„Doktor Zosia” jest nie tylko powieścią obyczajową. Nawiązuje do historii medycyny, a przede wszystkim jest pięknym hołdem złożonym wszystkim lekarzom, wykonującym swój zawód podczas działań wojennych.
Do końca wierni
[Ałbena Grabowska „Doktor Zosia” - recenzja]
„Doktor Zosia” jest nie tylko powieścią obyczajową. Nawiązuje do historii medycyny, a przede wszystkim jest pięknym hołdem złożonym wszystkim lekarzom, wykonującym swój zawód podczas działań wojennych.
Ałbena Grabowska
‹Doktor Zosia›
Książka dopełnia trylogię „Uczniowie Hippokratesa”. Poprzednie części to: „
Doktor Bogumił” oraz „
Doktor Anna”. Wszystkie utwory można czytać niezależnie od siebie, są ze sobą luźno powiązane, oprócz tego, że zachowują porządek chronologiczny.
W tej książce autorka Ałbena Grabowska zabiera nas do Warszawy lat międzywojennych. Tytułową „Doktor Zosią” jest młoda, ambitna lekarka. Marzy o karierze zawodowej i za nic w świecie nie chce posłuchać rodziny (ani życzliwych przyjaciółek), że już najwyższy czas na zamążpójście. To nie dla niej! Jest w swoich postanowieniach konsekwentna i znajduje zatrudnienie w Szpitalu Ujazdowskim w Warszawie.
Miłość upomni się o rezolutną Zofię Nibużankę w odpowiednim czasie, ale na razie jej życie zawodowe nabiera tempa i barw. Młoda lekarka ma okazję praktykować u boku doświadczonych koleżanek i kolegów, zdobywa wiedzę i umiejętności, które przydają się jej w pracy z pacjentami. Lata 20. XX wieku to czas, w którym medycyna intensywnie się rozwija.
Warszawscy lekarze korzystają z bogatego dorobku światowej medycyny. Ałbena Grabowska, wzorem poprzednich części, zadbała o przybliżenie sylwetek ważnych postaci, które wywarły wielki wpływ na rozwój wiedzy naukowej, zwłaszcza medycznej. Są to: Kazimierz Funk – twórca nauki o witaminach, Rudolf A. von Kölliker – anatom i fizjolog, Frederick G. Banting – odkrywca insuliny, John J. Jackson – odkrywca padaczki objawowej, Alois Alzheimer – psychiatra i neuropatolog, Sigmund Freud – neurolog, twórca psychoanalizy oraz Alexander Fleming – odkrywca penicyliny. Portrety tych postaci to nie drętwe notki biograficzne, ale ciekawie pomyślane opowiadania, podkreślające ich najważniejsze dokonania. Co jest największą zaletą – wszyscy są tutaj pokazani jako ludzie zmagający się również z wątpliwościami dotyczącymi ich odkryć. To także droga, którą nieraz zmuszeni są podążać naukowcy. Do ich dorobku w luźny sposób nawiązuje właściwa akcja powieści.
Bardzo sympatyczny jest obraz przedwojennej Warszawy, z kawiarenką Wedla i bogatym życiem kulturalnym stolicy. Zofia oraz jej koleżanki uwielbiają oglądać Zulę Pogorzelską na scenie. Niestety, artystkę dotknęły poważne problemy zdrowotne natury neurologicznej, przez które musiała zakończyć swą błyskotliwą karierę. O wszystkim przeczytamy w książce.
Życie doktor Zofii oraz całej załogi Szpitala Ujazdowskiego zmienia radykalnie wybuch drugiej wojny światowej i okupacja Warszawy. Zaczynają się trudy codzienności: kłopoty z zaopatrzeniem i zapewnieniem bezpieczeństwa, bombardowania i łapanki. Rodzi się ruch oporu. Obrazy życia mieszkańców stolicy podczas wojny są pełne dramatyzmu. Główna bohaterka odmawia wyjazdu z miasta, chce pomagać swoim pacjentom za wszelką cenę, nie zważając na grożące jej niebezpieczeństwo. Szczególnie poruszające są sceny z więzienia i obozu koncentracyjnego, a także powstania warszawskiego. Lekarze są w każdej chwili gotowi nieść pomoc w każdych warunkach, nawet jeśli brakuje podstawowych lekarstw i sprzętu. Są do końca wierni przysiędze Hippokratesa, składanej na początku zawodowej drogi.
Na kartach książki Ałbeny Grabowskiej pojawia się wiele nazwisk prawdziwych osób, które zapisały się pozytywnie w historii Polski i Warszawy podczas okupacji. Przede wszystkim są to ludzie medycyny, choć nie tylko. W powieści pojawiają się przelotnie, ale cenne jest uzupełnienie treści krótkimi notkami biograficznymi, pozwalającymi nam zapamiętać lepiej ich nazwiska. Wiele tych wybitnych osób, niestety, nie przeżyło wojny (niektórzy zostali zamordowani w Katyniu) – i to również pozwala nam uzmysłowić sobie ogromną stratę, której Polska doznała w wyniku drugiej wojny światowej. Na końcu książki zamieszczone są szersze biogramy trojga osób, występujących w powieści; Wiktorii Marii Werkenthin, Zofii Garlickiej i Witolda E. Zawadowskiego.
Milczącym, ale ważnym bohaterem powieści jest nieistniejący już (rozwiązany w 1945 roku) Szpital Ujazdowski w Warszawie. Pracujący w nim lekarze zasłużyli się wybitnie na rzecz pomocy pacjentom. Podczas okupacji ratowano życie, ukrywano osoby pochodzenia żydowskiego i ścigane przez gestapo. Mimo skrajnie trudnych warunków, nieprzerwanie prowadzono działalność badawczą i tajne nauczanie studentów medycyny.
„Doktor Zosia” jest więc czymś o wiele więcej niż tylko obyczajową historią o pełnej ideałów lekarce. To ciekawy, panoramiczny portret heroicznego pokolenia medyków, na których życie zawodowe padł mroczny cień wojny światowej. Dopiero w sytuacjach nadzwyczajnych – takich jak te przedstawione w powieści – daje się dostrzec i zrozumieć, czym naprawdę jest profesja lekarza. To nie zawód jak każdy inny, ale nieustanna gotowość niesienia pomocy innym w każdych warunkach. Warto przy okazji przypomnieć, że autorka książki, Ałbena Grabowska jest z wykształcenia lekarką, co czyni to przesłanie czymś głęboko osobistym.
Wiele fragmentów tej książki można odczytać jako przestrogę: aby to, czego doświadczono podczas drugiej wojny światowej, już nigdy nie było udziałem kolejnych pokoleń. Wojna widziana z bliska to nie gra komputerowa! Nie ma w sobie nic z romantycznej przygody, ale jest nieustannym zmaganiem się ze śmiercią, chorobami i konsekwencjami odnoszonych ran. Ogromu strat i nieszczęść nie są w stanie wynagrodzić nawet najlepsi i najbardziej oddani członkowie personelu medycznego.