Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 9 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Georges Simenon
‹Śmierć Belli›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚmierć Belli
Tytuł oryginalnyLa Mort de Belle
Data wydania10 kwietnia 2006
Autor
PrzekładWioletta Kobylińska
Wydawca C&T
SeriaDobry kryminał
ISBN83-7470-033-5
Format144s. 144×204mm
Cena18,—
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

To na pewno nie Dostojewski?
[Georges Simenon „Śmierć Belli” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Śmierć Belli” – powieść z amerykańskiego okresu w życiu Georges’a Simenona – klasyfikowana jest jako kryminał. Słusznie! W końcu jest trup i policjanci, którzy wraz z koronerem starają się rozwikłać zagadkę i odpowiedzieć na pytanie, kto zabił. Ale nade wszystko jest to fascynująca powieść psychologiczna, opowiadająca o człowieku, w którego życiu największą rolę odgrywa fatalizm.

Sebastian Chosiński

To na pewno nie Dostojewski?
[Georges Simenon „Śmierć Belli” - recenzja]

„Śmierć Belli” – powieść z amerykańskiego okresu w życiu Georges’a Simenona – klasyfikowana jest jako kryminał. Słusznie! W końcu jest trup i policjanci, którzy wraz z koronerem starają się rozwikłać zagadkę i odpowiedzieć na pytanie, kto zabił. Ale nade wszystko jest to fascynująca powieść psychologiczna, opowiadająca o człowieku, w którego życiu największą rolę odgrywa fatalizm.

Georges Simenon
‹Śmierć Belli›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚmierć Belli
Tytuł oryginalnyLa Mort de Belle
Data wydania10 kwietnia 2006
Autor
PrzekładWioletta Kobylińska
Wydawca C&T
SeriaDobry kryminał
ISBN83-7470-033-5
Format144s. 144×204mm
Cena18,—
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Po zakończeniu drugiej wojny światowej Georges Simenon, zmęczony wydarzeniami, jakie przetoczyły się przez Stary Kontynent w ciągu wcześniejszych pięciu lat (pamiętajmy, że dla Francji i krajów Beneluksu wojna zaczęła się w rzeczywistości dopiero wiosną 1940 roku), zdecydował się na emigrację za Ocean. Jak się okazało, jego dobrowolne wychodźstwo trwało dziesięć lat, podczas których twórca postaci komisarza Maigreta pomieszkiwał w różnych miejscach Stanów Zjednoczonych. Przez cały ten czas nie rezygnował z pisania; regularnie słał rękopisy kolejnych książek do Paryża, gdzie publikowała je – prowadzona od lat 30. XX wieku przez, zaprzyjaźnionego z Simenonem, Duńczyka Svena Nielsena – oficyna Presses de la Cité. Były wśród nich kolejne odsłony serii z paryskim policjantem w roli głównej (vide „Maigret w pensjonacie”, „Maigret i starsza pani”, „Rewolwer Maigreta”), były powieści psychologiczno-obyczajowe w duchu Ericha Marii Remarque’a (jak chociażby „Antoine i Julie”, „Wielki Bob”, „Trzy pokoje na Manhattanie”), ale też kryminały, których akcja rozgrywała się w USA (na przykład „Bracia Rico”, „Czerwone światła” i „Zegarmistrz z Everton”).
Do tych ostatnich zalicza się również „Śmierć Belli” – jedna z najlepszych pozycji w przebogatym dorobku Belga. Powieść, dedykowana Svenowi Nielsenowi, powstała w grudniu 1951 roku (i w tym też miesiącu rozgrywają się opisane w niej wydarzenia), a wydana została po raz pierwszy przez Presses de la Cité w maju roku następnego. Simenon napisał ją, przebywając na farmie Shadow Rock, niedaleko – położonego w hrabstwie Litchfield (tym samym, które jest miejscem akcji) – miasteczka Lakeville (w stanie Connecticut). Można więc chyba, bez obaw o przekłamanie, stwierdzić, że za dekoracje do przedstawionej w książce dramatycznej historii posłużyły mu ulice, krajobrazy, domy, które mijał każdego dnia. A że należał do znakomitych obserwatorów, nie ma się co dziwić, że „Śmierć Belli” – podobnie jak i inne powstałe w tym czasie dzieła pisarza – doskonale oddaje amerykańską rzeczywistość przełomu lat 40. i 50. XX wieku (wystarczy porównać z dorobkiem Johna Steinbecka, Saula Bellowa, Erskine’a Caldwella czy Larry’ego McMurtry’ego). Nie znając nazwiska i przeszłości autora, trudno byłoby się zreflektować, że powieść wyszła spod ręki imigranta, a nie – od urodzenia – obywatela Stanów Zjednoczonych.
Główną postacią tragedii jest – wbrew tytułowi – Spencer Ashby, czterdziestoletni nauczyciel historii w prowincjonalnej, ale cieszącej się renomą, szkole średniej. Mieszka on, wraz z żoną Christine, ustosunkowaną i szanowaną w lokalnej społeczności córką byłego senatora, na przedmieściach Litchfield. Późno ślubowali i pewnie dlatego nie mają dzieci. Od miesiąca opiekują się jednak osiemnastoletnią Bellą Sherman, córką dawnej – jeszcze z czasów college’u – przyjaciółki Christine. Rodzice dziewczyny właśnie się rozwiedli; jej matka, Lorraine, zdecydowała się wyjechać do Francji z nadzieją, że właśnie tam odzyska równowagę psychiczną. W związku z tym młoda panna Sherman musiała opuścić rodzinną Wirginię i przenieść się do Connecticut, do państwa Ashbych. Spencer, nawet jeżeli nie jest z tego faktu zadowolony, nie daje tego po sobie poznać; nie zmienia też dotychczasowego trybu życia – jeżeli akurat nie poprawia prac domowych swoich uczniów, najczęściej przesiaduje w warsztacie i pracuje na tokarce. Na nastolatkę nie zwraca szczególnej uwagi, ciesząc się, że –jak dotąd – nie sprawia ona większych problemów.
Przynajmniej do dnia, a raczej nocy, swojej śmierci. Bella zostaje bowiem uduszona w swoim pokoju w domu Christine i Spencera. Gospodyni była w tym czasie na spotkaniu towarzyskim z przyjaciółmi, które przeciągnęło się do późna, gospodarz jednak nigdzie nie wychodził, a mimo to – jak twierdzi – nic nie widział i nic nie słyszał. Przybyły na miejsce zdarzenia koroner, lekarz sądowy oraz policjanci nie mają wątpliwości, że była to zbrodnia na tle seksualnym. Że dziewczyna broniła się przed napastnikiem, a więc stawiała opór, gdy on używał siły. Jako że nie ma żadnych śladów włamania, a ostatnią osobą, która widziała nastolatkę żywą, był Ashby – on staje się automatycznie głównym podejrzanym. Nie ma znaczenia fakt, że nie znaleziono żadnych obciążających go dowodów; lokalna społeczność wie lepiej. Z biegiem czasu Spencer coraz bardziej odczuwa środowiskowy ostracyzm, który uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie. Prowadzący śledztwo wywlekają na wierzch jego rodzinne tajemnice – to, od czego pragnął uciec już dawno temu, i co go właśnie po długich latach dogoniło. Na dodatek dzieje się to jakby od niechcenia. Chcąc nie chcąc, Ashby musi żyć z piętnem mordercy i radzi sobie z tym coraz gorzej.
Simenon zaczyna swą powieść od zbrodni, która jednak tak naprawdę szybko przestaje go interesować. Kolejne informacje na jej temat, szczegóły dochodzenia, czytelnik poznaje na marginesie głównego wątku opowieści, którym staje się psychiczna degrengolada bohatera. Tym samym „Śmierć Belli” staje się traktatem o fatalizmie człowieczego losu, o zaszczuciu jednostki przez społeczność, o niemożności wyrwania się z zaklętego kręgu oskarżeń. Spencer nie wytrzymuje tej presji i ostatecznie pogrąża się w rozkładzie moralnym, pozwalając ponieść się fali. Jest w jego fatalnym położeniu coś, co z miejsca przywodzi skojarzenia z Rodionem Raskolnikowem; jego rozmowy – które nawet nie są przesłuchaniami – z koronerem Ryanem, porucznikiem Averellem czy doktorem Wilburnem, przypominają dysputy petersburskiego studenta z podstępnym i piekielnie inteligentnym Porfirym Pietrowiczem. Simenon serwuje jednak zakończenie zupełnie inne niż to, które zaproponował Fiodor Dostojewski w „Zbrodni i karze”. Obie powieści, oczywiście przy zachowaniu odpowiednich proporcji, łączy przede wszystkim głębia psychologiczna. Belg, co niejednokrotnie robił już wcześniej i później, po mistrzowsku wgryza się w umysł Ashby’ego, dokonując jego drobiazgowej wiwisekcji. Wnioski, do jakich dochodzi, nie są, niestety, zbyt optymistyczne.
Powieść była dwukrotnie przenoszona na ekran. W 1961 roku jej wersję kinową nakręcił Édouard Molinaro; przed pięcioma laty natomiast Denis Malleval zrealizował na podstawie „Śmierci Belli” film telewizyjny. W obu przypadkach zmieniono miejsce akcji: za pierwszym razem była to Szwajcaria, za drugim – Francja.
koniec
28 sierpnia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Komisarz z wyrzutami sumienia
Sebastian Chosiński

8 VI 2023

Napisana i wydana w czasie niemieckiej okupacji Francji powieść „Maigret i panna z kamienicy” Georges’a Simenona nie zawiera żadnych odniesień do tego dramatycznego okresu. Nie ma nazistów, nie ma Francji Vichy ani marszałka Petaina. Jest za to skrzywdzona i poniżona kobieta, która od miesięcy prosi policjantów z Quai des Orfèvres o pomoc, lecz ginie, zanim zostaje ona jej udzielona.

więcej »

Wyjść ze złotej klatki
Joanna Kapica-Curzytek

7 VI 2023

„Aktoreczka” to swego rodzaju romantyczna bajka dla dorosłych, rozgrywająca się w świecie sławy i luksusu. Jest dobrze napisana, czyta się świetnie, choć pewne rzeczy mogłyby tu wybrzmieć lepiej.

więcej »

Gwałt niech się gwałtem odciska!
Sebastian Chosiński

5 VI 2023

Po rozstaniu z Eberhardem Mockiem Markowi Krajewskiemu pozostał, przynajmniej jak na razie, już tylko jeden bohater – komisarz (względnie kapitan, w zależności od roli, jaką w danym momencie pełni) Edward Popielski. Po dwóch misjach, w których rywalizował z agentami Abwehry, w „Pasożycie” przychodzi mu ponownie nacisnąć na odcisk Sowietom. Ceną w tej walce jest życie szpiegujących przeciwko „czerwonym” agentów „Dwójki”.

więcej »

Polecamy

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”

Stare wspaniałe światy:

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.