Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Romuald Pawlak
‹Rycerz bezkonny›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRycerz bezkonny
Data wydania5 lipca 2004
Autor
Wydawca RUNA
CyklKroniki Fillegana
ISBN83-89595-08-7
Format272s. 185×125mm
Cena25,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Igraszki z babcią Prawdą Historyczną
[Romuald Pawlak „Rycerz bezkonny” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Rycerz bezkonny” to potoczysta opowieść o życiowych perturbacjach Fillegana z Wake, szlachcica, jak tytuł wskazuje, nietypowego. Roman Pawlak napisał dobrą, choć przewrotną, pociągówkę i miłośnicy rozrywki bez kompleksów chętnie się w nią zanurzą.

Eryk Remiezowicz

Igraszki z babcią Prawdą Historyczną
[Romuald Pawlak „Rycerz bezkonny” - recenzja]

„Rycerz bezkonny” to potoczysta opowieść o życiowych perturbacjach Fillegana z Wake, szlachcica, jak tytuł wskazuje, nietypowego. Roman Pawlak napisał dobrą, choć przewrotną, pociągówkę i miłośnicy rozrywki bez kompleksów chętnie się w nią zanurzą.

Romuald Pawlak
‹Rycerz bezkonny›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRycerz bezkonny
Data wydania5 lipca 2004
Autor
Wydawca RUNA
CyklKroniki Fillegana
ISBN83-89595-08-7
Format272s. 185×125mm
Cena25,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Pierwszy tom kronik Fillegana z Wake jest jednym wielkim zawikłanym dowcipem, gawędą znad szóstego kufla piwa, opowieścią, jaką druh Pawlak mógłby snuć harcerzom i harcerkom nocą, kiedy ognisko się dopala. Opowieść leniwie wlecze się między dygresjami – autor co chwilę wplata jakąś anegdotkę, po czym powraca do głównego bohatera, by nieśpiesznie pchnąć go o kilka wydarzeń. „Rycerza bezkonnego” ciężko określić jako powieść akcji. W ogóle ciężko ją określić jakimkolwiek rozsądnym mianem. W książce pada określenie „epos dygresyjny” i jest to dobre podsumowanie przygód Fillegana.
Tytułowy bohater jest rycerzem, jednak ciężko się tego na pierwszy rzut oka domyślić. Poznajemy go w opałach, kiedy upadla się, byle móc mieć za co pojeść i popić (prolog ten, jak i druga przygoda Fillegana, wydrukowane były w miesięczniku „Science Fiction”). Potem sytuacja się poprawia, nasz bohater zaczyna porządnie zarabiać i poznawać tajniki magii, a my śledzimy jego losy, ciekawi następnych przygód i pomysłów, dzięki którym wykaraska się z tarapatów, które naprawdę zdają się go kochać.
„Rycerz bezkonny” to dobre czytadło. Lekkie, bezpretensjonalne, najeżone dowcipem i suto podlane postmodernistycznymi odniesieniami, łączącymi średniowieczny świat Fillegana z naszymi czasami. Zresztą, samo miano tytułowego bohatera mocno jest osadzone w naszej kulturze, nietrudno się doszukać podobieństwa z tytułem powieści Jamesa Joyce’a. Oprócz śledzenia samej fabuły, nieskomplikowanej zresztą, czytelnik może się świetnie bawić, łowiąc powtykane tu i ówdzie smaczki.
Takim smaczkiem jest, na przykład, łatwowierność, z jaką papiery Fillegana bierze się za dobrą monetę. Na ich podstawie nasz bohater zdobywa pieniądze i księgi, potrzebne mu do rozpoczęcia swojej magicznej kariery, jednak ani przez moment nie budzą one u nikogo wątpliwości. Ani u chytrego włoskiego kupca, ani u proboszcza, który czytać w końcu umiał, nawet inkwizytor uważa Fillegana za swojego prawdziwego kolegę.
Wątpliwości te wyrastają jednak z dwudziestowiecznej mentalności czytelnika. Otóż autor pozwolił sobie na jeszcze jeden wyrafinowany żart – pokazał tamten świat, jakim był naprawdę. Wtedy jeszcze można było przemknąć się z takimi papierami. Dlatego też proces Orri, wydarzenie pod pewnymi względami kluczowe dla całej książki, wydaje się być nie z tej ziemi – nudny, bez argumentacji, którą moglibyśmy przyjąć i bez wszystkich prawniczych fajerwerków, do których zdołały nas przyzwyczaić amerykańskie thrillery sądowe. Tak się po postu nasi przodkowie prawowali. Bawiąc się „Rycerzem bezkonnym” pamiętajmy więc, że jest to gra z czytelnikiem; Roman Pawlak chce nam ukradkiem wcisnąć choć kawałek prawdziwego obrazu Średniowiecza.
Ulejmy więc z pucharu na cześć stylu autora, jego przewrotnego dowcipu i swobody, z jaką wiedzie nas przez meandry filleganowego losu, bawiąc raz po raz. Niech czyta, kto chętny lekkiej lektury, zabawy i komu trzeba środków do zabicia pary godzin w pociągu i ten, kto ma ochotę na literackie gierki z brzydką babcią Prawdą Historyczną.
koniec
12 września 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Groch z kapustą
— Michał Foerster

Zrobieni w balona
— Michał Foerster

Mało fantasy, jeszcze mniej historii
— Jakub Gałka

Rozczarowaniem i niesmakiem
— Agnieszka Szady

Wody cierpienia
— Romuald Pawlak

Hidalgos de putas
— Paweł Pluta

Tegoż autora

Najstarsza magia
— Eryk Remiezowicz

Kronika śmierci niezauważonej
— Eryk Remiezowicz

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Książka, która nie dotarła do nieba
— Eryk Remiezowicz

Historia żywa
— Eryk Remiezowicz

Na siłę
— Eryk Remiezowicz

Wpadnij do wikingów
— Eryk Remiezowicz

Gdzie korekta to skarb
— Eryk Remiezowicz

Anielski kryminał
— Eryk Remiezowicz

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.