Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Przemysław Semczuk
‹Czarna wołga›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzarna wołga
Data wydania15 kwietnia 2013
Autor
Wydawca Znak
ISBN978-83-240-2129-1
Format400s. 140×205mm
Cena34,90
Gatuneknon‑fiction, podróżnicza / reportaż
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ludowa sprawiedliwość nie wszystkich dosięgła
[Przemysław Semczuk „Czarna wołga” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Fakt, że Polacy ostatnimi czasy tak chętnie sięgają po książki z PRL-em w tytule, wcale nie musi oznaczać nostalgii za Polską Ludową. Może być to związane z chęcią poszerzenia wiedzy na tematy, które przed 1989 rokiem z przyczyn cenzuralnych albo nie mogły być w ogóle podejmowane, albo przedstawiano je w sposób propagandowo wykoślawiony. Tak jest chociażby z historiami opisanymi przez Przemysława Semczuka w „Czarnej wołdze. Kryminalnej historii PRL-u”.

Sebastian Chosiński

Ludowa sprawiedliwość nie wszystkich dosięgła
[Przemysław Semczuk „Czarna wołga” - recenzja]

Fakt, że Polacy ostatnimi czasy tak chętnie sięgają po książki z PRL-em w tytule, wcale nie musi oznaczać nostalgii za Polską Ludową. Może być to związane z chęcią poszerzenia wiedzy na tematy, które przed 1989 rokiem z przyczyn cenzuralnych albo nie mogły być w ogóle podejmowane, albo przedstawiano je w sposób propagandowo wykoślawiony. Tak jest chociażby z historiami opisanymi przez Przemysława Semczuka w „Czarnej wołdze. Kryminalnej historii PRL-u”.

Przemysław Semczuk
‹Czarna wołga›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzarna wołga
Data wydania15 kwietnia 2013
Autor
Wydawca Znak
ISBN978-83-240-2129-1
Format400s. 140×205mm
Cena34,90
Gatuneknon‑fiction, podróżnicza / reportaż
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Namnożyło się ostatnimi laty książek eksplorujących epokę Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Niektóre z nich, jak na przykład opracowania Piotra K. Piotrowskiego poświęcone popularnym filmom z czasów Władysława Gomułki i Edwarda Gierka („Kultowe seriale”, „07 zgłasza się”) czy biografie, autobiografie bądź wywiady-rzeki ze słynnymi wówczas aktorami i reżyserami (vide Stanisław Mikulski, Stanisław Jędryka, Tadeusz Chmielewski) na pewno w jakimś stopniu są obarczone brzemieniem nostalgii. Inne jednak, jak chociażby publikacje Instytutu Pamięci Narodowej czy Wydawnictwa Trio z serii „W krainie PRL”, mają przede wszystkim dostarczać wiedzy na temat ustroju, który chcąc nie chcąc odcisnął silne piętno na obliczu naszego państwa. Powstają też jednak książki, które trafiają w złoty środek. Z jednej strony służą rozrywce czytelnika, bazując często na jego tęsknocie za latami młodości, z drugiej – przekazują informacje, jakie przed 1989 rokiem nie trafiały do społeczeństwa wcale lub w formie mocno podrasowanej przez odpowiednie instytucje zajmujące się cenzurą i propagandą (co było domeną publikowanego przez Krajową Agencję Wydawniczą cyklu reportaży „Ekspres reporterów”). Autorem takich właśnie prac jest Przemysław Semczuk, wieloletni współpracownik polskiego „Newsweeka”, który parę lat temu na podstawie tekstów drukowanych wcześniej w tym tygodniku skompilował „Zatajone katastrofy PRL”. Potem zrobił kolejny krok i przygotował do druku „Czarną wołgę”. Wbrew pozorom, nie jest to zbiór legend miejskich, co wyjaśnia podtytuł książki: „Kryminalna historia PRL”.
Nie wszystkie historie zebrane i spisane przez Semczuka są jego odkryciem. I nic dziwnego, ponieważ kilka rozdziałów poświęca on najgłośniejszym sprawom kryminalnym tamtej epoki. O wielu pisano już w Polsce Ludowej, jak również po przemianie ustrojowej (czy to w prasie, czy też przeróżnych pitavalach); pojawiały się one także w cyklicznych programach telewizyjnych. Kto miał w ręku chociażby wydany w ubiegłym roku przez Krytykę Polityczną „Gejerel. Mniejszości seksualne w PRL-u” Krzysztofa Tomasika czy też opracowany przez tego samego autora zbiór reportaży sprzed lat „Mulat w pegeerze” – wie, o co chodzi i czego można się po „Czarnej wołdze” spodziewać. Bo chociaż tematyka wspomnianych tytułów często jest odmienna (Semczuk, mimo że nie stroni od opowieści o charakterze obyczajowym, rozwija je tylko wtedy, gdy dotyczą głośnych przestępstw), to sposób jej prezentacji – bardzo podobny. To, co znany dziennikarz dodaje od siebie, to nade wszystko informacje, które udało mu się odnaleźć w zasobach IPN-u (choć, jak uczciwie zaznacza, nie zawsze są one pełne, a więc i nie w każdym przypadku wiarygodne), względnie uzyskać od wciąż jeszcze żyjących bohaterów tamtych wydarzeń. Nie należy jednak oczekiwać od autora wyjaśnienia tajemnic, których nie udało się przed laty rozgryźć funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej czy Służby Bezpieczeństwa. Owszem, sposób pracy Semczuka może przypominać działania podejmowane przez dziennikarzy śledczych, ale w tym przypadku przyjął on przede wszystkim rolę historyka, który przybliża wydarzenia i nakreśla konteksty, nie stawia sobie natomiast za punkt honoru, by wskazać palcem nieuchwytnego zabójcę.
„Czarna wołga” składa się z dwunastu rozdziałów (czy też, jak chce autor, „spraw”). Są one – w miarę możliwości – uszeregowane chronologicznie, chociaż bywa, że niektóre historie nachodzą na siebie, co jest spowodowane faktem przedłużania się śledztw, zwłaszcza w przypadku tych najpoważniejszych zbrodni. Różna jest waga opisanych przestępstw – od seryjnych morderstw i pojedynczych zabójstw, poprzez kradzieże i fałszerstwa, aż po nieodpowiedzialne wygłupy, które w oczach władz i odpowiednich służb urosły do rangi działań antypaństwowych. Na otwarcie („sprawa” tytułowa) Semczuk stara się wyjaśnić czytelnikom, skąd w ogóle wzięła się w Polsce Ludowej legenda o czarnej wołdze – chodzi oczywiście o samochód produkcji radzieckiej – porywającej dzieci. Być może zrodziła się ona latem 1956 roku (i przetrwała do czasów Gierka) po tym, jak w Kielcach zaginęła trójka nieletnich, a świadkowie zeznali, że w pobliżu miejsca, gdzie dzieciaki się bawiły, widzieli właśnie wóz tej marki. Na marginesie tej historii Semczuk wspomina również o porwaniu i zabójstwie Bohdana Piaseckiego (co miało miejsce w Warszawie rok później), syna Bolesława, niezwykle wpływowego w PRL-u polityka, kierującego potężną machiną, jaką było wtedy Stowarzyszenie PAX i podległe mu przedsiębiorstwa, przed wojną natomiast regularnego faszysty i antysemity. I chociaż od tamtych wydarzeń minęło już ponad pięćdziesiąt pięć lat, do dzisiaj nie wskazano winnych, co pozwala sądzić, że za całą operacją stały służby specjalne.
Z głośnych zbrodni tamtej epoki Semczuk pochyla się jeszcze między innymi nad sprawą Wampira z Zagłębia (rozdział „Anna i Wampir”), czyli skazanego na śmierć, choć wcale nie wiadomo czy słusznie, Zdzisława Marchwickiego, do dzisiaj ponoć niewyjaśnionego napadu na konwój z pieniędzmi przed warszawskim bankiem przy ulicy Jasnej, zwanym potocznie „Pod Orłami”, w grudniu 1964 roku („Nieuchwytni”), zabójstwem – w sierpniu 1971 roku – Jana Gerharda, ekspartyzanta, dziennikarza, pisarza i posła („Morderstwo na szczytach władzy”), wreszcie – postacią zwykłego rzezimieszka Jerzego Paramonowa, którego postać w połowie lat 50. ubiegłego wieku urosła do rangi symbolu walki z MO i SB („Bandyta, o którym śpiewała ulica”). Najbardziej nośną obyczajowo, ale chyba też najbardziej znaną, jest historia aktora (potem również pisarza) Jerzego Nasierowskiego („To było takie zabawne”), homoseksualisty i złodzieja, który na początku lat 70. wraz ze swymi wspólnikami trafił do więzienia za liczne kradzieże, przemyt i za „moralne sprawstwo zabójstwa”. Dla zwykłych ludzi było to o tyle interesujące i przy okazji bulwersujące, że wśród osób pośrednio – często wcale nie z własnej winy – zamieszanych w sprawę było wielu wybitnych ludzki kina i teatru. Ze spraw o mniejszym ciężarze gatunkowym i tym samym znacznie mniej znanych warto wspomnieć o nastolatkach grożących wysadzeniem w powietrze samolotów LOT-u („Terroryści znad Wisły”), mężczyźnie szantażującym mieszkańców Jeleniej Góry zatruciem cyjankiem ujęć wody w mieście („Psychopata ciemności”), włamaniu do kasy pancernej w komendzie MO we Frampolu („Rozbrojona milicja”). Wszystkie te wydarzenia miały miejsce w pierwszych latach rządów Edwarda Gierka, władze robiły więc wszystko, aby jak najmniej wiadomości docierało do opinii publicznej, której w tym samym czasie serwowano zupełnie inny przekaz – wszak to początek epoki „propagandy sukcesu”.
Całość dopełniają jeszcze trzy historie. Pierwsza dotyczy kradzieży cennych obrazów – między innymi Jana Matejki, Juliusza Kossaka i Maksymiliana Gierymskiego – w ówczesnym Muzeum Śląskim we Wrocławiu („W odpowiedzi K-44”), pozostałe poświęcone są natomiast nie jednej konkretnej sprawie, ale tym samym rodzajom przestępstw: fałszerstwom pieniędzy („Niech Bóg ma w opiece frajerów”) oraz zagadkowym przypadkom śmierci i zaginięć, jakie zdarzały się wśród marynarzy polskich pomiędzy 1977 a 1983 rokiem („Śmierć pod polską banderą”). Semczuk ma lekkie pióro, więc kolejne rozdziały „Czarnej wołgi” czyta się z dużym zainteresowaniem, tym większym że i naświetlone sprawy same w sobie wzbudzają ciekawość. Minusem – niezależnym jednak od autora – jest fakt, że nie we wszystkich przypadkach można wskazać sprawców przestępstw. Ba! niektóre informacje, do których dotarł dziennikarz – chociażby via IPN – zamiast zbliżyć do wyjaśnienia zagadki, jeszcze bardziej gmatwają całość. Dlatego jeśli ktoś z czytelników oczekuje, jak to ma miejsce w klasycznych kryminałach, wskazania winnych, to parę razy może poczuć zawód. Lektura książki rodzi jeszcze jedną, niekoniecznie pocieszającą, refleksję: Chociaż zmieniły się czasy, technika kryminalistyczna rozwinęła się w sposób niebywały, wciąż najbardziej zawodnym elementem w dochodzeniu do prawdy jest… człowiek (niegdyś milicjant czy esbek, dzisiaj policjant). Jeśli za pięćdziesiąt lat ktoś napisze podobne opracowanie odnoszące się do czasów III Rzeczypospolitej, także będzie miał z czego wybierać i w kilku bardzo głośnych sprawach – vide zabójstwo generała Marka Papały czy Krzysztofa Olewnika – prawdopodobnie również nie odpowie na pytanie: „kto zabił?”.
koniec
20 sierpnia 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.