Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ewa Białołęcka
‹Naznaczeni błękitem. Część 2›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNaznaczeni błękitem. Część 2
Data wydania29 grudnia 2005
Autor
Wydawca RUNA
CyklKroniki Drugiego Kręgu
ISBN83-89595-24-9
Format352s. 125×185mm
Cena27,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Księga urwisów
[Ewa Białołęcka „Naznaczeni błękitem. Część 2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Drugi tom „Naznaczonych błękitem” Ewy Białołęckiej nie przynosi wielu niespodzianek osobom, które znają już tom pierwszy oraz poprzednią wersję powieści. Wiadomo, że narracja została zmieniona na trzecioosobową i dodano więcej szczegółów. Jednak kilka scen nadal potrafi zaskoczyć…

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Księga urwisów
[Ewa Białołęcka „Naznaczeni błękitem. Część 2” - recenzja]

Drugi tom „Naznaczonych błękitem” Ewy Białołęckiej nie przynosi wielu niespodzianek osobom, które znają już tom pierwszy oraz poprzednią wersję powieści. Wiadomo, że narracja została zmieniona na trzecioosobową i dodano więcej szczegółów. Jednak kilka scen nadal potrafi zaskoczyć…

Ewa Białołęcka
‹Naznaczeni błękitem. Część 2›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNaznaczeni błękitem. Część 2
Data wydania29 grudnia 2005
Autor
Wydawca RUNA
CyklKroniki Drugiego Kręgu
ISBN83-89595-24-9
Format352s. 125×185mm
Cena27,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Drugi tom „Naznaczonych błękitem” rozpoczyna się w miejscu, gdzie pierwszy się skończył – na tropikalnych wyspach Smoczego Archipelagu, gdzie córka maga Słonego ogląda zza drzew powrót swojego ojca w towarzystwie kilku smoków i jednego chłopaka. Pokazanie większości początkowych scen z punktu widzenia Jagody pozwoliło na pewne przesunięcie akcentów w porównaniu z pierwotną wersją, co sprawia, że ta postać jest bliższa czytelnikowi; dopasowuje też książkę do późniejszych tomów, gdzie również kilka scen widzimy oczami dziewczyny.
Akcja toczy się zgodnie z wydarzeniami przedstawionymi w „Tkaczu Iluzji”, jednak kilka scen zostało zupełnie zmienionych. Kamyk ogląda smocze jajo w towarzystwie Jagody, a nie Słonego; została usunięta scena wyklucia małego smoczątka (może dlatego, że była w niej mowa o smoczych prawach, a autorka, co sama stwierdziła na Falkonie, zmieniła sposób przedstawiania smoków na bardziej „zwierzęcy”); całkiem inaczej wygląda też scena, kiedy Kamyk po nadużyciu brzoskwiniówki budzi się w łóżku nie sam – jednak nie zdradzę szczegółów, aby nikomu nie psuć lektury :-)
Niektóre z wprowadzonych zmian nie podobają mi się, na przykład pomysł, by tresowane pantery w Zamku Magów reagowały na hasło, jak, nie przymierzając, obraz Grubej Damy w Hogwarcie (samo hasło „marmurowe maliny” zresztą nasuwa nieodparte skojarzenia z tymi z „Harry’ego Pottera”). W całych „Naznaczonych błękitem” nie mogę też zaakceptować pomysłu, by smoki mówiły ludzkim językiem – przecież mogą porozumiewać się telepatycznie, a smocza krtań i pysk chyba nie są przystosowane do artykulacji. Może nie zauważyłabym tego, gdyby nie to, że gadające zwierzę nie bardzo pasuje do powieści – Ewa Białołęcka bardzo dba o realizm, co w „Naznaczonych…” widać szczególnie w drobnych, acz starannych poprawkach, wprowadzonych do scen, gdzie znaczenie dla akcji może mieć to, iż któraśz postaci jest telepatą.
Odniosłam wrażenie, że wporównaniu z pierwszym tomem Kamyk jest bliższy czytelnikowi, mniej „sucho” przedstawiony. Bardziej też została zaakcentowana jego skłonność do rzucania się na ratunek bez zastanowienia oraz umiejętność wydawania rozkazów i rozdzielania zadań. Znikła wprawdzie zabawna i sympatyczna scena wizyty Kamyka w domu uciech (w celu pokazania dziewczynom iluzji Smoczych Wysp, jakby ktoś nie pamiętał…), ale za to zostały wprowadzone inne wesołe fragmenty, na przykład przepiękna rozmowa wybierających się „w miasto” Gryfa i Nocnego Śpiewaka, którzy z powagą udają, że idą studiować architekturę, chemię i tym podobne.
Ogólnie rzecz biorąc, świetne fantasy, które należy każdemu polecić.
koniec
7 stycznia 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Lengorchia na lato
— Beatrycze Nowicka

Tegoż twórcy

Meandry
— Beatrycze Nowicka

Rozterki magicznej dzieciarni
— Beatrycze Nowicka

Lengorchia na lato
— Beatrycze Nowicka

Błękitna szarfa
— Magdalena Kubasiewicz

Coś lekkiego
— Magdalena Kubasiewicz

Esensja czyta: III kwartał 2008
— Michał Foerster, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski, Marcin T. P. Łuczyński

Wiedźma z laptopem
— Agnieszka Szady

Smok, rock i cmok-cmok
— Agnieszka Szady

Smok i jego chłopiec
— Agnieszka Szady

Tkaczka Pieśni
— Joanna Słupek

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.