Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Mika Waltari
‹Kto zabił panią Skrof?›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKto zabił panią Skrof?
Tytuł oryginalnyKuka murhasi rouva Skrofin?
Data wydania22 czerwca 2011
Autor
PrzekładSebastian Musielak
Wydawca Wydawnictwo Literackie
CyklKomisarz Palmu
ISBN978-83-08-04711-8
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Zadanie z wieloma niewiadomymi
[Mika Waltari „Kto zabił panią Skrof?” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Znakomity kryminał najsłynniejszego fińskiego pisarza w dziejach literatury Miki Waltariego „Kto zabił panią Skrof?” powstał poniekąd z poczucia niższości. Autor napisał go na konkurs, chcąc udowodnić swoim krytykom, że ma talent i potrafi tworzyć powieści, które podobają się czytelnikom. Dzięki temu narodziła się postać komisarza Fransa Palmu, którego bez obaw o nadużycie możemy umieścić na tej samej półce, którą zajmuje Jules Maigret.

Sebastian Chosiński

Zadanie z wieloma niewiadomymi
[Mika Waltari „Kto zabił panią Skrof?” - recenzja]

Znakomity kryminał najsłynniejszego fińskiego pisarza w dziejach literatury Miki Waltariego „Kto zabił panią Skrof?” powstał poniekąd z poczucia niższości. Autor napisał go na konkurs, chcąc udowodnić swoim krytykom, że ma talent i potrafi tworzyć powieści, które podobają się czytelnikom. Dzięki temu narodziła się postać komisarza Fransa Palmu, którego bez obaw o nadużycie możemy umieścić na tej samej półce, którą zajmuje Jules Maigret.

Mika Waltari
‹Kto zabił panią Skrof?›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKto zabił panią Skrof?
Tytuł oryginalnyKuka murhasi rouva Skrofin?
Data wydania22 czerwca 2011
Autor
PrzekładSebastian Musielak
Wydawca Wydawnictwo Literackie
CyklKomisarz Palmu
ISBN978-83-08-04711-8
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
I pomyśleć, że komisarz Frans Palmu nigdy by się nie narodził, gdyby nie przypadek, a może raczej - gdyby nie poczucie niższości i brak docenienia ze strony krytyków literackich, na które cierpiał Mika Waltari, dziś uznawany za najwybitniejszego pisarza w dziejach literatury fińskiej. Autor trzech powieści o niezwykle dowcipnym i jednocześnie piekielnie złośliwym policjancie z Helsinek przyszedł na świat w mieście nad Zatoką Fińską w 1908 roku, a więc w czasach, kiedy jego kraj - jako Wielkie Księstwo Finlandii - połączony był unią personalną z carską Rosją. Był synem pastora luterańskiego, dlatego też swoją edukację wyższą rozpoczął od studiów teologicznych, z których jednak szybko zrezygnował na rzecz filozofii i literatury. Zaczynał jako poeta (pierwszy tomik wierszy, zatytułowany „Jumalaa paossa”, opublikował, mając zaledwie siedemnaście lat), później został także prozaikiem (debiutancka powieść, „Suuri illusioni”, ujrzała światło dzienne trzy lata później), chociaż na życie zarabiał przede wszystkim jako dziennikarz i krytyk literacki. Popularność w ojczyźnie, a później również poza nią, przyniosła mu obyczajowa psychodrama „Obcy przyszedł na farmę” z 1937 roku (prawie pół wieku później w Polsce przeniósł ją na ekran Marek Wortman, zmieniając przy okazji tytuł na „Obcy w domu”). Koledzy krytycy mimo wszystko odnosili się do jego twórczości ze sceptycyzmem, dlatego też Waltari bardzo często brał udział w konkursach literackich, by tym sposobem dowieść wartości swoich dzieł. Pod koniec lat 30. ubiegłego wieku na jeden z takich konkursów napisał kryminał „Kto zabił panią Skrof?” (poprzednio wydano go w Polsce w 1968 roku jako „Krwawy ślad”; co ciekawe, było to tłumaczenie z języka niemieckiego, a nie fińskiego), w którym po raz pierwszy pojawiła się postać komisarza Palmu. Sukces był spory, dlatego w roku następnym (1940) Waltari dopisał ciąg dalszy - „Błąd komisarza Palmu”, a po kolejnych dwóch dekadach domknięcie trylogii, czyli „Tak mówią gwiazdy, komisarzu” (1962).
Kiedy ukazywała się ostatnia z trzech powieści o policjancie z Helsinek, Waltari był już pisarzem znanym w całej Europie, a nawet w Stanach Zjednoczonych. Sławę i popularność zawdzięczał jednak nie kryminałom, ale znakomitym powieściom historycznym, które zapewniły mu trwałe miejsce w historii światowej literatury. Do najważniejszych należy zaliczyć „Karin, córkę Monsa” (1942), która opowiadała o rywalizacji o tron szwedzki dwóch braci z dynastii Wazów, Eryka XIV i Jana III, „Egipcjanina Sinuhe” (1945), który przenosił czytelników w czasy faraonów Amenhotepa III i Echnatona (czyli Amenhotepa IV), opowiadającego o upadku Konstantynopola w 1453 roku „Czarnego Anioła” (1952), „Turmsa, nieśmiertelnego” (1955), w którym Waltari przedstawił zapomniany świat Etrusków, oraz opowiadającą o narodzinach chrześcijaństwa „Trylogię rzymską” (1959-1964). Amerykanom przypadł do gustu przede wszystkim „Egipcjanin Sinuhe”, który w połowie lat 50. doczekał się nawet filmowej adaptacji w Hollywood, pod którą podpisał się emigrant z Węgier Michael Curtiz. Książki pisarza były ekranizowane również w jego ojczyźnie (przed drugą wojną światową sam zresztą napisał kilka scenariuszy filmowych), także te o komisarzu Palmu. Trzy filmy, oparte bezpośrednio na powieściach, przeniósł na ekran w latach 1960-1962 Matti Kassila, a główne role policjantów zagrali ci sami aktorzy: Joel Rinne (Palmu), Matti Ranin (jego asystent Toivo Virta) oraz Leo Jokela (detektyw Väinö Kokki). Ciekawostką może być fakt, że po siedmiu latach przerwy Kassila nakręcił jeszcze, z tą samą obsadą, czwarty obraz - „Vodkaa, komisario Palmu” (1969), tyle że do powstania opowiedzianej w nim historii kryminalnej Waltari nie przyłożył już ręki.
Narratorem wszystkich książek o komisarzu Palmu jest, podobnie jak w przypadku opowieści o Sherlocku Holmesie, jego asystent - policjant stażysta, a w przyszłości detektyw - Toivo Virta (choć w historii otwierającej cykl nie poznajemy ani jego imienia, ani nazwiska), któremu tym samym została przypisana rola adekwatna do tej, jaką Arthur Conan Doyle powierzył doktorowi Watsonowi. Choć akurat samemu Palmu, jeśli chodzi o sposób prowadzenia dochodzenia, znacznie bliżej jest raczej do bohatera książek detektywistycznych Georges’a Simenona, czyli paryskiego komisarza Jules’a Maigreta. W pewnym momencie wypowiada on nawet taką oto kwestię, będącą zresztą radą dla zdecydowanie nazbyt często i nie zawsze sprawiedliwie krytykowanego przez siebie Virty: „Tak to jest, jak się używa wyobraźni. Wyłącznie fakty i logika, mój chłopcze, nic więcej nie potrzeba. Nie fantazjować! Wystarczą same fakty!”. Co prawda, Holmesowi logiczne myślenie też oczywiście obce nigdy nie było, ale z drugiej strony trudno byłoby sobie wyobrazić Sherlocka, który nie fantazjuje… Virta to, w przeciwieństwie do staromodnego i nie przepadającego za nowinkami ponad pięćdziesięcioletniego już Palmu, policjant nowych czasów, który chętnie posiłkuje się swoją wiedzą psychologiczną i książkami pisanymi przez wytrawnych kryminologów. Tymczasem komisarz traktuje go z ostentacyjnym lekceważeniem, sprowadzając praktycznie do roli swojej sekretarki; przerzuca na niego obowiązki, których sam nie lubi (jak chociażby sporządzanie raportów z przesłuchań). Na każdym też niemal kroku strofuje i wypomina rozrzutność (mimo że sam chętnie jeździ taksówkami, które opłaca Toivo). To ostatnie może być skutkiem kompleksów, ponieważ Virta pochodzi z zamożnej rodziny i równie dobrze mógłby zająć się czymś znacznie spokojniejszym i bezpieczniejszym, aniżeli ściganie przestępców z narażeniem własnego życia.
Tytułową ofiarą w pierwszej powieści o komisarzu Palmu jest sześćdziesięciodwuletnia Alma Skrof - właścicielka kamienicy w centrum Helsinek, ponoć bajecznie bogata wdowa, znana jednak ze swego ogromnego sknerstwa. Pewnego dnia rano zostaje znaleziona martwa. W pierwszej chwili wydaje się, że przyczyną śmierci był nieszczęśliwy wypadek - zatrucie gazem z kuchenki, co zdaje się potwierdzać jeszcze owsianka, która wykipiała z garnka i zagasiła płomień. Przybyły na miejsce zdarzenia Frans Palmu, któremu towarzyszy młody Virta, ma jednak od samego początku spore wątpliwości. Bo skoro stara zatruła się przypadkowo podczas snu, to kto i dlaczego skręcił kark jej psu Baronowi, który w całej okolicy znany był ze swego wrednego usposobienia? Po rozmowie z prawnikiem denatki, mecenasem Lanne, wynajmującym mieszkanie na parterze kamienicy, komisarz nabiera dodatkowych podejrzeń. Okazuje się bowiem, że nie brakuje osób, które z bardzo różnych przyczyn najchętniej zobaczyłyby wdowę Skrof w trumnie. Pierwszym podejrzanym jest jej bratanek - Kaarle Lankela, młody utracjusz, ciągle w długach, potrzebujący pieniędzy jak ryba wody. Podobnie zresztą jak kaznodzieja Per Gamaliel Mustapää, przywódca sekty Zgromadzenie Betlejem, do której od jakiegoś czasu należała ofiara. Mustapää, który tak naprawdę nazywa się Brummer, już wiele lat temu był na bakier z prawem i z tego właśnie powodu zmienił nazwisko. Nie do końca jasna jest również rola, jaką mogła odegrać w całej sprawie pasierbica Almy, młodziutka Kirsti Skrof, która mieszkała z macochą i niemal bez przerwy darła z nią koty. Między innymi z tego powodu, że stara wymyśliła sobie, iż doprowadzi do ślubu Kirsti ze znienawidzonym przez dziewczynę Kaarlem (tylko w tym przypadku mieli oni odziedziczyć majątek). Poza tym nie można też zapominać o mającym wgląd w sprawy finansowe staruchy mecenasie Lanne.
Oględziny mieszkania wdowy Skrof oraz ślady znalezione na balkonie i dachu kamienicy szybko potwierdzają przekonanie Fransa Palmu, że mamy do czynienia nie z wypadkiem, ale zaplanowanym z wielką precyzją i premedytacją morderstwem. Od tego momentu powieść zaczyna przypominać rozwiązywanie matematycznego równania z kilkoma, co najmniej czterema, niewiadomymi. Śledztwo ma zaś na celu głównie eliminowanie kolejnych podejrzanych. Problem w tym, że ci, którzy zostają na „placu boju”, mają niezbite alibi - w przypadku Lankeli jego dostarczycielem jest kompan bratanka Almy, malarz surrealista Kurt Kuurna, który, mimo szlacheckiego pochodzenia, postanowił przystać do bohemy artystycznej Helsinek… Znać, iż Mika Waltari, pisząc „Kto zabił panią Skrof?”, robił to z dużym przymrużeniem oka. W przeciwieństwie do współczesnych autorów kryminałów ze Skandynawii, daleko mu było do prezentowanej przez nich śmiertelnej powagi; z drugiej strony - nie przesadzał też z akcentami humorystycznymi. Tym, co przede wszystkim może po dziś dzień wzbudzać uśmiech na twarzy (bo „wesołość” byłoby już określeniem zdecydowanie na wyrost), jest charakterystyka postaci - przerysowanych i karykaturalnych, z masą drobnych wad, które czynią bohaterów Waltariego całkiem zwyczajnymi ludźmi. Pomimo swej zwyczajności, zdolnymi jednak do zbrodni.
Można niekiedy spotkać się ze zdaniem, że powieści Fina poprzedziły pojawienie się kryminałów Henninga Mankella czy Stiega Larssona. To oczywiście gruba przesada, hasło reklamowe ukute pod publiczkę. Bo jeśli któremuś ze sporego zastępu skandynawskich detektywów blisko jest do Fransa Palmu, to chyba tylko komisarzowi Martinowi Beckowi, „dziecku” duetu Maj Sjöwall i Per Wahlöö. Waltari, pisząc „Kto zabił panią Skrof?”, a potem kolejne dwa kryminały, nie wyważał wcale nowych drzwi, nie przecierał szlaków; w dużym stopniu bawił się formą klasycznej powieści kryminalnej - tej spod znaku Arthura Conan Doyle’a, Agathy Christie i Georges’a Simenona. Znacznie bliższe prawdy będzie chyba stwierdzenie, że swoje powieści detektywistyczne potraktował po prostu jako wprawkę przed poświęceniem czasu i talentu znacznie poważniejszej literaturze. Były więc one dla Waltariego rodzajem zadania domowego, które chciał wykonać jak najlepiej, udowadniając przy okazji nauczycielom, że gdyby tylko chciał, również w tej dziedzinie mógłby odnieść spektakularny sukces. Żałować tylko należy, że tak niewiele musiał tych zadań napisać.
koniec
23 lutego 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wojna, gwiazdy i szapoklaki
— Sebastian Chosiński

Mika Waltari wielkim pisarzem był!
— Sebastian Chosiński

Śródziemnomorska wycieczka po starożytności
— Wojciech Gołąbowski

Przekleństwo czasów ciekawych
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.