W „Pierwszym nauczycielu” Czingiz Ajtmatow podjął temat, który aktualny jest chyba zawsze i wszędzie: zauroczenie młodej uczennicy swoim pedagogiem. Choć akurat słowo „pedagog” zostało tu użyte zdecydowanie na wyrost. Akcja noweli rozgrywa się bowiem przed stu laty w kirgiskim aule, a w rolę nauczyciela wciela się młody chłopak, który sam miewa jeszcze trudności z prawidłowym czytaniem i pisaniem.
Perły ze skazą: Świat do góry nogami
[Czingiz Ajtmatow „Matczyne pole / Pierwszy nauczyciel” - recenzja]
W „Pierwszym nauczycielu” Czingiz Ajtmatow podjął temat, który aktualny jest chyba zawsze i wszędzie: zauroczenie młodej uczennicy swoim pedagogiem. Choć akurat słowo „pedagog” zostało tu użyte zdecydowanie na wyrost. Akcja noweli rozgrywa się bowiem przed stu laty w kirgiskim aule, a w rolę nauczyciela wciela się młody chłopak, który sam miewa jeszcze trudności z prawidłowym czytaniem i pisaniem.
Czingiz Ajtmatow
‹Matczyne pole / Pierwszy nauczyciel›
Polscy wydawcy stracili zainteresowanie twórczością Czingiza Ajtmatowa trzy dekady temu. Przypieczętował to upadek Związku Radzieckiego. Na kolejną nową książkę najbardziej znanego w świecie pisarza kirgiskiego musieliśmy czekać aż do 2017 roku, kiedy to ukazał się niewielki objętościowo, będący tłumaczeniem z niemieckiego, tom (a w zasadzie tomik) „Dzieciństwo. Wspomnienia autobiograficzne” (1998). Nie była to jednak pozycja, która trafiła do księgarń. Ukazała się w zaledwie pięciuset egzemplarzach, a wydrukowano ją – choć oczywiście w języku polskim – w Biszkeku, stolicy Kirgistanu. „Dzieciństwo” to zapis rozmów Ajtmatowa z jego niemieckim tłumaczem Friedrichem Hitznerem; przełożyła je Jolanta Piaseczna, której należą się za to wielkie podziękowania. Dlaczego? Ponieważ ten zbiór krótkich wywiadów zawiera bezcenną wprost wiedzę dla badaczy dorobku literackiego Kirgiza.
Zwłaszcza tych, którzy chcą poznać genezę jego najbardziej znanych i cenionych dzieł. A do takich na pewno zalicza się, rozsławiona za sprawą filmu Andrieja Konczałowskiego, nowela „Pierwszy nauczyciel” (1962). Zaliczyć ją można, obok omawianych już na łamach „Esensji” „
Twarzą w twarz” (1957) i „
Dżamili” (1958), do wczesnych utworów Ajtmatowa, w których nadzwyczaj chętnie wykorzystywał on wątki autobiograficzne. Dzięki wspomnianemu powyżej „Dzieciństwu” wiemy, co stało się asumptem do napisania „Pierwszego nauczyciela”. To historia rozgrywająca się w Szekerze, rodzinnej wsi pisarza, i sąsiednim Arczałuu zimą 1943 roku, czyli w czasach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Jej bohaterem jest niejaki Sejtaały Bekmambetow, przyjaciel Czingiza z dzieciństwa, który mimo bardzo młodego wieku został dyrektorem miejscowej szkoły podstawowej. A że brakowało kadry, namówił do pracy w charakterze nauczyciela języka rosyjskiego także samego Czingiza. Dodajmy: mającego wówczas zaledwie piętnaście lat!
Kirgiska moneta upamiętniająca dzieło Ajtmatowa
I chociaż przygoda Ajtmatowa z nauczycielstwem była bardzo krótka, to jednak zapadła mu tak głęboko w pamięć, że wrócił do niej po dwóch dekadach, gdy zabierał się do pracy nad kolejnym tekstem. Uczynił tylko jeden znaczący wyłom w swoich wspomnieniach: akcję noweli przeniósł z 1943 do 1924 roku, kiedy to władza sowiecka ze zdwojonymi wysiłkami zaprowadzała w środkowoazjatyckich republikach Związku Radzieckiego komunizm. „Pierwszy nauczyciel” ma dwie główne postaci. Tą tytułową jest – wzorowany na wspomnianym powyżej Sejtaały Bekmambetowie – Diujszen, młody czerwonoarmista, który jesienią 1923 roku zostaje przysłany do Kurkureu, aby założyć w aule szkołę i uczyć kirgiskie dzieci czytania i pisania. Drugą, wbrew pozorom, wcale nie jest narrator opowieści (wywodzący się z tej samej wsi malarz, którego można chyba utożsamić z narratorem „
Dżamili”), ale czternasto-, piętnastoletnia dziewczynka, Ałtynaj Sułajmanowa, która po wielu latach wspomina dawne wydarzenia, w których Diujszen odegrał pierwszoplanową rolę.
Punktem wyjścia do snucia wzruszającej opowieści o pierwszej miłości (bo tym de facto jest nowela Ajtmatowa) jest współczesne zdarzenie – uroczystość otwarcia w Kurkureu nowej szkoły średniej. Władze zapraszają na nią znaczące osoby, które stąd właśnie przed laty wyruszyły w świat. Są wśród nich i znany malarz, i dojrzała już Ałtynaj, która w tym czasie zrobiła karierę naukową, dochrapawszy się nawet statusu członka Akademii. Przyjazd w rodzinne strony wywołuje w niej bardzo mieszane uczucia, tym bardziej że spędzone w aule dzieciństwo nie należało wcale do najszczęśliwszych. Najprzyjemniejszym wspomnieniem jest właśnie to z przełomu lat 1923-1924, kiedy to w osadzie pojawił się Diujszen. Aż dziw, że nie zaproszono go na tę imprezę, choć przecież wciąż mieszka w Kurkureu, dorabiając do nędznej emerytury pracą listonosza. Można odnieść wrażenie, że nikt już – poza Sułajmanową – nie pamięta o jego zasługach. A to przecież on wpłynął na życie wielu dzieci ze wsi jako ich… pierwszy nauczyciel.
Bołot Bejszenalijew w roli Diujszena
Czy jednak naprawdę można dziwić się temu, skoro teraz również Ałtynaj unika spotkania z Diujszenem i nawet z tego powodu skraca swój pobyt w rodzinnym aule do zaledwie kilku godzin (choć początkowo planowała inaczej). Czyżby miała wobec niego jakieś wyrzuty sumienia? Na wszystkie pytania – te zadane i niezadane – Sułajmanowa odpowiada w napisanym kilka dni później liście do malarza. Wraz z jego lekturą czytelnik przenosi się w przeszłość, by poznać historię pełnego wiary w komunizm i rwącego się do pracy „pierwszego nauczyciela” oraz zakochanej w nim nastolatki. Czingiz Ajtmatow nie napisał jednak tylko noweli miłosnej. W swym dziełku sięga znacznie głębiej: przede wszystkim przedstawia niełatwy los Kirgizów w latach 20. ubiegłego wieku. Władza radziecka wywraca ich świat do góry nogami; daje nadzieję, że teraz będzie inaczej, ale w sferze ekonomicznej niczego w zasadzie nie zmienia. Biedni wciąż pozostają biednymi, a bogaci – bogatymi.
W życiu społecznym wciąż natomiast obowiązują prawa plemienne; głos i potrzeby kobiet nie mają najmniejszego znaczenia. Sytuacja Ałtynaj jest pod tym względem jeszcze gorsza, ponieważ dziewczyna jest sierotą. Mieszka u krewnych, którzy traktują ją jak utrapienie boże. Ciotka Kołtynaj jej nienawidzi i pomiata nią na każdym kroku. Diujszen, którego ojciec pochodził z Kurkureu, ale dawno temu wyemigrował i ślad po nim zaginął, jest pierwszą osobą, która widzi w niej pełnoprawnego człowieka, która wyciąga pomocną dłoń, dostrzega jej talent i dążenie do wiedzy. A gdy pojawia się taka konieczność, gotów jest zaryzykować własnym zdrowiem, a nawet życiem, by ją ratować. Oczywiście Diujszen to także „ludzka twarz komunizmu” – ustroju, który niesie wyzwolenie. Pod tym względem można postrzegać „Pierwszego nauczyciela” jako dzieło propagandowe. Tyle że wymagałoby to… dużo złej woli.
Czingiz Ajtmatow
Fakt, że chłopak walczył kiedyś w szeregach Armii Czerwonej, że płacze po śmierci Lenina – czyni go komunistą, ale nie jest to jednoznaczne z tym, że musi od razu być złym człowiekiem, a w przyszłości – oprawcą czy zbrodniarzem. Poza tym doprawdy nie sposób wyobrazić sobie w tej konkretnej roli innego bohatera – człowieka o innej biografii i innym światopoglądzie. Pod warunkiem, że miałby okazać się bohaterem pozytywnym. Nic zatem dziwnego, że po wielkim sukcesie „
Dżamili” to właśnie „Pierwszy nauczyciel” był tym dziełem Ajtmatowa, które ugruntowało popularność kirgiskiego pisarza – zarówno w Związku Radzieckim, jak i poza jego granicami. Wydatnie pomógł w tym oczywiście nakręcony w 1965 roku film Andrieja Konczałowskiego, w którym w głównych rolach pojawili się
Bołot Bejszenalijew (Diujszen) i
Natalia Aribasarowa (Ałtynaj), ówczesna żona reżysera. Co ciekawe, aktorzy ci trzy lata później spotkali się również na planie filmowym „Dżamili”.
W Polsce „Pierwszy nauczyciel” ukazał się dwukrotnie; zawsze do spółki z innymi tekstami Czingiza Ajtmatowa: w 1964 dopełniał „Matczyne pole”, a w 1985 roku – „Żurawie przyleciały wcześnie”.