Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Christopher Rowley
‹Czarodziej i latające miasto›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzarodziej i latające miasto
Tytuł oryginalnyThe Wizard and the Floating City
Data wydania12 czerwca 2002
Autor
PrzekładJerzy Marcinkowski
Wydawca ISA
ISBN83-88916-27-0
Format336s. 115×175mm
Cena20,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Szybka młodzieżówka
[Christopher Rowley „Czarodziej i latające miasto” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Czarodziej i Latające Miasto” Christophera Rowleya zdaje się być książką przeznaczoną głównie dla młodszych czytelników, jednak i starsi znajdą w niej trochę rozrywki, zwłaszcza, że czyta się ją szybko i bez zgrzytów.

Jarosław Loretz

Szybka młodzieżówka
[Christopher Rowley „Czarodziej i latające miasto” - recenzja]

„Czarodziej i Latające Miasto” Christophera Rowleya zdaje się być książką przeznaczoną głównie dla młodszych czytelników, jednak i starsi znajdą w niej trochę rozrywki, zwłaszcza, że czyta się ją szybko i bez zgrzytów.

Christopher Rowley
‹Czarodziej i latające miasto›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzarodziej i latające miasto
Tytuł oryginalnyThe Wizard and the Floating City
Data wydania12 czerwca 2002
Autor
PrzekładJerzy Marcinkowski
Wydawca ISA
ISBN83-88916-27-0
Format336s. 115×175mm
Cena20,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Gdyby nie nazwisko na okładce oraz adnotacja, że akcja powieści dzieje się w świecie znanym z cyklu „Bazil Złamany Ogon”, można by pomyśleć, że książkę napisał inny autor – sprawniejszy, mniej rozgadany i całkiem pomysłowy. „Czarodziej i Latające Miasto” jest bowiem rozrywką na nieco wyższym poziomie niż kolejne tomy dziabaniny z Bazilem i Relkinem w rolach głównych. Oczywiście nie jest to pierwsza, a nawet druga liga literatury fantastycznej, ale powieść czyta się bez przykrości, a czasem wręcz z prawdziwym zaciekawieniem.
Fabuła „Czarodzieja…” jest bardzo zawikłana i nawet pobieżny opis zawiązania akcji stwarza spore problemy. Głównym bohaterem powieści jest książę Evander. Jako że nie miał większych szans na utrzymanie tronu w rodzinnym księstwie, wybrał wygnanie. Pozostał jednak osobą szlachetną i prawą, niosącą na prawo i lewo pomoc potrzebującym. Pewnego razu pomógł o jednej osobie za dużo i w wyniku nałożonej nań klątwy nabawił się poważnego zrogowacenia skóry. W nadziei pozbycia się szpetnego pancerza dociera do Monjonu, legendarnego, unoszącego się nad ziemią miasta (wbrew tytułowi ono wcale nie lata), którego siła tkwi w magicznym artefakcie – Thymnalu. Tu popada w konflikt z miejscową wiedźmą (jednocześnie szefową organizacji przestępczej), wikłając się na dokładkę w problemy rodziny panującej – pomaga bowiem księżniczce Serenie w ucieczce przed czarnoksiężnikiem, któremu miała zostać zaślubiona. Ten, chcąc ich ukarać, rzuca potężny czar, jednak używanie magii w mieście posiadającym Thymnal jest dużym błędem. Czar wypacza się, a para bohaterów zostaje przeniesiona do mrocznego, spustoszonego Orthondu, jednego z dwunastu podbitych przez Waakzaama Wielkiego światów. Dopiero tutaj Evandera i Serenę dopadają Prawdziwe Kłopoty…
Na streszczenie wyłącznie ważniejszych wątków tej, niegrubej przecież, książki trzeba by poświęcić przynajmniej dwie kartki papieru podaniowego. Przygoda goni przygodę, zasadzka pułapkę, a bohater wydostaje się z bagna tylko po to, by zaraz wpaść w szambo. Fascynujący kalejdoskop następujących bezpośrednio po sobie zdarzeń zdaje się nie mieć końca i w pewnym momencie zaczyna nużyć. Nie widać kresu tej galopady, a gdy taki rzeczywiście następuje, odnosi się wrażenie, że paru elementów autor w książce nie umieścił, prawdopodobnie w nadziei dopisania kiedyś tam następnej części. Często też pomysły Rowleya są dość wydumane lub drażniące. Na przykład kolejne rasy mniej lub bardziej dziwacznych stworzeń (choćby Neildowie – po części żółwie, po części jakieś gryzonie), jakby autor żywił przekonanie, że książka bez nowej rasy to książka stracona.
Naturalnie nie brakuje tutaj klasycznych zagrywek tegoż autora, czyli – prócz wspomnianych stworzeń – triumfującego ZŁA powstrzymanego przez niepozornych ludzi bez większych po temu kompetencji, dziarskiej i heroicznej młodzieży, oraz złych magów (w powieściach Rowleya osobami, które władają magią w sposób „właściwy”, przeważnie są kobiety). Zwyczajna klasyka znana z cyklu o Bazilu Złamanym Ogonie. Jednak mimo to książkę da się czytać i nie denerwuje tak, jak kolejne tomy Bazila. Pomijając kilka infantylnych wtrętów (głównie tych o „dzielności” księżniczki) czyta się ją bez bólu i miejscami z rzeczywistym zaciekawieniem, ponieważ autor zaiste miewa interesujące pomysły. Szkoda tylko, że w polskim wydaniu książki nie zmodyfikowano nazwy Sanok, bo raczej dość kuriozalnie brzmi stwierdzenie „władcy Sanoka”.
Innymi słowy – lektura miła, niezbyt angażująca, wprost stworzona do czytania w trakcie jazdy środkami komunikacji.
koniec
27 maja 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

PRL w kryminale: W kamienicy na Złotej
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

W 1957 roku, na fali październikowej „odwilży”, swój powieściowy debiut opublikowała – dotychczas zajmująca się głównie dziennikarstwem – Anna Kłodzińska (w tym momencie miała już czterdzieści dwa lata). Wtedy nikt jeszcze nie mógł przewidywać, że za sprawą książki „Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny” na literacką scenę wkroczy jedna z najbardziej znanych postaci peerelowskiej literatury kryminalnej.

więcej »

Destrukcyjne układy
Joanna Kapica-Curzytek

11 IV 2024

W czeskiej powieści kryminalnej „Pięć martwych psów” najważniejsze są zwierzęta, i to nie tylko te tytułowe. Zespół śledczych z Ołomuńca musi poradzić sobie z trudnym zadaniem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Zgasło światełko w tunelu
— Jarosław Loretz

Lepiej późno, niż wcale…
— Jarosław Loretz

Krótko o książkach: Listopad 2002
— Tomasz Kujawski, Jarosław Loretz, Eryk Remiezowicz, Joanna Słupek

Krótko o książkach: Kwiecień 2002
— Artur Długosz, Jarosław Loretz, Eryk Remiezowicz

Coraz więcej wody
— Jarosław Loretz

Miecz na autora
— Jarosław Loretz

Krótko o książkach: Wrzesień 2001
— Artur Długosz, Janusz A. Urbanowicz, Grzegorz Wiśniewski

Smok najlepszym przyjacielem człowieka
— Grzegorz Wiśniewski

Tegoż autora

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.