Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Anja Klabunde
‹Magda Goebbels. Pierwsza dama Trzeciej Rzeszy›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMagda Goebbels. Pierwsza dama Trzeciej Rzeszy
Tytuł oryginalnyMagda Goebbels. Annäherung an ein Leben.
Data wydania10 czerwca 2014
Autor
PrzekładMonika Kilis
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN978-83-7839-783-0
Format392s. 150×211mm; oprawa twarda
Cena42,—
Gatunekbiograficzna / wywiad / wspomnienia, historyczna, non‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ten okrutny XX wiek: Nieudana próba
[Anja Klabunde „Magda Goebbels. Pierwsza dama Trzeciej Rzeszy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Według polskiego wydawcy Magda Goebbels była faktycznie pierwszą damą Trzeciej Rzeszy, nawet jeśli na kartach biografii tej postaci nie znajdziemy silnego potwierdzenia takiego stanu rzeczy. Jednak rozbieżność między opisem a treścią nie jest jedynym mankamentem książki autorstwa Anji Klabunde.

Miłosz Cybowski

Ten okrutny XX wiek: Nieudana próba
[Anja Klabunde „Magda Goebbels. Pierwsza dama Trzeciej Rzeszy” - recenzja]

Według polskiego wydawcy Magda Goebbels była faktycznie pierwszą damą Trzeciej Rzeszy, nawet jeśli na kartach biografii tej postaci nie znajdziemy silnego potwierdzenia takiego stanu rzeczy. Jednak rozbieżność między opisem a treścią nie jest jedynym mankamentem książki autorstwa Anji Klabunde.

Anja Klabunde
‹Magda Goebbels. Pierwsza dama Trzeciej Rzeszy›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMagda Goebbels. Pierwsza dama Trzeciej Rzeszy
Tytuł oryginalnyMagda Goebbels. Annäherung an ein Leben.
Data wydania10 czerwca 2014
Autor
PrzekładMonika Kilis
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN978-83-7839-783-0
Format392s. 150×211mm; oprawa twarda
Cena42,—
Gatunekbiograficzna / wywiad / wspomnienia, historyczna, non‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Obok książek poświęconych czołowym postaciom światowej polityki coraz częściej można natknąć się na tworzone w nurcie gender opracowania dotyczące ich żon, kochanek i innych kobiet mających (lub nie) swój udział w kształtowaniu światowych wydarzeń. Jednak opisywane przez Klabunde losy Magdy Goebbels, małżonki Josepha Goebbelsa, nie wnoszą zbyt wiele do naszego zrozumienia procesów zachodzących w nazistowskich Niemczech ani tym bardziej do zbrodniczej polityki tego reżimu.
Wydaje się, że jednym z kluczowych problemów tej książki jest fakt, że bardzo trudno faktycznie określić ją mianem biografii. Już od samego początku widać, że jest tam zdecydowanie za mało tytułowej bohaterki, a za dużo życiorysów innych postaci czy tła historycznego. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że wydarzenia pierwszej połowy XX wieku nie stanowią wcale odpowiedniej otoczki dla burzliwego życia Magdy Goebbels, co raczej jej życie przewija się gdzieś w tle doskonale w większości znanych faktów. Nie są niczym wyjątkowym rozdziały, w których o samej Magdzie dowiadujemy się bardzo niewiele. Dodatkowo autorka regularnie daje upust swoim beletrystycznym skłonnościom, starając się ukryć brak konkretnych faktów i informacji na temat bohaterki opisami zdarzeń z jej codziennego życia, które mogły (choć wcale nie musiały) mieć miejsca.
Jak jednak przedstawia się sama Magda Goebbels? Urodzona jako nieślubna córka Auguste Behrend nie miała łatwego dzieciństwa. Jej matka wychodziła za mąż dwukrotnie, najpierw za Oskara Ritschela, niemieckiego inżyniera pracującego w Belgii, który nie zdecydował się na ofiarowanie Magdzie swojego nazwiska; później Auguste rozwiodła się z Ritschelem i wyszła ponownie za mąż, za Richarda Friedländera, po którym jej córka przejęła nazwisko. Jakiś czas po pierwszej wojnie światowej Magda wpadła w oko bogatemu, owdowiałemu i starszemu od niej o dwadzieścia lat przemysłowcowi imieniem Günter Quandt, za którego wyszła za mąż. Niestety małżeństwo nie należało do udanych i mimo wysokiego statusu, jaki udało się zdobyć przyszłej pani Goebbels oraz licznych podróży, doszło do rozwodu. Na tym wczesnym etapie życia bohaterka książki Klabunde przedstawiona jest dość niejednoznacznie: z jednej strony widać jej zdecydowanie (kiedy na przykład chodzi o małżeństwo z Quandtem czy następujący później romans z niezidentyfikowanym studentem), z drugiej zaś regularnie możemy przeczytać o pustce jej życia i braku jakichkolwiek celów, które mogłaby realizować. Wątek ten przewija się zresztą przez całą książkę, bo nawet po spotkaniu i zawarciu bliższej znajomości z Goebbelsem, Magda nie miała w sobie na tyle siły charakteru, by stać się kimś więcej niż tylko dodatkiem do jednego z ważniejszych nazistowskich liderów.
Tak naprawdę książka zupełnie nie wyjaśnia stosunku Magdy do nazizmu: wiemy co prawda, że przeczytała „Mein Kampf” Hitlera i inne dzieła stanowiące podstawę tej ideologii, ale Klabunde nie pokusiła się o dalszą analizę tej kwestii. Biorąc pod uwagę liczne paradoksy jej życia (w tym żydowskie nazwisko jej ojczyma i bliskie kontakty z Victorem Arlosoroffem), mogłoby to stanowić jeden z ciekawszych elementów książki. Wydaje się jednak, że autorce najzwyczajniej w świecie zabrakło nie tyle zdolności pisarskich, co zdolności badawczych i chęci wnikliwego podejścia do swojego tematu. Podobny problem występował w przypadku książki Brézeta, choć Klabunde idzie o krok dalej i sięga po cały szereg różnych wspomnień, wliczając w to opublikowane po wojnie artykuły matki Magdy Goebbels. Nie nadaje to, niestety, książce wiarygodności, podobnie jak kilka wybranych chyba zupełnie losowo materiałów archiwalnych.
Nawet gdy dochodzi do drugiego już małżeństwa Magdy (tym razem z Josephem Goebbelsem), Klabunde wcale nie wysila się, by nakreślić polityczne znaczenie tego związku oraz na przedstawić nam pozycję bohaterki jako „pierwszej damy Trzeciej Rzeszy”. Ten śródtytuł (nie mający zbyt wiele wspólnego z oryginalnym „Annäherung an ein Leben”) okazuje się być pewnym przekłamaniem polskiego wydawcy. Po pierwsze Klabunde wcale nie pisze o Magdzie Goebbels i jej roli w Trzeciej Rzeszy innej niż wzorowa matka czy żeński odpowiednik Hitlera. Nie znajduje też pokrycia w treści książki inny wydawniczy blurb sugerujący, że to właśnie Hitler miał być główną postacią w zaaranżowaniu tego małżeństwa. Po drugie, w kilku miejscach możemy nawet przeczytać, że pozycja Magdy wcale nie była taka oczywista i dla wielu ówczesnych to Emmy Göring, żona dowódcy Luftwaffe, była faktyczną pierwszą damą (z oczywistych powodów nieusankcjonowany związek Hitlera z Evą Braun nie mógł służyć za przykład dla narodu). Wydawać by się mogło, że owa zmiana klimatu i pojawienie się na samych szczytach władzy będzie stanowiło znakomitą podstawę do bardziej wnikliwej analizy. Tak się jednak nie dzieje i jedyne, czego możemy się dowiedzieć, to jak Magda znosiła kolejne ciąże i narodziny dzieci oraz jaki był jej stan emocjonalny wynikający z ciągłych zdrad Goebbelsa.
Po niedawnej lekturze monumentalnej (pod względem objętości i ilości wykorzystanych materiałów źródłowych) biografii Himmlera wydanej nakładem tego samego wydawnictwa, oczekiwania wobec biografii Magdy Goebbels miałem dość wysokie. Ale nawet i bez tego przedzieranie się przez kolejne rozdziały, z których wcale nie dowiadujemy się zbyt wiele na temat głównej bohaterki, nie mogłoby stanowić porywającej lektury. I nie chodzi wcale o to, że żona Josepha Goebbelsa nie stanowi ciekawego materiału na biografię, co po prostu punkt widzenia przedstawiony przez Klabunde oraz decyzje związane z rozłożeniem akcentów w książce rozmijają się z tym, co można by określić mianem dobrej biografii.
Na koniec mała dygresja. Odnoszę wrażenie, że coraz częściej uznaje się pisanie książek o historii za zadanie, do którego wcale nie wymagane są jakieś szczególne zdolności. Patrząc na kwalifikacje Klabunde (germanistyka i historia sztuki) oraz rezultat, jakim jest biografia Magdy Goebbels, jestem zdania, że osoby nie mające odpowiedniego doświadczenia w tej dziedzinie nie powinny się za to zabierać. Wynikiem bowiem często są książki, w których fantazja ich autora oraz niespełnione beletrystyczne skłonności dominują nad treścią; dodatkowo nie są one pozbawione bardzo rażących błędów wynikających nie tyle z niedostatecznej znajomości tematu, co po prostu z braku odpowiedniej wiedzy historycznej (przechadzanie się warszawskimi średniowiecznymi uliczkami). Rzecz ciekawa: jeden z istotniejszych faktów związanych z Josephem Goebbelsem, czyli problemy z jego prawą nogą, został w książce przedstawiony źle: Klabunde z uporem pisze, że to lewa noga Goebbelsa była uszkodzona. Pytaniem otwartym pozostaje, czy w takiej sytuacji można wierzyć w jakiekolwiek inne fakty przedstawione w tej książce.
koniec
17 lipca 2014

Komentarze

17 VII 2014   16:35:09

a'propos zarzutu "braku zdolności badawczych i wnikliwego podejścia [autorki] do tematu", jaki stawia p. Cybowski.

z recenzji tej samej ksiązki na innym portalu :

"Autorka korzystała z ksiązki Hansa Ottona Meissnera, który analizował rozmowy z najlepszą przyjaciółką Magdy,niepublikowane pamiętniki jej pierwszego męża, Gunthera Quandta, notatki Auguste Behrend, matki Magdy, wydrukowane w 1952 roku w magazynie "Schwabische Ilustrierte. Odbyła mnóstwo rozmów z Maxem Fleschem, który dobrze znał szkolną przyjaciółkę Magdy, Lisę Arlosoroff-Steinberg, wykorzystała wypowiedzi i opisy pochodzące od wielu innych świadków epoki"

wypada makabrycznie zażartować, że pani Klabunde popełniła w swojej pracy badawczej błąd niewybaczalny : nie porozmawiała z samą bohaterką swojej pracy. fatalne przeoczenie, a pan Cybowski takich wtop nie wybacza ;]

17 VII 2014   17:19:49

Nie, pani Klabunde popełniła niewybaczalny błąd, którym jest bezkrytyczne (co widać jak na dłoni) podejście do materiałów i wspomnień ludzi, z którymi rozmawiała. Bo jeżeli czyjeś powojenne wspomnienia traktuje się jako prawdę objawioną i nie przepuszcza się jej nawet przez najbardziej podstawowy filtr mający oddzielić potencjalne fakty od potencjalnych zmyśleń, to mamy do czynienia z książką, której autorka była zbyt leniwa, by udać się do archiwów i napisać książki w oparciu o coś więcej niż wspomnienia.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.