Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja czyta: Kwiecień-czerwiec 2010
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Kwiecień-czerwiec 2010
[ - recenzja]

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Lauren Kate
‹Upadli›
Anna Kańtoch [30%]
Nowa w szkole (a ściślej biorąc, w poprawczaku) dziewczyna zauważa pięknego chłopaka i zaczyna łazić za nim niczym ogłupiała owca, zachwycając się a to idealną linią jego szczęki, to tym, jak cudnie poruszają się jego mięśnie, kiedy skacze na skakance, to znów, jak woda rozpryskuje się na jego ciele… On natomiast usiłuje ją zniechęcić, ale jakoś bez przekonania i mało konsekwentnie. Oczywiście można się domyślać, że chłopak tylko obojętność udaje i że ów nagły atak miłości ze strony dziewczyny ma swoje źródło w czymś głębszym niźli tylko nastoletnie zauroczenie, nie zmienia to jednak faktu, że przy tak ustawionych bohaterach ona sprawia wrażenie męczącej idiotki, a on irytującego buca, który sam nie wie, czego chce. Ponadto, co ciekawe, obiekt tych gorących uczuć nie ma na dobrą sprawę żadnych cech poza powalającą fizyczną urodą. Z książki można dowiedzieć się mnóstwa fascynujących rzeczy, np. że dziewczyna do poprawczaka może trafić za to, że jej chłopak zginął w podejrzanych okolicznościach, że brak chrztu przeszkadza w reinkarnacji, a wiecznie żyjące istoty nie mają niczego lepszego do roboty niż zasuwanie na lekcje. Dorzucenie do tego sentymentalno-bzdurnego cyrku walki dobra ze złem, której stawką jest los całego świata, to ostatni gwóźdź do trumny. Na plus tyko nastrojowo opisany nadrzeczny bar, basen w kościele i kilka postaci drugoplanowych – też nie są najlepsze, ale przynajmniej w przeciwieństwie do dwojga głównych bohaterów nie budzą chęci natychmiastowego ich uduszenia.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Tullio Kezich
‹Federico Fellini. Księga filmów›
Konrad Wągrowski [80%]
Przyznam się szczerze do pewnej słabości – lubię ładne książki. Ładne pod względem wyglądu – atrakcyjnie wydane, w twardej oprawie, z obwolutą, pięknymi ilustracjami. Książki, które nie tylko sprawiają przyjemność podczas obcowania z nimi, ale też pięknie wyglądają na półce. Takim książkom jestem w stanie nawet wybaczyć pewną błahość treści, czy niezajmującą tematykę. Piękny album zawsze będzie dla mnie świetnym prezentem – nawet gdy przedstawia katalog gadów zamieszkujących rodzime lasy. Gdy tematyka jest mi bliższa – choćby filmowa – radość rośnie, już prawie niezależnie od zawartości dzieła. Czy bowiem śliczny leksykon tureckich filmów o pasterzach kóz z lat 30. (gdyby takowy istniał) nie zadowoli każdego kinomana bibliofila? A gdy piękna forma współgra z solidnym potraktowaniem merytorycznym tematu – taką pozycję już mieć po prostu trzeba. A to właśnie przykład „Federico Felliniego. Księgi filmów”. Z jednej strony piękne wydanie, sztywna oprawa, mnóstwo pięknych ilustracji, z których tylko część to fotosy z filmów, a reszta do mniej znane zdjęcia z planu, czy piękne reprodukcje plakatów i ulotek reklamowych. Z drugiej – bardzo ciekawy tekst, napisany przez nie byle kogo, ale Tullio Kezicha, krytyka i prywatnie przyjaciela Felliniego, podzielony zawsze na trzy części – wstęp, czyli historia powstania filmu, następnie obszerne streszczenie, wreszcie reakcje krytyki i widzów. Cena niestety niemała, ale naprawdę warto. I wcale nie trzeba być wielbicielem filmów Felliniego.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Wiesław Kot
‹PRL, jak cudnie się żyło›
Jakub Gałka [50%]
Mam problem z książką Kota, bo ciężko mi określić czytelnika docelowego „PRL-u…”. Nieco starszym, dobrze pamiętającym miniony system nie przyniesie ona ani nowych informacji, ani nie wyjaśni z perspektywy czasu świata, w którym żyli. Może jedynie wywołać nutkę nostalgii na zasadzie skojarzeń wywoływanych przez rzucane przez autora hasła. „PRL…” nie jest bowiem wyczerpującym opisem zjawisk, zdarzeń i ludzi, a hasłową encyklopedią, w której jest mnóstwo pojęć, ale żadne nie jest opisane w sposób dostateczny. Ta skrótowość z kolei nie pomoże w lekturze czytelnikom najmłodszym, niepamiętającym okresu Polski Ludowej, dla których czytanie „PRL-u…” będzie jak przedzieranie się przez encyklopedię Śródziemia bez znajomości „Władcy Pierścieni”. Zwłaszcza że Kot używa pojęć i nazw niekoniecznie powszechnie znanych, których nie wyjaśnia albo tłumaczy je mimochodem. Na przykład pisząc o śmierci Bieruta, cytuje żart o „rachunku za Światło” i dopiero po kilkudziesięciu stronach, przy innym dowcipie, wyjaśnia, kim był Józef Światło i dlaczego gry słów z jego nazwiskiem są zabawne. Drażni też brak spojrzenia z perspektywy czasu, próby obiektywnej oceny – w wielu rozdziałach opis zjawisk ogranicza się do cytatów z ówczesnej prasy. W efekcie czytelnik nie wie, czy przerysowane gazetowe notki to jedynie najjaskrawsze przykłady, czy są w jakiś sposób przefiltrowane przez peerelowską cenzurę, czy może rzeczywiście odpowiadają powszechnemu postrzeganiu i występowaniu danego zjawiska w społeczeństwie. Wreszcie szwankuje nieco dobór tematów i usilne trzymanie się schematu „dwie strony na każde hasło”. W efekcie o jednych zjawiskach pisze się przez kilkanaście stron, nadając im kilka różnych nazw (czasem tematyka działów zachodzi na siebie – choćby w przypadku dość umownie sformowanych części „Kraj na co dzień”, „To idzie młodość” czy „A to Polska właśnie”), niektóre tematy autor traktuje szczegółowo (część „Blask estrady” gdzie każdy rozdział poświęcony jest innemu muzykowi – a i tak niektórych istotnych brakuje), a inne zbiorczo (kino i literatura – przecież nie mniej istotne niż muzyka – opisane wybiórczo i zbiorczo w części „Herosi popkultury”). W sumie książeczkę można przejrzeć, ale nie należy nastawiać się na wiele.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marek Krajewski
‹Erynie›
Anna Kańtoch [50%]
W przeciwieństwie do Sebastiana, który w swojej recenzji narzekał na nierealistyczność intrygi, ja jestem skłonna ją zaakceptować. Wyjaśnienie nie jest tu wcale dziwaczniejsze niż w poprzednich książkach Krajewskiego, gdzie np. występowały mszczące się po setkach lat tajemnicze sekty. Pretensje mam natomiast do wykonania. Fabuła jest tu bardzo linearna, a tym samym mało interesująca. Ot, mamy zbrodnię, Popielski dostaje cynk, że mordercą jest taka to a taka osoba, Popielski już się cieszy, Popielski dowiaduje się, że to jednak nie zabójca, Popielski upija się z rozpaczy… I znów Popielski dostaje cynk, Popielski się cieszy, potem upija… Tak trzy razy – a przecież czytelnik nie jest głupi, liczyć kartki umie i wie, że jeśli na 50 stron przed końcem bohater mówi „Za piętnaście minut miasto będzie wolne od zbrodniarza” to nie należy tego brać serio. Zdarzają się też wpadki – np. komisarz, uradowany już wizją sukcesu, pozwala swojej córce i wnukowi wyjść z domu, a tym samym naraża ich na niebezpieczeństwo, choć przecież fakt, że zbrodniarz, do tej pory bardzo przewidujący, kazał sobie dostarczyć ukradziony dowód NA DOMOWY ADRES, powinien dać mu do myślenia. Poza tym standard dla Krajewskiego, czyli dużo łaciny, dużo opisów tzw. „brudu życia” i brutalny bohater. Kto polubił Mocka, ten prawdopodobnie polubi Popielskiego, bo lwowski komisarz jest klonem swego wrocławskiego kolegi, różni ich bodaj tylko sytuacja rodzinna oraz łysina.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Stanisław Lem
‹Solaris›
Anna Kańtoch [100%]
Trudno jest o tej klasycznej już przecież pozycji napisać coś odkrywczego – a przynajmniej ja nie podejmuję się tego zrobić. Wiadomo też od dawna, że niewiara w możliwość kontaktu człowieka z obcą inteligencją była stałym motywem twórczości Lema. I Solaris to najpiękniejszy wyraz tej właśnie niewiary, przejmująca, smutna i w pewien sposób przerażająca opowieść o tajemnicy ostatecznej, tak obcej, że całkowicie niezrozumiałej – a także (może przede wszystkim) o ludziach, którzy z nią się zetknęli. Oszczędny styl i odrobina staroświeckości w kosmicznych dekoracjach nie przeszkadzają, a nawet dodają książce uroku. Świetna powieść.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Brian McGilloway
‹Aleja Szubienic›
Anna Kańtoch [60%]
Policjant nie może być szczęśliwy – tak wynika z lektury większości kryminalnych powieści. Żona go opuszcza – a jeśli zostaje, to jest megierą, dzieci albo nie ma, albo jakieś niewydarzone, on sam zaś pije, wpada w depresję i/lub choruje. Na tle tych wszystkich nieszczęśników bohater serii kryminałów McGillowaya wydaje się zdumiewająco wręcz zwyczajny. Ma żonę – kochaną, acz bez przesady, dwoje udanych dzieci, nie pije… już za samo to jestem gotowa dać książce dwa dodatkowe punkty. Niestety, inspektor Devlin prócz tego, że jest w odprężający sposób szczęśliwy (no, przynajmniej jak na policjanta, bo oczywiście swoje problemy ma) jest też nieszczególnie interesujący. Można go polubić na czas lektury, ale tuż po przewróceniu ostatniej kartki jego postać ulatuje z pamięci. I taka jest cała książka, nic tu nie odrzuca, ale też nic nie zachwyca – ot, przykład dobrej rzemieślniczej roboty i tyle.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Robert J. Szmidt
‹Alpha Team›
Jakub Gałka [50%]
Nowy (choć w 7/9 korzystający z tekstów publikowanych już w „SF” lub „SFFiH”) zbiór opowiadań Roberta J. Szmidta wbrew pozorom – tytułowi, okładkowemu blurbowi i zawartości pierwszych trzech tekstów – nie traktuje wyłącznie o mrocznych czasach postapokaliptycznych (swoją drogą może to być dla czytelnika nastawionego na prozę z tego gatunku bardzo niemiłym zaskoczeniem). W dalszej części jest choćby współczesna, wyjątkowo słaba, niepotrzebnie siląca się na młodzieżowy dowcip humoreska „Aniołowie”, głupawa space opera „Pola dawno zapomnianych bitew” czy cztery średniej jakości fantasy (kiepska premierowa humoreska „Pogromca smoków”, nieco lepsze „Gavein” będące kontynuacją starego „Umrzeć w Lea Monde” i przeciętne „Ci, którzy przeżyli”). Bodaj najlepiej prezentują się jednak opowiadania postapokaliptyczne, a przynajmniej dwa z nich – czytając je, nie sposób odmówić autorowi biegłości w konstrukcji rozrywkowych opowiadań na poważnie (w odróżnieniu od nie wychodzących Szmidtowi humoresek). Najlepiej widać to na przykładzie nawiązującego do kultowej „Głowy Kasandry” Baranieckiego „Małego”, w którym widać podobny dramatyzm, pesymizm i przekonanie o podłości i głupocie ludzkiej co w ocierającej się według mnie o pierwszą setkę najlepszych polskich opowiadań fantastycznych „Ciemnej stronie Ksieżyca” (w obu tekstach są też podobne w wyrazie zwroty akcji i pesymistyczny epilog). O ile jednak tu nawiązania się bronią, o tyle zabawa w metafikcję we wspomnianych „Aniołach” (odwoływanie się do „Matrixa”) i tytułowym „Alpha Team” (kinowa i komputerowa seria „Resident Evil”) wypada blado i przypomina sztukę dla sztuki i gryzienie własnego ogona. Poziom trzyma trzeci z postapokaliptycznych tekstów, wartkie „Ognie w ruinach”, choć również im brakuje puenty i lepiej sprawdzają się jako wprowadzenie do powieści „Apoakalipsa wg Pana Jana” niż samodzielne opowiadanie. Dziewięć w większości znanych już tekstów składa się więc na zbiór nie odbiegający poziomem ani od średniej Szmidta, ani od przeciętnej produktów Fabryki Słów.
koniec
« 1 2
18 lipca 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Polska Ludowa dla początkujących
— Agnieszka Szady

Tunele i stacje, ludzie i mutanty
— Teresa Reśniewska

Powrót bandyty marnotrawnego
— Sebastian Chosiński

Bohaterowie są zmęczeni
— Sebastian Chosiński

Szukacie niewłaściwej osoby
— Jędrzej Burszta

Z tego cyklu

Luty 2018
— Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Katarzyna Piekarz, Konrad Wągrowski

Styczeń 2018
— Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017
— Dominika Cirocka, Joanna Kapica-Curzytek, Konrad Wągrowski

Listopad 2017
— Miłosz Cybowski, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Październik 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Wrzesień 2017
— Dominika Cirocka, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka

Sierpień 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Lipiec 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Katarzyna Piekarz, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Czerwiec 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Maj 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Katarzyna Piekarz

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.