej zdeterminowanych, by schwytać żmija – tym bowiem mianem określa się w świecie Zmroczy czarnych magów. Koncepcyjnie widać wyraźnie, że autorskim zamysłem było wskazanie przede wszystkim na paradoksalność sytuacji, w której powołani do strzeżenia ładu i dobra srebrni magowie – którzy nieprzypadkowo chyba nazwali się Elitą – z biegiem czasu stali się tamtejszym odpowiednikiem inkwizycji, bezlitośnie ścigającym wszelką odmienność i z fanatycznym oddaniem walczącym z czarnymi magami, kompletnie bez rozróżnienia, którzy z tych ostatnich rzeczywiście przyczyniają się do bólu i cierpienia innych, a którzy usiłują jakoś się ze swoim czarnym darem „układać” i żyć mniej więcej etycznie. Dobrze skądinąd, że temu paradoksowi nie towarzyszy uznanie wszystkich czarnych magów za dobre i prześladowane ofiary: i wśród czarnych, i wśród srebrnych magów w świecie Zmroczy znajdziemy całkiem sporo postaci etycznie, najoględniej mówiąc, dość paskudnych. Cóż, najwyraźniej ani stanie po stronie prawa i porządku, ani bycie częścią ściganej i prześladowanej grupy nie chroni przed podłością…
Wyszukaj / Kup Magia pozostawia po sobie ślady, a ślady te czasami okazują się aż zbyt żywe. Agnieszka Hałas nie pokazuje nam na kartach swojego cyklu zbyt wielu istot stworzonych przez magię, ale kilka barwnych i ważnych postaci o tym pochodzeniu się w jej cyklu pojawia. Na pierwszym miejscu w tej grupie niewątpliwie znajduje się Zazel, chowaniec pewnego alchemika, a później – wierny, jeśli nawet marudny, towarzysz i pomocnik Brune’a. Zazel ma postać świadomej, obdarzonej mową – i nader chętnie z tego daru korzystającej! – ludzkiej głowy, poruszającej się na ośmiu pajęczych nogach. Jest na pierwszy rzut oka cyniczny i humorzasty, ale ma dobre serce (mimo że technicznie nie ma go w ogóle!) i jest do Brune’a ewidentnie przywiązany. Inną ofiarą-tworem magii jest Reohan, kiedyś młody uczeń potężnej białej czarodziejki Iglendis, który po odniesieniu ciężkich ran zostaje spojony z mechanicznym ciałem i przekształcony w golema. Obok zindywidualizowanych istot – tworów magii mamy też ich grupy i zbiorowości, często traktowane jako przeciwnicy – czy będą to służące srebrnym magom golemy, czy dzikie a paskudnie niebezpieczne homunkulusy, dzielące miejskie podziemia z żebrakami i odmieńcami. Choć bogowie odeszli z tego świata, nie znaczy to, że brak w nim istot otaczanych kultem, czy też – nadprzyrodzonych. Świątynie starych bogów dawno opustoszały, ale ślady ich obecności nadal są widoczne (dowodem choćby relacja między Krzyczącym a Ereshem, twórcą czarnej magii). Ludzie natomiast nie przestali czcić pozostałych w świecie mocy związanych z naturą, a w ponurych kryptach, gdzie los rzucił głównego bohatera cyklu, kryją się duchy zmarłych mieszkańców. Interakcja między żywymi a umarłymi jest jak najbardziej możliwa, o czym bohaterowie – zwłaszcza tomu II, „Pośród cieni” – przekonują się nieraz dość boleśnie. Ta wielorakość nacji, ras, a także klas społecznych i profesji sprawia, że świat przedstawiony jest bogaty i efektowny; aż by się chciało, żeby autorka w jeszcze większym stopniu wykorzystała możliwości, jakie sama sobie stworzyła. Na kartach powieści i opowiadań z cyklu pojawiają się postacie o różnym pochodzeniu, naturze i statusie społecznym, interakcje między nimi mają zarówno indywidualny, prywatny, jak i polityczno-zbiorowy charakter, a w ich centrum bynajmniej nie zawsze stoi główny bohater, Brune Keare. |
Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Pisanie pod pseudonimem było u zarania powojennej niemieckojęzycznej SF często koniecznością – jednak i dzisiaj istnieją dobre powody, aby korzystać z takiego zabiegu. Poniżej dwa typowe przykłady.
więcej »„Jego twórczość pozostała bez większego wpływu” – tak radykalnie, a zarazem wielce niesprawiedliwie, brzmiał werdykt niemieckiego „Leksykonu literatury SF” (1988) w stosunku do prozy pierwszego Brytyjczyka, który pisał dla słynnego „Amazing Stories”.
więcej »Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Nie przegap: Wrzesień 2021
— Esensja
Gdy tropikalny raj staje się piekłem na ziemi
— Marcin Mroziuk
Czy książki czytają ludzi? Autorzy kontra czytelnicy
— Agnieszka Hałas, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Do księgarni marsz: Czerwiec 2019
— Esensja
Groza na rajskich wyspach
— Anna Nieznaj
Do księgarni marsz: Marzec 2018
— Esensja
Do księgarni marsz: Wrzesień 2017
— Esensja
Esensja czyta: Kwiecień 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek
Wichry zmian
— Magdalena Kubasiewicz
Tropem węża
— Beatrycze Nowicka
Innego końca świata nie będzie
— Miłosz Cybowski
Brune, gdzie jesteś?
— Marcin Mroziuk
Groza na rajskich wyspach
— Anna Nieznaj
Esensja czyta: Marzec 2017
— Dawid Kantor, Daniel Markiewicz, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Esensja czyta: Styczeń 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Osty kłują
— Magdalena Kubasiewicz
I potępieni mogą marzyć
— Marcin Mroziuk
Esensja czyta: Sierpień 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Esensja czyta: Kwiecień 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek
Na smokach wojska latające i inne sarmackie historie
— Zofia Marduła
Każde życie Damiana Kota
— Aleksandra Klęczar