Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Leopold Tyrmand
‹Tyrmand warszawski›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTyrmand warszawski
Data wydania16 marca 2016
Autor
Wydawca Wydawnictwo MG
ISBN978-83-7779-337-4
Format160s. 145×205mm; oprawa twarda
Cena34,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Warszawa, moja miłość
[Leopold Tyrmand „Tyrmand warszawski” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Z pewnością „Tyrmand warszawski” może zainteresować nie tylko mieszkańców stolicy, gdyż autor w zebranych w tej książce powojennych felietonach odmalował niezwykle barwny obraz miasta, które właśnie podnosiło się z ruin.

Marcin Mroziuk

Warszawa, moja miłość
[Leopold Tyrmand „Tyrmand warszawski” - recenzja]

Z pewnością „Tyrmand warszawski” może zainteresować nie tylko mieszkańców stolicy, gdyż autor w zebranych w tej książce powojennych felietonach odmalował niezwykle barwny obraz miasta, które właśnie podnosiło się z ruin.

Leopold Tyrmand
‹Tyrmand warszawski›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTyrmand warszawski
Data wydania16 marca 2016
Autor
Wydawca Wydawnictwo MG
ISBN978-83-7779-337-4
Format160s. 145×205mm; oprawa twarda
Cena34,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Teksty zamieszczone w „Tyrmandzie warszawskim” pierwotnie ukazały się w latach 1946–1956 w „Przekroju”, „Tygodniku Powszechnym” i „Stolicy”. Mimo upływu czasu felietony te nie tylko się nie zestarzały, ale paradoksalnie nawet zyskały na wartości. Leopold Tyrmand pisał bowiem o swoim rodzinnym mieście z prawdziwą pasją, a ponieważ znał stolicę od podszewki, to udało mu się uchwycić blaski i cienie okresu odbudowy, a także zabrać czytelników na fascynującą wędrówkę w poszukiwaniu prawdziwej duszy Warszawy.
Autor „Złego” niewątpliwie kochał polską stolicę, skoro to przede wszystkim tęsknota za nią skłoniła go po wojnie do powrotu do kraju, mimo że nie był entuzjastą nowego ustroju. Nic dziwnego więc, że w swoich felietonach pisał z dumą i radością o postępach odbudowy tak bardzo zniszczonego przez hitlerowców miasta, zachwycał się widokiem warszawskich zabytkowych budowli i cieszył z rosnącej liczby mieszkań. Ta miłość Leopolda Tyrmanda nie była jednak ślepa, dlatego w jego tekstach znajdziemy prawdziwy, a nie upiększony obraz ówczesnego stołecznego życia; pojawiły się więc tutaj także krytyczne uwagi dotyczące stanu chodników, brzydoty szyldów, tłoku w komunikacji miejskiej (który nieoczekiwanie ma jednak również pewien urok) czy drobnych niedoskonałości rekonstrukcji Nowego Światu. Nie zabrakło w książce również felietonów, które nie koncentrowały się jedynie na bieżących sprawach, lecz były wyrazem szerszego spojrzenia na przemiany, jakie zachodziły w rodzinnym mieście pisarza. W szczególności warto zwrócić uwagę na tekst, w którym Leopold Tyrmand konfrontował z rzeczywistością wizję pomysłodawcy Kanału Panamskiego – Ferdynanda de Lessepsa. Te ostatni przewidywał bowiem, że ze względu na swoje położenie geopolityczne Warszawa stanie się w połowie XX wieku największym miastem kontynentu. Oczywiście przepowiednia ta się nie spełniła, ale mimo ogromu wojennych zniszczeń autor „Złego” w jasnych barwach widział przyszłość polskiej stolicy. Czytelnicy – bogatsi w porównaniu z pisarzem o znajomość wydarzeń kilku dekad – mogą zaś zadumać się, czy geograficzne i polityczne uwarunkowania muszą być przekleństwem Warszawy, czy jednak kiedyś okażą się jej atutem.
„Tyrmand warszawski” to interesująca pozycja nie tylko jako źródło wiedzy o ówczesnym wyglądzie i życiu stolicy, a także świadectwo czasów, w których powstały zebrane tu teksty. Felietony Leopolda Tyrmanda czyta się z przyjemnością przede wszystkim ze względu na jego lekkie pióro i wciągający, gawędziarski styl opowiadania. Z kolei dzięki temu, że autor ze zrozumieniem odnosi się do innych niż warszawski lokalnych patriotyzmów, lektura tej książki może sprawić przyjemność nie tylko rodowitym mieszkańcom stolicy. W każdym razie wszystkie osoby zakochane w Warszawie z pewnością nie będą żałować, jeżeli sięgną po „Tyrmanda warszawskiego”.
koniec
6 kwietnia 2016

Komentarze

06 IV 2016   11:10:42

Jednym z najbardziej niesamowitych ksiazkowych wstepow jest poczatek "Damnation Game" C. Barkera - dziejaca sie wlasnie w swiezo "wyzwolonej" Warszawie. To musialo byc ciekawe meijsce - z sowieckimi kalmukami, szabrownikami, gruzinkami i powoli naplywajaca ludnoscia cywilna...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Zapiski wybrane
— Marcin Mroziuk

Podpatrzone w Ameryce
— Marcin Mroziuk

Kiedy miłość była zbrodnią
— Marcin Mroziuk

Poza sezonem
— Marcin Mroziuk

Jak hartowały się elity
— Marcin Mroziuk

Zapiski bezrobotnego
— Marcin Mroziuk

Warszawski desperado
— Marcin Mroziuk

Patriota niedzisiejszy
— Jacek Jaciubek

Gomułkowskie kariery – wersja na gorzko
— Witold Werner

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.