Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Hooman Majd
‹Ajatollah śmie wątpić›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAjatollah śmie wątpić
Tytuł oryginalnyThe Ayatollah Begs to Differ
Data wydania20 października 2010
Autor
PrzekładDariusz Żukowski
Wydawca Karakter
ISBN978-83-62376-00-1
Format360s. 130×210mm; oprawa twarda
Cena42,—
Gatunekpodróżnicza / reportaż
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Nawet ajatollahowie zmieniają poglądy
[Hooman Majd „Ajatollah śmie wątpić” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W ciągu ostatnich trzydziestu czterech lat Iran nie przestaje intrygować świata. Zachodzące w tym kraju wydarzenia – począwszy od rewolucji islamskiej Chomejniego, poprzez wojnę z Irakiem, aż po kontrowersyjną prezydenturę Mahmuda Ahmadineżada – jednych zastanawiają, innych przerażają. A jednak nie jest to kraj, który jednoznacznie zasługuje na zakwalifikowanie go do „osi zła”. Dobitnie przekonuje o tym książka „Ajatollah śmie wątpić”, której autor Hooman Majd przygląda się dokładniej Islamskiej Republice Iranu.

Sebastian Chosiński

Nawet ajatollahowie zmieniają poglądy
[Hooman Majd „Ajatollah śmie wątpić” - recenzja]

W ciągu ostatnich trzydziestu czterech lat Iran nie przestaje intrygować świata. Zachodzące w tym kraju wydarzenia – począwszy od rewolucji islamskiej Chomejniego, poprzez wojnę z Irakiem, aż po kontrowersyjną prezydenturę Mahmuda Ahmadineżada – jednych zastanawiają, innych przerażają. A jednak nie jest to kraj, który jednoznacznie zasługuje na zakwalifikowanie go do „osi zła”. Dobitnie przekonuje o tym książka „Ajatollah śmie wątpić”, której autor Hooman Majd przygląda się dokładniej Islamskiej Republice Iranu.

Hooman Majd
‹Ajatollah śmie wątpić›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAjatollah śmie wątpić
Tytuł oryginalnyThe Ayatollah Begs to Differ
Data wydania20 października 2010
Autor
PrzekładDariusz Żukowski
Wydawca Karakter
ISBN978-83-62376-00-1
Format360s. 130×210mm; oprawa twarda
Cena42,—
Gatunekpodróżnicza / reportaż
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Biorąc pod uwagę pochodzenie autora, można powątpiewać, czy książka, którą napisał, jest obiektywna. Tak naprawdę mogliby to ocenić jedynie rodowici Irańczycy. I to tacy, którzy niekoniecznie popierając rządy ajatollahów, zdecydowali się mimo wszystko pozostać w kraju po rewolucji islamskiej. A jednak, skonfrontowawszy poglądy prezentowane przez Hoomana Majda (względnie Madżda, bo i z taką pisownią możemy się w tekście spotkać) z tym, co o Iranie piszą inni autorzy – zarówno popierający, jak i przeciwstawiający się władzy teokratycznej – zaskakuje ich wyważenie. Choć jest jedna rzecz, którą podkreślić należy od razu – autor, mówiąc delikatnie, nie przepada za obecnym prezydentem Mahmudem Ahmadineżadem i niejednokrotnie przebija to między wierszami. Z drugiej strony trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę, w jakim środowisku wychował się Majd. Urodził się, co prawda, w Teheranie w 1957 roku, ale młodość spędził poza ojczyzną, dzisiaj natomiast mieszka na stałe w Nowym Jorku. Jego ojciec dyplomatą za czasów szacha Muhammada Rezy Pahlawiego, pracował w Tunezji, Indiach i Stanach Zjednoczonych. Młody Hooman zdobywał wiedzę w londyńskiej St. Paul’s School i waszyngtońskim George Washington University. Po dojściu do władzy Ruhollaha Chomejniego rodzina zdecydowała się pozostać na emigracji, chociaż dwudziestodwuletni Majd rozważał możliwość powrotu do kraju. Ostatecznie jednak postanowił pozostać na Zachodzie, a w podjęciu tej niełatwej decyzji utwierdził go wybuch wojny pomiędzy Irakiem a Iranem w 1980 roku.
Przez wiele lat Hooman Majd pracował w przemyśle fonograficznym, między innymi opracowywał katalogi wielkich wytwórni płytowych Island i Polygram. Jako dziennikarz pisywał do „The New York Times”, „The New Republic”, „The New Yorker”, „Newsweeka”, „New York Observer” i wielu innych. W XXI wieku coraz częściej zaczął odwiedzać swoją ojczyznę, stając się z biegiem czasu jednym z najbardziej pożądanych za Oceanem specjalistów od tematyki irańskiej. Co zaowocowało dwiema książkami: opublikowaną w 2008 roku „Ajatollah śmie wątpić” (z podtytułem: „Paradoks współczesnego Iranu”) oraz późniejszą o dwa lata „Demokracją ajatollahów”. Majd patrzy na Iran niejako z dwóch perspektyw – człowieka urodzonego na Bliskim Wschodzie w świecie muzułmańskim, ale ukształtowanego przez opartą na wartościach chrześcijańskich cywilizację zachodnią. Uważa się jednocześnie za stuprocentowego Amerykanina i stuprocentowego – choć całkowicie, jak sam to określa, zwesternizowanego – Irańczyka. Nie zapomina przy tym o swoich przodkach: ani wspomnianym już ojcu Nasserze, ani dziadku (ze strony matki) Kazemie Assarze, który był nie tylko profesorem Uniwersytetu Teherańskiego (specjalizującym się głównie w średniowiecznej filozofii islamskiej), lecz także ajatollahem, „znakiem Boga”, będącym w hierarchii duchownych islamskich odpowiednikiem katolickiego kardynała.
Punktem wyjścia do wszystkich rozważań Majda jest sytuacja społeczno-polityczna i religijno-obyczajowa współczesnego Iranu (a w zasadzie do 2007 roku, ponieważ wtedy zakończył on zbieranie materiałów do książki). Lecz nie tylko ona zaprząta głowę autora; służy mu przede wszystkim do wysnucia ogólniejszych wniosków, dotyczących historii i kultury tego mającego korzenie starożytne narodu i kraju. Wykorzystuje je zaś po to, aby w sposób maksymalnie przystępny, choć na pewno nie prosty (ani tym bardziej prostacki), wyjaśnić czytelnikowi amerykańskiemu i europejskiemu zawiłości irańskie. Obala przy tym wiele mitów, co zresztą sugeruje już sam tytuł. Bardzo często Iran, a właściwie Islamska Republika Iranu, w mediach zachodnich prezentowana jest jako monolit – państwo teokratyczne (wszak jego oficjalną głową jest Rahbar, czyli Najwyższy Przywódca, ajatollah Ali Chamenei, który decyzją Zgromadzenia Ekspertów dwadzieścia cztery lata temu zastąpił na tym stanowisku Chomejniego), skrajnie fundamentalistyczne, antysemickie i antyzachodnie. Co zdają się potwierdzać liczne wypowiedzi Chameneiego i szefa rządu, prezydenta – od 2005 roku – Mahmuda Ahmadineżada (w Iranie nie ma urzędu premiera). Nic bardziej mylnego. Wśród najwyższych duchownych nie brakuje bowiem zwolenników reform. Dość powiedzieć, że przewodniczącym Zgromadzenia Ekspertów jest ajatollah Ali Akbar Haszemi Rafsandżani, eksprezydent z lat 90. ubiegłego wieku, uznawany za umiarkowanego liberała wśród irańskich przywódców duchowych.
Na lewo od niego sytuuje się natomiast ten, który zastąpił go na stanowisku prezydenta, a następnie oddał przed ośmioma laty władzę cywilną Ahmadineżadowi – Mohammad Chatami (prywatnie krewny rodziny Majdów). A jeszcze bardziej może dziwić fakt, że szef prestiżowego Centrum Studiów Islamskich imienia imama Chomejniego, ajatollah Muhammad Musawi Bodżnurdi, jest zwolennikiem przyznania maksymalnych praw kobietom. Nie widziałbym na przykład nic złego w tym, aby kobieta została prezydentem państwa. Hooman Majd przy różnych okazjach podkreśla także różnice pomiędzy mieszkańcami Iranu, w przeważającej większości pochodzenia perskiego, a Arabami zamieszkującymi kraje położone na zachód od Teheranu (vide Irak, Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Arabia Saudyjska). Co jest o tyle istotne, że laicy niezwykle często wrzucają wyznawców islamu – zarówno tych rodem z Bliskiego Wschodu, jak i z Afryki Północnej – do jednego worka, przyklejając im kojarzoną w wielu środowiskach pejoratywnie etykietkę „Arabów”. Tymczasem w Iranie Arabowie byli najeźdźcami, którzy narzucili swoją wiarę wyznającym zoroastryzm Persom. Nawet dzisiaj islam irański, szyicki – tak zwany „dwunastkowy” (od wiary w dwunastu imamów, następców proroka Mahometa czy, jak wolą tłumacze, Muhammada) – stoi w wielu kwestiach w opozycji do islamu sunnickiego.
Majd, podkreślając różnice, stara się jednak szukać wspólnych mianowników i tego, co łączy (a raczej powinno łączyć), nie dzieli. Stąd wspomnienie o hinduskim przodku (dziadku) Ruhollaha Chomejniego, jak i irańskich korzeniach, urodzonego w pustynnym Jazdzie, byłego prezydenta Izraela Moszego Kacawa (który zresztą doskonale zna język farsi). Stąd z trudem ukrywana sympatia dla Mohammada Chatamiego, którego liberalna polityka doprowadziła, niestety na krótko, do ocieplenia stosunków na linii Iran-USA. Wszystko to prowadzi autora do konstatacji, która mogłaby zaskoczyć eksprezydenta Stanów Zjednoczonych George’a Busha juniora (gdyby ją znał): „Iran nie jest państwem totalitarnym. Irańczycy cieszą się znacznym zakresem wolności politycznych, przynajmniej w porównaniu z wieloma krajami Trzeciego Świata, i uczestniczą w żywej publicznej debacie na temat zagadnień, które uznalibyśmy za kluczowe dla polityki. W niesławnym więzieniu Ewin przebywają dziesiątki, może nawet setki więźniów, ale jest także wiele publicznych postaci sprzeciwiających się rządzącemu klerowi, które cieszą się względną wolnością w wyrażaniu swoich poglądów”. Nie należy więc mieć wątpliwości, że współczesny Iran to kraj pełen sprzeczności. W którym z jednej strony zabronione jest posiadanie anten satelitarnych, z drugiej – mało kto z mieszkańców dużych miast ich nie ma. W którym prawo religijne zabrania używania narkotyków, a mimo to – według doniesień „Iran News” z 2005 roku – Irańczycy zajmują pierwsze miejsce na świecie pod względem ich konsumpcji. W którym obywatele na ulicy, w taksówce, w prywatnych rozmowach nie obawiają się wyśmiać wpadek wizerunkowo-ubraniowych prezydenta Ahmadineżada, przy okazji podważając jego inteligencję. Majd nie ma wątpliwości, że za rządów prozachodniego i liberalnego – a raczej „liberalnego” – szacha (czyli do 1979 roku) nic takiego nie byłoby możliwe.
koniec
25 maja 2013

Komentarze

25 V 2013   20:34:36

Majd, a nie Madj.

27 V 2013   01:39:45

Poprawione.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Kraj pełen sprzeczności
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.