Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Fabiano Massimi
‹Anioł z Monachium›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAnioł z Monachium
Tytuł oryginalnyL’angelo di Monaco
Data wydania27 stycznia 2021
Autor
PrzekładMateusz Kłodecki
Wydawca Znak
ISBN978-83-240-7060-2
Format528s. 144×205mm
Cena49,99
Gatunekhistoryczna, kryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

W brunatnym jądrze ciemności
[Fabiano Massimi „Anioł z Monachium” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Włoski pisarz i bibliotekarz Fabiano Massimi podjął się karkołomnego zadania – postanowił napisać thriller detektywistyczny na temat wydarzeń, jakie rozegrały się dziewięćdziesiąt lat temu. W swojej powieści wykorzystał dokładnie opisaną przez historyków śmierć siostrzenicy Adolfa Hitlera Geli Raubal i odkrył coś, co być może wielu badaczom przez dekady umykało. Jedyne, co w jego dziele może przeszkadzać, to mało finezyjny, ale za to komercyjny tytuł – „Anioł z Monachium”.

Sebastian Chosiński

W brunatnym jądrze ciemności
[Fabiano Massimi „Anioł z Monachium” - recenzja]

Włoski pisarz i bibliotekarz Fabiano Massimi podjął się karkołomnego zadania – postanowił napisać thriller detektywistyczny na temat wydarzeń, jakie rozegrały się dziewięćdziesiąt lat temu. W swojej powieści wykorzystał dokładnie opisaną przez historyków śmierć siostrzenicy Adolfa Hitlera Geli Raubal i odkrył coś, co być może wielu badaczom przez dekady umykało. Jedyne, co w jego dziele może przeszkadzać, to mało finezyjny, ale za to komercyjny tytuł – „Anioł z Monachium”.

Fabiano Massimi
‹Anioł z Monachium›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAnioł z Monachium
Tytuł oryginalnyL’angelo di Monaco
Data wydania27 stycznia 2021
Autor
PrzekładMateusz Kłodecki
Wydawca Znak
ISBN978-83-240-7060-2
Format528s. 144×205mm
Cena49,99
Gatunekhistoryczna, kryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Tytułowym „aniołem” jest dwudziestotrzyletnia – w chwili śmierci – Angela Maria Raubal, córka przyrodniej siostry Adolfa Hitlera, która jako bardzo młoda dziewczyna wpadła w oko wujowi (jakkolwiek to rozumieć), w efekcie za zgodą matki została przez niego zabrana do Monachium i zamieszkała wraz z nim w przestronnym apartamencie przy ulicy Prinzregenstplatz 16. Tam 18 września 1931 roku znaleziono ją martwą. Przyczyną śmierci był rana postrzałowa serca. Przeprowadzone w ekspresowym tempie dochodzenie miejscowej policji wykazało, że Geli, jak ją powszechnie nazywano, popełniła samobójstwo – zastrzeliła się z broni należącej do swego wuja. Dlaczego? Wokół poszukiwań rozwiązania tej, zdawałoby się, prostej zagadki narosło tyle wątpliwości, że i dzisiaj jeszcze trudno – ba! wręcz nie sposób – wskazać jednoznaczne odpowiedzi. Dziewięćdziesiąt lat temu sprawa odbiła się szerokim echem. Nie bez powodu. Hitler był już znanym politykiem, zmierzał właśnie po władzę nad państwem. Taki skandal kryminalno-obyczajowy mógłby przyczynić się do przedwczesnego końca jego świetnie zapowiadającej się kariery.
To jest punkt wyjścia fabuły, jaki obrał sobie włoski prozaik Fabiano Massimi. W Polsce jest on, jak dotąd, postacią nieznaną. Urodził się w Modenie w 1977 roku; studiował filozofię na uniwersytecie w Bolonii, później odbył jeszcze dwuletnie studia literackie w Manchesterze. Od 2003 roku współpracuje dorywczo z wieloma italskimi wydawnictwami – jako tłumacz z języka angielskiego, redaktor, twórca antologii. Etat ma natomiast w… bibliotece w swoim rodzinnym mieście. Czytelnicy na Półwyspie Apenińskim poznali go przed czterema laty, kiedy opublikował swą pierwszą powieść – kryminał „Il club Montecristo”, za który otrzymał zresztą Nagrodę Tedeschiego (przyznawaną najlepszym włoskim książkom detektywistycznym). W ubiegłym roku natomiast na półki księgarskie trafił „Anioł z Monachium”, który zyskał jeszcze większy rozgłos. Dość powiedzieć, że prawa do jego tłumaczenia sprzedano do dziesięciu krajów (świetnie, że wśród nich znalazła się Polska!). Jeśli w ślad za tym pójdzie ekranizacja filmowa, będzie to jak najbardziej zrozumiałe – Massimi tak skonstruował intrygę, by była ona niemal gotowym scenariuszem serialu.
Ciepła i słoneczna sobota 19 września 1931 roku zapowiada się dla dwóch zaprzyjaźnionych ze sobą od lat funkcjonariuszy monachijskiej Komendy Głównej Policji – komisarza kryminalnego Siegfrieda Sauera i jego zastępcy Helmuta Forstera (zwanego „Muttim”) – nadzwyczaj leniwie. W takie dni zazwyczaj nikomu nie chce się popełniać zbrodni. Zwłaszcza że trwa Oktoberfest i można zająć się tyloma przyjemniejszymi rzeczami. Dopiero kiedy wzywa ich do siebie komendant wydziału ciężkich przestępstw Zavi Tenner, podejrzewają, że jednak stało się coś naprawdę ważnego. Tenner jest oszczędny w słowach – każe im zająć się sprawą śmierci młodej kobiety; podkreśla przy tym, że jeśli nie będzie jednoznacznych, miażdżących dowodów, dochodzenie ma zostać zamknięte w ciągu ośmiu godzin; w przeciwnym wypadku mają postępować bardzo ostrożnie. W tej chwili nie wiedzą nawet, kto zginął. Znają jedynie adres, pod który samochodem szefa wiezie ich sierżant Karl Julian (uznawany przez nich samych za szpicla). Kiedy przed kamienicą wita ich SA-man w brunatnym mundurze – członek osobistej straży Hitlera – zaczynają rozumieć, skąd te nadzwyczajne okoliczności.
Ofiarą jest Geli Raubal, siostrzenica przywódcy narodowych socjalistów – oczko w głowie swego wuja, jego przyjaciółka i powiernica, a może także, jak twierdzą wrogowie Hitlera, jego kochanka. Wezwany na miejsce zdarzenia koroner stwierdza, że śmierć nastąpiła od dwunastu do osiemnastu godzin wcześniej, a więc jeszcze w piątek 18 września. W czasie gdy „wujek Adi” znajdował się w drodze na północ Niemiec (do Hamburga), choć w rzeczywistości jeszcze nie tak daleko od Monachium. Sauer i Forster dokonują oględzin w znajdującym się od ulicy pokoju Geli, w którym znaleziono ciało, i od samego początku mają wątpliwości. Są rzeczy, które ewidentnie do siebie nie pasują. Dodatkowe zamieszanie wprowadzają zeznania domowników – służby i podnajemczyni jednego z pomieszczeń. Nikt nie mówi prawdy, ale też trudno orzec, by wszyscy mieli jedną, ustaloną z góry wersję. Jak w takiej sytuacji zamknąć dochodzenie w osiem godzin? Tym bardziej że parę godzin później policjanci znajdują kolejną ofiarę powiązaną ze sprawą Raubal – to ślusarz Markus Hatzke, który w sobotę rano został wezwany do apartamentu przy Prinzregenstplatz 16, aby otworzyć zamknięte od wewnątrz drzwi do pokoju panny Raubal.
Naciskani przez swego szefa policjanci oficjalnie kończą śledztwo, ale nieoficjalnie prowadzą je dalej. Chcą tego, niezależnie od siebie, sam Adolf Hitler oraz… Heinrich Himmler, który zna Sauera (komisarz ma bowiem w swoim życiorysie mroczną kartę), który wręcza nawet Siegfriedowi specjalne upoważnienie podpisane przez Führera oraz listę nazwisk osób, które koniecznie powinien przesłuchać, chcąc odkryć prawdę. Są tam wymienieni ludzie dobrze znający Geli (jak jej nauczyciel śpiewu profesor Adolf Vogl), lecz także funkcjonariusze nazistowscy z najbliższego otoczenia jej wuja. Chcąc do nich dotrzeć, porozmawiać z nimi (ponieważ o klasycznym przesłuchaniu nie może być mowy) – Sauer i Forster muszą wejść do samego jądra ciemności, znaleźć się w oku cyklonu. Ten motyw Fabiano Massimi wykorzystuje, aby wprowadzić na karty powieści postaci doskonale znane z historii XX wieku, jak Rudolf Hess, Hermann Göring, Joseph Goebbels, Baldur von Schirach czy Heinrich Hoffmann (osobisty fotograf Hitlera i jednocześnie ojciec Henriette, jednej z najbliższych przyjaciółek Geli).
A to wcale nie wszyscy; przez karty „Anioła z Monachium” przewijają się również psychopatyczny Reinhard Heydrich, będący już wówczas skonfliktowany z przywódcą NSDAP Otto Strasser oraz zapomniany już dzisiaj Emil Maurice (który był pierwszym komendantem SA i współtwórcą SS). Jak można skutecznie poprowadzić śledztwo, mając po drugiej stronie – jako świadków, a może nawet potencjalnych sprawców – takich ludzi? Komu z nich można zaufać? Kto stara się naprawdę pomóc, a kto manipuluje policjantami? To jak spacer po polu minowym; jeden nierozważny krok i można wylecieć w powietrze, choć w tym przypadku należałoby raczej powiedzieć, że zawisnąć na stryczku, bo tak właśnie kończą osoby posiadające wiedzę, jaka może być niebezpieczna dla… – właśnie kogo? Massimiemu udaje się odpowiednio budować nastrój grozy; z każdym kolejnym rozdziałem, z każdym kolejnym dniem śledztwa nad głowami prowadzących je funkcjonariuszy zbierają się coraz ciemniejsze chmury. Sauer zdaje sobie sprawę, że dokądkolwiek się uda (choćby i do Wiednia), ktoś – przebiegły i bezwzględny – wciąż jest o jeden krok przed nim, a to oznacza, że ma najprawdopodobniej informatora wśród policjantów.
Komisarz nikomu więc już nie może ufać. Na dodatek w pewnym momencie odwraca się od niego nawet najbliższy przyjaciel, „Mutti”, przed którym Siegfried ze wstydu ukrył swą przynależność do nazistów na początku lat 20. Wtedy zostaje mu już tylko o połowę od niego młodsza przypadkowo poznana kelnerka Rosa Weiss. Chyba że ona też… Nie da się ukryć, że lata 20. i 30. ubiegłego wieku to okres nadzwyczaj interesujący dla beletrystów. Jak się okazuje, również dla twórców powieści kryminalnych. Wystarczy wymienić Szkota Philippa Kerra (i jego cykl powieściowy o Bernardzie Guntherze) czy Niemca Volkera Kutschera (który wykreował postać komisarza Gereona Ratha), którzy w swych detektywistycznych książkach także sięgnęli po wątki związane z nazistowską przeszłością Niemiec. Fabiano Massimi nie pójdzie wprawdzie ich śladem – to znaczy że nie uczyni Siegfrieda Sauera bohaterem kolejnych swoich powieści – ale od tej pory i tak każdy badacz wpływu dziejów narodowego socjalizmu na popkulturę będzie zobowiązany sięgnąć po „Anioła z Monachium”. Czy to jest przyjemna lektura? Na pewno fascynująca, ale i dojmująca, głównie w tych momentach, kiedy zdajemy sobie sprawę, że tak niewiele brakowało, aby w tym właśnie momencie zakończyła się kariera „wujka Adiego”.
koniec
18 marca 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.