Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 17 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Marta Kisiel
‹Toń›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułToń
Data wydania23 maja 2018
Autor
Wydawca Uroboros
CyklCykl wrocławski
ISBN978-83-280-4515-6
Format416s. 135×202mm
Cena39,99
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Mam tę moc, czyli o prawdziwych skarbach
[Marta Kisiel „Toń” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Zaczyna się od opisu ofiary morderstwa, a potem jest już tylko ciekawiej – „Toń”, najnowsza i jak dotąd najmroczniejsza książka Marty Kisiel, porywa czytelnika w głąb rodzinnych sekretów, niewyjaśnionej zbrodni i zaginionych skarbów Wrocławia. Ci, którzy strzegą tajemnic czasu, dysponują niezwykłą mocą… i nie każdy z nich jest człowiekiem.

Zofia Marduła

Mam tę moc, czyli o prawdziwych skarbach
[Marta Kisiel „Toń” - recenzja]

Zaczyna się od opisu ofiary morderstwa, a potem jest już tylko ciekawiej – „Toń”, najnowsza i jak dotąd najmroczniejsza książka Marty Kisiel, porywa czytelnika w głąb rodzinnych sekretów, niewyjaśnionej zbrodni i zaginionych skarbów Wrocławia. Ci, którzy strzegą tajemnic czasu, dysponują niezwykłą mocą… i nie każdy z nich jest człowiekiem.

Marta Kisiel
‹Toń›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułToń
Data wydania23 maja 2018
Autor
Wydawca Uroboros
CyklCykl wrocławski
ISBN978-83-280-4515-6
Format416s. 135×202mm
Cena39,99
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Czytelnikom, którzy zetknęli się już z tekstami tej autorki, nie trzeba przedstawiać jej charakterystycznego stylu. Słowa piętrzą się w ironiczne porównania i zwariowane metafory, a bohaterowie są niezwykli na wiele różnych sposobów – od nieznośnego ducha poety po ośmiornicę pod zlewem i nadobowiązkowego anioła stróża. Tym razem jednak nie spotykamy dziecinnego aniołka Licha ani różowych królików, fabuła jest poważniejsza, a postaci ludzkie i nie-ludzkie zdecydowanie mają mroczne oblicza. O ile poprzednie książki Marty Kisiel były w moim odbiorze humoreskami do jednorazowego przeczytania, o tyle „Toń” jest powieścią, którą można zatrzymać na półce na wypadek chęci powrotu. (W takim wypadku wrażliwszym estetycznie czytelnikom sugeruję oprawienie w coś okładki.)
W świecie, który opisuje Marta Kisiel, tuż pod powierzchnią zwyczajnej współczesności, w lekko zakurzonych przybytkach, jak zakład zegarmistrza czy antykwariat, kryje się wiedza o niezbadanej, groźnej głębi: odmętach czasu, w które można się zatopić nie tylko metaforycznie. Korzystanie z tej mocy ma jednak wysoką cenę, a śmierć wcale nie jest najgorszym, co może spotkać poszukiwaczy skarbów z przeszłości. Bohaterowie książki w większości zostali potraktowani poważnie – zamiast galerii dziwaków mamy osoby o skomplikowanej przeszłości i złożonych motywach postępowania, zaplątane w relacje z innymi i podejmujące trudne decyzje. Ciekawa jest niejednoznaczność ich wyborów, zwłaszcza, kiedy stopniowo poznajemy motywy, jakie nimi kierowały oraz ogromny wpływ przeszłości – i tej historycznej, związanej z tragicznymi momentami w dziejach Wrocławia, i rodzinnej. Na kartach książki spotkamy siostry Bolesne znane z „Nomen omen”. Z drugiej strony trudne wątki są równoważone humorem, lekkim przerysowaniem postaci, ironicznym, ale też ciepłym spojrzeniem na ich codzienność i brawurowymi scenami z udziałem narwanej Dżusi Stern.
Moment, w którym poznajemy wspomnianą bohaterkę, skojarzył mi się ze starszymi powieściami z „Jeżycjady” Małgorzaty Musierowicz: mamy sierpniową burzę nad miastem, a pod nią energiczne i mocno zakręcone dziewczę, które właśnie wraca do mieszkania w przedwojennej kamienicy, gdzie zamierza zastać siostrę bibliotekarkę. Zanim akcja się rozkręciła, ujawniając znaczenie historii Wrocławia dla losów bohaterów, jakoś podświadomie spodziewałam się przymiotnika „poznański” w opisach ulic. Na tym jednak podobieństwa do powieści Musierowicz się kończą: zamiast rodzinnego ciepła bliscy fundują sobie traumy ciągnące się latami, toksyczne relacje międzypokoleniowe odciskają trwały ślad na bohaterach, a odbudowanie zaufania jest niezwykle trudne. Smutne dzieciństwo Eleonory i Dżusi upłynęło w cieniu despotycznej ciotki Klary, która z żelazną konsekwencją podchodziła do przestrzegania trzech zasad: nie wpuszczać nikogo za próg, nie zostawiać pustego mieszkania, nikomu nie wspominać o zniknięciu rodziców. Młodsza z sióstr dopiero podczas wizyty u rodziny narzeczonego uświadamia sobie, jak głębokie rany zostawiła w niej toksyczna relacja z ciotką i brak rodziców, jak bardzo jej życie było pozbawione ciepła i miłości. Z kolei Eleonora, ukrywająca groźną i tajemniczą moc, próbuje szukać schronienia przed strachem w lodowatej rutynie i dążeniu do perfekcyjnej kontroli nad swoim życiem. Kiedy pod nieobecność ciotki w kamienicy zjawia się tajemniczy antykwariusz, okazuje się, że mieszkanie panien Stern jest pełne sekretów, za które ktoś byłby gotów zabić. Co też wkrótce następuje. Dżusi i Eleonora razem z ciotką i zegarmistrzem Gerdem muszą rozwikłać zagadkę zaginięcia rodziców dziewczyn i zdążyć przed mordercą.
Oprócz wciągających zagadek kryminalno-fantastycznych tym, co decyduje o przyjemności z lektury są wyraziste, czasem potraktowane z przymrużeniem oka, ale już nie tak przerysowane postacie oraz dobrze napisane, czasem naprawdę zabawne dialogi. Zwyczajni ludzie mieszkający tuż obok kryją w sobie bardzo niezwykłe historie. (Obawiam się jednak, że praca antykwariusza i zegarmistrza dostarcza aż tylu emocji jedynie w konwencji opowieści przygodowych.) Pierwszym krokiem do nowego życia jest konfrontacja ze starymi lękami, a zaskakującym skutkiem odkrywania historii o „poszukiwaczach skarbów” z poprzedniego pokolenia okazuje się zbudowanie zupełnie nowych relacji między bohaterami. Wątek Matyldy Bolesnej i jej sióstr może być niejasny dla osób, które nie czytały „Nomen omen” – tam zresztą po raz pierwszy pojawia się tragiczna historia Wrocławia podczas drugiej wojny światowej. Tu również została oddana przez dramatyczne, zapadające w pamięć obrazy. Okładka jest, niestety, przykładem ilustracji, której nie mam ochoty mieć ani w pamięci, ani na widoku. Jestem ciekawa, czy „Toń” doczeka się kontynuacji – jeden z wątków nie został domknięty, więc może jeszcze się spotkamy z pannami Stern. Czas pokaże.
koniec
1 czerwca 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

PRL w kryminale: W kamienicy na Złotej
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

W 1957 roku, na fali październikowej „odwilży”, swój powieściowy debiut opublikowała – dotychczas zajmująca się głównie dziennikarstwem – Anna Kłodzińska (w tym momencie miała już czterdzieści dwa lata). Wtedy nikt jeszcze nie mógł przewidywać, że za sprawą książki „Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny” na literacką scenę wkroczy jedna z najbardziej znanych postaci peerelowskiej literatury kryminalnej.

więcej »

Destrukcyjne układy
Joanna Kapica-Curzytek

11 IV 2024

W czeskiej powieści kryminalnej „Pięć martwych psów” najważniejsze są zwierzęta, i to nie tylko te tytułowe. Zespół śledczych z Ołomuńca musi poradzić sobie z trudnym zadaniem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.