Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wszystkie stworzonka duże i małe

Esensja.pl
Esensja.pl
Zwykle, jeśli ktoś polubił książki o Muminkach w dzieciństwie, pozostanie ich wielbicielem do końca życia. A jeżeli nie miał okazji ich przeczytać, powinien jak najszybciej to nadrobić, bo są to mądre i pięknie napisane opowieści utrzymane w niezapomnianym, baśniowym klimacie.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Wszystkie stworzonka duże i małe

Zwykle, jeśli ktoś polubił książki o Muminkach w dzieciństwie, pozostanie ich wielbicielem do końca życia. A jeżeli nie miał okazji ich przeczytać, powinien jak najszybciej to nadrobić, bo są to mądre i pięknie napisane opowieści utrzymane w niezapomnianym, baśniowym klimacie.
‹Lato Muminków›
‹Lato Muminków›
Na powieściach Tove Jansson o Muminkach wychowały się już pokolenia czytelników. Są to jedne z nielicznych książek dla dzieci, które dorastają wraz z czytelnikiem i z wesołych opowieści o przygodach dziwnych zwierzaczków stają się subtelnym studium psychologicznym. Widać zresztą zmiany w obrębie samego cyklu: tomy późniejsze, jak „Tatuś Muminka i morze” czy „Dolina Muminków w listopadzie”, są utrzymane w zdecydowanie poważniejszym i smutniejszym tonie niż początkowe. Ten ostatni wielu czytelników ocenia jako wręcz depresyjny, być może dlatego, że czytali go w zbyt młodym wieku.
Bohaterowie „Muminków…” reprezentują różne typy osobowości; często konkretne cechy są przypisane poszczególnym „gatunkom”: Mimble są wesołe, beztroskie i do bólu bezpośrednie, Filifionki to znerwicowane, porządnickie gospodynie, a Paszczaki uwielbiają wszystko organizować i wskazywać innym, jak mają żyć; bywają też maniakalnymi kolekcjonerami. Rodzina Muminków jest ciepła i otwarta (wystarczy tylko zaobserwować, z jakim stoickim spokojem przyjmują pod swój dach rozmaitych dziwnych gości, często na nieokreślony czas zamieszkiwania), zaś Ryjek to typowy rozpieszczony jedynak. Nie ma tam postaci złych – nawet Buka, której w dzieciństwie bało się wielu czytelników, w jednym z końcowych tomów zostaje przedstawiona jako ktoś samotny i nieszczęśliwy. Zresztą już w „Zimie Muminków” Too-Tiki obdarza ją współczuciem, tłumacząc Muminkowi, że zgasiła ogień nie ze złośliwości, lecz z chęci ogrzania się.
Muminek wraz z rodziną i przyjaciółmi przeżywają rozmaite przygody – czasem dziwne i trochę niebezpieczne, jak przelot komety, wyprawa tratwą po rzece, wielka powódź, a czasami dość zwyczajne, na przykład przeprowadzka do latarni morskiej. Pisarka ma bogatą wyobraźnię i umie świetnie opisywać wymyślone przez siebie miejsca i zdarzenia: takie sceny, jak ewakuacja przed kometą, zabawa urodzinowa Autokraty, Hatifnatowie wyrastający z nasion czy przejście na szczudłach po dnie wyschniętego morza, na zawsze pozostają w pamięci. Ilustracje, którymi Tove Jansson uzupełniała swoje książki, są również doskonałe – niektórych nie wahałabym się nazwać małymi arcydziełami, na przykład wizja wspomnianej już wędrówki po wyschniętym dnie morza, między sterczącymi groźnie skałami i w niesamowitym świetle rzucanym przez nadlatującą kometę. Fakt, że Tove Jansson była również malarką, wyraźnie daje się poznać po niektórych jej opisach, które, choć bardzo zwięzłe, są niezwykle obrazowe i przemawiają do wyobraźni; autorka zwraca też uwagę na światło i kolory:
Między drzewami snuły się wielkie płachty mgły, a dalej wszystko zacierało się i nikło, jak za szarą ścianą. Pnie poczerniały od wilgoci, ale mech i porosty stały się zupełnie jasne i tworzyły na nich piękne wzory. („Lato Muminków”).
Tu nie było już wodorostów. Dno morza opuszczało się stromo, pokryte szarym mułem. Panowała całkowita cisza i jakby bardzo uroczysty nastrój. A potem nagle nie było już w ogóle dna. Zniknęło w czeluści przesłoniętej snującymi się cieniami i kłębami pary. („Kometa nad Doliną Muminków”)
Jak widać po tych cytatach, autorka dosłownie dwoma, trzema zdaniami mistrzowsko umie opisać miejsce i stworzyć nastrój: melancholijny, tajemniczy lub przeciwnie – optymistyczny.
Tove Jansson opisuje różne relacje między postaciami, lecz nie sili się na morały; zresztą nie o wychowywanie tu chodzi, a raczej o pokazanie pewnych sytuacji. Na przykład w opowiadaniu „Historia o ostatnim smoku na świecie” Muminek znajduje miniaturowego smoka, który jest stworzeniem dzikim i nietowarzyskim, lecz do Włóczykija już od pierwszego spotkania przywiązuje się jak pies. Muminkowi jest przykro, więc Włóczykij postanawia oddać smoka w dobre ręce i powiedzieć, że zwierzak wcale go tak bardzo nie polubił, znudził się i odleciał. Opowiadanie mówi o nadziei, zazdrości, zrozumieniu… ale trudno byłoby powiedzieć – jak w niektórych moralizujących opowiadaniach dla dzieci – że jest to historyjka „o tym, że powinno się…”. Podobnie opowiadanie „Wiosenna piosenka”, w którym mamy z jednej strony zapatrzenie w idola zakończone odnalezieniem własnego „ja”, z drugiej – poczucie winy i oczekiwanie; nie da się jej jednak streścić jednym prostym zdaniem, jak w przypadku opowiadania o Filifionce i trąbie powietrznej (które można by podsumować stwierdzeniem, że czasem bardziej przerażający od jakiejś okropnej rzeczy jest sam strach przed nią). Bardzo rzadko Tove Jansson ukazuje czytelnikowi tak oczywiste wnioski; zazwyczaj po prostu pokazuje bohaterów zachowujących się tak czy inaczej, a obserwacji każdy może dokonać sam.
Dolina Muminków jest światem typowo baśniowym, czasami odrobinę nielogicznym, jednak na szczęście nie jest to fantasy, które czytelnicy rozbieraliby na czynniki pierwsze i zadawali pytania, np. skąd u Tatusia Muminka gazeta czy radio. Jest to mądra baśń, w której klimacie można się zakochać na całe życie i dziesiątki razy wracać do lektury, by odczuć niesamowity nastrój polarnej nocy w „Zimie Muminków”, powiew wolności na początku i końcu „Pamiętników Tatusia Muminka” albo atmosferę wesołej zabawy i odkrywania tajemnic we „W Dolinie Muminków”.
koniec
25 stycznia 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.