Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Jerzy Żuławski
‹Bajka o człowieku szczęśliwym›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBajka o człowieku szczęśliwym
Data wydania25 października 2011
Autor
FormatePub, Mobipocket
Cena
Gatunekklasyka
Zobacz czytniki w
Skąpiec.pl
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Wyimki z filozofii: Jerzy Żuławski na srebrnym grobie

Esensja.pl
Esensja.pl
Myślałem, że kolejną notatkę poświęcę Platońskiemu „Timajosowi”, twierdząc w niej półżartem, iż właściwie to nie Jüngerowskie „Marmurowe Skały”, o których niedawno pisałem, ale ten dialog, muzyczny i doniosły niby antyczny „Silmarillion”, jest najbliższą mi powieścią fantastyczną. Na to trzeba jednak więcej pracy. Dlatego najpierw pojawi się tutaj „Hegesias Peisithanatos” Jerzego Żuławskiego.

Mieszko B. Wandowicz

Wyimki z filozofii: Jerzy Żuławski na srebrnym grobie

Myślałem, że kolejną notatkę poświęcę Platońskiemu „Timajosowi”, twierdząc w niej półżartem, iż właściwie to nie Jüngerowskie „Marmurowe Skały”, o których niedawno pisałem, ale ten dialog, muzyczny i doniosły niby antyczny „Silmarillion”, jest najbliższą mi powieścią fantastyczną. Na to trzeba jednak więcej pracy. Dlatego najpierw pojawi się tutaj „Hegesias Peisithanatos” Jerzego Żuławskiego.

Jerzy Żuławski
‹Bajka o człowieku szczęśliwym›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBajka o człowieku szczęśliwym
Data wydania25 października 2011
Autor
FormatePub, Mobipocket
Cena
Gatunekklasyka
Zobacz czytniki w
Skąpiec.pl
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Nie wszędzie co prawda, ale na łamach „Esensji” Żuławskiego raczej przedstawiać nie trzeba; może warto dodać, że pracę doktorską pisał — w Szwajcarii — o przyczynowości u Spinozy, którym jakoś się fascynował, co zresztą w tamtych czasach nierzadkie. Opublikował o nim nawet popularyzującą książkę; w końcu związany był nie tylko ze światami fantastyki i poezji. Chyba że Spinozę również za fantastę uznać, nie tak znowu bardzo chybiając — to jednak temat na inną historię.
Opowiadanie „Hegesias Peisithanatos” zostało, nieco przekornie, umieszczone w zbiorze pod tytułem „Bajka o człowieku szczęśliwym”. Dlaczego przekornie? Tytułowy Hegezjasz, hellenistyczny myśliciel przedstawiony w tej wariacji na jego temat, w szczęście raczej — choć jego twórczość się nie zachowała — nie wierzył, wbrew szkole cyrenejskiej, z której pochodził. Wierzyć miał za to w nieszczęście, na które odnalazł skuteczny sposób; jego dzieło zatytułowane ponoć było Ἀποκαρτερῶν [Apokarteron], od ἀποκαρτερεῖν [apokarterein], czyli zagłodzenia się na śmierć. Zresztą jego przydomek oznacza mniej więcej przekonywanie do zgonu. Podobno — tak twierdził Cyceron w „Tuskulankach” — nie brakowało osób, które na tyle poważnie wzięły jego lekcje do serca, że egipski król zakazał mu wykładów. I o tym jest krótka opowieść Żuławskiego, dostępna zresztą w sieci.
(Odtąd — uwaga — spoilery; choć o tyle nie do końca one, że wiadomo bodaj, czego się spodziewać).
W opowiadaniu dominuje Hegezjaszowa przemowa; reszta to tylko dodatki. Przemowa charyzmatyczna, pociągająca tłumy, najpierw pochwalna wobec szczęścia i Aleksandrii; jawi się w niej „piękny Greczyn” jako zapalczywy hołdownik życia. Znienacka jednak przechodzi do gorzkiej konkluzji: skoro życie jest tak wspaniałe, to jak żyć, wiedząc, iż niebawem nastanie jego kres? Piękno, by użyć nie jego słów, jest efemeryczne, a przeto przynosząc radość, tym bardziej prowadzi do załamań: to zaś wtedy, kiedy zanika. A zanika, bo towarzyszy mu strach, że się skończy. Przez tyleż zresztą okoliczności może owo piękno być zwalczone, niechby szło o niegodziwość innych albo po prostu o pecha. I jak żyć dobrze, kiedy nieomal każdy myśliciel dobro widzi inaczej? Pozostaje przyjemność, ale z przywołanych tu powodów wydaje się na dłuższą metę niemożliwa. Trudna sprawa — to życie. (Nawet jeśli Hegezjasz nie bez radości wspomina godną pochwały, cnotliwą zgoła gościnę: „kiedym się zbudził, gdy upał mimo słony powiew morza począł już doskwierać, niewolnica naga, od Charyt snadź piękniejsza choć smagłej skóry, strusim wachlarzem znój z mego czoła odpędzała, podczas gdy rzezaniec dźwięcznousty czytał mi w głos przesłodkie strofy jońskich pieśniarzy…”). Bo oto po rozkoszach przychodzą „Przesyt i Nuda — a Myśl o śmierci (…) za niemi…” Za nimi — jako lekarstwo. Czemu, wolno na to pomyśleć, nie zastosować go profilaktycznie, zanim jeszcze pojawią się te nieprzyjemności?
I jeśli rzeczywiście, jak u Żuławskiego, powoływał się Hegezjasz na Platona — na jego troskę o śmierć bądź w śmierci się ćwiczenie — to uznać go można za jakiegoś „hegezjarchę”. Bo chociaż Platon liczył na utkwione w śmierci dobro, to nic — wbrew niektórym sugestiom — nie wskazuje, żeby pochwalał zadanie jej sobie z własnej woli.
koniec
5 grudnia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Rynsztokowo: Filozofia „no future”
Marcin Knyszyński

28 V 2023

Mamy rok 1984. We Francji Michel Platini zamienia się w żywą legendę, czego świadkami są młodzi, dwudziestoletni bohaterowie powieści, przesiadujący w edynburskich pubach i oglądający przy piwie mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Nie przypominają jeszcze ćpunów z „Trainspotting”, którzy nie chcieli wybierać niczego poza heroiną. Ale są na „dobrej” drodze.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (12)
Andreas „Zoltar” Boegner

21 V 2023

Tym razem wybrałem dwa wydawnictwa, które traktują o diametralnie różnych fenomenach. Z jednej strony chodzi o historię ludzkości, sięgającą niewyobrażalne pół miliona lat w przyszłość. Natomiast druga książka traktuje o wydarzeniu, które znamy w międzyczasie z autopsji: chodzi o wybuch pandemii.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (11)
Andreas „Zoltar” Boegner

9 V 2023

Ostatnio dużo mówi się o sztucznych inteligencjach, ich możliwościach i ograniczeniach oraz o charakterze zmian, jakie pojawienie się tego typu maszyn na świecie wywołać może lub musi. Dzisiaj przedstawię autora, który bardzo intensywnie zajął się tym tematem.

więcej »

Polecamy

Jak przewidziałem drugą wojnę światową

Stare wspaniałe światy:

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.