Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Georges Simenon
‹Sprawa Saint-Fiacre›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSprawa Saint-Fiacre
Tytuł oryginalnyL’Affaire Saint-Fiacre
Data wydaniapaździernik 2006
Autor
PrzekładJanina Błońska, Krzysztof Błoński
Wydawca Universitas
CyklKomisarz Maigret
ISBN83-242-0744-9
Format174s. 135×190mm
Cena21,—
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Prywatny detektyw Jules Maigret
[Georges Simenon „Sprawa Saint-Fiacre” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pracowitość Georges’a Simenona jeszcze za jego życia zyskała wymiar wręcz mityczny. Nie było w tym jednak żadnej przesady. Od momentu rozpoczęcia kariery pisarskiej, aż do jej zakończenia – na kilkanaście lat przed śmiercią – Belg potrafił w ciągu roku oddawać do druku kilkanaście książek. I rzadko kiedy trafiały mu się dzieła nieudane. „Sprawa Saint-Fiacre” powstała w 1932 roku i zalicza się do wczesnych powieści z komisarzem Maigretem w roli głównej.

Sebastian Chosiński

Prywatny detektyw Jules Maigret
[Georges Simenon „Sprawa Saint-Fiacre” - recenzja]

Pracowitość Georges’a Simenona jeszcze za jego życia zyskała wymiar wręcz mityczny. Nie było w tym jednak żadnej przesady. Od momentu rozpoczęcia kariery pisarskiej, aż do jej zakończenia – na kilkanaście lat przed śmiercią – Belg potrafił w ciągu roku oddawać do druku kilkanaście książek. I rzadko kiedy trafiały mu się dzieła nieudane. „Sprawa Saint-Fiacre” powstała w 1932 roku i zalicza się do wczesnych powieści z komisarzem Maigretem w roli głównej.

Georges Simenon
‹Sprawa Saint-Fiacre›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSprawa Saint-Fiacre
Tytuł oryginalnyL’Affaire Saint-Fiacre
Data wydaniapaździernik 2006
Autor
PrzekładJanina Błońska, Krzysztof Błoński
Wydawca Universitas
CyklKomisarz Maigret
ISBN83-242-0744-9
Format174s. 135×190mm
Cena21,—
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Pierwszą swoją powieść – tak się składa, że była to jednocześnie pierwsza odsłona przygód komisarza Jules’a Maigreta – belgijski pisarz, choć mieszkający już wówczas od prawie dekady we Francji, opublikował w maju 1931 roku. „Sprawa Saint-Fiacre” ujrzała światło dzienne, nakładem wydawnictwa Fayard, dziewięć miesięcy później i chronologicznie była już… trzynastą pozycją w cyklu. Co daje znakomite pojęcie o szybkości, z jaką Georges Simenon produkował kolejne swoje dzieła (a pamiętać należy, że w tym okresie powstały jeszcze trzy inne powieści kryminalne). Choć może akurat słowo „produkował” nie jest najbardziej adekwatne, bo pomimo fabrycznej regularności wypuszczania na rynek kolejnej partii towaru, zawsze dbał o to, by nie był to towar wybrakowany. „Sprawę Saint-Fiacre” napisał w styczniu 1932 roku, przebywając w miejscowości Roches Grises, niedaleko Antibes na Lazurowym Wybrzeżu. Polscy wielbiciele paryskiego policjanta mogli ją poznać dopiero czterdzieści jeden lat później – jednak pod warunkiem, że byli stałymi czytelnikami „Gazety Zielonogórskiej” (gdzie drukowano ją w odcinkach pod tytułem „W rodzinnej wiosce komisarza Maigreta”) bądź katowickiej „Trybuny Robotniczej” (w której przeistoczyła się w „Spotkanie o świcie”). W formie książkowej, już pod właściwą nazwą, wyszła po kolejnych ponad trzech dekadach.
„Sprawa Saint-Fiacre” nie zalicza się, przynajmniej z perspektywy czasu, do najlepszych powieści Simenona z Maigretem w roli głównej. Przyczyny są tego dwie. Po pierwsze: Belg opisuje w niej świat francuskiej prowincji, który od dawna już nie istnieje; któremu kres położyły najpierw druga wojna światowa, a potem rewolucja społeczna końca lat 60. XX wieku. Po drugie: Choć jest trup, to mimo wszystko nie ma – przynajmniej w klasycznym rozumieniu tego słowa – morderstwa, co sprawia, że działania komisarza przybierają od samego początku charakter nieformalny. Nie jesteśmy więc świadkami typowego policyjnego dochodzenia, Simenon nie serwuje nam tym razem opisów procedur śledczych, które zawsze były najmocniejszą stroną cyklu. Z czym mamy więc do czynienia? Pewnego dnia na posterunek komendy miejskiej w Moulins trafia anonimowa wiadomość, że w Święto Zmarłych podczas pierwszej mszy w kościele we wsi Saint-Fiacre zostanie popełniona zbrodnia. Policjanci z prowincji nie biorą tego ostrzeżenia na poważnie i trudno im się dziwić. Jeżeli ktoś naprawdę planuje morderstwo, to przecież nie powiadomi o tym wcześniej stróżów porządku.
Mimo to zgłaszają sprawę do Paryża na Quai des Orfevres, gdzie po kilku dniach zupełnie przypadkowo dowiaduje się o niej komisarz. Pewnie i on przeszedłby nad tym do porządku dziennego, gdyby nie miejsce zapowiedzianej zbrodni – wieś Saint-Fiacre. To przecież tam przyszedł na świat; tam przez kilkadziesiąt lat jego ojciec, Evariste Maigret, był zarządcą dóbr miejscowych hrabiów. Jakkolwiek nieprawdopodobnie brzmi to zgłoszenie, bohater Simenona postanawia przyjrzeć się sprawie na miejscu. Przybywa do wsi dzień wcześniej, by jeszcze przed świtem udać się na pierwszą mszę. Nic nie zapowiada zbrodni. Aż do momentu, gdy nabożeństwo się kończy, a swej ławki nie opuszcza hrabina Saint-Fiacre, staruszka, którą Maigret pamiętał sprzed lat jako majestatyczną i piękną kobietę. Jest więc trup! Problem w tym, że nikt jej nie zastrzelił ani nie zasztyletował, nie została nawet otruta; miejscowy lekarz stwierdza zwykłe zatrzymanie pracy serca. Dopiero odkrycie dokonane później w zakrystii pozwoli komisarzowi stwierdzić, że śmierć hrabiny rzeczywiście została zaplanowana z premedytacją.
Tylko kto może za tym stać? Zainteresowanych odesłaniem staruszki w zaświaty nie brakowało. Wśród głównych „podejrzanych” mieszkańcy Saint-Fiacre wymieniają niesfornego syna hrabiny, Maurice’a; on sam jest przekonany, że może za tym stać obecny sekretarz i utrzymanek matki, Jean Métayer, względnie ten, którego Métayer wygryzł, czyli pracownik banku w Moulins, Emile Gautier, syn zarządcy dóbr hrabiów Saint-Fiacre. Ale Maigret nie wyklucza też osób obecnych podczas mszy w kościele i mających dostęp do zakrystii. Problem tylko w tym, że nawet jeżeli uda mu się złapać osobę, która przyczyniła się do śmierci starej arystokratki, i tak nie będzie mógł posłać „winnego” za kratki. Z tego też powodu wątek kryminalny powieści zostaje zepchnięty na dalszy plan, a Simenon skupia się głównie na wiwisekcji lokalnych stosunków społecznych. Stara się wniknąć w mentalność prowincjuszy, sportretować ludzi biednych i zakompleksionych, żyjących w wiecznym poczuciu niższości. Z drugiej strony przedstawia bardzo barwny obraz zubożałej arystokracji, która – poza tytułem szlacheckim – posiada jedynie długi. Państwo Saint-Fiacre, choć szanowani i zasłużeni dla okolicy, padają ofiarą miejscowych cwaniaczków, ludzi pozbawionych skrupułów, którzy żyją w przekonaniu, że bogaci są po to, aby ich okradać.
Pisząc „Sprawę Saint-Fiacre”, Georges Simenon zapożyczył się głównie u Arthura Conan Doyle’a i Agathy Christie. W duchu twórczości „ojca Sherlocka Holmesa” i „matki Herkulesa Poirot” jest zwłaszcza zakończenie powieści, w którym zdekonspirowany zostaje sprawca śmierci hrabiny. Podobieństwo do wspomnianych autorów jest tym większe, że w tej książce belgijski pisarz odarł Maigreta z jego policyjnych przywilejów, zbliżając tym samym do prywatnego detektywa. Co zresztą nie wychodzi opowiadanej historii na dobre… „Sprawa…” była przenoszona na ekran pięciokrotnie. Po raz pierwszy w 1959 roku; kinowy film nakręcił wówczas Jean Delannoy, a w postać komisarza wcielił się legendarny Jean Gabin. Kolejne cztery wersje były telewizyjnymi odcinkami seriali: dwóch angielskich (1962 i 1992) i dwóch francuskich (1980 i 1995). Twarzy Maigretowi użyczyli odpowiednio Rupert Davies i Michael Gambon oraz Jean Richard i Bruno Cremer.
koniec
23 sierpnia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.