Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 17 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jeffrey Ford
‹Portret pani Charbuque / Asystentka pisarza fantasy›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPortret pani Charbuque / Asystentka pisarza fantasy
Tytuł oryginalnyThe Portrait of Mrs. Charbuque / The Fantasy Writer’s Assistant
Data wydania23 stycznia 2013
Autor
PrzekładRobert Waliś
Wydawca MAG
SeriaUczta Wyobraźni
ISBN978-83-7480-286-4
Format528s. 135×202mm; oprawa twarda
Cena49,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Dziwne nie zawsze znaczy lepsze
[Jeffrey Ford „Portret pani Charbuque / Asystentka pisarza fantasy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Portret pani Charbuque. Asystentka pisarza fantasy” to kolejne w serii Uczta Wyobraźni „wydawnictwo łączone”, czyli książka zawierająca w sobie zbiór opowiadań i powieść tego samego autora – tym razem jest to Jeffrey Ford. I podobnie jak w poprzednich przypadkach mam kłopot z oceną całości.

Anna Kańtoch

Dziwne nie zawsze znaczy lepsze
[Jeffrey Ford „Portret pani Charbuque / Asystentka pisarza fantasy” - recenzja]

„Portret pani Charbuque. Asystentka pisarza fantasy” to kolejne w serii Uczta Wyobraźni „wydawnictwo łączone”, czyli książka zawierająca w sobie zbiór opowiadań i powieść tego samego autora – tym razem jest to Jeffrey Ford. I podobnie jak w poprzednich przypadkach mam kłopot z oceną całości.

Jeffrey Ford
‹Portret pani Charbuque / Asystentka pisarza fantasy›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPortret pani Charbuque / Asystentka pisarza fantasy
Tytuł oryginalnyThe Portrait of Mrs. Charbuque / The Fantasy Writer’s Assistant
Data wydania23 stycznia 2013
Autor
PrzekładRobert Waliś
Wydawca MAG
SeriaUczta Wyobraźni
ISBN978-83-7480-286-4
Format528s. 135×202mm; oprawa twarda
Cena49,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Problem sprawił mi zwłaszcza zbiór, w którym sporo jest literackich impresji, dziwnych baśni czy historii opartych już nie tylko na malowniczych, ale wręcz surrealistycznych pomysłach. Fabuła zdaje się schodzić w nich na drugi plan – a czasem w ogóle jej nie ma – liczy się za to umiejętnie wykreowany nastrój czy plastyczność wizji. Miałam bardzo mieszane uczucia w stosunku do tych właśnie opowiadań. Z jednej strony z pewnością nie można odmówić Fordowi wyobraźni czy umiejętności budowania klimatu. Z drugiej jednak strony nie potrafiłam oprzeć się wrażeniu, że takie teksty większe wrażenie robią, gdy są zamieszczane pojedynczo w czasopiśmie albo w antologii pośród opowieści innego typu. Ułożone tuż obok siebie mogą zacząć w pewnym momencie męczyć przewagą „malowniczości” nad „celowością”, żadna zresztą z autorskich wizji, mimo swej onirycznej urokliwości, nie zapada jakoś szczególnie w pamięć, a poszczególne opowiadania już w tydzień po zakończeniu lektury zaczęły mi się ze sobą zlewać.
Lepiej wypadają historie mocniej osadzone w rzeczywistości – jak nawiązujące do twórczości Poego „Zombie Malthusiana” czy „Słodki węzeł” (co ciekawe, bohaterem obu jest sam autor). To opowiadania w klimatach nawet nie tyle grozy, co nieco staroświeckich „opowieści niesamowitych”, którym zdecydowanie służą lubiane przez autora niedopowiedzenia.
I wreszcie prawdziwe perełki zbiorku – te, które potrafią umiejętnie połączyć niesamowitość pomysłu ze zręcznie poprowadzoną fabułą i którym zarzut „braku celowości” z pewnością nie grozi. Moim absolutnym numerem jeden jest tu „Miasto Egzo-Szkieletów”, w którym autor opisuje planetę insektów namiętnie oglądających stare ziemskie filmy oraz ludzi przybywających na tęże planetę w przebraniu dawnych aktorów – czy to Humphreya Bogarta, czy Ingrid Bergman. Brzmi dziwacznie? I takie jest, jednak ten surrealistyczny z ducha pomysł stopniowo ewoluuje w przejmującą ludzką tragedię – i jest prawdziwy literacki majstersztyk. Niewiele niżej oceniam „Daleką oazę” czy „Pływanie w Lindrethool” – dwa opowiadania również oparte na bardzo nietypowych koncepcjach (w jednym mamy artystę rzeźbiącego – dosłownie – w ewolucji obcej rasy, w drugim komiwojażera handlującego ludzkimi mózgami). W obu przypadkach „dziwności” głównego założenia towarzyszą autentyczne emocje, jakie tekst potrafi wywołać.
Nie miałam natomiast problemów z oceną „Portretu pani Charbuque”, czyli historii pewnego malarza żyjącego w Nowym Jorku pod koniec XIX wieku, który w pewnym momencie otrzymuje nader osobliwe zlecenie namalowania portretu… bez oglądania modelki. To kawał znakomitej literackiej roboty, świadczący o wielkim talencie amerykańskiego autora. Co więcej, „Portret…” świetnie łączy w sobie duży „potencjał rozrywkowy” (to kryminał z elementami grozy, od którego nie sposób się oderwać) z refleksją na temat sztuki czy relacji pomiędzy twórcą a dziełem, a kilka niepokojących motywów, jak np. powtarzający się wątek utraty oczu czy lęku przed ślepotą, podlegać może różnym interesującym interpretacjom.
Gdybym miała w kilku słowach porównać ze sobą powieść i zbiór opowiadań, napisałabym, że ta pierwsza potrafi obronić się jako „literatura dla każdego”, ten drugi natomiast wymaga już bardziej nietypowego odbiorcy. Czy to źle, czy dobrze? Nie wiem, szczerze mówiąc – do mnie bardziej przemówiła jednak powieść, choć może to właśnie kilka najlepszych opowiadań ze zbioru zapamiętam na dłużej?
koniec
2 lipca 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

PRL w kryminale: W kamienicy na Złotej
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

W 1957 roku, na fali październikowej „odwilży”, swój powieściowy debiut opublikowała – dotychczas zajmująca się głównie dziennikarstwem – Anna Kłodzińska (w tym momencie miała już czterdzieści dwa lata). Wtedy nikt jeszcze nie mógł przewidywać, że za sprawą książki „Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny” na literacką scenę wkroczy jedna z najbardziej znanych postaci peerelowskiej literatury kryminalnej.

więcej »

Destrukcyjne układy
Joanna Kapica-Curzytek

11 IV 2024

W czeskiej powieści kryminalnej „Pięć martwych psów” najważniejsze są zwierzęta, i to nie tylko te tytułowe. Zespół śledczych z Ołomuńca musi poradzić sobie z trudnym zadaniem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.