EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Pazur Łagodziciela |
Tytuł oryginalny | The Claw of the Conciliator |
Data wydania | 16 maja 2007 |
Autor | Gene Wolfe |
Przekład | Arkadiusz Nakoniecznik |
Wydawca | Książnica |
Cykl | Księga Nowego Słońca |
ISBN | 978-83-250-0122-3 |
Format | 328s. 110×175mm |
Cena | 14,90 |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
W stronę Nowego Słońca: Przypadek ojca Zosimy |
EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Pazur Łagodziciela |
Tytuł oryginalny | The Claw of the Conciliator |
Data wydania | 16 maja 2007 |
Autor | Gene Wolfe |
Przekład | Arkadiusz Nakoniecznik |
Wydawca | Książnica |
Cykl | Księga Nowego Słońca |
ISBN | 978-83-250-0122-3 |
Format | 328s. 110×175mm |
Cena | 14,90 |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Teraz czytam "Litany of the Long Sun" Wolfe, też absolutnie niesamowita lektura, pełna tej onirycznej, unikalnej atmosfery. Ale do Księgi Nowego Słońca też mam ochotę w najbliższej przyszłości powrócić - ten styl, ten klimat upadającego świata, pozycja wyjątkowa w fantastyce.
Wyobraźnia Wolfe`a przy konstruowaniu wspomnianej uczty Vodalusa może i była nieco chora, ale za to wielka - scena jest wstrząsająca, i dla czytelnika i dla bohatera.
Poza tym podobny rytuał jest znany do dziś także zachodniej cywilizacji (bierzcie i jedzcie...) - sama koncepcja była kontrowersyjna już dwa tysiące lat temu i pewnie będzie tak samo za kolejne dwa tysiące. Pomieszanie arystokratycznego wykwintu i podniosłej przemowy gospodarza z praktyką rodem z jakowegoś Borneo tworzy rzeczywiście wybuchową mieszankę.
Zresztą zabarwioną bardzo czarnym humorem ( moment, w którym eskortujący zdezorientowanego Seweriana żołnierz martwi się, czy czasem atrakcja wieczoru nie była trybadą jest bezcenny :) )
A dystans emocjonalny, jaki bohater odczuwa wobec okrucieństwa własnej profesji wynika z rzeczywistości w jakiej został wychowany i w jakiej się porusza.
Społeczeństwo Wspólnoty nie zna innych kar niż cielesne, bo z powodu ograniczonych zasobów materiałowych i ludzkich nie jest w stanie utrzymywać osadzonych i administrować więzieniami czy obozami pracy. Sewerian rozumie więc tylko współczesny mu odpowiednik naszego tymczasowego aresztowania - z karnym pozbawieniem wolności styka się tylko raz, ku swojemu niepomiernemu zdziwieniu. Właśnie brak anachronizmu w osobowości narratora/bohatera jest wielka zaletą twórczości Wolfe - ile razy irytowali nas w okołofantastycznych produkcyjniakach średniowieczni rycerze o mentalności liberalnych demokratów? Tak samo udatnie Wolfe sportretował kompletnie inną od naszej mentalność Greków, Persów, Egipcjan i stukniętego w głowę Italczyka w trzech powieściach "żołnierskich", które bardzo polecam (mam wielką nadzieję, że przetłumaczony i wydany zostanie u nas w końcu także Soldier of Sidon).
Zgodzę się. Mam wrażenie, że zdecydowana mniejszość pisarzy fantastyki wyposaża swoich bohaterów w odmienny światopogląd.
Piszę tylko, że niemal zawsze jest to odważny zabieg, bo wielu czytelników lubi czuć sympatię do postaci, a takim przypadku powstaje większy dystans.
A co do średniowiecznych rycerzy-demokratów najbardziej rozbił mnie pod tym względem film o Robin Hoodzie z Russelem Crowe'm - o ile dobrze pamiętam - okazało się, że ojciec bohatera napisał swego rodzaju deklarację równości. W pewnym momencie brakowało jedynie gwieździstego sztandaru powiewającego nad wsią. I film z całkiem przyjemnego widowiska zmienił się w kuriozum.
Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.
więcej »W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.
więcej »Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Namnożyło się tych postaci a wszystko to ty
— Beatrycze Nowicka
Wędrówką życie jest człowieka
— Beatrycze Nowicka
A jak królem, a jak katem będziesz
— Beatrycze Nowicka
Cień i Pazur: Czeladnik małodobry i jego miecz
— Miłosz Cybowski
Esensja czyta: Sierpień 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Suma całej pamięci
— Jarosław Loretz
Wszystko i nic
— Beatrycze Nowicka
Przeczytaj to jeszcze raz: Szukając i oszukując siebie
— Beatrycze Nowicka
„Ciemna strona Długiego Słońca” – recenzja
— Wojciech Gołąbowski
Tryby historii
— Beatrycze Nowicka
Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka
Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka
Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka
Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka
Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka
Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka
Z tarczą
— Beatrycze Nowicka
Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka
Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka
Tichy +1
A Wolfe jest niesamowity. Nie czyta się go łatwo, ale daje do myślenia. Polecam zarówno jego opowiadania jak i książki.