Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Georges Simenon
‹Narzeczona pana Hire›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNarzeczona pana Hire
Tytuł oryginalnyLes Fiançailles de M. Hire
Data wydania17 lutego 2006
Autor
PrzekładWioletta Kobylińska
Wydawca C&T
SeriaDobry kryminał
ISBN83-7470-028-9
Format116s. 145×205mm
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Zwycięstwo prowokacji
[Georges Simenon „Narzeczona pana Hire” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To jedna z mniej znanych powieści Georges’a Simenona, która jednak zaskakująco często, bo aż trzykrotnie, była przenoszona na ekran. I nie należy się temu szczególnie dziwić, ponieważ jej fabuła jest zdecydowanie filmowa. „Narzeczona pana Hire” to jednocześnie opowieść o poszukiwaniu przez policję zabójcy prostytutki, osaczeniu człowieka oraz prowokacji, którą montuje… zbrodniarz.

Sebastian Chosiński

Zwycięstwo prowokacji
[Georges Simenon „Narzeczona pana Hire” - recenzja]

To jedna z mniej znanych powieści Georges’a Simenona, która jednak zaskakująco często, bo aż trzykrotnie, była przenoszona na ekran. I nie należy się temu szczególnie dziwić, ponieważ jej fabuła jest zdecydowanie filmowa. „Narzeczona pana Hire” to jednocześnie opowieść o poszukiwaniu przez policję zabójcy prostytutki, osaczeniu człowieka oraz prowokacji, którą montuje… zbrodniarz.

Georges Simenon
‹Narzeczona pana Hire›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNarzeczona pana Hire
Tytuł oryginalnyLes Fiançailles de M. Hire
Data wydania17 lutego 2006
Autor
PrzekładWioletta Kobylińska
Wydawca C&T
SeriaDobry kryminał
ISBN83-7470-028-9
Format116s. 145×205mm
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
To zaskakujące, jak przejmująca jest ta dość skromnych rozmiarów (innych Belg zresztą nie pisał) powieść Georges’a Simenona. Jej najmocniejszą stroną jest uczynienie głównym bohaterem człowieka nad wyraz antypatycznego, asocjalnego, w dużym stopniu nawet amoralnego, który, choć ma wszelkie predyspozycje ku temu, aby stać się czarnym charakterem, tak naprawdę jest ofiarą intrygi kryminalnej. Czytelnik powinien mu zatem współczuć, dopingować go w realizacji zamierzonych planów; problem – będący jednak pochodną talentu pisarskiego autora – w tym, że to praktycznie niemożliwe. Bo jak życzyć dobrze jednostce tak niesympatycznej i odpychającej? Z jednej strony wzbudzającej litość, z drugiej – wywołującej obrzydzenie.
Simenon napisał „Narzeczoną pana Hire” latem 1932 roku podczas wakacyjnego pobytu w Marsylii. Tyle że Belg (rodem z Liege) był pisarzem, który nigdy nie brał urlopu; pracował nawet wtedy, gdy – przynajmniej w teorii – powinien odpoczywać. Książka ujrzała światło dzienne rok później nakładem wydawnictwa Fayard. W 1943 roku autor zdecydował się na sprzedaż rękopisu na aukcji, a zdobyte w ten sposób pieniądze przeznaczył na pomoc jeńcom wojennym. Tym sposobem żydowski bohater Simenona ulżył nieco doli żołnierzy alianckich więzionych przez tych, którzy szczególnie nienawidzili Żydów. Na powieść zwrócili uwagę filmowcy. Od razu po wojnie powstały dwie jej adaptacje: Julien Duvivier nakręcił we Francji „Panikę” (1946) z Michelem Simonem w roli głównej, a Węgier z pochodzenia Ladislao Vajda w rządzonych przez dyktatorów wojskowych Hiszpanii i Portugalii – obraz zatytułowany „Barrio” (1947). Ostatnia, jak do tej pory, ekranizacja miała miejsce w 1989 roku; pod „Panem Hire” podpisał się wówczas klasyk współczesnego kina francuskiego Patrice Leconte, a na ekranie można było podziwiać Michela Blanka i piękną Sandrine Bonnaire. Dzieło Leconte’a okazało się do tego stopnia udane, że doczekało się nawet nominacji do Złotej Palmy w Cannes oraz gradu nominacji do Cezarów.
Pan Hire, a właściwie Hirovitch, choć urodził się w Paryżu, jest potomkiem Żyda z Wilna i Ormianki. Ojciec był krawcem, ale nielegalnie zajmował się również lichwą; przeżył bankructwo, po którym wkrótce zmarł. Jego syn, aby jakoś sobie radzić, imał się różnych zajęć, bywały i takie na pograniczu prawa. Raz trafił nawet na pół roku za kratki; wyszedł jednak – za dobre sprawowanie – miesiąc wcześniej. Po matce odziedziczył skłonność do tycia; po kim skrajny introwertyzm i nieśmiałość (zwłaszcza wobec kobiet) – nie wiadomo. Od jakiegoś czasu Hire wynajmuje pokój w starej kamienicy w Villejuif pod Paryżem. Prowadzi ustabilizowane, ale nędzne życie. Codziennie rano wychodzi z mieszkania i jedzie tramwajem bądź autobusem do stolicy, gdzie w suterenie prowadzi jakieś biuro (do końca nie jest wyjaśnione, czym się zajmuje, ale pewne jest, że w swej działalności porusza się po bardzo płynnej granicy między tym co dozwolone i nie). Parę razy dziennie odwiedza pocztę, gdzie nadaje przesyłki do swoich „klientów”. Krótko po dziewiętnastej wraca do Villejuif. I tak na okrągło. No, prawie „na okrągło”. Od czasu do czasu zdarzają się bowiem wyjątki. Raz w miesiącu pan Hire gra w kręgle (i wychodzi mu to całkiem nieźle); niekiedy odwiedza też podrzędny burdel, w którym sukcesy odnosi już znacznie mniejsze.
Mimo zaawansowanego wieku, nie ma rodziny – o swojej przeszłości mówi niechętnie, nie wiadomo nawet, czy miał kiedyś żonę, czy był w jakimś związku, czy doczekał się dzieci. Ale to wcale nie znaczy, że nie interesują go kobiety (vide wizyty w domu publicznym). Każdej nocy z okna swego pokoju podgląda mieszkającą naprzeciwko Alice, służącą i pracownicę w sklepie mleczarskim. Jest zafascynowany jej młodym i jędrnym ciałem, nie ma jednak śmiałości, by zrobić pierwszy krok; nawet wtedy, gdy wykonuje go kobieta, doskonale zdająca sobie sprawę z istnienia milczącego adoratora, w pierwszej chwili reaguje paniką. Po jakimś czasie kobiecie udaje się przełamać jego opór i wrodzoną nieufność – do tego stopnia, że Hire zaczyna snuć związane z nią plany na przyszłość. Niejako na marginesie motywu obyczajowego toczy się postępowanie kryminalne w sprawie dokonanego dwa tygodnie wcześniej morderstwa. Jego ofiarą padła prostytutka Lulu, a zabójca nie tylko ukradł jej pieniądze, ale na dodatek okaleczył twarz. Podejrzenia policji, nie bez powodu zresztą, kierują się w stronę pana Hire – odpychającego odludka o nienajlepszej reputacji i przestępczej przeszłości. Wokół mężczyzny zaczynają kręcić się funkcjonariusze, którzy przez cały dzień nie spuszczają go z oczu.
W „Narzeczonej pana Hire” Simenon eksponuje zwłaszcza trzy wątki. Po pierwsze: tworzy portret człowieka wykluczonego, wyrzuconego na margines społeczeństwa, ale rozpaczliwie poszukującego akceptacji i marzącego o tak zwanym normalnym życiu, które – czytelnik, w przeciwieństwie do bohatera książki, zdaje sobie z tego sprawę od pierwszych minut lektury – nie jest mu przeznaczone. Po drugie: opowiada, choć pobieżnie, historię śledztwa policyjnego i inwigilacji, która ma jeden podstawowy cel – osaczyć podejrzanego i złamać go, zmusić, aby przyznał się do popełnienia zbrodni. Po trzecie: przedstawia montowanie prowokacji, która ma utwierdzić stróżów prawa, że zabójcą Lulu jest kto inny niż w rzeczywistości. Dlatego właśnie Simenon dość drobiazgowo opisuje, jak się wydaje, niekiedy niemające większego związku z fabułą codzienne czynności pana Hire – to pozwala mu bowiem toczyć grę z czytelnikiem, podsuwać mu fałszywe tropy i odwracać uwagę od tego, co najistotniejsze. I chociaż mniej więcej w połowie powieści pisarz zdradza najważniejszą tajemnicę, umiejętnie podtrzymuje napięcie do samego – notabene bardzo dramatycznego – finału. Bo przecież, co nader częste u Simenona, jego książki rzadko sprowadzają się do poszukiwania odpowiedzi na pytanie, kto popełnił zbrodnię. Jego interesuje przede wszystkim to, co dzieje się w umyśle mordercy.
koniec
25 września 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.