Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Georges Simenon
‹Wdowa Couderc›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWdowa Couderc
Tytuł oryginalnyLa veuve Couderc
Data wydania20 października 2010
Autor
PrzekładHanna Igalson-Tygielska
Wydawca W.A.B.
ISBN978-83-7414-835-1
Format256s. 135×205mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena29,90
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Gdy się kocha nie pierwszy raz…
[Georges Simenon „Wdowa Couderc” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przez większość czytelników kojarzony jest głównie z mrocznymi kryminałami z komisarzem Jules’em Maigretem w roli głównej. Tymczasem, o czym już mało kto pamięta, był również mistrzem prozy psychologiczno-obyczajowej, którego André Gide stawiał wyżej od Alberta Camusa. W 1942 roku w okupowanej przez nazistów Francji Georges Simenon opublikował jedną z najważniejszych swoich powieści – „Wdowę Couderc”, w Polsce znaną do tej pory jedynie z udanej ekranizacji filmowej z Alainem Delonem i Simone Signoret.

Sebastian Chosiński

Gdy się kocha nie pierwszy raz…
[Georges Simenon „Wdowa Couderc” - recenzja]

Przez większość czytelników kojarzony jest głównie z mrocznymi kryminałami z komisarzem Jules’em Maigretem w roli głównej. Tymczasem, o czym już mało kto pamięta, był również mistrzem prozy psychologiczno-obyczajowej, którego André Gide stawiał wyżej od Alberta Camusa. W 1942 roku w okupowanej przez nazistów Francji Georges Simenon opublikował jedną z najważniejszych swoich powieści – „Wdowę Couderc”, w Polsce znaną do tej pory jedynie z udanej ekranizacji filmowej z Alainem Delonem i Simone Signoret.

Georges Simenon
‹Wdowa Couderc›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWdowa Couderc
Tytuł oryginalnyLa veuve Couderc
Data wydania20 października 2010
Autor
PrzekładHanna Igalson-Tygielska
Wydawca W.A.B.
ISBN978-83-7414-835-1
Format256s. 135×205mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena29,90
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Urodzony w belgijskim Liège Georges Simenon był tytanem pracy. Zgodnie z legendą, która chyba zresztą niezbyt odbiegała od prawdy, potrafił dziennie napisać od sześćdziesięciu do osiemdziesięciu stron. Ilość opublikowanych przez niego książek (powieści i opowiadań) idzie zatem w setki, a wydanych egzemplarzy – w miliony. Miejsce w historii literatury zapewnił sobie, tworząc postać paryskiego komisarza policji Jules’a Maigreta (między innymi „Noc na rozdrożu”, „Maigret i sąd przysięgłych”, „Maigret i pan Charles”). Dzięki niemu po wsze czasy będzie stawiany w jednym z rzędzie z takimi klasykami kryminału, jak Arthur Conan Doyle, Agatha Christie czy Raymond Chandler. W cieniu wciąż jednak pozostają jego, nie mniej intrygujące i nie mniej wartościowe, powieści psychologiczne (jak chociażby „Trzy pokoje na Manhattanie” bądź „Striptiz”). Z ich jakością bywało czasami różnie, ale tych, które bezsprzecznie powinny przetrwać próbę czasu, także nie brakuje; do nich należy zaliczyć przede wszystkim „Śmierć Augusta” (1966), „Kota” (1970) oraz wydaną właśnie przez W.A.B. znacznie wcześniejszą „Wdowę Couderc”.
Okres niemieckiej okupacji Simenon spędził w Paryżu. Nie angażując się w działalność polityczną, zajmował się głównie tym, co robił najlepiej – pisaniem (i przy okazji zarabianiem pieniędzy). Bez większych problemów mógł też publikować, a jego książki ukazywały się między innymi pod egidą renomowanego wydawnictwa Gallimard. „Wdowę Couderc” ukończył w maju 1940 roku, a więc jest całkiem prawdopodobne, że ostatnie zdania powieści klecił w czasie, kiedy wojska hitlerowskie wdzierały się już do jego ojczyzny. Wydał ją dwa lata później, w tym samym roku, w którym Albert Camus – pisarz-filozof, do którego to miana Simenon nigdy nawet nie aspirował – podarował światu „Obcego” (notabene ukazał się on w tej samej paryskiej oficynie). Na bliskie powinowactwo obu dzieł wskazuje Paul Theroux, amerykański beletrysta i publicysta o korzeniach francusko-włoskich, a jednocześnie autor interesującej przedmowy do edycji W.A.B.-u. Z niejakim żalem stwierdza on również, że dzisiaj Camusa, laureata literackiej Nagrody Nobla, wynosi się na piedestały, natomiast twórcę postaci Maigreta traktuje co najwyżej jako dostarczyciela sympatycznych czytadeł. Co jest oczywiście jaskrawą niesprawiedliwością, o czym dobitnie przekonuje przynajmniej kilkadziesiąt jego książek, wśród których „Wdowa Couderc” zajmuje poczesne miejsce.
Akcja powieści rozgrywa się w połowie lat 30. XX wieku na terenie położonej w samym sercu Francji historycznej Burbonii. W małej, nienazwanej przez pisarza, wiosce nad kanałem łączącym Saint-Amand – choć prawidłowo powinno być Saint-Amande – w departamencie Cher z Montluçon w Owernii. Pewnego majowego dnia uwagę wracającej z targu w mieście wdowy Tati Couderc przykuwa niespełna trzydziestoletni mężczyzna. Jedzie tym samym co ona autobusem, ale nie ma przy sobie nic i sprawia wrażenie, że jest mu wszystko jedno, dokąd dotrze. Kilkanaście minut później drogi tych dwojga przecinają się – wysiadłszy w tej samej wsi, nieznajomy proponuje niemłodej już kobiecie, że pomoże jej zanieść do domu poczynione na bazarze zakupy. Przekroczywszy próg domu, w którym Tati mieszka ze swoim stetryczałym i obleśnym teściem, Jean zostanie na dłużej. Najpierw w roli parobka, później dodatkowo kochanka. Pojawienie się mężczyzny w domu wdowy wzbudza we wsi ogromne zainteresowanie – nie tylko zresztą jej mieszkańców, ale również policji. Najbardziej zaniepokojeni są jednak najbliżsi sąsiedzi, czyli szwagierka Couderc, Françoise, i jej mąż, obawiający się, że samotna kobieta chce omotać teścia i przejąć na własność gospodarstwo. Nagłe pojawienie się Jeana jedynie podsyca ich obawy i rodzi otwartą nienawiść.
Mężczyzna, niechętnie mówiący o sobie i swojej przeszłości, początkowo jest jedynie biernym obserwatorem rodzinnej potyczki o majątek. Stara się, jak tylko może i potrafi, we wszystkim pomagać Tati. I to dosłownie. Kiedy ta „niska, przysadzista, krępa”, „trochę niechlujna” i „z dużą myszką na twarzy” kobieta – prawda, że nie jest to opis idealnie pasujący do portretu Miss Francji? – domaga się od niego zaspokojenia seksualnego, nie odmawia i idzie z nią do łóżka. Spolegliwy, zrezygnowany i na swój sposób ubezwłasnowolniony, staje się bibelotem w rękach dojrzałej wdowy. Sytuacja zaczyna się jednak komplikować, kiedy nieznajomemu wpada w oko szesnastoletnia córka Françoise, Félicie, piękna i rozpustna, od pierwszego dnia pobytu Jeana we wsi starająca się przykuć jego uwagę swoimi wdziękami. Nietrudno się domyślić, do czego to może doprowadzić, tym bardziej że Simenon od samego początku nie ukrywa, że mężczyzna ma za sobą kilkuletni pobyt w więzieniu. Z biegiem czasu atmosfera znacznie gęstnieje, a Jean – osaczony przez dwie kobiety – podejmuje w końcu desperacką próbę uwolnienia się z narzuconych mu więzów.
Georges Simenon był mistrzem lakonicznego stylu. Jego powieści rzadko kiedy przekraczały objętość dwustu stron. Nie oznacza to jednak wcale, że swoich bohaterów traktował po macoszemu i obdarzał powierzchowną biografią. Belg należał do tych twórców, którzy znacznie więcej przekazywali milcząc, niż rozpisując się na temat zakrętów losu wymyślonych przez siebie postaci. Jean jest zresztą jedną z najbardziej tajemniczych, jakie udało mu się stworzyć (a przynajmniej tych, które poznali polscy czytelnicy). W zasadzie do samego końca nie możemy bowiem być pewni, czy to, czego się o nim dowiadujemy (z jego ust), jest prawdą. To figura, którą autor dopiero ociosuje na naszych oczach, później zaś rzuca na nią światło z różnych stron, co prowadzi do tego, że misterna gra cieni zamazuje rzeczywisty portret. Bo czy mamy do czynienia z głęboko nieszczęśliwym, złamanym przez życie młodym człowiekiem, którego walka o niezależność doprowadziła do katastrofy? Czy też z cynicznym przestępcą, bez najmniejszych wyrzutów sumienia przekraczającym granice moralności, który nie ma żadnych zasad i świętości? Tego się tak naprawdę nie dowiadujemy; nawet świadomość, że fabuła spina klamrą los Jeana niewiele rozjaśnia.
Autor „Wdowy Couderc” w typowy dla siebie lapidarny sposób buduje nie tylko świat otaczający bohaterów, ale również ich samych. I choć momentami stara się portretować ich w nieco jaśniejszych barwach, przychodzi w końcu taki moment, kiedy z, wydawałoby się, perwersyjną wprost lubością miażdży ich walcem codzienności. Jest w tym jakiś, podszyty na dodatek mało wysublimowanym erotyzmem, modernistyczny fatalizm. Czytelnik od pierwszych stron książki nie ma bowiem wątpliwości, że ta historia będzie prostą drogą zmierzać do tragicznego finału. Napięcie jest wręcz namacalne, pomiędzy bohaterami iskrzy na każdej prawie stronie. Tym samym na tle powieści Simenona przywołany w przedmowie do niej przez Paula Theroux „Obcy” Camusa prezentuje się jak niemal całkowicie wyprana z emocji filozoficzna przypowiastka. Wcale nie gorsza z tego powodu, ale zupełnie inna. Prawie trzydzieści lat po premierze „Wdowy Couderc” na ekrany kin wszedł film Pierre’a Granier-Deffere’a, w którym główne role zagrali Alain Delon (wówczas już o osiem lat starszy od powieściowego bohatera, w którego się wcielił) oraz Simone Signoret. Pisząc scenariusz, Pascal Jardin starał się uwypuklić wątki melodramatyczne, w efekcie czego ekranizacja odbiegła nieco od literackiego pierwowzoru. Na pewno jednak nie do tego stopnia, aby topić ją w łyżce wody. Wręcz przeciwnie, po lekturze powieści warto sobie odświeżyć ten doskonale już w Polsce znany obraz.
koniec
14 października 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.