Perry Rhodan – dezerter w kosmosie, część czwartaAndreas „Zoltar” Boegner
Andreas „Zoltar” BoegnerPerry Rhodan – dezerter w kosmosie, część czwartaJak jednak rozwijała się fabuła cyklu „Cappini”? Aby uniknąć bratobójczej walki z państwami terrańskich kolonistów, Perry wykorzystuje ponownie technologię temporalną i przenosi otoczony już flotami byłych obywateli imperium Układ Słoneczny o pięć minut w przyszłość. Pod taką osłoną Terranie są stosunkowo bezpieczni. Agenci Rhodana operują równocześnie w całym zamieszkałym przez ludzi sektorze kosmosu, skutecznie udaremniając współpracę wrogo nastawionych do Ziemi warlordów. W międzyczasie w Galaktyce pojawiają się naukowcy tajemniczej, pochodzącej z innego uniwersum rasy Accalaurich, których ciała składają się z… antymaterii. Dochodzi do spotkania Rhodana z tymi egzotycznymi przybyszami, podczas którego Terranie dowiadują się o istnieniu Satelity Solarnego – prastarej stacji w koronie Słońca, która właśnie rozpoczęła przemianę tej gwiazdy w supernową. Ludzkość nie dysponuje żadnym środkiem technicznym, który umożliwiłby zneutralizowanie tak niebezpiecznego urządzenia. Jakby tego nie było dosyć, w Galaktyce szaleje ogarnięty nieracjonalną żądzą zemsty mutant Ribald Corello, którego celem jest zniszczenie Rhodana. Pierwsza połowa cyklu kończy się usunięciem mentalnej blokady w mózgu mutanta, która była odpowiedzialna za jego dotychczasowe czyny. Równocześnie agentom Rhodana udaje się zdemaskować mordercze zamiary imperatora Dabrify, szczególnie bezwzględnego warlorda – praworządni koloniści przejmują władzę, przez co zakończone zostaje oblężenie Układu Słonecznego. Najważniejszym zadaniem Terran jest jednak neutralizacja Satelity Solarnego. Dzięki wiedzy przypadkowo znalezionego Lorda Zwiebusa, hibernującego od wieków w podmorskiej stacji neandertalczyka, Rhodan pojmuje, że rozwiązanie problemu znajduje się w dalekiej przeszłości Ziemi. Podczas ekspedycji temporalnej Perry zyskuje zaufanie Ovarona, kierownika cappińskiej wyprawy międzygalaktycznej, która przeprowadzała przed dwustu tysiącami lat eksperymenty genetyczne na ziemskich praprzodkach rasy Lemurów. W toku tych krzyżówek pomiędzy genomami Cappinów, neandertalczyków i Pralemurów powstały m.in. egzotyczne stworzenia, jak ludzie-konie oraz bardzo inteligentni jaskiniowcy. Przeróżne z nich znalazły z biegiem czasu miejsce w sagach i mitach potomnych (np. jako starogreckie centaury). Przy pomocy Ovarona, towarzyszącego Rhodanowi przy powrocie do teraźniejszości, Satelita Solarny zostaje unieszkodliwiony. Podczas produkcji tego cyklu Karl-Herbert Scheer powrócił zaledwie dwa razy jako autor zeszytów. Napisał inaugurujący opowieść numer 400 oraz rozpoczynający drugą część cyklu numer 450. Nie było to spowodowane wyłącznie nadmiarem pracy nad exposé. Przyczyna była dosyć prozaiczna, ale za to jeszcze groźniejsza w skutkach: Scheer poważnie się rozchorował. Kultura to współpraca Problemy zdrowotne redaktora naczelnego nie były w roku 1969 czymś nowym. Inge Mahn-Voltz wspominała później: „To była ciągła karuzela – nikt nie wiedział dokładnie, co mu właściwie dolega. Pamiętam pewien piątek, gdy pojechaliśmy do Friedrichsdorfu, aby porozmawiać o exposé i musieliśmy bez sukcesu powrócić do domu po krótkiej rozmowie z Heidrun Scheer na progu ich domu. Heidrun wyglądała na mocno wyczerpaną, gdy tłumaczyła nam, że jej mąż leży w łóżku i bardzo źle się czuje. Zdawaliśmy sobie już od dłuższego czasu sprawę, że bez wsparcia swojej żony KHS [Scheer, przyp. autora] miałby o wiele większe problemy zawodowe.”12) Tymczasem koledzy redaktora naczelnego oczekiwali z rosnącym zaniepokojeniem nie tylko na konspekty do drugiej części aktualnego cyklu. Termin ukazania się jubileuszowego pięćsetnego numeru zbliżał się nieubłaganie – a to oznaczało, że trzeba było natychmiast łamać sobie głowę nad kierunkiem, jaki seria ma obrać w przyszłości! Logicznym posunięciem Kurta Bernhardta była intensyfikacja współpracy z Willim Voltzem. Mały pokój do pracy autora zamienił się w „dyspozytornię” serii, w której koordynowano komunikację pomiędzy twórcami a redakcją13). Szwankujące zdrowie Scheera nie było jedynym problemem lektora Bernhardta. Podczas produkcji cyklu „M 87” Klaus Mahn, autor lubiany przez czytelników za regularne wprowadzanie autentycznych elementów naukowych do serii (był z zawodu inżynierem oraz fizykiem), pokłócił się z cholerycznym lektorem i przerwał współpracę z redakcją. Utrata tego autora oznaczała nie tylko brak fachowca, ale zmuszała równocześnie pozostałych pięciu twórców do przejęcia dodatkowej pracy. Po latach Mahn określił swoje odejście od PR jako „chwilowy amok” i powrócił w roku 1971 do zespołu. Było to jednak już za późno, aby wspomóc team w czasach największego zagrożenia. Ze sporym trudem Scheer kontynuował prace nad exposé dla cyklu „Cappini”. Fabuła drugiej części rozpoczyna się w roku 3437, trzy lata po powrocie Perry’ego z dalekiej przeszłości Ziemi. Cappini zaczynają ponownie interesować się kolebką ludzkości – i to bynajmniej nie w pokojowych zamiarach. Rhodan postanawia wykorzystać MARCO POLO, nowy statek flagowy imperium, aby dokonać rekonesansu galaktyki Gruelfin, ojczyzny Cappinów. Po przybyciu na miejsce Perry zostaje wplątany w krwawą wojnę domową pomiędzy rywalizującymi klanami. Wykorzystując starą legendę tej rasy, która opowiada o powrocie tęsknie oczekiwanego wybawcy, Rhodanowi udaje się po wielu dramatycznych przygodach osadzić na tronie… Ovarona. Krok ten spotyka się naturalnie ze sprzeciwem wrogich nowemu władcy Cappinów. Ich gniew kieruje się przeciwko Rhodanowi i jego Terranom. Tysiące statków dokonuje inwazji Drogi Mlecznej, ale Ovaronowi udaje się tym razem na czas przejąć nad nimi kontrolę. Pozostaje on w Gruelfin, gdzie rozpoczyna się nowa pokojowa epoka, podczas gdy Rhodan wyrusza na pokładzie MARCO POLO do domu. Wytyczenie fabuły do numeru 499 było sporym sukcesem, ale przy pisaniu exposé dla ostatnich zeszytów cyklu siły opuściły Scheera kompletnie. Zarówno Bernhardt jak i Schelwokat byli mocno zaniepokojeni opóźnieniami, które coraz mocniej napinały terminy i groziły przerwaniem tradycyjnego cotygodniowego cyklu ukazywania się kolejnych zeszytów. Główny lektor błagał Voltza, aby ten zadbał o punktualne dostarczanie konspektów14). Jednak druga połowa 1970 była dla Scheera koszmarna. Nie pomagały ustalenia podczas naprędce organizowanych spotkań w domu autora, nie pomagało częściowe przejęcie pracy nad konspektami przez Voltza. Jak się okazało, Scheer cierpiał na zakaźne zapalenie wątroby. Jego stan tak się pogorszył, że dalsza współpraca stanęła pod dużym znakiem zapytania. Tak wspominał sam autor ten bardzo ciężki dla niego okres, gdy musiał napisać zeszyt jubileuszowy a równocześnie wymyślić dalszą fabułę serii: „Mój lekarz pojawiał się co rano przed godzinami przyjęć i zakładał mi kroplówkę (…) Opowiadałem mu o moich zmartwieniach i wyjaśniłem, że zawodowy pisarz o mojej pozycji nie może chorować; w każdym razie nie miesiącami. Tak więc stało się, że napisałem jubileuszowy numer 500 w łóżku, naturalnie w pozycji leżącej. Dobijała mnie ciągle przemieszczająca się podróżna maszyna do pisania, a po pierwszych pięćdziesięciu kroplówkach utraciłem czucie w ramionach.”15) Wyjście z tak groźnej dla istnienia serii sytuacji mogło prowadzić tylko przez całkowite przekazanie pracy nad nią innym kolegom. Na początku grudnia 1970, w przybliżeniu na kwartał przed startem następnego cyklu, postanowiono, że Willi Voltz oraz Hanns Kneifel (notabene rodzony Górnoślązak z Gliwic) zadbają o dotarcie exposé dla numerów 501-504 do redakcji jeszcze przed Świętami. Następne cztery konspekty miały być gotowe do końca roku. Dałoby to innym autorom szansę na dotrzymanie terminów16). Hanns Kneifel zapamiętał telefon Williego Haucka, kierownika produkcji z wydawnictwa Pabel, który zainicjował te dni szalonej pracy twórczej w Offenbach: „Jedź do Offenbach, załatw sprawę, musicie ratować „Perry Rhodana”. Voltz zorganizuje ci najlepszy hotel w mieście, gdzieś w lesie, żebyście mieli spokój.”17) „Najlepszy hotel w mieście” okazał się obskurnym noclegowiskiem na samym rynku, które miało dla estety-Kneifla wdzięk „sardyńskiej hali dworcowej”18). „Zakwaterowano mnie na poddaszu, w pokoju o krzywych ścianach, ponieważ tylko tam znajdował się odpowiednio duży stół, na którym mogłem postawić moją maszynę do pisania. (…) Po drugiej stronie rynku (…) włoscy gastarbeiterzy przekrzykiwali się głośno przy wylewaniu betonu.”19) Cierpienia Kneifla w Offenbach nie miały końca: „Zaraz po tym, jak właściciel hotelu wystosował w moim kierunku pilną prośbę o uregulowanie chociażby pierwszej połowy rachunku (chociaż wydawnictwo wszystko już ustaliło i gwarantowało zapłacenie całej kwoty), znalazłem karalucha. Otwarłem dzbanek z kawą, a on tam pływał nóżkami do góry.”20) Mimo takich „atrakcji” prace nad konspektami przebiegały w błyskawicznym tempie. Obaj autorzy nie tylko dostarczyli wymagane teksty na czas, ale nawet dołączyli kilka nadplanowych. W ten sposób zespół mógł na początku roku rozpocząć pracę nad nowelami, które miały ukazać się w kwietniu 1971. Misja została wypełniona – „Perry Rhodan” był uratowany. W numerze 500 Willi Voltz pisał następująco o swoich kolegach po fachu: „Henry George powiedział kiedyś: kultura to współpraca. Jeśli to prawda, to zespół autorów „Perry Rhodana” oraz wszystkich innych współpracowników serii zasługuje na szóstkę. Nawet jeśli przyjmiemy, że to tylko zasługa sukcesu odniesionego przez indywidualistów.”21) W następnych latach tym indywidualistom przyjdzie stoczyć jeszcze niejedną literacką walkę. Ale o tym w kolejnej części tej historii. 1) H. Langhans: „Karl-Herbert Scheer – Konstrukteur der Zukunft”, s. 157 2) Artykuł „Perry Rhodan”, rozdział „Cultural impact”, w angielskojęzycznej wersji Wikipedii 3) I. Mahn-Voltz: „William Voltz. Biographie”, rozdział 2 4) tamże 5) H. Langhans: „Karl-Herbert Scheer – Konstrukteur der Zukunft”, s. 100 6) Wypowiedź Ernsta Vlcka w „Das Con-Buch. 30 Jahre Perry Rhodan 1961-1991”, za: Perrypedia 7) I. Mahn-Voltz: „William Voltz. Biographie”, rozdział 3 8) tamże, rozdział 4 9) tamże, rozdział 5 10) H. Langhans: „Karl-Herbert Scheer – Konstrukteur der Zukunft”, s. 132 11) I. Mahn-Voltz: „William Voltz. Biographie”, rozdział 10 12) tamże, rozdział 16 13) tamże, rozdział 19 14) tamże, rozdział 20 15) H. Langhans: „Karl-Herbert Scheer – Konstrukteur der Zukunft”, s. 155-156 16) I. Mahn-Voltz: „William Voltz. Biographie”, rozdział 21 17) Nagula: „Perry Rhodan – Die Chronik 1”, s. 235 18) tamże 19) tamże 20) tamże 21) William Voltz w pięćsetnym numerze „Perry Rhodana” (w: Michael Nagula: „Perry Rhodan – Die Chronik 1”, s. 5) Wykorzystane źródła:
|
Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Pisanie pod pseudonimem było u zarania powojennej niemieckojęzycznej SF często koniecznością – jednak i dzisiaj istnieją dobre powody, aby korzystać z takiego zabiegu. Poniżej dwa typowe przykłady.
więcej »„Jego twórczość pozostała bez większego wpływu” – tak radykalnie, a zarazem wielce niesprawiedliwie, brzmiał werdykt niemieckiego „Leksykonu literatury SF” (1988) w stosunku do prozy pierwszego Brytyjczyka, który pisał dla słynnego „Amazing Stories”.
więcej »Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Perry Rhodan – dezerter w kosmosie, część piąta
— Andreas „Zoltar” Boegner
Perry Rhodan – dezerter w kosmosie, część trzecia
— Andreas „Zoltar” Boegner
Perry Rhodan – dezerter w kosmosie, część druga
— Andreas „Zoltar” Boegner
Perry Rhodan – dezerter w kosmosie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
— Andreas „Zoltar” Boegner
Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (22)
— Andreas „Zoltar” Boegner
Stare wspaniałe światy: Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Fantastyczne Zaodrze (21) – przegląd prasy (jesień 2023)
— Andreas „Zoltar” Boegner
Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (20)
— Andreas „Zoltar” Boegner
Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej SF? (19)
— Andreas „Zoltar” Boegner
Fantastyczne Zaodrze (18) – przegląd prasy (lato 2023)
— Andreas „Zoltar” Boegner
Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (17)
— Andreas „Zoltar” Boegner
Stare wspaniałe światy: Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Fantastyczne Zaodrze (16) – przegląd prasy (wiosna – lato 2023)
— Andreas „Zoltar” Boegner