Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andrzej Stasiuk
‹Nie ma ekspresów przy żółtych drogach›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNie ma ekspresów przy żółtych drogach
Data wydania9 października 2013
Autor
Wydawca Czarne
ISBN978-83-7536-628-0
Format176s. 130×210mm; oprawa twarda
Cena34,90
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Pejzażysta
[Andrzej Stasiuk „Nie ma ekspresów przy żółtych drogach” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Felietony z tego tomu składają się z obrazów, zapachów, dźwięków i uczuć. Andrzej Stasiuk po raz kolejny potwierdza, że jest refleksyjnym prozaikiem-pejzażystą, skupiającym się na ulotnych chwilach spotykania się tożsamości z rzeczywistością.

Joanna Kapica-Curzytek

Pejzażysta
[Andrzej Stasiuk „Nie ma ekspresów przy żółtych drogach” - recenzja]

Felietony z tego tomu składają się z obrazów, zapachów, dźwięków i uczuć. Andrzej Stasiuk po raz kolejny potwierdza, że jest refleksyjnym prozaikiem-pejzażystą, skupiającym się na ulotnych chwilach spotykania się tożsamości z rzeczywistością.

Andrzej Stasiuk
‹Nie ma ekspresów przy żółtych drogach›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNie ma ekspresów przy żółtych drogach
Data wydania9 października 2013
Autor
Wydawca Czarne
ISBN978-83-7536-628-0
Format176s. 130×210mm; oprawa twarda
Cena34,90
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Większość tekstów z książki „Nie ma ekspresów przy żółtych drogach” było już publikowanych m.in. w „Tygodniku Powszechnym”, włoskim „L’Espresso” i szwajcarskim „Neue Zürcher Zeitung”, jest tu także kilka artykułów okolicznościowych. Pomimo iż pisane były w rozproszeniu – wszystkie wskazują na pewną konsekwencję autora, dokumentującego w prozatorskiej formie swoje spotkania ze światem. Można oczywiście trochę ponarzekać, że Andrzej Stasiuk – co najmniej od „Jadąc do Babadag” z 2005 roku – stale pisze jedną i tę samą książkę. Niczego nowego w jego ostatniej książce nie ma, nie będą więc zaskoczeni ci, którzy dobrze autora znają.
Ale ten zarzut można też przekuć w komplement: od lat swoistym „znakiem firmowym” Stasiuka są wyprawy za wschodnią i południową granicę i relacje z tych podróży. I gdyby nie jego teksty – nikt nie wiedziałby jak tam jest w tych zapomnianych przez Boga i ludzi miejscach poza turystycznymi szlakami, z dala od głównych szos, globalnych wiosek, targowisk próżności i komercji, zgiełku świata pięknych i bogatych. Autor zanurza się w ten peryferyjny pejzaż – i patrzy nań intensywnie, okiem antropologa, socjologa, nawet – psychoanalityka. Odkodowuje przeszłość (znakomicie uczynił to w „Oberku”), opowiada historię odwiedzanych miejsc, konfrontuje swoje własne doświadczenia z przeżyciami innych, pisze także o sobie samym („Letnia podróż z córką do krainy dzieciństwa”, „Rokendrol”). Nie szczędzi też refleksji o geopolityce, by wspomnieć tu „816” albo „Podole”, tekst o Ukrainie, który ostatnio nabrał szczególnego wydźwięku.
Andrzej Stasiuk sławi „cud doświadczenia” – rzeczywiście, możemy go dostrzec w każdym z tekstów. Cała wrażliwość umysłu i zmysłów spotyka się tu ze światem zewnętrznym: autor patrzy, dostrzega, analizuje i w skondensowany, maksymalnie oszczędny sposób – opisuje. Dzięki temu rodzi się nieodparte wrażenie, że wszystko tam jest intensywne, wyraziste, dosłowne. Jeżeli dodać do tego jeszcze swoisty krytyczny dystans autora, zwłaszcza jeśli chodzi o miejsca odwiedzane w Polsce, by wymienić na przykład teksty „Marzec”, „Licheń. Zesłanie” i „9.99” – da się z nich wyczytać naprawdę wiele.
Zwraca uwagę niepowtarzalna kolorystyka prozy Stasiuka: wszystko jest tu zgaszone, przymglone, ważna jest gra świateł i cieni. Osobiste doświadczenia i spostrzeżenia wkomponowują się w plamy pejzażu o bogatej naturze, tworząc – jak ujmuje to autor – „światłoczułe odbitki minionego”, w których zawarte są opowiadane historie. Ten specyficzny koloryt sprawia, że autorowi często zadawane jest pytanie: dlaczego pana świat jest taki ponury? Osobiście nie powiedziałabym, że jest on ponury: ten świat tylko dźwiga z wysiłkiem ciężar doświadczeń, epizodów historii, ścieżek ludzkiego losu, ma świadomość swojej ulotności i przemijalności – a przede wszystkim ograniczeń, jeśli chodzi o podzielenie się przeżyciami i uczuciami z kimś innym.
Poza tym, nie jest to świat bezosobowy. Są tu anonimowi ludzie, tubylcy, wtajemniczający w swoje doświadczenia. Ale są także sylwetki ważnych dla autora osób: Herty Müller, Tiziana Terzaniego. Znakomity jest tekst „Najsłynniejsi Łemkowie świata”, analizujący zaskakujące podobieństwa pomiędzy Nikiforem a Andym Warholem (którego – jak pisze Stasiuk: ”łemkowszczyzna wydała niejako transoceanicznie, ale jednak”).
„Nie ma ekspresów przy żółtych drogach”, choć jest tomem o stosunkowo małej objętości, lepiej czytać wolno, niespiesznie, delektując się każdym szczegółem i subtelnością uwiecznionych tu pejzaży. To także książka, do której warto będzie wracać, by przypomnieć sobie ten czy inny epizod, zobaczyć go w nowym świetle, skonfrontować go ze zmianami w naszym życiu, ze zmianami pór roku i zmianami w geopolityce.
koniec
17 marca 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Na wschodzie wszystko po staremu
— Witold Werner

Esensja czyta: Czerwiec 2012
— Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

Stasiuk pojechał otwartym tekstem
— Michał Foerster

Stasiukowa opowieść trwa
— Jakub Skwarło

Koniec świata według Stasiuka
— Michał Foerster

Tegoż autora

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
— Joanna Kapica-Curzytek

Superwizja
— Joanna Kapica-Curzytek

Destrukcyjne układy
— Joanna Kapica-Curzytek

Jeszcze jeden dzień bliżej naszego zwycięstwa
— Joanna Kapica-Curzytek

Wspierać rozwój
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak w operze
— Joanna Kapica-Curzytek

Nie wierzyć w nieprawdę
— Joanna Kapica-Curzytek

Smuga cienia
— Joanna Kapica-Curzytek

Bieg codziennego, zwykłego życia
— Joanna Kapica-Curzytek

Oblicza strachu
— Joanna Kapica-Curzytek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.