W dziesięciu rozdziałach Grzegorz Górny przedstawia historyczne i naukowe próby rozwikłania zagadki pokłonu Trzech Mędrców, który według Ewangelii miał miejsce dwa tysiące lat temu w Betlejem blisko Jerozolimy. Czy to się w ogóle wydarzyło? Kiedy? Kim byli? Ilu ich było? Co ujrzeli na niebie?
Ujrzeliśmy gwiazdę na Wschodzie…
[Grzegorz Górny „Trzej Królowie. Dziesięć Tajemnic” - recenzja]
W dziesięciu rozdziałach Grzegorz Górny przedstawia historyczne i naukowe próby rozwikłania zagadki pokłonu Trzech Mędrców, który według Ewangelii miał miejsce dwa tysiące lat temu w Betlejem blisko Jerozolimy. Czy to się w ogóle wydarzyło? Kiedy? Kim byli? Ilu ich było? Co ujrzeli na niebie?
Grzegorz Górny
‹Trzej Królowie. Dziesięć Tajemnic›
Pełny tytuł z podtytułem tego minialbumu widnieje na okładce w trzech linijkach: „Trzej Królowie. Dziesięć tajemnic. Sekrety Bożego Narodzenia”. W krótkim prologu Górny przedstawia założenia, na których bazuje cała publikacja: opowieść o Trzech Królach jest nie tylko nieodłączną częścią tradycji chrześcijańskiej, ale także jedną z podstaw europejskiej kultury. Scena pokłonu przez wieki była malowana, rzeźbiona, opisywana prozą i wierszem, a ostatnimi czasy także kręcona. Warto więc zastanowić się wraz z naukowcami, czy przydarzyła się naprawdę – czy też została w całości zmyślona.
Pielgrzymka Mędrców ze Wschodu opisana jest jedynie w Ewangelii św. Mateusza, więc pierwszy rozdział autor poświęcił na przedstawienie jego osoby. Kim był – zarówno z pochodzenia, jak i na skutek wybranej pracy celnika – znienawidzonego przez lud kolaboranta, zarabiającego na tym, że żądał więcej, niż było wymagane? W jakim języku i dla kogo spisał swe dzieło? Gdzie i jak zakończył żywot? Drugi rozdział jest niewątpliwie jednym z ciekawszych, bo omawiana jest w nim wiarygodność przekazu: zgodność z badaniami archeologicznymi, z wciąż odnajdywanymi starożytnymi zapiskami. Autor przedstawia tu także kwestie możliwych dat i metodologii przeprowadzenia spisu ludności, z powodu którego rodzina z Nazaretu musiała przewędrować do Betlejem.
W trzecim rozdziale przedstawiono liczne żydowskie proroctwa, mówiące o nadejściu Mesjasza, w tym o miejscu i czasie, gdy to ma się stać. Okazuje się, że w tym czasie wśród wyznawców judaizmu rozsianych po całym Biskim Wschodzie panowało generalne przekonanie, że „coś się wydarzy”, co potwierdzają liczne źródła. Czwarty rozdział próbuje odpowiedzieć na pytanie, kim właściwie byli – królami? Uczonymi? Astrologami? Magami? Oraz – jak kształtował się ich wizerunek na przestrzeni wieków, skąd wzięła się liczba trzech (Ewangelia o tym nie wspomina) – a nawet jakie przydano im niegdyś herby rodowe.
Piąty rozdział zawiera przekonujące dowody na to, że Mędrcy przybyli z Persji – kraju, gdzie żyła i przenikała się z wynawcami zoroastryzmu liczna diaspora żydowska. Regionu, gdzie w przeciwieństwie do Palestyny, uczeni spoglądali w nocne niebo i obliczali ruchy ciał niebieskich, na podstawie symboli astrologicznych usiłując poznać przyszłość. Szósty rozdział skupia się na dacie tego wydarzenia, przedstawiając opinie na temat wyboru miesiąca przeprowadzenia spisu powszechnego w rolniczym kraju oraz miesiąca, podczas którego pasterze mogli spać wśród pilnowanych przez siebie stad bez ryzyka przemarznięcia. Opisana jest także historia zmiany kalendarza w VI wieku (koniec datowania kalendarza od założenia Rzymu).
Rozdział siódmy również jest niezwykle zajmujący, traktuje bowiem o tym, co właściwie Mędrcy ujrzeli na niebie (a może tylko wyliczyli?) i kiedy dokładnie fenomeny te miały miejsce. Autor przytacza również wyjaśnienia w kwestii znaczenia astrologicznego poszczególnych zjawisk – co oznaczała koniunkcja tego i owego na tle danego znaku zodiaku. Ósmy rozdział rozpoczyna się od przedstawienia postaci króla Heroda, ale szybko przechodzi do kwestii samego Betlejem. Grota czy stajenka? A może dwa w jednym? Nieco tu o archeologii, dużo więcej o historii tego miejsca: jak to się stało, że przez wieki (zwłaszcza po kolejnych podbojach Ziemi Świętej przez wyznawców innych religii) nie rozmyła się informacja o dokładnej lokalizacji groty, na której stoi obecnie bazylika? Oraz: ile właściwie czasu spędziła Święta Rodzina w Betlejem – a wręcz: ile miesięcy już miał mały Jezus, gdy Mędrcy oddawali mu pokłon?
O ile w ósmym rozdziale autor ledwie napomknął o Herodzie Wielkim, o tyle jemu został poświęcony cały rozdział dziewiąty. Jego pochodzeniu (jakiż wykształcony Żyd musiałby pytać arcykapłanów i uczonych w Piśmie o prorokowane przyjście Mesjasza?), jego rządach, zręcznie prowadzonej polityce, geniuszu rozwoju budownictwa – oraz niepohamowanej żądzy władzy, wietrzeniu spisków ze wszystkich stron i płynących z tego szaleństwa mordach na setkach, ba, tysiącach swych poddanych, nie wyłączając najbliższej rodziny. Na tle przedstawianych liczb ofiar nie dziwi, że zamordowanie góra kilkudziesięciu niemowląt w małym miasteczku („rzeź niewiniątek”) nie było warte nawet wzmianki historyków tamtych czasów.
Ostatni, dziesiąty rozdział dla odmiany nieco rozczarowuje. Traktuje o historii święta Objawienia Pańskiego, wyjaśnia, dlaczego było pierwszym oficjalnym świętem chrześcijańskim. Autor zamieścił tu także inne ciekawostki, na które nie znalazł wcześniej miejsca – jak domniemane relikwie kości owych Mędrców (przechowywane i wystawiane raz w roku w katedrze w Kolonii). Pada tu także kilka słów o idei i początkach Orszaku (zwyczaj ten narodził się w XIX wieku w Hiszpanii) oraz o jego dynamicznym rozwoju w Polsce XXI wieku. Co nie dziwi – książka powstała we współpracy z Fundacją „Orszak Trzech Króli”.
„Wybrana bibliografia w języku polskim”, zamieszczona na koniec albumu, zajmuje dwie trzecie strony. Dopełnienie tejże i całą następną – źródła zamieszczonych ilustracji. To pośredni dowód na to, że autor solidnie przyłożył się do swej pracy, dzięki czemu i my możemy zanurzyć się w tajemnicy Bożego Narodzenia.