Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Per Wahlöö
‹Morderstwo na 31 piętrze›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMorderstwo na 31 piętrze
Tytuł oryginalnyMord på 31:a våningen
Data wydania11 listopada 2013
Autor
PrzekładWojciech Łygaś
Wydawca Albatros
ISBN978-83-7885-732-7
Format256s. 123×195mm
Cena30,—
Gatunekfantastyka, kryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

W świecie ludzi bez tożsamości
[Per Wahlöö „Morderstwo na 31 piętrze” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Zanim przyszedł na świat sztokholmski komisarz Martin Beck, bohater dziesięciu powieści kryminalnych duetu Per Wahlöö i Maj Sjöwall, pisarz – tym razem samodzielnie – powołał do życia postać komisarza Jensena. Po raz pierwszy pojawił się on na kartach thrillera „Morderstwo na 31 piętrze”, po raz drugi – i ostatni – w „Stalowym skoku”. I nie ma co ukrywać, były to świetne, choć bardzo ponure w swym wydźwięku, książki.

Sebastian Chosiński

W świecie ludzi bez tożsamości
[Per Wahlöö „Morderstwo na 31 piętrze” - recenzja]

Zanim przyszedł na świat sztokholmski komisarz Martin Beck, bohater dziesięciu powieści kryminalnych duetu Per Wahlöö i Maj Sjöwall, pisarz – tym razem samodzielnie – powołał do życia postać komisarza Jensena. Po raz pierwszy pojawił się on na kartach thrillera „Morderstwo na 31 piętrze”, po raz drugi – i ostatni – w „Stalowym skoku”. I nie ma co ukrywać, były to świetne, choć bardzo ponure w swym wydźwięku, książki.

Per Wahlöö
‹Morderstwo na 31 piętrze›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMorderstwo na 31 piętrze
Tytuł oryginalnyMord på 31:a våningen
Data wydania11 listopada 2013
Autor
PrzekładWojciech Łygaś
Wydawca Albatros
ISBN978-83-7885-732-7
Format256s. 123×195mm
Cena30,—
Gatunekfantastyka, kryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Per Wahlöö, uznany szwedzki dziennikarz i – nade wszystko – autor powieści kryminalnych, przyszedł na świat w 1926 roku. Po ukończeniu szkoły średniej, jako dwudziestolatek, podjął pracę w gazecie – został reporterem kryminalnym, co potem potrafił doskonale wykorzystać w swojej twórczości beletrystycznej. W 1962 roku poznał, podzielającą jego poglądy polityczne (bardzo bliskie ideologii komunistycznej), pisarkę i tłumaczkę Maj Sjöwall, dla której rozstał się ze swoją żoną Ingrid. Niebawem Per i Maj stworzyli jeden z najsłynniejszych duetów pisarskich na świecie, a wytworem – można by rzec „dzieckiem”, gdyby nie chodziło o dorosłego mężczyznę – ich wyobraźni stał się legendarny sztokholmski komisarz Martin Beck, bohater dziesięciotomowego cyklu kryminałów, który otworzyła w połowie lat 60. ubiegłego wieku „Roseanna”, a zwieńczyli – równo dekadę później – „Ludzie przemocy”. Zanim jednak komisarz Beck zagościł na salonach czytelniczych, Wahlöö zdążył opublikować sześć powieści sensacyjnych i kryminalnych, których wspólnym mianownikiem – obojętnie gdzie rozgrywała się akcja – był rozwinięty wątek obyczajowy (jak chociażby w wydanej nad Wisłą jeszcze w czasach PRL-u „Ciężarówce”). Nie inaczej jest w dwóch historiach poświęconych enigmatycznemu komisarzowi Jensenowi.
Po raz pierwszy komisarz Jensen pojawił się na kartach wydanej w 1964 roku – a więc na dwanaście miesięcy przed pierwszą częścią cyklu o Martinie Becku – powieści zatytułowanej „Morderstwo na 31 piętrze”. Nie ma wątpliwości, że jest to przede wszystkim kryminał – i niech Was nie zwiodą pojawiające się gdzieniegdzie informacje, że mamy do czynienia z książką science fiction. W „Morderstwie…” nie ma bowiem żadnego nawiązania do klasycznej fantastyki naukowej (w klimacie Stanisława Lema, Arthura C. Clarke’a czy Clifforda Simaka), choć rzeczywiście można odnieść wrażenie, że jego akcja rozgrywa się w przyszłości. Dokładniej: w niedalekiej przyszłości. A jeśli uznamy, że punktem wyjścia do tych obarczonych pewnym ryzykiem błędu statystycznego obliczeń czasowych, jest połowa lat 60., to z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że są to lata, które my możemy potraktować już spokojnie za… przeszłość. Co zresztą sugeruje tytuł adaptacji filmowej kryminału Wahlöö, który w 1982 roku przeniósł na ekran niemiecki reżyser Wolf Gremm jako „Kamikaze 1989” (w roli głównej – porucznika Jansena – obsadził on słynnego Rainera Wernera Fassbindera, dla którego notabene był to ostatni przed śmiercią występ aktorski).
Nieco fantastyczna może, co najwyżej, wydać się wizja społeczeństwa przedstawiona przez Szweda, choć z drugiej strony odmalowane przez niego relacje międzyludzkie nie są niczym szczególnie nowym ani zaskakującym – podobny świat rysowali w swoich antyutopiach Jewgienij Zamiatin („My”), George Orwell („Rok 1984”), w pewnym stopniu także Philip K. Dick („Płyńcie łzy moje, rzekł policjant”), choć Rosjanin, Anglik i Amerykanin ze znacznie większym rozmachem korzystali ze sztafażu futurystycznego. Świat, w którym rozgrywa się akcja „Morderstwa…”, jawi się jako wyjątkowo ponury. Społeczeństwo obywatelskie praktycznie nie istnieje; rządząca koalicja, po uśmierzeniu partii opozycyjnych (czytaj: socjalistycznych) i związków zawodowych, co dokonało się na drodze pokojowej, poddało obywateli państwa subtelnej, choć totalnej kontroli, którego najjaskrawszym przejawem jest ściśle zadzierzgnięta współpraca pomiędzy władzami a potężnym koncernem wydawniczym, odpowiadającym za publikację praktycznie wszystkich gazet – dzienników, tygodników i miesięczników – w kraju. Są one pozbawione jakichkolwiek kontrowersyjnych treści – po to, aby nikogo nie denerwować i nie obrażać, nie wywoływać fermentu; mają jedynie dostarczać rozrywkę lekką, łatwą i przyjemną.
I tym samym odwracać uwagę od rzeczywistych problemów – rozbicia więzi rodzinnych (co wydaje się zresztą dość zaskakujące w państwie, w którym władzę sprawują prawicowcy), malejącego przyrostu naturalnego, samobójstw i alkoholizmu (zwalczanego wszelkimi możliwymi metodami). Od postępującej degradacji przedmieść wielkich miast i prowincji, które – pozbawione inwestycji, zapomniane przez klasę polityczną – zamieniają się stopniowo w złomowiska i wysypiska śmieci. Ta postępująca dezintegracja społeczna podkreślona jest w książce Wahlöö jeszcze jedną cechą charakterystyczną – wszyscy bohaterowie, z wyjątkiem komisarza Jensena, pozbawieni są tożsamości. Poznajemy ich jedynie poprzez funkcje, które pełnią – komendant policji, wywiadowcy, prezes koncernu, redaktorzy, dziennikarze itd. itp. I właśnie wokół owego bezimiennego koncernu osnuta jest fabuła „Morderstwa…”. Pewnego dnia prezes wydawnictwa, które każdego tygodnia zalewa rynek milionami egzemplarzy swoich gazet, otrzymuje anonim, a w nim pojawia się groźba wysadzenia w powietrze siedziby firmy. Co ma być odwetem za popełnienie w przeszłości bliżej nieokreślonej zbrodni. Podany jest też dzień i godzina zamachu.
Komendant policji wysyła na miejsce zdarzenia komisarza Jensena i to on właśnie podejmuje decyzję o ewakuacji tysięcy pracowników największego w mieście biurowca, choć – jak twierdzą właściciele koncernu – przyniesie to ich wydawnictwu olbrzymie straty finansowe. Tuż po wskazanej przez terrorystę godzinie zamachu okazuje się, że bomba nie wybuchła – alarm był fałszywy, jednak pytanie, kto ważył się podnieść rękę na jedną z najważniejszych instytucji w kraju, pozostaje aktualne. I tego człowieka ma wyśledzić Jensen. Komisarz szybko przekonuje się, że pod fasadą działającej zgodnie z prawem firmy, kryje się rzadko spotykana na tak wielką skalę korupcja i nepotyzm. Że szefostwo koncernu specjalizuje się nie tylko w ogłupianiu ludzi i manipulowaniu nimi, ale także w przekupywaniu i łamaniu tych, którzy mogą zagrozić jego interesom. Mimo deklarowanej współpracy z policją, prezes i jego zastępca robią wiele, aby Jensen nie dotarł do prawdy; tyle że komisarz ma w sobie wielkie poczucie sprawiedliwości i nie godzi się, aby zrzucić winę na człowieka „podrzuconego” przez właścicieli wydawnictwa. Uparcie prowadzi dochodzenie i ostatecznie dociera do „jądra ciemności”. A kogo tam zastaje?
„Morderstwo na 31 piętrze” nie ma jeszcze tej lekkości stylu, jaką cechował się cykl o komisarzu Becku, choć powieść ta jest równie krytyczna wobec szwedzkiego modelu państwa dobrobytu. Co jednak ciekawe, choć w książce zasugerowane jest, że władzę sprawuje koalicja antysocjalistyczna, w czasach gdy Wahlöö pisał ten kryminał, od dawien dawna jego ojczyzną rządzili politycy lewicowi – premierem nieprzerwanie od 1946 do 1969 roku był Tage Erlander, szef Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej, bezpośrednio po którym nastąpił jego towarzysz partyjny Olof Palme. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę, że pisarz tworzył swoją wizję z punktu widzenia – zajmującego miejsce jeszcze bardziej na lewo – komunisty, tę krytykę kapitalizmu socjaldemokratycznego da się jakoś usprawiedliwić (choć zrozumieć już trochę mniej). W warstwie fabularnej „Morderstwo…” jest wypadkową powieści detektywistycznej i zaangażowanej społecznie, oba wątki nie tylko wzajemnie się uzupełniają, ale wręcz są integralnie połączone. Dochodzenie Jensena, polegające głównie na rozmowach z kolejnymi podejrzanymi, pozwala bowiem Perowi Wahlöö na kreślenie obrazów psychicznego zniewolenia i wielkiej manipulacji, jaka odbywa się za zgodą władz. Swoją drogą ciekawe, czy pisarz zdawał sobie sprawę z tego, że w latach 60. wielu ludzi na co dzień doświadczało tego, o czym pisał – tyle że działo się to za „żelazną kurtyną”.
koniec
8 stycznia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Klasyka kina radzieckiego: Zdrajcy i ogłupiacze
— Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Łotewska twarz komisarza Martina Becka
— Sebastian Chosiński

Wyklęty powstań, ludu ziemi…
— Sebastian Chosiński

Przeczytaj to jeszcze raz: Gliniarze wszystkich krajów, łączcie się!
— Sebastian Chosiński

Ostatnie śledztwo komisarza Becka
— Sebastian Chosiński

Szwecja na skraju przepaści
— Sebastian Chosiński

Esensja czyta: Marzec 2012
— Joanna Kapica-Curzytek, Michał Kubalski, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Ciemnego pokoju należy się bać!
— Sebastian Chosiński

W pogoni za własnym cieniem
— Sebastian Chosiński

Wilcze kły kapitalizmu należy stępić rozlewem krwi
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.