Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Maja Lidia Kossakowska
‹Siewca Wiatru›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSiewca Wiatru
Data wydania22 stycznia 2004
Autor
Wydawca Fabryka Słów
CyklZastępy Anielskie
ISBN83-89011-37-9
Format560s. 125x195mm
Cena27,99
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Pysk anioła
[Maja Lidia Kossakowska „Siewca Wiatru” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Maja Lidia Kossakowska zaprasza na kolejne spotkanie z obrońcami Królestwa – Gabrielem, Michałem, Rajzelem, Daimonem Freyem i innymi. Aniołami jak ludźmi – pełnymi namiętności i ambicji, podstępnymi, ale i szlachetnymi, walącymi się po pysku i obrzucającymi przekleństwami – ale gdy trzeba gotowymi poświęcić wszystko dla dobra Królestwa.

Konrad Wągrowski

Pysk anioła
[Maja Lidia Kossakowska „Siewca Wiatru” - recenzja]

Maja Lidia Kossakowska zaprasza na kolejne spotkanie z obrońcami Królestwa – Gabrielem, Michałem, Rajzelem, Daimonem Freyem i innymi. Aniołami jak ludźmi – pełnymi namiętności i ambicji, podstępnymi, ale i szlachetnymi, walącymi się po pysku i obrzucającymi przekleństwami – ale gdy trzeba gotowymi poświęcić wszystko dla dobra Królestwa.

Maja Lidia Kossakowska
‹Siewca Wiatru›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSiewca Wiatru
Data wydania22 stycznia 2004
Autor
Wydawca Fabryka Słów
CyklZastępy Anielskie
ISBN83-89011-37-9
Format560s. 125x195mm
Cena27,99
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Ile trzeba cenić pomysł i ślad oryginalności w fantasy ten tylko się dowie, kto szczęśliwie przeżył inwazję kilkunastotomowych sag wydawanych w ostatnich latach w Polsce i inspirowanych nimi opowiadań, nadsyłanych gremialnie na adres redakcji. Ciekawy pomysł na świat fantasy jest równie rzadko spotykany jak inteligentny dowcip w polskim sitcomie. Szukając wśród polskich twórców, można z pewnością wymienić postmodernistyczną przeplatankę Sapkowskiego, mroczną i rozbudowaną wizję Kresa oraz historycznie i stylistycznie dopracowane opowieści Anny Brzezińskiej. I niewiele więcej. Do tej elitarnej grupy dołącza niewątpliwie Maja Lidia Kossakowska z jej anielskimi opowiadaniami, obecnie rozwiniętymi w dłuższą formę – powieść „Siewca Wiatru”.
Stałą scenerią twórczości Kossakowskiej jest Niebo – a właściwie osiem Nieb, Limbo, Głębia (tu zastępująca znane nam Piekło) i kilka innych lokalizacji znanych z wierzeń chrześcijańskich, judaistycznych, czy też muzułmańskich. Innymi słowy – Królestwo, zamieszkiwane przez anioły, archanioły, archontów, serafinów, anioły upadłe (czyli zbuntowanych), demony, cherubiny, duchy, eony, dżinny i wiele istot, które znamy z podań, legend i świętych ksiąg. Gdzieś tam jest też Ziemia, Księżyc, ludzie, ale grają tu oni – my – rolę zdecydowanie drugoplanową. A ponad wszystkim jest oczywiście zasiadający na najwyższym tronie Pan...
To jednak znamy już z opowiadań publikowanych w „Feniksie” i zebranych w tomiku „Obrońcy Królestwa” (Runa, 2002). „Siewcę Wiatru” podobnie zresztą jak zbiór opowiadań, otwiera „Beznogi tancerz”, tekst bardzo dobrze wprowadzający do niebiańskiego świata, przedstawiający główne postacie, z Daimonem Freyem, namaszczonym przez Wszechmocnego Aniołem Zagłady na czele. Wkrótce dowiemy się, że Pan opuścił Królestwo – a osamotnieni Archaniołowie starają się utrzymać porządek, jednocześnie ukrywając przed pomniejszymi istotami nieobecność Najwyższego. Regentem Królestwa staje się Gabriel, Anioł Objawień, pomaga mu grono zaufanych przyjaciół – Michał (Pan Zastępów), Rafał (Pan Uzdrowień), Rajzel (Pan Tajemnic – największy mag Królestwa) i Daimon Frey. Pomimo deklarowanej wrogości, w sekrecie ważniejsze sprawy dotyczące Królestwa konsultowane są z Głębianami z Lucyferem na czele – on wszak niegdyś też był jednym z archaniołów, a stare znajomości zawsze mogą się przydać.
Ale nad Królestwem zawiśnie wielka groźba. Otóż zbudzi się Antykreator, istota będąca zaprzeczeniem Pana, reprezentująca samo zło, cień Boga. Onże przyśle na świat Siewcę Wiatru (antychrysta, a może anty-Ducha Świętego?), niosącego ostateczną zagładę. Czy Aniołowie pozbawienie Pańskiego wsparcia będą w stanie stawić czoła tak potężnej istocie? Armageddon zbliża się wielkimi krokami.
Proza Mai Lidii Kossakowskiej przywodzi mi na myśl trzy skojarzenia. Po pierwsze – film Gregory’ego Widana z 1995 r. „Armia Boga” (znana również jako „Proroctwo”) z niezapomnianymi kreacjami Christophera Walkena jako archanioła Gabriela i Viggo Mortensena w roli Lucyfera. Podobnie jak w utworach Kossakowskiej, anioły, targane jak najbardziej ludzkimi namiętnościami, są tu istotami dalekimi od doskonałości. Pojawiają się nowe konflikty i nowe linie podziału, w których sprzymierzeńcem człowieka może stać się nawet Lucyfer. Jest to też świat po odejściu (ukryciu się?) Pana, w którym następuje nowa wojna – tzw. „druga wojna w Niebie”. Co jednak różni wizję Widana, to osadzenie całej historii w realiach ziemskich i postawienie człowieka jako przyczyny nowego konfliktu między aniołami.
Drugie skojarzenie to amberowski cykl Rogera Zelaznego. Tam, podobnie jak w „Siewcy Wiatru”, dokonuje się walka o władzę po odejściu prawowitego króla. Niebo Kossakowskiej przypomina świat Amberu – „prawdziwy świat”, z którego jego mieszkańcy dokonują wypraw do Cienia – naszej Ziemi.
Trzecie – to komiksy i opowiadania Neila Gaimana. Zwłaszcza wydany u nas stosunkowo niedawno krótki album „Morderstwa i tajemnice”, opowiadający o bardzo ludzkich przyczynach buntu Lucyfera.
Ale Kossakowska nie powiela, ona tworzy swój własny świat. Jest to wizja z jednej strony oparta mocno o szereg podań, wierzeń, apokryfów, ksiąg – chrześcijańskich, rabinackich, islamistycznych, gnostyckich. Z nich pochodzą główni bohaterowie, sceneria, jak i w przetworzonej formie wydarzenia historyczne (dotyczące historii Królestwa oczywiście). Obszerny słownik na końcu książki pozwala na łatwiejsze ogarnięcie tego kto jest kim, ale też uzmysławia z jak szerokich źródeł korzystała autorka. Śledzenie tych tropów i odnoszenie ich do własnej wiedzy, stanowi jedną z większych przyjemności lektury. Z drugiej strony świat ten jest niezwykle jednak podobny do ziemskiego, choć może lepiej należałoby powiedzieć, że to ziemski świat jest podobny do Królestwa – w końcu stworzony „na obraz i podobieństwo”. Aniołowie dalecy są od bycia duchowymi bytami – są bardzo, bardzo ludzcy. Mają, jak my, wolną wolę. Targają nimi namiętności i ambicje, nieobce im są najpaskudniejsze uczucia, klną, piją, palą papierosy. Nie przebierają też w słowach – aniołowie piorą się po pyskach, wyzywają od najgorszych. W końcu to jest Armia Boga – a jak to z wojskiem bywa, gęby miewa niewyparzone. I choć tak bliskie nam (a zwłaszcza naszym politykom) dbanie o własne interesy jest jedną z głównych motywacji, to jednak głównym rozróżnieniem między pozytywnymi i negatywnymi postaciami jest ich stosunek do powinności wobec Jasności. Gdy przyjdzie czas próby, dobrzy poświęcą wszystko dla obrony Królestwa.
Co ciekawe – nie mu tu właściwego dla wierzeń chrześcijańskich, czy judaistycznych rozdziału między Niebo i Piekło. Piekła nie ma – jest Głębia. Mieszkają tam zbuntowani aniołowie – ale jest wśród nich dużo w gruncie rzeczy porządnych gości, którzy może nie zawsze umieli opowiedzieć się po właściwej stronie, ale jak trzeba, to staną ramię w ramię z dawnymi pobratymcami. Świat Królestwa nie jest więc dychotomicznie podzielony na dobro i zło, jak zwykliśmy przyjmować. Są tu wszystkie odcienie szarości.
Na tym tle wyraziście wypada właściwy przeciwnik – Cień, władany przez Antykreatora i jego sługę Siewcę Wiatru. Gdy Aniołowie i Głębianie są ludzcy, nic ludzkiego nie ma w stworach Ciemności. Przy Siewcy Wiatru i jego poddanych Gabriel, Michał, Rajzel, czy Lucyfer przy wszystkich swoich licznych wadach sprawiają wrażenie całkiem sympatycznych gości. Niesympatyczni są zaś ci, którzy dla własnych korzyści idą na układy z Cieniem – to największa zdrada. Wiemy, że zwycięstwo Cienia byłoby końcem wszystkiego (nas, ludzi, także, choć nie zdajemy sobie sprawę jakie wielkie boje w naszym imieniu toczą się na górze), a fakt nieobecności Pana wprowadza niepewność. Bóg jest niezwyciężony, ale jego zastępy niekoniecznie. Zresztą – niewiele wiemy o mocach Antykreatora, takiej istoty przecież na lekcjach religii nie było. Kossakowska musiała go powołać do życia – gdyż przecież trudno uważać zwykłego zbuntowanego anioła za przeciwwagę dla Boga. A bez starcia równorzędnych mocy nie może być dobrego fantasy.
Dobrze się to czyta, wartko (pomimo dość licznych, niestety, niedoróbek redakcyjnych – pozostawionych literówek, nawet błędu ortograficznego w tytule), z zainteresowaniem, z sympatią do dobrze scharakteryzowanych i barwnie opisanych bohaterów. Widać jednak nieco, że przejście od form krótkich do dłuższej sprawia Mai Lidii nieco problemów – w pewnym sensie otrzymujemy coś w rodzaju zbioru powiązanych ze sobą opowiadań. Powołanie Daimona jako pierwsze, potem skradzenie Księgi. Osobnym wątkiem staje się wyprawa Drago Gamerina po jej odzyskanie, podobnie historia miłości Daimona i Hiji. Wreszcie – bitwa. A właściwie Bitwa, bo chyba wypada pisać to słowo z wielkiej litery. To rozbicie nie jest jednak dużą wadą – wszak sam Sapkowski też niezbyt płynnie przechodził od opowiadań do sagi. A Armageddon, starcie sił Królestwa z Cieniem, opisem bije na głowę bitwę pod Brenną w „Pani Jeziora". Zaryzykuje twierdzenie, że niezwykle zacięta, dramatyczna i krwawa bitwa między wojskami Gabriela i Siewcy jest najlepszą sceną batalistyczną w polskiej fantasy.
Niestety, autorka zapowiada koniec anielskiego cyklu. Biorąc pod uwagę, że wiele wątków nie zostało rozwiązanych, a Hija nadal przebywa pomiędzy światami, mam nadzieję, że to tylko chęć odpoczynku od Abadonny, Dżibrila, Lampki i ich wszystkich towarzyszy. Byłoby szkoda, gdyby miało być inaczej.
koniec
19 maja 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Trochę miłości, dużo szmaragdów i Anioł Zagłady, czyli safari w zaświatach
— Zofia Marduła

Esensja czyta: Maj 2013
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek

Anioł też człowiek
— Agnieszka Szady

Esensja czyta: Luty-marzec 2010
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Daniel Markiewicz, Marcin Mroziuk

Esensja czyta: Styczeń 2010
— Anna Kańtoch, Paweł Laudański, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Październik-listopad 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Marcin T.P. Łuczyński, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz

Ciemna strona Czarnego Lądu
— Marcin Mroziuk

Bohater pod parasolem
— Agnieszka Szady

Zawiedzione nadzieje
— Jędrzej Burszta

Opowiadanie świata
— Cyryl Twardoch

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.