Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Wariacje literackie: Rewolucja czy ewolucja?

Esensja.pl
Esensja.pl
Niedawno przysłuchiwałem się dyskusji polskich pisarzy na temat „Lodu” Jacka Dukaja, a konkretnie na temat rzeczywistości, jaka powstała po wydaniu powieści. Biorący udział w rozmowie (Maciej Parowski, Andrzej Zimniak, Wit Szostak, Maciej Guzek) w większości wychwalali pod niebiosa książkę Dukaja. Pojawiło się nawet stwierdzenie, że „Lód” to rewolucja w polskiej fantastyce. I tak, i nie.

Michał Foerster

Wariacje literackie: Rewolucja czy ewolucja?

Niedawno przysłuchiwałem się dyskusji polskich pisarzy na temat „Lodu” Jacka Dukaja, a konkretnie na temat rzeczywistości, jaka powstała po wydaniu powieści. Biorący udział w rozmowie (Maciej Parowski, Andrzej Zimniak, Wit Szostak, Maciej Guzek) w większości wychwalali pod niebiosa książkę Dukaja. Pojawiło się nawet stwierdzenie, że „Lód” to rewolucja w polskiej fantastyce. I tak, i nie.
To nie będzie głos w dyskusji (czy raczej: po dyskusji na tegorocznym Pyrkonie), tylko parę mniej lub bardziej sensownych przemyśleń czytelnika i krytyka. „Lód” rzeczywiście jest rewolucją, bo to pierwsza książka polskiego pisarza zajmującego się fantastyką, która tak głęboko wnika w problemy i zagadnienia dotychczas przez fantastykę pomijane. A także (może nawet przede wszystkim) dlatego, że Dukaj z powodzeniem sięgnął po stylizację językową. W przypadku „Lodu” możemy nawet mówić o zwrocie w stronę języka. Dotychczas w powieściach rodzimych pisarzy stylizacja najczęściej rozumiana była jako zabawa w imć pana Zagłobę – Dukaj to zmienił.
W „Lodzie” na pierwsze miejsce wybija się właśnie język. Gęsta, archaizowana opowieść Benedykta Gierosławskiego ma elektryzującą moc, wciąga czytelnika w świat powieści i na długo pozostaje w pamięci. Dostrzegło to wielu krytyków, mamy liczne pochwalne recenzje powieści, często wręcz panegiryki czy nawet apologie, jak w przypadku tekstu Macieja Guzka („Niegotowi na arcydzieło?”, „Nowa Fantastyka” 5/2008).
Pokłosiem „Lodu” będzie, mam nadzieję, zwrócenie się przynajmniej części pisarzy w stronę języka, a także odkrywanie jego możliwości, które dotychczas były w dużej mierze nieobecne w literaturze. Mnie jednak interesuje co innego – czy to rewolucja, czy raczej konsekwencja rozwoju fantastyki?
W ostatnich latach mamy do czynienia nie tylko z boomem na fantastykę w naszym kraju, ale także z coraz wyraźniej rysującymi się podziałami wśród twórców tego gatunku. Obserwujemy prawdziwy wysyp czegoś, co można określić fantastyką przygodową (Andrzej Pilipiuk, Jakub Ćwiek, Jacek Piekara i inni), bardzo często wymieszaną ze zwykłą grafomanią. Myślę, że dla pisarzy zajmujących się tym podgatunkiem pojawienie się „Lodu” nie ma większego znaczenia. Ostatnio oglądałem na stronach Wirtualnej Polski wywiad z Marcinem Mortką. Zapytany o godne polecenia książki polskich autorów, poznański pisarz nawet nie zająknął się na temat powieści Dukaja.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Z drugiej strony klaruje się coś w rodzaju „obozu Dukaja”. Jest więc oczywiście sam autor „Lodu”, dalej Wit Szostak i Łukasz Orbitowski (o ich wspólnych zainteresowaniach świadczy choćby S.O.D. publikowany przez „Esensję”). Do tego grona twórców aspiruje jeszcze kilku młodych pisarzy (Maciej Guzek, Wojciech Szyda?). „Obóz Dukaja” wyraźnie kieruje się w stronę literatury wysokiej, niezależnie czy to jest horror, alternatywna historia, czy też realizm magiczny. Rzecz jasna, są jeszcze pisarze, których trudno jest przyporządkować do którejś z tych grup. Dochodzi do powstania dwóch typów fantastyki skierowanych do różnych czytelników i ten podział będzie się pogłębiać.
Jeśli chodzi o rozwój fantastyki, która chce zajmować się problemami współczesnego człowieka, fantastyki nieprzygodowej (albo nie-tylko-przygodowej), możemy mówić raczej o ewolucji niż rewolucji. Nie trzeba od razu być literaturoznawcą, żeby zauważyć, że gatunek ten zaczyna się powoli otwierać na nowe wpływy. Po prostu wcześniejsze formy wypowiedzi uległy w dużej mierze dezaktualizacji. Zarówno fantasy, jak i twarda SF nie odpowiadają już na zainteresowania czytelników ani też na stawiane przez życie problemy. Potrzebę wyrażania się za pomocą nowych środków widać choćby w coraz bardziej popularnym na Zachodzie nurcie new weird.
Zwrot w stronę języka uważam za naturalną konsekwencję rozwoju gatunku. Jeśli fantastyka ma się rozwijać, musi sięgać po nowe środki wyrazu, szukać nowych form wypowiedzi. Jednocześnie mamy do czynienia z powolnym zacieraniem się granic między literaturą obyczajową a fantastyką. Przykładem niedawna nagroda im. Kościelskich dla Dukaja, która nie jest wcale docenieniem spychanej dotychczas na bok literatury fantastycznej, tylko podjęciem przez tę ostatnią problemów uniwersalnych. W tym kontekście „Lód” musiał powstać, jest naturalnym efektem pewnego procesu, który rozgrywa się od dłuższego czasu (nie neguję przy tym jego oryginalności itd.). Korzystając z popularnego powiedzenia: gdyby Dukaja nie było, trzeba by go wymyślić.
To, że nastała „epoka polodowcowa” i coś zaczyna się zmieniać w polskiej fantastyce, jest coraz bardziej widoczne. Przykładem może być wydana właśnie powieść Orbitowskiego „Święty Wrocław”. Albo „Oberki do końca świata” Szostaka, chociaż to bardziej realizm magiczny niż fantastyka. Mam nadzieję, że wkrótce tych przykładów będzie więcej, bo wartościowa literatura fantastyczna to nadal towar deficytowy w naszym kraju.
koniec
19 kwietnia 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Przeczytaj to jeszcze raz: My nie marzniemy
— Anna Nieznaj

Scena za ciasna na Lód
— Karolina „Nem” Cisowska

Najlepsze książki dekady – wybór czytelników Esensji
— Esensja

50 książek minionej dekady, które warto znać
— Esensja

50 najlepszych polskich powieści fantastycznych
— Esensja

Weekendowa Bezsensja: Streszczenia lektur (2)
— Michał Foerster, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

Manifest krytyka fantastycznego
— Michał Foerster

Esensja czyta: III kwartał 2008
— Michał Foerster, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski, Marcin T. P. Łuczyński

Esensja na wakacje: Najmroźniejsze sceny w literaturze
— Esensja

Katastrofa tunguska w fantastyce
— Jakub Gałka

Z tego cyklu

Wiewiórki Nabokova
— Michał Foerster

A momenty były?
— Michał Foerster

Jak nie zostałem wielkim pisarzem science fiction
— Michał Foerster

Dobry czytelnik
— Michał Foerster

Szaleńcy boży Flannery O’Connor
— Michał Foerster

Literatura a życie
— Michał Foerster

Dlaczego nie lubimy poezji
— Michał Foerster

Autor i słowo
— Michał Foerster

Zabawy z Carrollem
— Michał Foerster

Najlepsza książka 2009 roku
— Michał Foerster

Tegoż twórcy

O tym, czego nie boi się Dukaj
— Mieszko B. Wandowicz

Człowiek przeżywający
— Joanna Kapica-Curzytek

Przeczytaj to jeszcze raz: Dryf
— Beatrycze Nowicka

Nanomagia i chłopięce marzenia
— Beatrycze Nowicka

Wieczność porasta rdzą
— Justyna Lech

Scena za ciasna na Lód
— Karolina „Nem” Cisowska

Człowiek przekraczający
— Daniel Markiewicz

Esensja czyta: Luty-marzec 2010
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Daniel Markiewicz, Marcin Mroziuk

Esensja czyta: Grudzień 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Marcin T.P. Łuczyński, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Monika Twardowska-Wągrowska, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Październik-listopad 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Marcin T.P. Łuczyński, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz

Tegoż autora

Popkultura i antyk: Elektra
— Michał Foerster

Steve Jobs wielkim poetą był
— Michał Foerster

Notatki na marginesie „Mapy i terytorium”
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Błagalnice
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Dzieci Heraklesa
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Persowie
— Michał Foerster

Chociaż nie brzmi to zbyt oryginalnie
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Trachinki
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Ajas
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Filoktet
— Michał Foerster

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.