Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Per Wahlöö
‹Ciężarówka›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCiężarówka
Tytuł oryginalnyLastbilen
Data wydania1989
Autor
PrzekładMaria Olszańska
Wydawca Czytelnik
ISBN83-07-01847-1
Format318s.
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Przeczytaj to jeszcze raz: Gliniarze wszystkich krajów, łączcie się!
[Per Wahlöö „Ciężarówka” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Choć skandynawskie kryminały cieszą się w naszym kraju ogromną popularnością dopiero od kilku lat, nie oznacza to wcale, że wcześniej nie trafiały one na polski rynek. Norweg Stein Riverton czy Szwedzi Jan Ekström, Olle Högstrand i przede wszystkim para Maj Sjöwall i Per Wahlöö byli znani nad Wisłą już w czasach PRL-u. Ten ostatni nie tylko z powieści o komisarzu Martinie Becku, ale również z napisanej w pojedynkę „Ciężarówki”.

Sebastian Chosiński

Przeczytaj to jeszcze raz: Gliniarze wszystkich krajów, łączcie się!
[Per Wahlöö „Ciężarówka” - recenzja]

Choć skandynawskie kryminały cieszą się w naszym kraju ogromną popularnością dopiero od kilku lat, nie oznacza to wcale, że wcześniej nie trafiały one na polski rynek. Norweg Stein Riverton czy Szwedzi Jan Ekström, Olle Högstrand i przede wszystkim para Maj Sjöwall i Per Wahlöö byli znani nad Wisłą już w czasach PRL-u. Ten ostatni nie tylko z powieści o komisarzu Martinie Becku, ale również z napisanej w pojedynkę „Ciężarówki”.

Per Wahlöö
‹Ciężarówka›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCiężarówka
Tytuł oryginalnyLastbilen
Data wydania1989
Autor
PrzekładMaria Olszańska
Wydawca Czytelnik
ISBN83-07-01847-1
Format318s.
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Rok 1962 był dla trzydziestosześcioletniego Pera Wahlöö bardzo ważny. Nie tylko dlatego, że właśnie wtedy ujrzała światło dzienne kolejna z jego powieści kryminalnych „Ciężarówka”, ale również z powodu zawarcia znajomości z dziewięć lat od siebie młodszą dziennikarką Maj Sjöwall. Per zresztą także był żurnalistą – w zawodzie pracował od 1946 roku, czyli od momentu ukończenia studiów na uniwersytecie w Lund; specjalizował się w tematyce kryminalnej, politycznej oraz… sportowej. Już wtedy miał bardzo wyraźnie określony światopogląd – zorientowany zdecydowanie na lewo, sympatyzował z komunistami, wspierał ich działania zarówno w Szwecji, jak i poza granicami kraju. Między innymi z tego powodu w 1957 roku został wydalony z frankistowskiej Hiszpanii. Dwa lata później zadebiutował jako pisarz powieścią „Himmelsgeten”, po dwóch kolejnych ukazała się „Vinden och regnet”, a w następnym – „Lastbilen”. I właśnie tę powieść jako jedyną, jak dotąd, z napisanych przez samego Wahlöö (bez udziału Sjöwall) mieli okazję poznać polscy czytelnicy. Wydano ją – pod tytułem „Ciężarówka” – w ostatnim roku istnienia Polski Ludowej w niezwykle popularnej w latach 60. i 70. ubiegłego wieku serii kryminalnej Czytelnika „Z jamnikiem”. Na szczęście w tym roku powinny trafić na półki księgarskie nakładem wydawnictwa Albatros dwie mroczne antyutopie detektywistyczne z komisarzem Jensenem w roli głównej – „Morderstwo na 31 piętrze” („Mord på 31:a våningen”, 1964) oraz „Stalowa sprężyna” („Stålsprånget”, 1968). Poza tym Per był jeszcze autorem trzech książek „solowych”, które – miejmy nadzieję – za jakiś czas również staną się dostępne w języku polskim: „Uppdraget” (1963), „Det växer inga rosor på Odenplan” (1964) oraz „Generalerna” (1965).
Dla wielbicieli dziesięciotomowego cyklu o komisarzu Martinie Becku „Ciężarówka” może być wielkim zaskoczeniem. I to z przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze: akcja powieści nie rozgrywa się w ponurej i chłodnej Skandynawii, lecz wręcz przeciwnie – w upalnej i słonecznej Hiszpanii. Po drugie: wcale nie jest w niej najważniejsza intryga kryminalna. Ba! schodzi ona na drugi, a może nawet trzeci plan, ustępując miejsca bardzo rozbudowanym wątkom społeczno-obyczajowemu i politycznemu. Jej głównym bohaterem Wahlöö uczynił młodego Niemca Willego Mohra – niegdyś, jak niemal wszyscy nastolatkowie w III Rzeszy, członka Hitlerjugend, przysposabianego do służby wojskowej w łodziach podwodnych (co ciekawe, szkolenie przechodził w Gotenhafen, czyli w znajdującej się pod okupacją hitlerowską Gdyni). Na szczęście dla niego nie zdążył wypłynąć w morze przed końcem wojny. Po klęsce nazistów zamieszkał wraz z matką w rodzinnym Dornburgu w Turyngii, który znalazł się w radzieckiej strefie okupacyjnej, a więc następnie – w granicach Niemieckiej Republiki Demokratycznej. W 1951 roku Mohr przeniósł się do Niemiec zachodnich; wraz ze swym znajomym Hugonem Spohlerem szukał szczęścia w Kolonii, gdzie próbował nawet kariery malarskiej. I to właśnie Hugo namówił go na wyjazd do Hiszpanii, która dla człowieka mającego za sobą koszmar wojny wydawała się nieomal rajem – ciepło, przytulnie i, co najważniejsze, tanio. Był tylko w zasadzie jeden feler – dawnym królestwem, a potem republiką od niespełna dwóch dekad rządził dyktatorsko caudillo Francisco Franco. Ale jeśli ktoś nie miał zamiaru wtrącać się do polityki, nic mu w ojczyźnie Cervantesa nie groziło. A Willi miał zamiar trzymać się od polityki najdalej jak to możliwe.
Czytelnik poznaje Mohra w momencie, kiedy mieszka on już w Hiszpanii – być może w Katalonii (Wahlöö unika podawania konkretnych danych geograficznych) – od mniej więcej półtora roku. To, co wydarzyło się wcześniej, a co będzie rzutować na dalsze losy Niemca, poznajemy więc w formie retrospekcji. Punktem wyjścia do wspomnień jest przesłuchanie, jakiemu poddaje Willego sierżant gwardii cywilnej José Tornilla. Sam o sobie mówi, że wykonuje zadania specjalne, dlatego często przenoszony jest z miejsca na miejsce – tam, gdzie może być potrzebne jego doświadczenie, znajomość języków i psychologii. Bo Tornilla to człowiek, który już z niejednego pieca jadł chleb. W czasie wojny domowej walczył po stronie Franco, potem był na froncie wschodnim jako żołnierz – stanowiącego część Błękitnej Dywizji – Legionu Azul, dzięki czemu nie tylko dobrze poznał Niemców, ale i nauczył się ich języka. Poza tym jest osobą niezwykle inteligentną i przebiegłą – bohaterem skrojonym na miarę śledczego Porfirego Pietrowicza ze „Zbrodni i kary”, który przy pomocy dziesiątek pytań i będącego ich skutkiem logicznego rozumowania zapędza w kozi róg Rodiona Raskolnikowa. Wahlöö w roli nieszczęsnego studenta obsadził oczywiście Willego. Pytania, które zadaje sierżant – o braci Ramona i Santiaga Alemany czy też skąd Mohr ma pieniądze, skoro nigdzie nie pracuje – początkowo wydają się czytelnikowi bardzo abstrakcyjne. Dopiero później, znacznie później, okazuje się, że były bardzo celnie wymierzonymi ciosami, mającymi na celu zmiękczyć przeciwnika. Ale Tornilla nigdzie się nie spieszy, ma czas, urabia Niemca powoli, bawi się z nim, jak kot z myszą. Ostatecznie puszcza go do domu, dając złudne poczucie wolności.
Przesłuchanie na posterunku gwardii cywilnej skłania Willego do rekapitulacji wydarzeń ostatnich kilkunastu miesięcy, a przede wszystkim do wspomnień na temat jego bliskiej znajomości z parą sympatycznych Norwegów – pisarzem Danem Pedersenem, właścicielem tytułowej ciężarówki (kamionetki), i jego kipiącą podskórnym seksapilem żoną Siglinde, którzy, podobnie jak Mohr, szukali w Hiszpanii spokoju i natchnienia do pracy artystycznej. Nie znaleźli go. Pewnego dnia wypłynęli w morze wraz z braćmi Alemany łowić ryby i nigdy już nie wrócili. Willi, przekonany, że Ramon i Santiago nie mówią prawdy na temat wypadku, jaki miał mieć miejsce podczas sztormu, rozpoczyna dochodzenie na własną rękę. Chce nie tylko ustalić, co stało się z przyjaciółmi, ale również odpowiedzieć na pytanie, czy ktoś ponosi winę za ich nieszczęście, a jeśli tak – czuje się również w obowiązku wymierzyć sprawiedliwość. Wahlöö powoli odsłania przed czytelnikiem kolejne sekwencje zdarzeń; dba przy tym bardzo o to, aby każda z nich wnosiła coś zaskakującego do fabuły – w efekcie finał potrafi zaskoczyć najbardziej nawet obeznanego w temacie wielbiciela literatury kryminalnej. Mniej istotne stają się bowiem pytania: „kto zabił?” i „dlaczego?” (tego zresztą Willi Mohr domyśla się od razu), najważniejsze zaś są konsekwencje bandyckich czynów, które de facto skutkują zbrodnią jeszcze okrutniejszą i tym potworniejszą, że dokonaną w majestacie prawa. Choć, co do tego nie można mieć wątpliwości, z jego pogwałceniem. Wahlöö posuwa się do szokującej być może nawet przewrotności, stawiając swojego bohatera przed dylematem moralnym nie do pozazdroszczenia. Cokolwiek bowiem Willi zdecyduje – postąpi dwuznacznie.
Nawet jeżeli „Ciężarówka” nie została oparta na wątkach autobiograficznych, jest reminiscencją z pobytu pisarza w Hiszpanii i zawiera wyrazisty, ale i jednoznaczny politycznie portret tego państwa pod panowaniem generalissimusa Franco. Jako zdeklarowany komunista Wahlöö nie mógł dostrzec w rządach caudillo niczego pozytywnego. Hiszpania widziana jego oczyma jest więc krajem biednym i zacofanym, w którym mieszkają jeszcze ludzie niepotrafiący czytać i pisać. Dla których prąd w rozpadających się chatach jest luksusem. Jest krajem, w którym życie ludzkie nie przedstawia większej wartości. W którym bunty tłumi się krwawo. Tak oto charakteryzuje to państwo ustami Dana Pedersena: „Tu nie ma demokracji. To jest skorumpowana dyktatura, którą faszyści nazywają demokracją, żeby otumanić tępych cudzoziemców. Właściwie nie powinno się tu przyjeżdżać”. Na to Mohr pyta: „Dlaczego tu mieszkasz w takim razie?” i słyszy następującą odpowiedź: „Dlatego, że nas zupełnie nie obchodzi, jaki tu jest reżim, dopóki jest tanio, ciepło i dopóki nas zostawiają w spokoju. Tu się bardzo dobrze żyje, zwłaszcza cudzoziemcom, zresztą Hiszpanom także w wielu wypadkach. (…) Ale to nam nie przeszkadza dostrzegać, że gdzieś jest istne piekło”. Warto zaznaczyć, że Wahlöö napisał te słowa pięćdziesiąt lat temu, a więc na długo przed boomem turystycznym, który pchnął miliony Europejczyków (również Polaków) na tani wypoczynek do Libii pułkownika Muammara al-Kaddafiego, Egiptu Hosniego Mubaraka, Tunezji Zina Ben Alego czy Syrii Hafiza al-Assada i jego syna Baszara.
Willi Mohr – niegdyś, choć z przymusu, członek Hitlerjugend – pod wpływem dramatycznych wydarzeń, których jest świadkiem bądź o których jedynie słyszy od innych, przechodzi wewnętrzne przeobrażenie. Z człowieka, któremu polityka jest całkowicie obojętna, od której ucieka, nie chcąc dostrzec otaczającego go zła, staje się nieomal bojownikiem o wolność; ostatecznie zaczyna nawet snuć fantasmagorie o powrocie do ojczyzny – w tym wypadku czytaj: Niemieckiej Republiki Demokratycznej (swoją drogą kompletnie niezrozumiała jest z dzisiejszej perspektywy ta atencja, jaką w swojej twórczości Sjöwall i Wahlöö otaczali NRD). Szczęśliwym trafem nie jest to podane czytelnikowi w sposób łopatologiczny i ma niewątpliwie – dla niektórych pewnie nawet całkiem przekonujące – uzasadnienie, co odróżnia Szweda od wielu pisarzy epoki socrealizmu z tak zwanych krajów demokracji ludowej. Można też dostrzec w „Ciężarówce” patenty, które Wahlöö będzie stosował później w cyklu o komisarzu Becku – wyeksponowana warstwa obyczajowa, nacisk na krytykę świata kapitalistycznego i nade wszystko wpisana w skomplikowaną, wielopłaszczyznową fabułę misterna gra psychologiczna. Swoją drogą, Martin Beck miał w sobie coś z sierżanta Tornilli. Choć politycznie stali przecież po dwóch stronach barykady. Ale, jak widać, dobrzy gliniarze muszą charakteryzować się podobnymi zaletami, bez względu na to, komu lub czemu służą.
koniec
18 października 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Kto zamordował Kallego?
— Sebastian Chosiński

Czcij bliźniego swego!
— Sebastian Chosiński

Tak nieprawdopodobne, że aż przerażające
— Sebastian Chosiński

Zetrzeć uśmiech z twarzy niegodziwca
— Sebastian Chosiński

Biali i czarni – bohaterowie i kanalie
— Sebastian Chosiński

Wallander kontra komunistyczni fundamentaliści
— Sebastian Chosiński

Gliniarz po i w trakcie przejść
— Sebastian Chosiński

Eddie, Gino i Tony
— Sebastian Chosiński

Gliniarz na rowerze
— Sebastian Chosiński

Pozornie bez związku, niemal bez trupa
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż twórcy

Klasyka kina radzieckiego: Zdrajcy i ogłupiacze
— Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Łotewska twarz komisarza Martina Becka
— Sebastian Chosiński

Wyklęty powstań, ludu ziemi…
— Sebastian Chosiński

W świecie ludzi bez tożsamości
— Sebastian Chosiński

Ostatnie śledztwo komisarza Becka
— Sebastian Chosiński

Szwecja na skraju przepaści
— Sebastian Chosiński

Esensja czyta: Marzec 2012
— Joanna Kapica-Curzytek, Michał Kubalski, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Ciemnego pokoju należy się bać!
— Sebastian Chosiński

W pogoni za własnym cieniem
— Sebastian Chosiński

Wilcze kły kapitalizmu należy stępić rozlewem krwi
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.