Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

William Hjortsberg
‹Harry Angel›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHarry Angel
Tytuł oryginalnyFallen Angel
Data wydania16 marca 2022
Autor
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca Vesper
ISBN978-83-7731-413-5
Format320s. 140×205mm; oprawa twarda
Cena49,90
Gatunekgroza / horror, kryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Demony Nowego Jorku
[William Hjortsberg „Harry Angel” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wydawnictwo Vesper wznowiło właśnie bardzo znaną książkę, łączącą w sobie cechy czarnego kryminału i powieści okultystycznej. „Harry Angel”, autorstwa Williama Hjortsberga, znowu w Polsce – przed nami kolejna okazja, aby porównać literacki pierwowzór ze słynniejszą od niego (taka jest prawda) kinową ekranizacją z 1987 roku.

Marcin Knyszyński

Demony Nowego Jorku
[William Hjortsberg „Harry Angel” - recenzja]

Wydawnictwo Vesper wznowiło właśnie bardzo znaną książkę, łączącą w sobie cechy czarnego kryminału i powieści okultystycznej. „Harry Angel”, autorstwa Williama Hjortsberga, znowu w Polsce – przed nami kolejna okazja, aby porównać literacki pierwowzór ze słynniejszą od niego (taka jest prawda) kinową ekranizacją z 1987 roku.

William Hjortsberg
‹Harry Angel›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHarry Angel
Tytuł oryginalnyFallen Angel
Data wydania16 marca 2022
Autor
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca Vesper
ISBN978-83-7731-413-5
Format320s. 140×205mm; oprawa twarda
Cena49,90
Gatunekgroza / horror, kryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Nowy Jork, rok 1959. Prywatny detektyw Harry Angel zostaje zatrudniony przez tajemniczego bogacza Louisa Cyphre’a w celu odnalezienia niejakiego Johhny’ego Favorite’a. Kim był Johnny? Tak naprawdę nazywał się Jonathan Liebling i w latach trzydziestych zarobił fortunę na scenie. Ten wzięty muzyk jazzowy, sławny wokalista, bywalec salonów i wielki gwiazdor z niewyjaśnionych bliżej przyczyn zaciągnął się do armii i trafił na front. Johnny zostaje ciężko ranny w Północnej Afryce w 1943 roku, wraca w stanie wegetatywnym do Stanów i ślad po nim się urywa. Mocodawca Harry’ego sugeruje, że Johnny nadal żyje i przebywa w pewnym amerykańskim szpitalu psychiatrycznym – trzeba go odnaleźć, ponieważ nie wywiązał się z ważnej umowy sprzed lat. Harry podejmuje się zadania, które wydaje się z początku dość proste. Jednak w trakcie śledztwa zaczyna zdawać sobie sprawę, że wplątał się w śmiertelnie niebezpieczną aferę – intencje Louisa Cyphre’a stają się coraz bardziej niejasne, a sam zleceniodawca zaczyna nawiedzać Harry’ego w nocnych koszmarach. Nie wszystko jest tym, czym się wydaje – Harry trafia do podziemnego świata Nowego Jorku, gdzie znajduje czarną magię, voodoo, satanistyczne kulty i śmierć czyhającą za każdym rogiem. Zadanie odnalezienia Johnny’ego Favorite’a staje się bardzo osobistym przedsięwzięciem i wręcz walką o przetrwanie.
„Harry Angel” nie jest tylko kryminałem noir, choć cech tej literatury znajdziemy tu oczywiście najwięcej. Narratorem powieści jest główny bohater, który zgodnie z tradycją czarnego kryminału, naznacza swój przekaz wielce osobistym, bogatym w dygresje i charakterystyczne porównania, stylem. „Był piątek trzynastego i na ulicach, jak pozostałości przebrzmiałej klątwy, zalegał jeszcze śnieg po wczorajszej śnieżycy” – tak się to zaczyna i wygląda w ten sposób praktycznie przez cały czas. Harry Angel jest doświadczonym „łapsem”, kolesiem w nieświeżych ciuchach, pijącym whiskey na śniadanie i palącym dwie paczki papierosów dziennie. To straceniec, facet z góry skazany na porażkę – tak, jak to zazwyczaj w opowieściach o antybohaterach „hard-boiled” bywało. Cechy czarnego kryminału są tak mocno wyeksponowane, że „Harry Angel” zaczyna ocierać się o pastisz – wszędzie podejrzane spelunki, jazzowa muzyka w tle, padający deszcz, światła latarni i klaksony taksówek.
Wszystko to jest absolutnie celowym zagraniem, mającym na celu wyeksponowanie drugiego, jakże istotnego motywu fabularnego – nadnaturalnego thrillera okultystycznego, opartego na grozie i przemocy. Nowy Jork pełen jest wróżbitów i chiromantów różnej maści, wędrownych cyrków, magicznych pokazów i niebezpiecznych kultów. Hjortsberg również i ten „obszar” fabularny kreśli bardzo grubą kreską. Nazwa restauracji, w której spotykają się Harry i jego klient, imię i nazwisko tegoż klienta, symbolika voodoo i satanizmu (choć Hjortsberg, ustami jednej z bohaterek powieści, mocno podkreśla, że to nie jest to samo), opis rytuałów i czarnych mszy są jak z popkulturowego podręcznika. Wszystkie te jawnie przeszarżowane elementy powieści współgrają jednak ze sobą wprost znakomicie uwypuklając jeszcze jedną jej cechę – realizm czasu i miejsca akcji.
Harry Angel porusza się po Nowym Jorku roku 1959 roku szczegółowo opisując swą trasę i przy okazji topografię miasta. Praktycznie każdy rozdział rozpoczyna się od umiejscowienia bohatera na ulicy o konkretnej nazwie, graniczącej z ulicami X i Y, na których stoją takie a nie inne budynki, a za chwilę dowiadujemy się pod jaki adres trafiamy wręcz z dokładnością nawigacji samochodowej. I to wszystko w realiach końca szóstej dekady dwudziestego wieku – wiemy, jak ubierali się wtedy ludzie, jakimi samochodami jeździli, jakie papierosy i przekąski kupowali w ulicznych automatach i tak dalej. Czytelnik w pewnym momencie wchodzi w skórę Harry’ego i sam przeżywa jego przygody aż do naprawdę szokującego i zaskakującego finału. Choć trzeba przyznać, że uważny i skupiony odbiorca ma szansę rozgryźć zagadkę już wcześniej, nawet jeśli nie oglądał znakomitej ekranizacji w reżyserii Alana Parkera.
No właśnie. Trudno pisać o powieści Hjortsberga nie zahaczając choćby w małym stopniu o genialny film z Mickeyem Rourke’em w roli głównej. Autor powieści pracował przy scenariuszu filmu i, jak przyznał w jednym z wywiadów, bardzo chętnie zgodził się na przeniesienie akcji w połowie filmu do Nowego Orleanu. Czarna magia, jazzowa muzyka i rytuały voodoo są wręcz wpisane w popkulturową definicję tego rejonu. I to jest wielką zaletą filmu – ma on naprawdę niesamowity klimat. W powieści z kolei doznajemy pewnego dysonansu, gdy odkrywamy voodoo w zaśnieżonym Nowym Jorku, co również ma swój niezaprzeczalny urok.
„Jesteśmy już martwi w momencie przyjścia na świat”. Możemy oszukać wszystkich i wszystko oprócz śmierci – Hjortsberg podkreśla to co jakiś czas. Niby oczywistość, ale w powieści nabiera to jeszcze jednego, złowieszczego znaczenia. Polecam bardzo mocno, nie tylko kinomanom.
koniec
2 maja 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Mała Esensja: Trudne początki naszej państwowości
Marcin Mroziuk

18 IV 2024

W dziesięciu opowiadań tworzących „Piastowskie orły” autorzy nie tylko przybliżają kluczowe momenty z panowania pierwszej polskiej dynastii władców, lecz również ukazują realia codziennego życia w tamtej epoce. Co ważne, czynią to w atrakcyjny dla młodych czytelników sposób.

więcej »

Superwizja
Joanna Kapica-Curzytek

15 IV 2024

Zamieszkały w Berlinie brytyjski reportażysta podróżuje po niemieckim wybrzeżu. Jego znakomite „Duchy Bałtyku” są zapisem odkrywania, skrawek po skrawku, esencji niemieckiej duszy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Barbarzyńska epoka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.